poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rybnik i Chojnice świętują

Ostatnia kolejka drugiej ligi grupy zachodniej będzie bez emocji - tutaj już wszystko jasne. Jak się okazało Bytovię dopadł "syndrom Niecieczy" i drugi raz z rzędu zakończy rozgrywki na najniższym stopniu podium. Zespół prowadzony przez Waldemara Walkusza przez większość kolejek plasował się w strefie awansowej, a kryzys dopadł dokładnie na samym finiszu. Podobnie jak pierwszoligowa Termalica drużyna będzie przeklinać doliczony czas ostatniego meczu. W Bytowie gościł niczym zagrożony Chrobry Głogów i dzięki bramce po regulaminowym czasie gry wyrównał stan meczu na 1:1 urwał dwa punkty bytowiakom. Potem był dramatyczny hit w Derby Pomorza z Chojniczanką w Chojnicach, gdzie miejscowi wygrali 3:1 i Bytovia wypadła poza pierwszą dwójkę. Mecz w Kluczborku zakończył się klęską 0:4 co oznacza, że nawet zwycięstwo w ostatniej kolejce nad ROW Rybnik na niewiele się zda. W Rybniku i Chojnicach otwarto szampany, a w Bytowie pewnie długo będą się zastanawiać jak można było zmarnować taką szansę na awans.
W Wałbrzychu z pewnością też powinno długo poddać analizie słabiutką rundę wiosenną Górnika. Na kolejkę przed końcem (nie licząc walkowerów, które jak się okazało zapewniły utrzymanie) zespół wygrał jeden mecz i strzelił  zaledwie sześć bramek. Za wyniki głową zapłacił Robert Bubnowicz, zespół przejął Maciej Jaworski, ale czy jest to rozwiązanie problemów? Niedzielny wodny pojedynek z Calisią nie dał odpowiedzi, choć goszczenie słabego zespołu, który przyjechał w zaledwie 13-osobowym składzie i po 7 kolejnych porażkach, miało być okazją na przełamanie się i godnym pożegnaniem z wałbrzyską publicznością.  Co z tego, że Jaworski ustawił zespół ultraofensywnie z zaledwie 3 obrońcami, skoro napastnicy za jego kadencji jeszcze nie trafili do bramki rywala. Przyklasnąć trzeba odwadze jaką obdarzony został Sławomir Orzech, ale brak drugiego środkowego obrońcy widoczny był szczególnie przy drugiej kaliszan, gdzie najzwyczajniej w świecie zabrakło asekurującego Tabaczyńskiego, który spokojnie wykorzystał sytuację sam na sam. W końcu trafił do bramki rywala Tomasz Wepa. Jeden gol na 88 meczów to jak na pomocnika nie jest wynik powalający. Maciej Jaworski w wywiadzie dla oficjalnej strony stwierdził, że skupił się na szwankującej wiosną defensywie. Udało się to pośrednio, bo dało to punkty w Katowiach i Częstochowie. Ale największą bolączką wałbrzyszan jest od dawna ofensywa. Czy w spotkaniach z Gryfem i Calisią Górnik był gorszy z gry? Na pewno nie, wręcz przeciwnie, ale za styl nie dostaje się w futbolu punktów. Skuteczności zabrakło również w Katowicach. Zresztą wystarczy spojrzeć na domowych rywali, którzy gościli na murawie Stadionu 1000-lecia wiosną i żegnają się z 2.ligą -outsider Elana, który wiosną strzelił również 6 bramek i jedno spotkanie wygrał oraz Ruch ze Zdzieszowic. Dwa bezbramkowe remisy.
Ofensywa wg Jaworskiego - Adrianów dwóch=zero goli.
Zamienianie skrzydłowych, zdecydowane postawienie przez Jaworskiego na Sobczyka i Moszyka nie dały żadnego rezultatu. Popularnego Sopla Jawor pamięta ze wspólnej pracy w Świdnicy, ale w zespole z Ratuszowej (nie licząc bramki z Chojniczanką) Adrian nie daje podstaw by był wystawiany w podstawowym składzie. To samo dotyczy się jego imiennika z numerem 11 na koszulce. Najlepszy snajper podczas sparingów ze słabeuszami w trakcie ligowych spotkań jest zagubiony i jedyne w miarę udane jego zagrania widziane są przy stałych fragmentach gry. Choć z Calisią Damian Chajewski pokazał, że może być ciekawą alternatywą. Ostatnio grywa w II linii podwieszony za dwójką napastników i to nie daje efektów, bo osłabia drugą linię. Wciąż niewiadomo na jakiej podstawie Maciej Jaworski stawia na Moszyka kosztem Marcina Morawskiego. Moraś wylądował na ławce rezerwowych, ale jego wejścia w Katowicach i Częstochowie podniosły jakość zespołu. Nie widać tego było w meczu z Calisią, ale głównie przez panujące warunki na boisku.  Nie przełamał się wciąż Daniel Zinke, na swoją premierową bramkę w seniorach Górnika czeka waleczny Michał Oświęcimka. Nadal jedyne poważne zagrożenie ze strony drużyny jest po stałych fragmentach gry - tu widać pewną poprawę w porównaniu z przeszłością, bo piłka trafia po wolnych w światło bramki.
Górnik pod wodzą Macieja Jaworskiego na boisku nie wygrał jeszcze meczu, ba w Wałbrzychu nie zdobył punktu. W piątek ostatni akord i to w najważniejszym dla kibicu meczu - derby regionu z Chrobrym Głogów. Biorąc pod uwagę obecną dyspozycję obu zespołów to Górnik NIE MA ARGUMENTÓW  na tę chwilę by wygrać. I nie zmienia tego fakt, że za Jaworskiego z kolei Górnik nie przegrał.
A po sezonie będziemy oczekiwać komu przypadnie licencja, a trzeba zauważyć, że PZPN nie przyznał im spadkowiczom (Elanie, Oławie i Ruchowi) oraz Gryfowi, Turowi i Rakowowi.
Z kolei beniaminkami w grupie zachodniej będą: UKP Zielona Góra (z 3.ligi dolnośląsko-lubuskiej),  Błękitni Stargard Szczeciński (z 3.ligi pomorsko-zachodniopomorskiej), zwycięzca 3.ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej gdzie na dwie kolejki przed końcem prowadzi Ostrovia 3 punkty przed Sokołem Kleczew i 4 przed Wdą Świecie oraz triumfator z 3.ligi śląsko-opolskiej, gdzie na 3.kolejki przed końcem szanse na awans ma aż 6 zespołów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz