środa, 23 stycznia 2019

Ruszyły zimowe przygotowania

W zdecydowanej większości drużyn trwają już przygotowania do piłkarskiej rundy wiosennej. Oczywiście oprócz sparingów najbardziej interesującymi informacjami są te dotyczące transferów. O ile w najwyższych klasach rozgrywkowych nazwiska zawodników testowanych są podawane do mediów, to w niższych praktycznie dopiero po podpisaniu umowy znane są personalia nowych graczy.
Wałbrzyskie drużyny rozpoczęły treningi i przygotowują się do nadchodzących sparingów. Największe zmiany zaszły w MKS Szczawno Zdrój, gdzie Tomasza Porosa w roli szkoleniowca I zespołu zastąpił Piotr Borek. Nowe władze klubu, wśród których znaleźli się zawodnicy drużyny rezerw Krzysztof Twardijewicz i Paweł Pilarczyk, stawiają sobie za cel utrzymanie zespołu w klasie okręgowej. Biorąc pod uwagę frekwencję i zaangażowanie na treningach wydaje się, że piłkarze z uzdrowiska tanio wiosną skóry nie sprzedadzą.
W 4.lidze najwcześniej regularne treningi zaczął outsider z Żarowa. Zjednoczeni zamykają ligową tabelę, 14 z 15 wiosennych spotkań rozegrają na własnym obiekcie, gdzie muszą nadrobić 11 punktów do bezpiecznego dwunastego miejsca. Futbolową mission impossible poprowadzi wałbrzyski trener Maciej Jaworski. Wiosną minionego roku zrezygnował z funkcji szkoleniowca Górnika, ale trzeba też pamiętać w jakich uwarunkowaniach finansowych i organizacyjnych musiał przygotowywać wówczas spadkowicza z 3.ligi. Dziś podjął się misji ratowania ligi dla beniaminka, w pierwszych meczach żarowianie ograli Górnika Nowe Miasto Wałbrzych (10:4) i Kuźnię Jawor (5:4). Dotychczasowy trener Adam Łagiewka skupia się na kreowaniu gry, a póki co nie widać nowych twarzy w zespole.
Oprócz Zjednoczonych trenera zmieniono również w Nowej Rudzie - za wyniki Piasta będzie odpowiadał świdniczanin Przemysław Malczyk. Głównie znany z pracy w Polonii-Stali, a także w Dzierżoniowie, jesienią pracował w Zachodzie Sobótka. Walka o utrzymanie w grupie wschodniej zapowiada się niezwykle frapująco. Natomiast o prymat w tej klasie rozgrywkowej walczyć będą Śląsk II i Górnik. Wrocławianie są w korzystniejszej sytuacji od wałbrzyszan, bowiem mogą liczyć na wsparcie graczy z kadry I zespołu. Nowy szkoleniowiec Śląska Czech Vitezslav Lavička dał szansę kilku graczom rezerw, ale po treningach oraz dwóch sparingach nie zabrał na zgrupowanie w Turcji m.in. kapitana Adriana Sobczaka czy doskonale znanego w Wałbrzychu Michała Bartkowiaka. Michał jesienią odbudował się w rezerwach, strzelił 13 bramek, dołączył do I zespołu, niedawno się ożenił i wydawało się, że wszystko jest na jak najlepszej drodze, by wrócić na ekstraklasowe boiska. Śląsk wiosną będzie walczył o utrzymanie się w lidze i nowy trener póki co nie widzi w Bartkowiaku zawodnika dającego gwarancję odpowiedniej jakości w najtrudniejszym momencie. Nie jest to dobra wiadomość dla wałbrzyszan, bowiem oznacza to wzmocnienie kadry Śląska II, gdzie trafił również Pałaszewski.
Jan Jakacki w koszulce Foto-Higieny.
[foto: foto-higienagac.pl]
Sztab szkoleniowy Górnika powtarza, że najważniejsze jest zwycięstwo w najbliższym meczu, gdy przyjdą kolejne, to oczywiście przełoży się na ligową tabelę. Na chwilę obecną Jacek Fojna wie, że w pierwszych meczach nie będzie mógł skorzystać z wykartkowanych Michała Oświęcimki i Jana Rytko, nie wiadomo czy zdrowy będzie na 100% na inaugurację rozgrywek Mateusz Sawicki. Na chwilę obecną blisko odejścia do 3-ligowej Foto-Higieny Gać jest Jan Jakacki. Popularny Prezes jesienią debiutował w I zespole biało-niebieskich i z każdym meczem coraz lepiej się prezentował, w 9 meczach strzelił jedną bramkę. Podobnie jak latem ubiegłego roku, ponownie próbuje sił w zespole spod Oławy. Inną sprawą jest, czy będzie miał częste okazje do regularnej gry. Foto-Higiena blisko jest strefy spadkowej, rywale się wzmacniają. Z grupy młodzieżowców gacian do Śląska II wrócił Szymon Krocz, ale o miejsce rywalizować będą obrońcy Bujakiewicz, Piórecki, pomocnicy Hawryło, Stachowski, Tylki.
Za nowym klubem ogląda się również inny młodzieżowiec Miłosz Rodziewicz. W sobotę wziął udział w meczu testowym rozegranym w Milanówku. Organizatorem spotkania pod hasłem Ty też masz szansę była grupa futbolowych entuzjastów prowadzących projekt skautingowy non-profit. Dzięki nim do Górnika Zabrze trafił Daniel Smuga. W sobotę młodych zawodników podzielono na drużyny czarnych i żółtych, który oglądali skauci kilkunastu klubów polskich jak i zagranicznych. Szansę otrzymali zawodnicy od A klasy po czwartoligowców, a kilku z nich mogło trafić do notesów pracujących dla Legii, Widzewa, Miedzi, Rakowa czy Czernomorca Odessa lub Crowley Town.
Dla przypomnienia 19-letni Rodzyn jesienią,mimo bolesnej kontuzji kolana, w 4.lidze 9 razy pojawił się na boisku strzelając dwie bramki, do tego dorzucił 4 bramki w 4 meczach A klasy, 4 mecze i 1 gol w Wojewódzkiej Lidze Juniorów Starszych.
Tymczasem przy Ratuszowej wicelider 4.ligi rozegrał pierwszy sparing z LZS Starowice. Wyniki w sparingach nie mają większego znaczenia, aczkolwiek zwycięstwa zawsze są budujące. Wiadomo, że w klubie nie ma co liczyć na taką ilość transferów jak miało to miejsce przed sezonem, w przerwie letniej. Po pierwsze trudno oczekiwać rezygnacji z zawodników, którzy jesienią nie przegrali żadnego meczu, a po drugie ograniczenia finansowe powodują, że wśród ewentualnych nabytków będą młodzi zawodnicy, głodni gry, za których nie trzeba będzie płacić odstępnego. Na pewno sensacyjnymi doniesieniami jest obecność w Górniku kilku zawodników z Brazylii. Nie od dziś wiadomo, że w rejonie funkcjonuje kilka grup z zagranicznymi młodymi zawodnikami, których celem jest
Po lewej były piłkarz Górnika, dziś w LZS Starowice
 Przemysław Cichocki,a po prawej potencjalny nowy
 zawodnik biało-niebieskich z Brazylii.
[foto:walbrzych24.com]
wypromowanie swoich podopiecznych poprzez grę w polskich zespołach. W ubiegłym sezonie z usług Brazylijczyków skorzystała Bielawianka, w bieżącym Polonia-Stal Świdnica. W spotkaniu z opolskim czwartoligowcem udanie pokazał się ofensywny zawodnik, który jeśli potwierdzi w kolejnych meczach, treningach swą przydatność, z pewnością otrzyma ofertę gry w Górniku. Czy uda się wygospodarować środki finansowe, czy nikt nie przebije ewentualnie oferty wałbrzyszan - o tym przekonamy się w niedalekiej przyszłości. Z meczów sparingowych Górnika bardzo ciekawie zapowiada się ten, który ma być rozegrany za trzy tygodnie, gdy pod Chełmcem zmierzy się z dolnośląską kadrą przygotowującą się do rozgrywek Regions Cup. Smaczku dodaje fakt, że dwaj piłkarze Jacka Fojny Szymon Stec i Szymon Tragarz zagrają w kadrze okręgu.
Najwyżej grająca drużyna z OZPN Wałbrzych, czyli Lechia Dzierżoniów powoli przygotowuje się do walki o utrzymanie. Piłkarze Zbigniewa Soczewskiego do bezpiecznego miejsca tracą 5 punktów, ale biorąc pod uwagę rozmach transferów odchodzących z zespołu, wydaje się, że na chwilę obecną strata może okazać się nie do odrobienia. Na chwilę obecną odeszło lub blisko opuszczenia Lechii jest 5 podstawowych jesienią zawodników, z kapitanem Marcinem Buryło na czele. Testowani są zawodnicy z niższych lig i szybko wracają do domu. Ciekawostką jest, że blisko kolejnego powrotu do Lechii jest były zawodnik Górnika Wałbrzych i Polonii-Stali Świdnica Kamil Śmiałowski, który po raz ostatni na boisku pojawił się w ... kwietniu 2018 w barwach A klasowego KS Walim.
W 3.lidze, w utrzymaniu MKS Kluczbork ma pomóc były zawodnik tego klubu, obieżyświat 37-letni Bartosz Szepeta, który jesienią grał GKS Przodkowo. Szepeta wystąpił w sparingu ze Stalą Brzeg i strzelił z rzutu wolnego bramkę. Podobny cel na wiosnę ma Warta Gorzów, która pożegnała się co prawda z wychowankiem Włókniarza Głuszyca Kacprem Majchrowskim, ale testuje wałbrzyszanina Sebastiana Surmaja, który jesienią grał w województwie lubuskim, w 4-ligowej Carinie Gubin. W rezerwach Zagłębia Lubin 12 meczów zaliczył Paweł Żyra, a Miedziowi zdecydowali wypożyczyć do do pierwszoligowej Chojniczanki, gdzie ma dostawać szansę regularnej gry.
Jeśli chodzi o zimowe transfery w 1.lidze, to Miłosz Trojak zakończył swój półroczny związek ze Stomilem. W Olsztynie od dawna są problemy finansowe, Miłosz był bliski powrotu na Górny Śląsk, jednak GKS Jastrzębie nie był w stanie spełnić jego oczekiwań finansowych. Ostatecznie Miły trafił do Odry Opole.

sobota, 19 stycznia 2019

30-20-10 lat temu

W mediach społecznościowych króluje zabawa 10yearschallenge, czyli wrzucanie zdjęć sprzed dekady i obecnych. W wielu przypadkach jest to bardzo ciekawe porównanie, nie tylko dotyczące ludzi, ale i stowarzyszeń, klubów czy drużyn sportowych. W przypadku wałbrzyskich zespołów piłkarskich o wiele ciekawsze jest porównanie nie tylko z wydarzeniami sprzed dekady, ale również sprzed dwudziestu, a przede wszystkim trzydziestu lat.
1989
Górnik Wałbrzych w 1.lidze. Był to najwyższy szczebel rozgrywkowy, czyli futbolowa elita. Zespół Henryka Kempnego niespodziewanie wygrał rywalizację w barażach o utrzymanie z Zagłębiem Lubin, a przed sezonem 1988/89 stracił właśnie na rzecz Miedziowych Andrzeja Wójcika, a oficjalnie karierę zakończył Krzysztof Truszczyński. Nową twarzą był pozyskany z Sosnowca Jan Janiec, znany z wcześniejszego etapu kariery w Zagłębiu Wałbrzych. Sezon Górnik rozpoczął tragicznie - pierwsze zwycięstwo dopiero w ósmej kolejce (2:0 z Jagiellonią), a jesień kończy na przedostatnim miejscu z 7 punktami, tyle co ostatni Śląsk Wrocław i czternasty GKS Jastrzębie, do dwunastej Olimpii Poznań zaledwie 3 punkty straty. Górnik wygrał jesienią 4 mecze, ale przegrał aż 9, w tym 3 za minus jeden. Wiosną biało-niebieskich prowadził już Ryszard Mordak. Zespół opuścili Trojak, Spaczyński, a w ich miejsce przyszli Lakus, Stępień, Warzocha, Frelek czy Radomski. Czy takimi transferami można było uratować ligę? Górnik również przegrał 9 spotkań, wygrał zaledwie 3, ale za to jakże cenne zawsze nad stołeczną Legią 1:0. Drużynie brakowało szczęścia, bo pomimo dobrych recenzji przyszły porażki z pogrążonym w kryzysie Widzewem, słabiutkim Jastrzębiem, najgorsza drużyna tamtego sezonu, czyli Szombierki remisują w Wałbrzychu po golu w 89 minucie.
Górnik Wałbrzych przed ostatnią rundą w 1.lidze wiosna 1989.
W tabeli wiosny Górnik wyprzedził właśnie bytomian i Pogoń Szczecin. Paradoksalnie dzięki ówczesnemu regulaminowi premiującemu wygrane trzema lub więcej bramkami wałbrzyszanie o utrzymanie walczyli do ostatniej kolejki. W 30.kolejce gościli na boisku Ruchu Chorzów walczącego o mistrzostwo Polski. Gdyby Górnik wygrał przy Cichej za 3 punkty, wówczas na mecie miałby tyle samo punktów co GKS Jastrzębie, ale dzięki lepszemu bilansowi bramek zająłby 14.miejsce dające możliwość grania w barażach o miejsce w 1.lidze z drugoligowcem. Cud w Chorzowie nie miał miejsce - wygraną za 3 punkty zgarnął Ruch i świętował ostatnie do dnia dzisiejszego mistrzostwo Polski. Jak życie pokazało - porażka za minus jeden nie zaszkodziłaby Niebieskim.
Górnik w swoim ostatnim sezonie w 1.lidze wygrał 7 spotkań (5 u siebie oraz 2 na boiskach gwardyjskich klubów z Poznania i Krakowa). Nielicznymi zawodnikami, którzy nie zawiedli byli bramkarz Gerard Marszałek, pomocnik Zenon Przybysz, przyprószony siwizną defensor Adam Bąk, no i oczywiście Leszek Kosowski, który wraz z Mariuszem Sobczykiem nieprzerwanie grał przez wszystkie sześć sezonów w 1.lidze.
Rok 1989 był ostatnim, w którym na zapleczu ekstraklasy występował Piast Nowa Ruda. Zespół po przegranych barażach z Jastrzębiem o awans do 1.ligi uchodził za jednego z faworytów do promocji w czerwcu 1989. Dla przypomnienia, po sezonie 1988/89 nastąpiła reorganizacja rozgrywek drugoligowych, w wyniku której z dwóch powstała jedna grupa. Zaledwie rok trwał pobyt na tym szczeblu spadkowicza Zagłębia Lubin, drugie miejsce przypadło Zawiszy Bydgoszcz, który przekładał mecze z powodu ...zatrucia salmonellą. Bydgoszczanie awans wywalczyli wygranych barażach z Jastrzębiem.Trzecie miejsce przypadło Gwardii Warszawa, w której jesienią szalał Roman Kosecki. Czwarte przypadło niespodziewanie Zagłębiu Wałbrzych trenowanemu przez Horsta Panica. Zimą Thorez traci na rzecz Śląska Wrocław będącego wówczas zaledwie rezerwowym Adama Matyska, a do Francji wyjechał Gerard Śpiewka. Wciąż uznanymi nazwiskami byli Waldemar Nowicki, Roman Gawrych, Robert Gałkowski, Jerzy Sinkiewicz, Grzegorz Szymczak, Mirosław Gniewek, Michel Nykiel czy Wiesław Latała. Zielono-czarni grali bardzo efektownie, więcej od nich bramek i zwycięstw za 3 punkty osiągnął imiennik z Lubina. Wałbrzyszanie zanotowali jedyną porażkę za minus jeden właśnie w Lubinie (1:4). Wiosną cennym nabytkiem okazał się Kazimierz Mikołajewicz, który przez kibiców szybko został ochrzczony wałbrzyskim Gullitem z racji bujnej fryzury i podobieństwa ówczesnych koszulek Zagłębia do trykotów AC Milan.
W sezonie 88/89 ostatnie górnicze derby noworudzko-wałbrzyskie na zapleczu 1.ligi. Jesienią Piast wygrał 2:0 po trafieniach Jerzego Sokołowskiego i Andrzeja Świerczyńskiego, ale wiosną górą na Stadionie 1000-lecia było Zagłębie, które rozgromiło gości za trzy punkty aż 6:1 (Wiesław Latała, Robert Gałkowski po 2, Kazimierz Mikołajewicz, Marek Wierzbicki - Andrzej Świerczyński).
Jeśli chodzi o organizację to wówczas wałbrzyszanie mogli pozazdrościć warunkom, które towarzyszyły w Piaście, o czym mówił blogowi poświęconemu historii klubu, m.in. pozyskany przed rundą wiosenną'89 z pierwszoligowej Pogoni Szczecin Robert Prokopowicz. Niestety, wynik sportowy nie poszedł w ślady organizacji. Piast kończy sezon na 7.miejscu - pierwszym barażowym i niestety, jako jedyny z grupy I nie rozstrzygnął na swoją korzyść dwumeczu z trzecioligowcem. W Nowej Rudzie w meczu ze Stalą Stocznia Szczecin padł sensacyjny remis 2:2 (2:0) po golach Świerczyńskiego i Owczarka, natomiast goście wyrównali w ciągu dwóch minut, w tym po samobójczym trafieniu Szymańskiego. W rewanżu, w obecnie zaledwie trzystu widzów, noworudzianie również prowadzili po kapitalnym strzale Fudaliego, ale wykorzystany karny przed przerwą dał gospodarzom remis 1:1, a w sumie awans do drugiej ligi.
Degradacja Piasta była największą sensacją drugoligowego sezonu. Wówczas takich piłkarzy jak bramkarz Opuszewicz, obrońcy Białczak, Owczarek (później Olimpia Poznań, Amica Wronki), pomocnicy Marchewka, Ulatowski, Lubieniecki, Sokołowski, czy w końcu legendarny Andrzej Świerczyński, zazdrościli nie tylko bardziej znani sąsiedzi z Wałbrzycha, ale zespoły i innych regionów.
1999
W ciągu 10 lat najwyżej grającymi drużynami z okręgu wałbrzyskiego zostali... czwartoligowcy. Tak źle nie było do tamtej pory od czasów powojennych. W Wałbrzychu w międzyczasie upadły oba największe kluby, które próbowały ratować się fuzją. Powstały Klub Piłkarski przemianował się w Sportową Spółkę Akcyjną "Górnik", co nie uchroniło przed finansową klapą. Wiosną 1999 Górnik łatwo wygrał czwartą ligę, choć 12 miesięcy wcześniej z powodzeniem grał dwie klasy wyżej w drugiej lidze! Po wycofaniu rozpoczął sportową odbudowę pod wodzą duetu trenerów Wiesław Walczak - Ryszard Mordak, który zimą przejął inne obowiązki w klubie. Bracia Radziemscy, Wojtarowiczowie, Solarz, Matuszak, Murawski, niedawni juniorzy Morawski, Jeziorski, Domagała, Jaworski, Smoczyk - tak wyglądał trzon zespołu. W 4.lidze występowały jeszcze inne zespoły z okręgu wałbrzyskiego: Bielawianka (prowadzona przez wałbrzyszanina Zbigniewa Góreckiego z królem strzelców ligi Robertem Samkiem), Orzeł Ząbkowice Śląskie, Lechia Dzierżoniów, Polonia Świdnica, Piast Nowa Ruda, Sparta Ziębice, Polonia Bystrzyca Kłodzka i Kryształ Stronie Śląskie.
Obietnice bez pokrycia... Wałbrzych na grę na zapleczu
ekstraklasy czeka już 21 lat
 Oprócz awansu do 3.ligi Górnik wywalczył okręgowy Puchar Polski. Mimo zapowiedzi zarządu dotyczących rychłego powrotu na drugi poziom rozgrywek, do dnia dzisiejszego nie udało się tego osiągnąć...
2009
Kolejna dekada to dla wałbrzyskich kibiców prawdziwa próba charakteru. Po awansie do 3.ligi szybki spadek, a czwartoligowy sezon nie dokończony z powodów finansowych. W 2002 roku klub Górnik/Zagłębie Wałbrzych odbudowuje się od A klasy, czyli szóstego poziomu rozgrywek. W mieście wyżej gra choćby zespół Czarnych Wałbrzych. Reaktywowana drużyna seniorów rok po roku awansuje wyżej, by ugrzęznąć w 4.lidze. Z czasem znów porzuca częściowo korzenie i do dnia dzisiejszego występuje jako Górnik. Najlepszą ekipą w okręgu w tym czasie jest Orzeł Ząbkowice, który gra w 3.lidze. Sezon 2008/09 to prawdziwie nowe rozdanie Górnika w 4.lidze, która od tej pory jest piątym poziomem rozgrywkowym. Nazwiska zawodników, którzy przybyli przed sezonem (Jaroszewski, Janik, Morawski, Wepa, Rytko, Tobiasz, Konarski) musiały zrobić wrażenie na każdym i nic dziwnego, że na wałbrzyszan nie było mocnych. Pewny awans z 15-punktową przewagą na drugą w tabeli Polonią Trzebnica i jedną porażką na koncie, dodatkowo wygrany PP OZPN Wałbrzych i przegrana w finale dolnośląskim z Motobi Kąty Wrocławskie.
Po latach hibernacji niczym feniks z popiołów odradza się Zagłębie Wałbrzych. Niełatwy jest żywot sympatyka zielono-czarnych: sztandarowy klub Wałbrzycha nie dość, że gra na obiekcie Zagłębia, w miejsce Zagłębia to z czasem działacze zmieniają DWUKROTNIE nazwę na Górnik, wyrzucając na śmietnik zapomnienia jednego z protoplastów Klubu Piłkarskiego.
2008/09 to pierwszy sezon po reaktywacji seniorów
Zagłębia Wałbrzych
Najpierw była strona internetowa, później start drużyny juniorów w terenowej klasie (2006), Memoriał im.Józefa Urbanowicza, awans juniorów do klasy okręgowej i wreszcie zgłoszenie zespołu seniorów do rozgrywek sezonu 2008/09. Premierowy mecz przypadł w Zagórzu Śląskim 24 sierpnia 2008 roku, a w 14 minucie celnym strzałem z rzutu wolnego bramkę dla Zagłębia zdobywa Mirosław Otok. Otok był jedynym z bardziej rozpoznawalnych postaci, która przewinęła się w tamtym sezonie. Ciekawostką jest, że jesienią grał również Dariusz Stawowy, wcześniej jeden z najlepszych sędziów okręgu wałbrzyskiego (prowadzenie meczów zaplecza ekstraklasy), a dziś radny miasta Wałbrzycha. Premierowy sezon po reaktywacji zespołu seniorów Zagłębie w B klasie kończy na czwartym miejscu, za nieistniejącym dziś LZS Grodno Zagórze, Iskrą Witków i Górnikiem Nowe Miasto. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Mariusz Nowak (8 trafień), a ten premierowy sezon pamiętają z obecnej kadry Thoreza Paweł Nyklasz i Krzysztof Ślisz.
W międzyczasie w mieście z piłkarskiej mapy znika Koksochemia Wałbrzych, w której miejsce przy ulicy Jagiellońskiej z powodzeniem gra Gwarek Wałbrzych, futbol zniknął z Poniatowa (dawniej grał A-klasowy Budrol), ale za to wrócił na Podgórze.
2019
Górnik Wałbrzych podczas ostatniej dekady awansował do drugiej ligi, która jako trzeci poziom rozgrywek ewoluowała jako szczebel centralny. Spore koszty, brak wsparcia przez największe firmy, długi, spowodowały, że zespół spadł najpierw do trzeciej, a później z ogromnym hukiem do czwartej ligi. Obecnie zespół, mimo niezwykle udanej rundy jesiennej zakończonej bez porażki, przygotowuje się do rundy rewanżowej, gdzie czeka walka o awans z rezerwami Śląska. Najwyżej grającym zespołem z okręgu jest trzecioligowa Lechia Dzierżoniów, która plasuje się w strefie spadkowej, a zimą słychać jedynie o ubytkach z zespołu. W 4.lidze z OZPN Wałbrzych grają AKS Strzegom, Polonia-Stal Świdnica, Bielawianka, Orzeł Ząbkowice Śląskie, Unia Bardo, Nysa Kłodzko, Piast Nowa Ruda i Zjednoczeni Żarów. Ostatni kwartet jest bezpośrednio zagrożony spadkiem.
W samym Wałbrzychu nie ma już Juventuru Wałbrzych, którego pogrążyły perturbacje z boiskiem, Czarni Wałbrzych od dawna nie grają na swoim mateczniku przy ul.Wrocławskiej, tylko przy Dąbrowskiego, tam gdzie Zagłębie. Górnik Nowe Miasto, Podgórze uzupełniają A-klasowy kwartet wałbrzyskich drużyn. Gwarek wycofał drużynę seniorów, ale ani na chwilę nie zapomniał o juniorach i być może jesienią 2019 ponownie zobaczymy ich w B klasie.