wtorek, 29 grudnia 2020

G.O.A.T.

 Skrót G.O.A.T. zwrócił moją uwagę się przy okazji pojawienia się na rynku wydawniczym książki Jordiego Punty pt. Messi. G.O.A.T. Co to jest ten GOAT? Po angielsku KOZA. Okazuje się, że określenie GOAT funkcjonuje już od wielu lat - Greatest Of All Time, czyli najlepszy w historii. W kończącym się 2020 roku w różnym kontekście mieliśmy do czynienia z kilku dyskusji o futbolowych Najlepszych Piłkarzy Wszechczasów.
MARADONA
Dla dzisiejszego pokolenia dylemat, który piłkarz zasługuje na miano na najlepszego w historii zawęża się do rywalizacji Cristiano Ronaldo vs. Leo Messi. Techniczna maestria, strzeleckie popisy, triumfy w Lidze Mistrzów, sukcesy z reprezentacją, utrzymywanie się na absolutnym topie przez kilkanaście już lat. Ich poprzednicy to głównie owiani już legendami bohaterowie, których nie kojarzy się z oglądanych na żywo meczów, tylko przekazów, migawek z fragmentów spotkań, opowiadań doświadczonych mistrzów sportowego pióra. Do lat 80-tych ubiegłego stulecia wybór był prosty – po prostu Pele. Trzykrotny mistrz świata, z Santosem triumfator w rozgrywkach Copa Libertadores i Pucharze Interkontynentalnym, dla którego zdobył 643 bramki. Rekordowy wyczyn wytrwał do grudnia 2020 roku, gdy pobił go Messi.
Pele w latach 80-tych znalazł godnego rywala do tytułu Piłkarza Wszechczasów w osobie Diego Armando Maradony. Krępy Argentyńczyk mógł powtórzyć wyczyn Brazylijczyka i w wieku 18 lat zostać mistrzem świata, ale nie znalazł się w kadrze na mundial 1978 rozgrywany na ojczystych boiskach. Pierwszy międzynarodowy sukces Maradona osiągnął rok później na boiskach Japonii podczas II Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Argentyna zdobywa tytuł mistrzowski, a w grupie rywalizowała z Polską wygrywając w  Ōmiya 4:1. Oba zespoły wyszły z grupy, a Polacy pod wodzą Henryka Apostela później w ćwierćfinale po rzutach karnych wygrali z Hiszpanią 4:3, a w półfinale ulegli 0:1 ZSRR. W meczu o trzecie miejsce przegrali w konkursie jedenastek z Urugwajem ( w meczu było 1:1). Królem strzelców z 8 bramkami został Argentyńczyk Ramón Díaz, Maradona z 6 trafieniami był drugi, a trzeci Andrzej Pałasz (5 bramek). Warto dodać, że w kadrze Polski grał śp. Jan Janiec – wychowanek Unii Złoty Stok, wówczas utalentowany pomocnik Zagłębia Wałbrzych. 
Jak się okazało wałbrzyski wątek często przeplatał się w spotkaniach Maradony z polskim futbolem. Jesienią 1980 w Buenos Aires Argentyna pokonuje Polskę 2:1, a zwycięską bramkę z rzutu wolnego zdobywa boski Diego. Honorową jak się okazało bramkę strzelił dla biało-czerwonych Włodzimierz Ciołek – legenda wałbrzyskiego futbolu, wówczas pomocnik Stali Mielec. 
Osiem lat później w Mediolanie z okazji jubileuszu 90-lecia włoskiego związku piłkarskiego oraz przypadającego na kolejny rok 70-lecia PZPN zorganizowano nietypowy mecz reprezentacji ligi włoskiej z … polskimi ligowcami! Dziś to nie do pomyślenia, ale wtedy z jednej strony zawodnicy Milanu, Interu czy Napoli, tacy jak: Giovanni Galli, Mauro Tassotti, Alberigo Evani, Pietro Paolo Virdis, Lothar Matthaeus, Claudio Caniggia, Careca,no i wielki Diego Armando Maradona. Mecz zakończył się niespodziewanym remisem 2:2, a wynik otworzył były zawodnik Górnika Wałbrzych Robert Warzycha, który powołany został już jako gracz Górnika Zabrze. Ostatnią bramkę meczu zdobył z kolei strzałem zza pola karnego kapitan gospodarzy Diego Maradona. 
Europę Maradona miał podbić już w 1982 roku. Sława go nieco wyprzedzała. Udane mecze w Argentynie miały zostać zweryfikowane na hiszpańskim mundialu. Mistrzostwa Świata są moim pierwszym turniejem, który oglądałem, oczywiście głównie mecze Polski. Mecz otwarcia to wg ówczesnej tradycji mecz obrońcy tytułu. Argentyna niespodziewanie przegrała z Belgią 0:1. Z tego meczu pamiętam, że bodaj pierwszy raz usłyszałem o spalonym, pułapkach ofsajdowych, które w sposób mistrzowski opanowali Belgowie, gdzie grał zawodnik o swojsko brzmiącym nazwisku Alex Czerniatynski. Maradona z kolegami ograł Węgry i Salwador przechodząc do drugiej rundy, gdzie ograny został przez Włochy i Brazylię. Niemiłosiernie poniewierany przez osławionego obrońcę Claudio Gentile w końcu nie wytrzymał w kolejnym meczu po faulu na Batiście zobaczył czerwoną kartkę. Po nieudanym turnieju Diego grał w słynnej Barcelonie, ale kataloński okres głównie kojarzy się z faulem rzeźnika z Bilbao, jak nazywany był reprezentacyjny defensor Hiszpanii Andoni Goikoetxea. Później był transfer do Neapolu i meksykański mundial, w którym futbolowy Olimp zdobył Diego Maradona. Turniej w Meksyku w Polsce oglądany był wieczorami oraz późną nocą z powodu różnic czasowych. Polska pomimo klęski z Anglią 0:3 wyszła z grupy i zdemolowana została przez Brazylię 0:4,choć przez dłuższy czas rozgrywała wyrównany mecz. Jeśli chodzi o inne grupy to głównie niespodziewane wyniki takie jak klęska Węgier z ZSRR 0:6, choć przed mundialem Lajos Detari i spółka ograli Brazylię 3:0, co pokazała bezpośrednio TVP. Rewelacja ostatniego Euro’84 duński dynamit zmiażdżył Urugwaj aż 6:1, ale w kolejnej rundzie przegrał 1:5 z Hiszpanią po 4 bramkach Emilio Butragueno. Wszystkie mecze przyćmił pojedynek ćwierćfinałowy Argentyny z Anglią z podtekstami dotyczącymi konfliktu falklandzkiego. O meczu napisano tysiące artykułów, obie bramki Maradony pokazano miliony razy. Pierwsza to osławiona ręka Boga, czyli największe futbolowe oszustwo w historii, a druga to kapitalny rajd, jak najbardziej zasłużenie nazywany jednym z najpiękniejszych w historii. 
Bramkę zdobytą ręką osobiście zapamiętałem z jednego powodu. Wałbrzych, Al. Wyzwolenia 2, Międzynarodowy Klub Prasy i Książki, zwany popularnie  EMPiK. W latach 80-tych ubiegłego stulecia to dla małolatów takich jak ja miejsce polowań na nowości komiksowe oraz raj do przeglądania kolorowych czasopism, również zagranicznych, niedostępnych w kioskach ruchu. Dla zdjęć, tabel zagranicznych ligi przeglądałem czechosłowacki Stadion, gdzie po raz pierwszy na papierze kredowym zobaczyłem ujęcie oszustwa Maradony, który przechytrzył w wyskoku Petera Shiltona. Zapadła głęboko w pamięć, potwierdzając wątpliwości, które podczas relacji telewizyjnej polskim kibicom przekazał redaktor Zydorowicz. Obecnie tę fotografię zna każdy kibic, wtedy w trakcie mistrzostw była unikalna. 
Mecz półfinałowy Argentyny z Belgią był nawet większym popisem gry Maradony. Finał z RFN już bez gola Diego, ale i tak kapitan Albiceleste został wybrany najlepszym piłkarzem turnieju. Gdyby uznano mu niesłusznie unieważnione trafienie z Urugwajem (1/8 finału) zostałby wespół z katem Polaków Garym Linekerem królem strzelców.
Później Maradona został legendą SSC Napoli, klubu z biednego włoskiego południa, wyszydzanego przez bogatą północ. Doprowadził dwukrotnie do tytułu mistrzowskiego, zdobycia Pucharu UEFA. Reprezentację doprowadził do wicemistrzostwa świata w 1990, głównie dzięki wygranej w karnych z gospodarzami Włochami na neapolitańskim stadionie. Równocześnie Diego walczy bezskutecznie z problemami narkotykowymi. Pojawiają się pozytywne testy nie tylko po ligowych meczach Serie A, ale także podczas mistrzostw świata w USA. Pele nie był święty, ale nie miał takich problemów jak Argentyńczyk. Z czterech mundialów Pele przywiózł 3 złote medale, a Maradona złoty i srebrny. Brazylijski Bóg Futbolu grał w czasach piłkarskich artystów Garrinchy, Didy czy Eusebio, głównie rywalizując z najlepszymi podczas mistrzostw. Diego z najlepszymi swoich czasów grał nie tylko podczas mistrzostw, ale i w lidze włoskiej. Tak naprawdę trudno porównać ich porównać również ze względu na pozycję na boisku. Maradonę, mimo problemów, uwielbiano nie tylko w ojczyźnie, ale przede wszystkim w Neapolu. Jest również autorem autobiografii „El Diego” napisanej we współpracy z Danielem Arcuccim i Ernesto Cherquisem Bialo, ale dla chcących bliżej poznać jako człowieka lepiej przeczytać książkę Jimmego Burnsa „Ręka Boga. Życie Diego Maradony”. Jest to pozycja obiektywnie przedstawiająca Maradonę, pozbawiona lukru. Nakręcono o nim również kilka filmów, z których najsłynniejsze to obraz Emira Kusturicy z 2008 roku oraz ubiegłoroczny film Diego
Czy był lepszy niż Pele lub Messi? Obecna gwiazda Barcelony błyszczy w innych czasach, w przeciwieństwie do Diego, który prowadził go w reprezentacji Argentyny, zawojował ligę hiszpańską i wygrał Ligę Mistrzów. Ale z kadrą nie udało mu się sięgnąć po złoty medal na mundialu. Nie jest również typem lidera, zawodnikiem ciągnącym zespół w trudnych momentach jak robił to Maradona chociażby podczas włoskiego mundialu. Każdy z wymienionych wyżej zawodników ma swoich zwolenników jak i przeciwników i nikt nie jest obiektywnie stwierdzić kto jest Greatest Of All Time piłkarzem.
Diego Armando Maradona odszedł 25 listopada 2020. 
LEWANDOWSKI
Akademicka dyskusja kto jest najlepszym polskim piłkarzem również miała miejsce w Polsce. Przed wojną to czasy Ernesta Wilimowskiego, ligowego bombardiera Ruchu Chorzów, strzelca 4 bramek w meczu z Brazylią. Życiowe losy wojenne rzuciły go do Niemiec i gra dla innych barw spowodowała, że po wojnie stał się dla wielu persona non grata. Z kolei do czasów sukcesów kadry trenera tysiąclecia, czyli Kazimierza Górskiego, nie było lepszego od Gerarda Cieślika. Legenda Ruchu Chorzów na nieśmiertelność wśród kibiców zapracował dzięki bramkom strzelonym słynnemu Lwu Jaszynowi (Polska – ZSRR 2:1, 1957). Lata 70-te ubiegłego wieku to złota dekada polskiego futbolu – od pucharowych sukcesów Górnika Zabrze i Legii Warszawa, poprzez olimpijskie złoto w Monachium’72, trzecie miejsce na MŚ 1974 po srebrny medal igrzysk olimpijskich w Montrealu. Do feralnej kontuzji w meczu eliminacyjnym z Anglią w Chorzowie widywało się, że w osobie Włodzimierza Lubańskiego Polska posiada piłkarza światowej klasy. W wieku 26 lat Czterokrotnie z rzędu był królem strzelców ekstraklasy (1966-1969) oraz dwukrotnie zdobył tytuł „Piłkarza Roku” w plebiscycie katowickiego „Sportu” (1967, 1970), 7 mistrzostw Polski, 6 Pucharów Polski, a w reprezentacji Polski 62 mecze i 44 gole! Jak potoczyłaby się kariera, gdy nie faul Roya McFarlanda lub inny sposób leczenia zerwanych wiązadła krzyżowego, tego się nie dowiemy. Z kolei rówieśnik Lubańskiego, Kazimierz Deyna, grający w pomocy, w 1972 sięga po tytuł króla strzelców. Jako dyrygent reprezentacji Polski doprowadzi ją do 3.miejsca na mistrzostwach świata, a indywidualnie został wybrany trzecim piłkarzem Mistrzostw Świata w RFN obok Beckenbauera i Cruyffa również przez prestiżowe redakcje France Football i Kicker. Kaka nie miał indywidualnych sukcesów klubowych jak Lubański w Zabrzu, ale w złotej erze doceniony zostaje za grę i wyniki kadry. Sport wybiera go Piłkarzem Roku w 1969 oraz 1972-74, tygodnik Piłka Nożna w 1973-74. W 1989 zostaje „Piłkarzem 70-lecia”, a 5 lat później  „Piłkarzem 75-lecia” w plebiscycie PZPN, tygodnika „Piłka Nożna”, „Przeglądu Sportowego”, „Sportu” i Redakcji Sportowej Telewizji Polskiej, przeprowadzonego z okazji 70-lecia PZPN. Te ostatnie wybory to walka ze Zbigniewem Bońkiem, który również pretendował do tytułu najlepszego polskiego futbolisty w historii. W kadrze Deyna zagrał, po weryfikacji 97 razy (41 bramek), a Zibi ma 80 występów i 24 gole. 
Kto był lepszy? Obaj rywalizowali w kadrze podczas mistrzostw świata w Argentynie, po których Deyna zakończył karierę i zapamiętany został głównie z niestrzelonego karnego w meczu z gospodarzami. Boniek z kolei uznany został jako jedno z odkryć turnieju. W Polsce popularny Kaka to jedna z legend stołecznej Legii – dwukrotny mistrz Polski (1969,1970), dwukrotny wicemistrz (1968, 1971) i brązowy medalista MP (1972), Puchar Polski (1973). 304 mecze i 94 gole ligowe. Boniek w rozgrywkach ligowych wygląda nieco lepiej – również dwa tytuły mistrzowskie (1981, 1982), ale już 3 wicemistrzostwa (1977,1979,1980). Bez sukcesów w PP, w Widzewie Łódź rozegrał 172 ligowe mecze, strzelając 50 bramek podczas 7 lat. W kadrze więcej osiągnął Deyna, bowiem Boniek nie ma na swoim koncie 2 medali olimpijskich. 
Bez porównania z kolei lepiej wygląda kariera zagraniczna Zibiego – Puchar Europy, Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy, a także mistrzostwo i wicemistrzostwo i Puchar Włoch z Juventusem Turyn, a dodatkowo wicemistrzostwo Włoch, Puchar Włoch z AS Roma. Podobnie jak Deyna został wybrany trzecim Piłkarzem Świata po udanym mundialu (1982). Wybierany do FIFA 100, czyli setki najlepszych żyjących zawodników (2004). Deyna w Anglii w latach 1978-80 zaliczył zaledwie 38 meczów (12 bramek). 
Ostatni turniej z udziałem Zbigniewa Bońka, czyli mundial w Meksyku (1986) to niewykorzystane szanse w meczu z Brazylią i słynna klątwa Bońka, który niejako zapowiedział brak udziału biało-czerwonych na wielkich turniejach. Słabe wyniki w pucharach polskich drużyn, a także polskich zawodników w zagranicznych klubach spowodowały, że po złotej erze lat 70-tych i I połowie lat 80-tych brakowało polskich nazwisk w najbardziej prestiżowych wyborach France Football. W 1987 Józef Młynarczyk dzięki sukcesom z FC Porto zajął 21.miejsce. Dopiero w 2001 dzięki wygranym popisie w eliminacjach mistrzostw świata 2002 Emmanuel Olisadebe zajął 18.miejsce. Musiała minąć kolejna dekada, aż przyszedł czas Roberta Lewandowskiego. Niestety, nie wyniki kadry, ale sukcesy zagraniczne w Bayernie Monachium. 
Robert Lewandowski to obecnie futbolowy gigant, marka, o której mógłby w swoich czasach pomarzyć zarówno Lubański, Deyna czy Boniek. Jest najbardziej rozpoznawalnym piłkarzem polskim, nazwiskiem ustawianym obecnie w jednym rzędzie z największymi gwiazdami Ronaldo, Messim, Neymarem, van Dijkiem czy Mbappé. Rocznikowo 32 lata, ale dzięki słynnemu megazdrowemu trybowi życia biologicznie kilka lat młodszy. 
Czy Lewandowski jest Najlepszym Polskim Piłkarzem Wszechczasów? Osiągnięcia tego roku zamknęły usta oponentów. Z Bayernem wywalczył wszystko zarówno w Niemczech jak i Lidze Mistrzów, gdzie skuteczny Lewandowski zdominował wraz z kolegami rozgrywki. Już trafiał w ważnych meczach, ciągnął zespół, był prawdziwą gwiazdą rozgrywek. 
W Polsce zagrał dwa sezony w Lechu Poznań, gdzie zdobył najpierw Puchar Polski, potem Superpuchar, mistrzostwo Polski i tytuł króla strzelców. W Niemczech zdobył już o wiele więcej niż Boniek we Włoszech, ale w europejskich pucharach dopiero dwa trofea (Zibi łącznie trzy), ale przed nim jeszcze Klubowe Mistrzostwa Świata i ewentualne kolejne sukcesy w Lidze Mistrzów. 
W 2020 roku Lewy zdobył wszystko, o czym może marzyć piłkarz w Europie. Również pod względem indywidualnym, bowiem nie ma żadnego plebiscytu, którego by nie wygrał polski napastnik. 
W Polsce Robert ma status legendy. Zresztą już obecnie jest bohaterem kilkunastu książek, niezliczonej rzeczy artykułów dotyczących biografii Lewego.  
Który w Polsce sportowiec jest bohaterem większej ilości wydawnictw?
Skrót RL9 znają praktycznie wszyscy. Roberta znają nie tylko oglądający reklamy, teledyski, ale nawet stal się bohaterem kreskówki pt. Kosmiczny Wykop. Autorytet dla wielu sportowców, wyznaczający trendy, prawdziwa ikona jednak z jedną poważną rysą. I nie chodzi tutaj o pompowany w ostatnich
Robert Lewandowski jeszcze nie grał przeciwko wałbrzyskim
drużynom, ale miał okazję przeciwko byłym graczom np.
Górnika Wałbrzych. Na zdjęciu w pojedynku z Filipe podczas
meczu 2.ligi 2007/08 Odra Opole - Znicz Pruszków
(0:1 po bramce Lewandowskiego).
miesiącach konflikt z byłym menedżerem Cezarym Kucharskim. Wciąż przeciwnicy wyboru Roberta Lewandowskiego jako najlepszego w historii polskiego futbolu mają poważny argument w postaci braku sukcesu z reprezentacją na arenie międzynarodowej. Cóż z tego, że Robert seryjnie strzelał bramki w eliminacjach, pobijał kolejny rekordy, a jego jedyny występ na mundialu zapamiętany został jako obrazek po meczu z Senegalem, gdy pocieszany był przez żonę. 
Paradoksalnie przełożenie tegorocznego Euro pomogło Lewandowskiemu w sięgnięciu po indywidualne nagrody. Jeśli przyjrzymy się liście najlepszych to zauważymy wciąż te same nazwisko Messiego czy Ronaldo, którzy  w pandemicznej edycji Ligi Mistrzów zawiedli. Duży turniej, jakim zapewne byłyby mistrzostwa Europy mogły wykreować nowe gwiazdy lub potwierdzić uznane marki. Wielce prawdopodobne, że kadra Jerzego Brzęczka w rywalizacji z Hiszpanią, Szwecją i Słowacją nie wywalczyłaby medalu, ba, nawet awansu do dalszej fazy turnieju, a RL9 nie osiągnął by takiego statusu gwiazdy rywalizacji jak w monachijskim Bayernie. Na triumf w Euro, a co za tym idzie na indywidualne nagrody podsumowujące 2020 rok, mogliby liczyć np. Kylian Mbappé (Francja), Kevin De Bruyne, Romeu Lukaku (Belgia), Virgil van Dijk (Holandia), Trent Alexander-Arnold, Harry Kane (Anglia), Joshua Kimmich (Niemcy), Cristiano Ronaldo (Portugalia), czy też inni, których talent eksplodowałby w trakcie trwania turnieju.
Robert Lewandowski nie zamierza jeszcze kończyć kariery, więc jego liczby, lista sukcesów będzie wciąż się wzbogacać o kolejne wpisy. Jego wywalczony ciężką pracą międzynarodowy status jest nieporównywalnie większy niż jakiekolwiek polskiego zawodnika w historii, aczkolwiek wciąż oczekiwania pod względem sukcesów na arenie międzynarodowej, szczególnie w reprezentacji, są duże.

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Jesień 2020 wałbrzyszan na szczeblu centralnym

 Tuż przed świętami zakończyło się ligowe granie w Polsce. Tradycyjnie, jak po każdym zakończeniu rundy przyjrzyjmy się jak na szczeblu centralnym radzili sobie piłkarze z podokręgu wałbrzyskiego.
PKO EKSTRAKLASA
Igor Łasicki wrócił do treningów po ciężkiej
kontuzji.
[foto:pogonszczecin.pl]
W porównaniu z ubiegłym sezonem sytuacja jest gorsza, bowiem urazy i transfery spowodowały, że byłe województwo wałbrzyskie reprezntowane jest nadwyraz skromnie.Mistrz Polski, czyli stołeczna Legia rozpoczęła kampanię 2020/21 od falstartu, odpadnięcia z europejskich pucharów, ale po zmianie trenera pod wodzą byłego selekcjonera kadry U-21 Czesława Michniewicza szybko wskoczyła na właściwe tory i do końca roku przegrała jedno, ostatnie ligowe spotkanie (2:3 ze Stalą Mielec). Wiele obiecuje się w Legii po grze Szymona Włodarczyka, który w I zespole trzykrotnie znalazł się w meczowej kadrze: w 1.kolejce w Bełchatowie z Rakowem za kadencji Aleksandara Vukovića, a za Michniewicza w 10. i 11.kolejce (2:1 z Lechem w Poznaniu i 1:0 w Krakowie z Cracovią). O wiele więcej 17-latek grał w trzecioligowych rezerwach, gdzie w 13 meczach zdobył aż 9 bramek, trzykrotnie notując bramkowy dublet. Legia II w gr.I 3.lidze zajmuje 5.miejsce ze stratą 9 punktów do liderującej Pogoni Grodzisk Mazowiecki, a w tabeli najskuteczniejszych Szymon zajmuje 4.miejsce ze stratą 5 trafień do Bartosza Giełażyna (Znicz Biała Piska). Włodarczyk ma lecieć z I zespołem na zgrupowanie do Dubaju, bowiem znalazł się w grupie 7 wybrańców z zespołu juniorów. Niestety, w tej grupie zabrakło Radosława Cielemęckiego - rówieśnika Szymona, który w przeciwieństwie do kolegi nie urodził się w Wałbrzychu, ale tam grał. Razem grali w juniorach Legii, kadrze Polski rocznika 2003, razem debiutowali w ubiegłym sezonie w ekstraklasie, razem również byli zgłoszeni na mecz I rundy eliminacji Ligi Mistrzów z północnoirlandzkim Linfield FC. Radek ani razu nie znalazł się w meczowej kadrze w Ekstraklasie, w Legii II zagrał 14 meczów strzelając 2 gole (w meczu z GKS Wikielec 6:1), a pod koniec listopada pomagał kolegom z Centralnej Ligi Juniorów (4 mecze - 1 gol).
Na medalowym miejscu kalendarzowy rok kończy Pogoń Szczecin, gdzie gra wychowanek Górnika Boguszów-Gorce Igor Łasicki. Medalista ME U-17 z 2012 roku w końcówce maja zerwał więzadło krzyżowe i dopiero w dwóch ostatnich meczach (z Lechem w Poznaniu i Zagłębiem Lubin w Szczecinie) znalazł się w meczowej kadrze).
W meczu ze Stalą Mielec (1:0) Rafał Figiel zaliczył
jedyną swoją asystę w rundzie jesiennej.
[foto: Jakub Ziemianin]
Dopiero w ostatnim meczu w lidze pokazał się Dawid Pakulski. Z powodu urazu dopiero w Mikołajki, w meczu z Piastem Gliwice znalazł się w meczowej kadrze, później była ławka rezerwowych w dolnośląskich derby ze Śląskiem, aż w Szczecinie wszedł w 80 minucie za Dejan Dražića. Z doliczonym czasem podczas 17 minut miał raptem 4 kontakty z piłką. Obecny bilans "Paki" w ekstraklasie to 28 meczów i 2 bramki, a przed nim bardzo trudna wiosna, bowiem wychowanek Górnika Wałbrzych nie jest już młodzieżowcem, coraz więcej grają młodsi, zdolniejsi od niego. Jeśli sytuacja w kadrze trenera Martin Ševeli nie zmieni się to być może dojdzie do rozwiązania obowiązującego do końca czerwca 2022 roku umowy. Za bardziej perspektywicznych uchodzą piłkarze młodsi, poniżej wymaganego wieku młodzieżowca w ekstraklasie. Do tego grona należy były junior Orła Ząbkowice Śląskie Jakub Sypek (rocznik 2001), który w ubiegłym sezonie zadebiutował w ekstraklasie, a w sierpniu zagrał 30 minut w Pucharze Polski w Nowym Dworze Mazowieckim oraz w pierwszych 2 meczach był rezerwowym w spotkaniach Zagłębia z Lechem i Wartą Poznań.
Najgorszą drużyną PKO Ekstraklasy jest beniaminek z Bielska-Białej, przed sezonem oceniany jako najlepszy z trójki nowych ekip. Dzięki promocji, wreszcie, w wieku 29 lat na najwyższym szczeblu rozgrywkowym zadebiutował były pomocnik Górnika Wałbrzych Rafał Figiel. Niestety, o jego grze, podobnie jak i jego kolegów, nie można napisać dobrych słów. 8 meczów, 6 razy w wyjściowej jedenastce, tylko raz pełne 90 minut, zero bramek, jedna asysta, jedna żółta kartka, 4 razy rezerwowy.
Podsumowując - po 14 kolejkach ekstraklasy byli piłkarze klubów podokręgu wałbrzyskiego rozegrali łącznie 554 minuty (454 Figla +10 Pakulskiego).
FORTUNA 1.LIGA
Bruk-Bet Termalica Nieciecza w 17 spotkaniach wypracowała aż 10 punktową przewagę nad trzecią w tabeli drużyną. Aby wylecieć ze strefy barażowej, czyli całkowicie pozbawić się szans walki o powrót po dwóch latach do ekstraklasy niecieczanie musieliby spaść na 7.miejsce, a obecnie przewaga nad siódmym GKS Tychy wynosi 15 punktów. W przeciwieństwie do PKO Ekstraklasy zawodnicy, którzy grali w naszym regionie grali o wiele więcej i mieli większy udział w zdobyczach punktowych, czy bramkowych swoich zespołów.
W zespole lidera z Niecieczy znakomicie odnalazł się wałbrzyszanin Paweł Żyra. 22-latek związał się z BBT trzyletnim kontraktem i jesień może zaliczyć jako najlepszą w swojej krótkiej  karierze. Żyrka w ekstraklasowym Zagłębiu zebrał 15 ligowych epizodów, w trakcie wypożyczenia do Chojnic 10 meczów, a w Niecieczy 17 meczów/0 bramek/1 asysta/2 żółte kartki. Zdobycze są nieco mylne, bowiem Paweł gra w drugiej lini nieco z tyłu, dużo zbiera piłek, rozgrywa do partnerów, którzy odpowiedzialni są kreowanie akcji bramkowych. Z kolei 19-letni świdniczanin Michał Orzechowski zaliczył tylko 5 meczów ligowych (1 asysta + 5 razy rezerwowy) i 2 w PP. Młodzieżowiec ma sporą konkurencję w tej kategorii wiekowej do gry w ekipie lidera, bowiem trener Mariusz Lewandowski postarał się o poszerzenie konkurencji. W chwili obecnej pewniakiem jest Michał grabowski z przeszłością w Wiśle Kraków, sporo szans dostaje duet rosłych napastników Snopczyński - Śpiewak, a są jeszcze Jakub Pek, czy Tomasz Matuszewski. Na początku sezonu w roli rezerwowego (3 mecze na ławce) występował Paweł Oleksy, który we wrześniu związał się z Chrobrym Głogów.
ŁKS Łódź po 11 seriach legitymował się bilansem 10 zwycięstw i 1 remis, by do końca roku wywalczyć ledwo punkt. Udało się utrzymać drugą lokatę dającą spadkowiczowi z ekstraklasy awans. Już po rozpoczęciu sezonu z łodzianami kontraktem do końca czerwca 2023 roku związał się wychowanek Nysy Kłodzko 24-letni Kamil Dankowski, który poprzednie 8 lat spędził w Śląsku Wrocław. Jesienią zagrał dla wicelidera 12 razy zaliczając 1 asystę i oglądając 2 żółte kartki.
Na ostatnim barażowym (6.) miejscu plasuje się Miedź Legnica, która zawodziła w domowych meczach (3 wygrane na 10 spotkań). Pewniakiem był 30-letni Paweł Zieliński - komplet 1530 minut w 17 spotkaniach, 1 bramka i 3 asysty. Trzykrotnie na ławce w ligowym meczu znalazł się 19-letni wychowanek UKS Baszta Wałbrzych Igor Lewandowski. Raz w Pucharze Polski (10 minut w Radomiu - 0:4 z Radomiakiem) pokazał się jego rówieśnik, wysoki (195 cm) napastnik Rafał Adamski, który na początku grudnia przeszedł na zasadzie transferu definitywnego z Miedzi Legnica do trzecioligowych rezerw Zagłębia Lubin.
Siódmy GKS Tychy, podobnie jak ŁKS, ma do rozegrania mecz zaległy, ale apetyty sięgają co najmniej baraży. Pewniakiem był przybyły wraz z trenerem Arturem Derbinem Bartosz Biel, który w 16 meczach zdobył 4 bramki i przy jednej asystował.
W meczu z byłym klubem Arką Gdynia (1:1) obecni 
głogowianie zaliczyli bramkę (Paweł Oleksy) i asystę
(Kamil Juraszek, nr 24).
[foto:chrobry-glogow.pl]
Na solidnym 8.miejscu znalazła się Odra Opole, uznana jako jedna z rewelacji jesienii. Wciąż mocnym punktem byli: 26-letni pomocnik Miłosz Trojak (15 meczów/1 asysta/8 żółtych kartek) i już 35-letni napastnik rodem ze Świdnicy Arkadiusz Piech (12 meczów/3 gole/3żółte kartki). W Puszczy Niepołomice występowali: 20-letni bramkarz Mateusz Górski (wych.Orląt Krosnowice - 5 meczów/12 puszczonych bramek/1 czyste konto), obrońca Mateusz Bartków (wych.AKS Strzegom - 8meczów/3 żółte kartki)
Na 10.miejscu jesień kończy Chrobry Głogów, który podobnie jak rok temu przeplatał serię zwycięstw z niespodziewanymi niepowodzeniami. W zespole Ivan Đurđevića było najwięcej zawodników z podokręgu wałbrzyskiego:
Kamil Juraszek (1991, wychowanek Piławianki) - 12 meczów/1 asysta/1 żółta karta/ 1 gol samobójczy
Paweł Oleksy (1991, wychowanek Skalnika Czarny Bór) - 12 meczów/1 gol/2 asysty/3 żółte kartki
Dominik Piła (2001, wychowanek Gryfa Świdnica) - 6 meczów.
Z 1.ligi spada jeden zespół i na chwilę obecną przysłowiową czerwoną latarnię dzierży Resovia. W zespole beniaminka z Rzeszowa funkcję kapitana pełnił wałbrzyszanin Dawid Kubowicz, który zdobył w meczu z Puszczą Niepołomice (3:0) pierwszą dla Sovii bramkę w tym sezonie. 10 meczów/2 żółte kartki jesienią jest skromny, bowiem 7 listopada z dalszych występów wyeliminowała Kubę kontuzja w trakcie meczu w Bełchatowie. Strata do przedostatniego Zagłębia Sosnowiec wynosi zaledwie 2 oczka, poza tym rzeszowianie aż 13 z 17 wiosennych spotkań rozegrają na własnym boisku.
DRUGA LIGA
W drugiej lidze dość niespodziewanie liderem jest Górnik Polkowice, które latem opuścił najskuteczniejszy strzelec Michał Bednarski, czołowy pomocnik Patryk Mucha, a przede wszystkim trener Enkeleid Dobi. Jak się okazało pod wodzą nowego szkoleniowca Janusza Niedźwiedzia polkowiczanie  przegrali zaledwie 2 spotkania (0:2 u siebie z wiceliderem GKS Katowice i 1:2 w Rzeszowie ze Stalą). Przed sezonem z pierwszoligowego Bruk-Betu Termaliki Nieciecza wypożyczono 19-letniego wychowanka Lechii Dzierżoniów Ernesta Terpiłowskiego, który pojawił się we wszystkich
Wkład Dominika Radziemskiego w liderowanie Górnika
Polkowice to zaledwie 88 minut gry i jeden gol.
[foto:gornik.eu]
16 meczach, ale ani razu nie w wymiarze 90 minut. Podczas ponad 700 minutach gry 4-krotnie wpisał się na listę strzelcówi zobaczył 2 żółte kartki. Z kolei rola Dominika Radziemskiego, wychowanka Baszty Wałbrzych, została praktycznie zmarginalizowana - 10 wejść z ławki, najdłuższy występ to raptem 18 minut w 1.kolejce w Rzeszowie, łącznie 88 minut. W ostatniej kolejce w Bytowie Radziemski wpisał się na listę strzelców i bardzo prawdopodobne, że zimą będzie musiał szukać nowego pracodawcy. 
Drugi przedstawiciel Dolnego Śląska w 2.lidze Śląsk II Wrocław zakończył rundę jesienną na dobrym siódmym miejscu, tuż za strefą barażową.Szymon Krocz, 20-letni wychowanek Orła Ząbkowice Śląskie w Śląsku II Wrocław rozegrał 17 meczów i strzelił 3 gole. 18-letni bramkarz Miłosz Tysiak, wychowanek Zamka Gorzanów, zagrał trzykrotnie i wpuścił 6 goli, a dodatkowo na początku września Śląsk zgłosił go do rozgrywek PKO Ekstraklasy. Reprezentant kraju Igor Maruszak (2003, wychowanek Lechii Dzierżoniów) zaliczył ligowy debiut dopiero w ostatnim meczu z Olimpią Elbląg (3:1), w którym zobaczył żółtą kartkę. Inny 17-latek, wychowanek Gryfa Świdnica, Hubert Konstanty zagrał w rezerwach jedynie w okręgowym PP skupiając się głównie na meczach w CLJ (17 meczów-10 bramek)
W pozostałych klubach drugoligowych próżno szukać nazwisk znanych z regionu,bowiem znajdziemy jedynie Damiana Niedojada. 26-letni napastnik, który zasłynął skutecznością w Lechii Dzierżoniów, jesienią grał w Błękitnych Stargard (14.miejsce na 19 drużyn) - w 8 występach zaledwie raz wpisał się na listę strzelców.  

piątek, 18 grudnia 2020

Zagłębie Wałbrzych debiutuje w 2.lidze futsalu.

 Zmierzch tłustych lat w wałbrzyskim futbolu zbiegł się z początkiem popularności gry w piłkę na hali. Początki futsalu pod Chełmcem to zasługa duetu Marek Figurski i Artur Torubus, którzy byli pomysłodawcami Wałbrzyskiej Ligi Halowej. Patronat nad rozgrywkami z czasem przejął najprężniej rozwijający się zakład w Wałbrzychu, czyli Ronal. Chętnych do gry na parkiecie przybywało, oprócz piłkarzy wszystkich wałbrzyskich i okolicznych drużyn, swoich sił próbowali niezrzeszeni śmiałkowie. Po 5 latach WLH liczyła już 5 lig będąc w tamtych czasach najbardziej rozbudowanymi rozgrywkami halowymi w Polsce. Mecze rozgrywane były dosłownie każdego dnia tygodnia, oprócz hali przy ul. Wysockiego grano w szkole na Podzamczu. Wpisowe nie stanowiło problemu, bowiem szybko znaleźli się sponsorzy, dla których halówka była świetną okazją do promocji, bowiem była bardziej popularna niż coraz bardziej kulejąca tradycyjna, "trawiasta" piłka nożna. Początkowo nie było mocnych na Old Boys Wałbrzych, wśród których prym wiedli m.in. Włodzimierz Ciołek, Marek Wierzbicki,Krzysztof Lakus, Andrzej Dębski, Zbigniew Kuleszo, czy Mieczysław Dauksza. Z czasem "Starsi Panowie" zrezygnowali z gry ze względu na obawy o swoje zdrowie, bowiem coraz częściej ogrywani rywale uciekali się do fauli.
Jacek Fojna i Wojciech Ciołek.
[foto: tw-24.pl]
Nie brakowało jednak głośnych nazwisk, bowiem trafili ówcześni ekstraklasowcy tacy jak Piotr Włodarczyk, Dariusz Jackiewicz, Szymon Pawłowski, czy Arkadiusz Piech. Swoje drużyny miały największe wałbrzyskie zakłady jak Faurecia, Ronal czy Takata. Piłkarska rodzina Kulików założyła FC Kulik, który z powodzeniem radził sobie w rozgrywkach przez wiele lat. Rozgrywki Ronal Cup trwały do 2014. Gdy koszt wynajmu hali dawnego OSiR-u przy Wysockiego wzrósł do takiego poziomu, że ronalowcy przenieśli się na Ratuszową, ale z powodu braku odpowiedniej liczby drużyn nie doszło startu ligi, która z formuły open stała się wewnętrzną rywalizacją piłkarzy dosłownie kilku klubów zakładających na hali koszulki innych zespołów. 
Nie oznaczało to, że w Wałbrzychu przestano kochać futsal. Skoro nie grano pod Chełmcem, to pojedyncze nazwiska wałbrzyszan pojawiały się w rozgrywkach halowych w Świebodzicach, Świdnicy, Czarnym Borze czy Jaworzynie Śląskiej.
Wszystkie powyższe rozgrywki miały status amatorski. Futsal jest jednak dyscypliną, która powoli buduje swoją markę pod egidą PZPN od blisko 30 lat. Na początku było Komisja ds. Futsalu (wówczas pod nazwą Komisja Mini Piłki Nożnej) przy PZPN powołana w 1991. Rok później rozegrano pierwsze mecze reprezentacji Polski. W listopadzie 1994 powołano do życia Ligę Halową Piłki Nożnej Pięcioosobowej i od sezonu 1994/95 
możemy pasjonować się rozgrywkami futsalu, wówczas nazywanym piłką halową 5-osobową. Dyscyplina cieszyła się popularnością również na Dolnym Śląsku. W drugim sezonie (1995/96) brązowe medale zdobył Cynk-Mal Legnica, która występowała pod nazwami Team, DSI i TPC Komputery Legnica. Legniczanie w 1999 zostali wicemistrzami kraju. Z kolei Cuprum Polkowice w trzecim sezonie (1996/97) zaledwie 2 lata po założeniu klubu sięga po tytuł mistrzowski, a Radosław Grądowski zostaje królem strzelców. Sezon później powtórka - tytuł dla polkowiczan, a najskuteczniejszy tym razem Tomasz Ciastko. W kolejnych 2 latach Cuprum zdobywa brązowe medale, a w ekstraklasie gra aż do 2014, by z powodów finansowych zrezygnować z występów. W ostatnim dniu lutego 1998 w hali wałbrzyskiego OSiRu mogliśmy oglądać najlepszych polskich futsalowców, którzy zmierzyli się z Rosją (2:5 po bramkach Roberta Dąbrowskiego). Wtedy połączono mecz halowy z prezentacją piłkarzy Górnika Wałbrzych przed rundą wiosenną drugoligowego sezonu 1997/98. W XXI wieku w regionie nie doczekaliśmy się medali mistrzostw Polski. Kadra po Legnicy, Brzegu Dolnym, Wałbrzychu, Głogowie gościła również w Nowej Rudzie ( w 2003 remis 2:2 z Czechami, rok później wygrana ze Słowacją 5:1), Wrocławiu i Środzie Śląskiej. Oprócz wspomnianych wcześniej Cuprum i Cynk-Malu w ekstraklasie Dolny Śląsk reprezentowali: Impel oraz Euromaster Chrobry z Głogowa, Jumi Lubin, KP Laguna Brzeg Dolny, Wulkan Wrocław, a obecnie na najwyższym szczeblu rozgrywek trzeci sezon rozgrywa Orzeł Jelcz - Laskowice. Pierwsza liga, czyli drugi poziom rozgrywkowy, funkcjonuje w polskim futsalu od sezonu 2001/02, a druga liga od 2006/07 (przez rok jako 3.liga). Swoich sił w rozgrywkach ligowych czy pucharowych na szczeblu centralnym próbowały m.in. Wodociągi Legnica, Futsal Siechnice, Pogoń Pieszyce, AZS Wrocław, Uniwersytet Przyrodniczy Wrocław, Futsal Team Ząbkowice Śląskie, Kadimex Chocianów, Centrum Nowa Ruda, Trafory Bielawa,  Red Devils Labamba Chojnice, UKS SP Głogów, Budorem Głogów, Prem Piechocki Głogów, Gold & Delfin Głogów, Ko Be Głogów, Ekombud Polkowice, Sitech Polkowice, KS Polkowice, Quratorium Polkowice, Apollo Kurczyński Polkowice.
NTS Centrum Nowa Ruda w swoim najlepszym okresie
z kapitanem Bogdanem Marchewką 
[foto: nowaruda.info]
Jeśli chodzi o podokręg wałbrzyski to największą historię napisała drużyna Noworudzkie Towarzystwo Sportowe Centrum Nowa Ruda, która w latach 2002/03 - 2005/06 występowała w drugiej lidze zajmując kolejno 6., 6., 7.(ostatnie) i 8.miejsce. Prowadzeni przez Bogdana Marchewkę piłkarze głównie związani z miejscowym Piastem lepiej zaprezentowali się w Pucharze Polski:
w sezonie 2003/04 Centrum Nowa Ruda w II rundzie wygrywa turniej organizowany na hali w Słupcu (4:2 z Agra-Marioss Opole, 7:1 z TECH-PAK Września i 3:2 z Apollo Kurczyński Polkowice). Centrum był równiez gospodarzem turnieju półfinałowego, w którym zajął ostatecznie drugie miejsce (4:2 z Marex Chorzów, 3:2 z Huta Jedność Siemianowice Śląskie i porażka 1:2 z Akademią Słowa Poznań). Rok później Centrum w mocno rozbudowanych rozgrywkach po awansie do 1/16 finału nie przyjechała na turniej do Łodzi. W sezonie 2005/06 na własnym parkiecie Centrum przegrywa z TPH Polkowice, Pratt & Whitney Kalisz i Radan Gliwice.W ostatnim sezonie "zawodowego" funkcjonowania NTS Centrum w 2006/07 w Pucharze Polski  ponownie było gospodarzem turnieju I fazy grupowej, gdzie drugie miejsce (za Pratt & Whitney Kalisz 3:3, a przed Wodociągamii Legnica 2:3, Compensą Krapkowice 3:2 i Victorią Opole 5:2). W II fazie w Knurowie Centrum musiało uznać wyższość Remedium Pyskowice 0:6, Cekol Tychy 4:7 i Vibovitu Knurów 4:4.
Epizodycznie w futsalu zaistniały również inne ekipy. Trafory Bielawa w sezonie 2004/05 w I rundzie przegrał w Głogowie z Prem Piechockim Głogów i Sitechem Polkowice. W sezonie 2018/19 Puchar Polski na szczeblu Dolnego Śląska zdobył Futsal Team Ząbkowice Śląskie prowadzony przez Tomasza Zielińskiego. W eliminacjach wygrali z Pogonią Pieszyce, GLKS Kamiennik i Madness Chocianów, by w finale ograć SC Jordanex Wałbrzych 12:7. Na szczeblu centralnym, w 1/32 Pucharu Polski PZPN Futsalu musieli jednak uznać wyższość ówczesnego lidera gr. południowej I ligi GSF Gliwice 0:4. 
W sezonie 2019/20 na szczeblu centralnym debiutuje Pogoń Pieszyce po wygraniu Dolnośląskiego PP w finale z Madness Chocianów 5:3. Korzystając z hali w Dzierżoniowie podejmowała AZS Profi Sport Wrocław i uległa akademikom 1:4 po honorowym trafieniu Bartosza Rzepskiego.
W bieżącym, 2020/21 sezonie w ekstraklasie gra Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice, Górnik Polkowice przewodzi w grupie południowej 1.ligi.  Natomiast w drugiej lidze, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym, będą rywalizować 5 dolnośląskich ekip. 
Kto powalczy o awans do kolejnego etapu zmagań o awans do 1.ligi futsalu?
MADNESS Chocianów - dla zespołu będzie to już trzeci sezon w 2.lidze. W drużynie Roberta Franeckiego jest kilku zawodników grających od dłuższego czasu tylko na parkiecie, a poza tym zawodnicy czwartoligowej Stali Chocianów, Sparty Rudna, przedstawiciela legnickiej okręgówki Górnika Lubin oraz A klasowej Arki Trzebnice. W sezonie 2018/19 futsaliści z Chocianowa musieli uznać wyższość jedynie AZS Uniwersytetu Wrocław, a o awansie decydowała ilość bramek zdobytych na wyjeździe. Madness wyprzedził Mundial Żary, PKM Zachód Persa AZS UZ Zielona Góra oraz Wietrzak Team z Legnicy. Po kapitalnym sezonie odszedł ówczesny trener Grzegorz Nowak i najlepszy zawodnik Marcel Wolan do Górnika Polkowice. Rok później w 4-zespołowej grupie 2.ligi prowadzonej przez Lubuski ZPN Madness zajął trzecią lokatę za KU AZS UZ Zielona Góra i Drzonkowianką Racula, a wyprzedzając jedynie SPN Paolo Gorzów Wielkopolski. Futsaliści z Chocianowa od wielu lat grają również rywalizują w lokalnej lidze halowej, więc o formę mogą być spokojni. Dodatkowo mogą liczyć na doświadczenie futsalowych ligowców - Mirosław Kunz grał w KGHM Górniku Polkowice, Grzegorz Słonina w Orle Jelcz-Laskowice.
Pozostałe ekipy debiutują na ligowych parkietach. Bardzo poważnie walkę o 1.ligę potraktowali w Kobierzycach, gdzie zawiązano spółkę przy tworzeniu klubu futsalowego BKKP (Bielańsko Kobierzycki Klub Piłkarski) Gminy Kobierzyce. Grający Hali Sportowo-Widowiskowej im.Adama Wójcika w Kobierzycach zespół oparty jest na zawodnikach z województwa dolnośląskiego i opolskiego z drużyn od czwartej ligi do A klasy. Najgłośniejsze nazwiska w kadrze to Michał Bienias z czwartoligowej Małej Panwi Ozimek, a w przeszłości gracz MKS Kluczbork (2.liga) i Swornicy Czarnowąsy (3.liga), bramkarz Dawid Dąbrowski grał w Młodej Ekstraklasie w Śląsku Wrocław oraz w 3.lidze w Polonii Trzebnica. Urodzony w Niemczech defensor Patrick Riemann również grał w Młodej Ekstraklasie tyle, że w Górniku Zabrze, obecnie jest klubowym kolegą Bieniasa w Ozimku. Ma za sobą grę w 1-ligowych zespołach futsalu Odrze Opole i Berland Komprachcice, gdzie grał z ukraińskim skrzydłowym Igorem Babanskykh.Na pewno przyda się w ekipie z Kobierzyc doświadczenie innych futsalowców w osobach Michała Zbocha (Berland Komprachcice i Gredar Futsal Team Brzeg), Jacka Korzonka (Berland i Dreman Komprachcice) czy wspomnianego już Bieniasa. A nad wszystkim czuwa trener Tomasz Ciastko jedna z legend początków futsalu w Polsce (w barwach PA Nova Gliwice i Cuprum Polkowice 5 złotych, 2 srebrne i 1 brązowy medal MP), były reprezentant kraju (69 występów-24 gole), wcześniej prowadzący Marioss Komprachcice i Odry Opole.
Wrocławski Klub Sportowy Śląsk Futsal Wrocław jest ściśle powiązany z piłkarskim Śląskiem. We Wrocławiu z zazdrością spoglądają w stronę Piasta Gliwice, Wisły Kraków, czy Legii i chcą by jak najszybciej klub dotarł do Statscore Futsal Ekstraklasy, jak nazywa się najwyższy szczebel rozgrywkowy. Realizacją projektu zajmują się Sebastian Bednarz, do niedawna prezes ekstraklasowego futsalowego Orła Jelcz-Laskowice,  trener młodzieży w AP Śląsk Przemysław  Bednarek, Szymon Czeczko były prezes Futsal Ekstraklasy oraz komisarz ligi, a także były trener młodzieży w Śląsku i FC Wrocław Academy Tomasz Urbański. W kadrze zespołu prowadzonego przez Piotra Adamczyka największe halowe doświadczenie ma 30-letni Paweł Ujas (Orzeł Jelcz-Laskowice, Futsal Team Brzeg, Profi Sport Wrocław). Poza nim to zawodnicy, którzy na co dzień grają od 4.ligi do A klasy, równocześnie brylując w Amatorskich Ligach Piłkarskich WROCBAL.
O ile z trzech powyżej wymienionych drużyn każda posiada w swoich składach zawodników grających na murawach lokalnych futbolowych zespołów to wyjątkiem jest  team grający jako Gminny Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji Dobromierz. Co więcej w Dobromierzu hala nie posiada przepisowego placu gry i swoje domowe spotkania będzie GOKSiR będzie rozgrywać w Świebodzicach. Niektórzy zespół nazywają Granit Roztoka, bowiem zdecydowaną większość stanowią gracze obecnego wicelidera wałbrzyskiej klasy okręgowej. Kadrę uzupełniają Emilian Borek (Kuźnia Jawor), Kamil Sadowski (AKS Strzegom), bramkarz Miłosz Kudłacz (Kaczawa Bieniowice) i Kacper Kwiatkowski (Iskra Kochlice), który ma największe doświadczenie na parkietach grając przez kilka lat m.in. w Cuprum Polkowice. Zespół prowadzony przez Łukasza Citkowa ogrywa się w amatorskich rozgrywkach halowych w Legnicy, Jaworze, czy w Świebodzicach.
Wreszcie Zagłębie Wałbrzych. W ostatnich latach jedynie Jordanex, dziś Jordanek Wałbrzych oparty na byłych juniorach Górnika Wałbrzych rywalizuje w dolnośląskim Pucharze Polski. W zespole Thoreza poszli dalej, bowiem postanowili zgłosić zespół nie tylko do rozgrywek pucharowych, ale i ligowych. Trener zarówno piłkarzy jak i piłkarek Zagłębia Łukasz Wojciechowski wziął odpowiedzialność również za wyniki futsalowców. Oprócz podopiecznych grających w A klasie ma dodatkowo do usług doświadczonego Romana Morozova, jesienią prezentującego barwy Victorii Świebodzice, a wcześniej m.in. Venus Nowice czy Dąb Mościsko. Pierwszy mecz w hali Wałbrzyskich Mistrzów Sportów był mocnym zimnym prysznicem, bowiem GOKSiR wygrał aż 15:3! Już do przerwy, czyli po 20 minutach wynik był rozstrzygnięty - 9:0. 7 trafień zaliczył Marcin Bałut, znany z występów z Victorii Świebodzice, AKS Strzegom, no i Granitu Roztoka. Po trzy gole na swoje konto zapisali Przemysław Grosiak i Emilian Borek, a także wałbrzyszanin Jakub Fijałkowski. 
Drugoligowe rozgrywki na Dolnym Śląsku ruszyły 6 grudnia i potrwają do 13 lutego 2021. W 1.kolejce w Chocianowie Madness zremisowal 4:4 z BKKP Gminy Kobierzyce. W drugiej oprócz pogromu w Wałbrzychu debiutant z Wrocławia przegrał w Kobierzycach 1:8, mimo, że pierwszy strzelił bramkę. Wydaje się, że faworytem są futsaliści BKKP i GOKSiR-u, ich pierwsze starcie będzie miało miejsce 6 stycznia 2021 roku.

piątek, 11 grudnia 2020

Jesień w wykonaniu wałbrzyskich stranieri

Geografia występów wałbrzyskich emigrantów się zmniejyła. W głównej mierze sprawcą jest Covid, ale też niektóre kierunki nie są już tak atrakcyjne dla Polaków jak w przeszłości. Kilka dekad temu na Wyspach Owczych mieliśmy bardzo silną kolonię wałbrzyszan, a obecnie na najwyższym poziomie rozgrywkowym jest zaledwie trzech Polaków: Łukasz Cieśliewicz, Michał Przybylski i Łukasz Jarosiński. Ten ostatni dość niespodziewanie latem zasilił zespół mistrza Wysp Owczych. Polski bramkarz, wałbrzyszanin grający ostatnio w Norwegii i to nie w najwyższej klasie rozgrywkowej o kulisach transferu oraz grze w nowym klubie Łukasz Jarosiński wypowiadał się w wywiadach dla 
👉futbolnews 
👉TVP Sport
Farerski klub tegoroczną przygodę pucharową rozpoczął od mocnego uderzenia, bowiem nikt nie spodziewał, że KÍ Klaksvík pokona Slovan Bratysława i to aż 3:0! Po porażce z szwajcarskim Young
Łukasz Jarosiński
[foto: fb/piłkaWyspyOwcze]
Boys Berno 1:3 KÍ Klaksvík musiał walczyć o fazę grupową Ligi Europy. Z powodu proceduralnych w tych meczach Jarosiński nie bral udziału, dopiero po zakończeniu wszystkich formalności, pod koniec września mógł być brany pod uwagę przy ustalaniu składu przez trenera Mikkjala Thomassena. Zarówno w meczu z Dynamem Tybilisi (6:1), jak i z FC Dundalk (1:3) Łukasz mecze oglądał z ławki rezerwowych, bowiem bronił 4 lata młodszy od niego Kristian Joensen, powoływany już od 8 lat kadrowicz, ale wciąż czekający na debiut w reprezentacji Wysp Owczych. Ligę farerską Betri-Deildin KÍ Klaksvík zakończył na 3.miejscu punkt tracąc do drugiego NSÍ Runavík i siedem do mistrzowskiego HB Tórshavn. Jarosiński dopiero w połowie września mógł zagrać w ekipie z Klaksvík. Debiutował na ławce w wyjazdowym meczu z Skála IF (1:0), które pozwoliło jedyny raz w sezonie 2020 ubiegłorocznemu mistrzowi zasiąść na fotelu lidera. Zanim nastąpił debiut w wyjściowej jedenastce wałbrzyski goalkeeper jeden mecz zaliczył jako rezerwowy oraz zagrał mecz w drużynie rezerw. Gdy wskoczył do bramki Łukasz grał już do końca rozgrywek - 7 meczów (4 zwycięstwa - 2 remisy - 1 porażka), w którym za każdym razem KÍ Klaksvík tracił po jednej bramce. Z farerskim klubem Jarosińskiego łączy kontrakt do końca grudnia 2022 roku. 
Na drugim szczeblu rozgrywkowym na Wyspach Owczych, zwanym 1. deild, w składzie klubu B71 Sandoy figuruje nazwisko 17-letniego bramkarza Dawida Nowickiego. Syn doskonale znanego pod Chełmcem Waldemara Nowickiego urodził się już na Wyspach Owczych, ale w 2020 roku nie zagrał żadnego meczu w I zespole B71 (7.miejsce w 10 zespołowej lidze) kilka razy będąc rezerwowym, a częściej występuje w zespole juniorów. Waldemar Nowicki,który dla B71 zagrał 120 razy w ekstraklasie, pełni dziś funkcję kierownika sportowego, gra jedynie w okolicznościowych meczach oldbojów ekipy z Sandoy.
Mateusz Krawiec
[foto: fupa.net]
Mateusz Krawiec - 27-letni pomocnik SpVgg Hankofen-Hailing grającego w grupie południowej BayernLigi uczestniczy w dość specyficznych rozgrywkach, bowiem rozpoczęły się one latem 2019 i mają się zakończyć 15 maja  2021 roku. W roku kalendarzowym 2020 w tym specyficznym sezonie 2019/21 rozegrano łącznie 7 serii spotkań. Polak zaledwie trzykrotnie pojawił się na boisku: w marcu, w jedynym meczu rozegranym przez SpVgg Hankofen-Hailing wiosną, przeciwko Türkspor Augsburg (1:1) był autorem jedynego gola dla swojej drużyny, we wrześniu po powrocie do gry rozegrał pełny wyjazdowy mecz z liderem FC Pipinsried (3:4) i w następnej kolejce przeciwko TSV 1865 Dachau (1:2) wyleciał z boiska w 67.minucie za brutalny faul, co wykluczyło go z pozostałych spotkań.
Nie wszystkie ligi grają systemem dwuletnim. Kamil Popowicz sezon 2020/21 rozpoczął w barwach VfB Germania Halberstadt grającej w Regionalliga Nordost (4.poziom rozgrywkowy - 15.miejsce na 20 zespołów). W letnich sparingach zdobył 5 bramek, ale w lidze zagrał zaledwie trzy razy, by w październiku niespodziewanie pojawić się w meczu VFC Plauen w pucharowym meczu (Sachsenpokal) z Oberlungwitz SV (5:2 i bramka na 4:1). W niższych klasach rozgrywkowych pojawił się popularny Sopel. 35-letni już Adrian Sobczyk zaliczył jeden 45-minutowy epizod w grającym w Kreislidze (11.poziom ligowy) SV Blau-Weiß Murg.
PGS Concordia Verona, Chievo Verona, Novara Calcio, ASD Villafranca, CPC San Lazzaro, Polisportiva Caselle i POL.D. Belfiorese tak wygląda lista włoskich klubów w biografii 24-letniego wychowanka UKS Baszta Wałbrzych Patryka Parola. Polisportiva Dilettantistica Belfiorese jest nowym klubem Patryka od lata 2020 grającym na szczeblu prowincji Werony (5.poziom rozgrywek we Włoszech Escellenza - grupa A), choć w listopadzie zaczął indywidualne treningi w kolejnym klubie AC Oppeano.
Austria i niższe klasy rozgrywkowe były jeszcze nie tak dawno bardzo popularną destynacją gry dolnośląskich piłkarzy. Co prawda grających Polaków jest obecnie mniej, ale wciąż wśród nich można znaleźć znajome nazwiska. Gebietsliga Mürz, czyli szósty poziom rozgrywkowy. W UFC HöZe Mariazell od półtora roku gra dwójka byłych graczy wałbrzyskiego Górnika. Napastnik Roman Maciejak w 10 meczach zdobył 12 bramek, a pomocnik Michał Oświęcimka w 10 spotkaniach wpisał się na listę strzelców czterokrotnie. Zespół z Mariazell zajmuje trzecie miejsce, ale traci aż 11 punktów do niepokonanego lidera Poreb. Maciejak wraz Philipem Vielhaberem (FC Poreb) przewodzą klasyfikacji strzelców
W środku Michał Oświęcimka.
Dwie klasy niżej funkcjonuje 2.klasse grupa Ybbstal, gdzie gra najwięcej byłych zawodników klubów wałbrzyskich. ASKÖ THWM Lunz am See wciąż może liczyć na grę Adriana Moszyka (8 meczów - 6 bramek), Damiana Misana (10 meczów - 9 goli), Tomasza Wepy (9 meczów) oraz Pawła Garygi (9 - 3 gole, byłego gracza m.in. Śląska Wrocław, Odry Opole czy Pogoni Siedlce). Drużyna w 12- zespołowej lidze po 10 meczach lideruje z przewagą 3 punktów nad duetem Sonntagberg - Ybbsitz. W tej grupie występują jeszcze inni rodacy: Mateusz Szczur (10/3 gole), Damian Ałdaś (9/0), Łukasz Staroń (10/12 goli) w FC Göstling (5.miejsce). Klasyfikację najskuteczniejszych zdominowali Polacy - prowadzi Łukasz Staroń (12 bramek, w tym 2 z rzutów karnych) przed Misanem (9 goli), a Moszyk z 6 trafieniami zajmuje szóste miejsce.
Z kolei w grupie alpejskiej (Alepnvorland) gra ojciec z synem, czyli Radosław Matuszak (9 meczów) i 21 lat młodszy Paweł (9 meczów/12 goli). Senior funkcjonuje jako Matuzak, a ich ASV Kienberg/Gaming zajmuje 3.miejsce ze stratą punktu do dwójki Alepnvorland USG (mecz mniej od Kienberg) i Gresten. Paweł Matuszak jest najskuteczniejszym strzelcem w tej grupie (średnia 1,33/mecz żadnego karnego).

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Kto strzelił? O rozbieżnościach wśród strzelców bramek

 Świat piłki nie przestaje zaskakiwać. Mamy XXI wiek, nieopisany wręcz postęp techniki w porównaniu z ubiegłym stuleciem, a wciąż nie możemy doczekać się jednozncznej, a przede wszystkim wiarygodnej dokumentacji z meczów. Oczywiście na szczeblu centralnym, gdzie spotkanie nagrywane jest przez telewizje czy media klubowe, analizowane przez specjalistyczne programy o pomyłki trudno, jednak im niższa klasa tym jest gorzej.
Z perspektywy Wałbrzycha wciąż nie wyjaśniona jest w mediach centralnych bramka z jesieni 2010 w meczu z Nielbą Wągrowiec, gdzie bramka Grzegorza Michalaka jest przypisana Piotrowi Przerywaczowi.
Analizując jesienne mecze na Dolnym Śląsku możemy się dopatrzyć kilku nieścisłości, które dzięki portalowi związkowego Łączy Nas Piłka są powielane przez inne media i błędy żyją własnym życiem przechodząc do historii. Zmarły niedawno Andrzej Gowarzewski, niezwykle ceniony, znany dziennikarz i historyk piłki nożnej, aby zweryfikować fakty potrafił dotrzeć do zainteresowanego i osobiście potwierdzić wydawałoby się mało istotne wydarzenie czy liczbę. W dzisiejszych czasach nawet bez docierania do zainteresowanych można stwierdzić błędy w dokumentacjach meczowych.
Czemu tak się dzieje? 
Dane do systemu Extranet z meczów wpisuje sędzia spotkania. Zobowiązany jest przesłać wynik sms już kwadrans po zakończeniu meczu, a pozostałe szczegóły ujęte w protokole meczowym do 12 godzin. Uważnie śledzący ŁNP zauważą, że nie jest to zawsze respektowane, ale DZPN systematycznie pracuje nad tymi i zdarzają się kary regulaminowe dla niepunktualnych sędziów. 
Jak każdy system, również i ten przyjęty w PZPN, nie jest doskonały. Przeglądając dokumentacje meczowe, zwłaszcza z niższych klas rozgrywkowych, zauważa się fikcyjne zapisy w porównaniu z rzeczywistością. Niektóre zespoły w trakcie jednej rundy prowadzone są przez kilku trenerów, których fizycznie próżno szukać na ławce rezerwowych. Na tej z kolei niekiedy są wpisani zawodnicy, a ławka świeci pustkami.
Solą futbolu są gole, a i w tym aspekcie wiele do życzenia pozostaje wiarygodność danych z ŁNP. Sędziowie nie muszą znać wszystkich zawodników, w ferworze boiskowej walki, czasem podczas padającego deszczu czy śniegu, oślepiającego slońca, może arbitrom uciec numer koszulki strzelca. Jest jednak czas po spotkaniu by to w rozmowie z kierownikiem czy innym przedstawicielem drużyny jednoznacznie ustalić. Tylko czy to jest w interesie sędziów lub samych klubów? 
Przyjrzyjmy się najskuteczniejszym strzelcom w podokręgu wałbrzyskim, gdzie mamy do czynienia z różnicami pomiędzy oficjalną dokumentacją podaną do DZPN a wydarzeniami na boisku.
Dolnośląska najwyższa klasa rozgrywkowa, czyli Koleje Dolnośląskie IV liga.  
Oficjalna lista strzelców wg DZPN
W grupie wschodniej w klasyfikacji najlepszych strzelców duet z powiatu dzierżoniowskiego - Patryk Drożyński i Marcin Orłowski. O ile ten drugi znany jest szerszemu gronu kibiców, choćby z gry na szczeblu centralnym, to 24-letni Drożyński może pochwalić się jedynie 37 meczami na szczeblu 3.ligi i zaledwie 3 trafieniami. Do Bielawy wychowanek MSP Śląska Wrocław przeniósł się latem 2019 roku i jesienią ubiegłego roku zdobył 15 bramek będąc czołowym strzelcem w grupie wschodniej. Po 12 miesiącach potwierdził swoją skuteczność na tym szczeblu zdobywając... No właśnie i tutaj mamy małą zagadkę, bowiem wydaje się, że Patrykowi pominięto jedno trafienie. Jego jesienny bilans w KD 4.lidze przedstawia się następująco:
1.kolejka LECHIA Dzierżoniów (4:1 – 90 minut gry) gol nr 1 na 3:0
2.kolejka GKS Mirków (7:1 – 65’) gole nr 2 i 3- na 3:0, 4:0
3.kolejka ORZEŁ Ząbkowice Śląskie (3:2-88’) gol nr 4- na 2:1
4.kolejka LKS Bystrzyca Górna (2:2- 90’)
5.kolejka ORZEŁ Prusice (13:1- 45’) gole nr 5-11 na 6:0, 7:1, 8:1,9:1,10:1,11:1,12:1 *
6.kolejka POGOŃ Pieszyce (1:0 – 90’)
7.kolejka AKS Strzegom (1:1 – 36’)
8.kolejka PIAST Żerniki (1:1 – ławka rezerwowych)
9.kolejka UNIA Bardo (5:1 – 45’) gol nr 12 na 4:1
10.kolejka MOTO-JELCZ Oława (0:1 – 90’)
11.kolejka ORZEŁ Lubawka (9:0 – 90’) gole nr 13-17 na 1:0, 3:0,4:0, 7:0, 9:0
12.kolejka NYSA Kłodzko (1:0 – 90’)
13.kolejka MECHANIK Brzezina (10:0 – 90’) gole nr 18-19 na 3:0, 10:0
14.kolejka MKP Wołów (1:1 – 90’)
15.kolejka POLONIA Trzebnica (5:2 – 90’) gole nr 20-21 na 1:0, 3:1
16.kolejka SOKÓŁ Wielka Lipa (3:0 – 78’) gole nr 22-23 na 1:0, 2:0
17.kolejka pauza Bielawianki
18.kolejka SOKÓŁ Marcinkowice (3:0 – 74’)
19.kolejka PIAST Nowa Ruda (1:0 – 90’).
Na swój dorobek Drożyński zapracował skutecznością w połowie meczów, w których występował, a najbardziej spektakularny rozegrał 22 sierpnia przeciwko Orłowi Prusice, w którym zdobył aż 7 bramek!* Jak się okazało do systemu gol nr 1 Patryka zdobyty tuż po przerwie ŁNP przypisał Bartłomiejowi Cegiełce, choć nie tylko klubowe media zauważyły jego rekordową skuteczność:
Tak po meczu z Orłem Prusice pisał tygodnik Słowo Sportowe, a obok dokumentacja z ŁNP
Wiosną rywalizacja Drożyńskiego z Orłowskim o koronę króla strzelców zapowiada się niezwykle emocjonująco. Kto wie, czy właśnie to jedno trafienie, które jest obecnie ignorowane, nie zadecyduje o prymacie wśród snajperów grupy wschodniej 4.ligi? 
W wałbrzyskiej klasie okręgowej runda jesienna przebiegała pod dyktando beniaminka Słowianina Wolibórz, gdzie skutecznością imponował rok młodszy od Patryka Drożyńskiego Seweryn Sarkowicz.
Oficjalna lista najlepszych strzelców wg DZPN
Sarkowicz był bardziej regularny od kolegi z Bielawianki, bowiem trafiał w 2/3 swoich występów na boiskach popularnej okręgówki
1.kolejka DABRO-BAU Makowice (3:0 – 90’) gole nr 1-2 na 1:0 i 3:0
2.kolejka GRANIT Roztoka (1:2 – 90’) gol nr 3 na 1:0
3.kolejka SKAŁKI Stolce (3:1 – 80’)
4.kolejka VENUS Nowice (5:2 – 90’) gole nr 4 -5 na 3:1 i 4:1
5.kolejka ZJEDNOCZENI Żarów (4:1 -90’) gole nr 6-7 na 1:0 i 3:1
6.kolejka GROM Witków (8:1 – 90’) gole nr 8-12 na 3:0, 5:1,6:1,7:1 i 8:1 *
7.kolejka TROJAN Lądek Zdrój (4:0 – 90’) gole nr 13-14 na 1:0 i 4:0
8.kolejka SPARTA Ziębice (5:1 – 90’) 
9.kolejka ZAMEK Kamieniec Ząbkowicki (4:0 – 90’) gol nr 15 na 1:0*
10.kolejka WŁÓKNIARZ Kudowa Zdrój (1:0 – 90’)
11.kolejka ZDRÓJ Jedlina Zdrój (3:1 – 90’) gole nr 16-17 na 2:0 i 3:0
12.kolejka KAROLINA Jaworzyna Śląska (7:3 – 85’) gole nr 18-21 na 2:2, 3:2, 4:2 i 7:3
14.kolejka VICTORIA Świebodzice (2:0 – 90’)
15.kolejka CUKROWNIK Pszenno (6:0 – 90’) 
13.kolejka KRYSZTAŁ Stronie Śląskie (5:2 – 90’) gole nr 22-24 na 1:0, 2:0, 5:2.
W dwóch przypadkach* pojawiają się jednak nieścisłości - w spotkaniach w Witkowie z Gromem oraz w domowym z Zamkiem. W spotkaniu 6.kolejki Słowianin wybrał się na historyczną, pierwszą futbolową przeprawę z Gromem Witków. Wynik 8:1 nie pozostawia złudzeń, która drużyna była lepsza. Jeśli chodzi o witrynę internetową gospodarzy, to Grom jest w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o prowadzenie dokumentacji meczów z poszczególnych serii ligowych spotkań. Dane są jednak uzupełniane w oparciu o Łączy Nas Piłka, a tam nie zawsze jest zgodnie z boiskowymi wydarzeniami. W Witkowie bramki dla beniaminka z Woliborza zdobywali Seweryn Sarkowicz 4, Łukasz Kamiński 2, Kaue Candido Cardozo i Marcin Skarbiński po 1. Bramka z 63.minuty na 6:1 dla gości autorstwa Kamińskiego została przez sędziego przypisana w Extranecie Sarkowiczowi. Prawidłowego strzelca zauważa nie tylko klubowy profil facebook Słowianina, ale i również Słowo Sportowe.
Drugim meczem Seweryna, gdzie źródła podają różnych strzelców jest mecz 9.kolejki z Zamkiem Kamieniec Ząbkowicki. Pewna wygrana 4:0, gospodarze, podobnie jak Słowo Sportowe podaje zdobywców bramek duet Sarkowicz - Cardozo, którzy solidarnie po dwie bramki zdobyli. Jednak ŁNP drugie trafienie najskuteczniejszego snajpera woliborzan przypisuje jako samobójcze trafienie Jakuba Nowaka. Przy tej wersji również zostają goście z Kamieńca. Reasumując, nieścisłości w dokumentacjach meczów z udziałem Seweryna Sarkowicza ostatecznie nie przyniosły mu negatywnych skutków, bowiem suma sumarum jesienią zdobył 24 bramki i tyle ma zapisanych na ŁNP.
Najbardziej regularnie trafiającym strzelcem jesienią był wałbrzyszanin Damian Chajewski, który tylko w jednym spotkaniu nie wpisał się na listę strzelców. Oto szczegółowy dorobek Damiana:
1.kolejka – nie grał jeszcze w klubie
2.kolejka MKS Szczawno Zdrój (4:3 – 90’)
3.kolejka SUDETY Dziećmorowice (12:0 – 63’) gole nr 1-2 na 2:0, 3:0
5.kolejka CZARNI Wałbrzych (3:0 – 90’) gol nr 3 na 3:0
6.kolejka GÓRNIK NOWE MIASTO Wałbrzych (4:0 – 90’) gole nr 4-5 na 2:0, 4:0
4.kolejka HERBAPOL Stanowice (3:0 – 90’) gol nr 6 na 3:0
7.kolejka GÓRNIK Boguszów-Gorce (6:0 – 90’) gole nr 7-9 na 2:0, 4:0, 6:0*
8.kolejka WŁÓKNIARZ Głuszyca (9:0 – 90’) gole nr 10-11 na 7:0, 9:0
9.kolejka PODGÓRZE Wałbrzych (13:1 – 90’) gole nr 12-17 na 1:1, 2:1, 4:1,5:1, 6:1,12:1
10.kolejka ZIELONI Mrowiny (6:1 – 90’) gol nr 18 na 6:1
11.kolejka ZAGŁĘBIE Wałbrzych (7:0 – 90’) gole nr 19-21 na 1:0, 2:0, 4:0
12.kolejka UNIA Bogaczowice (6:1 – 90’) gole nr 22-23 na 2:0, 5:1
13.kolejka KS Walim (15:0 – 90’) gole nr 24-29 na 1:0, 3:0, 6:0, 12:0, 13:0, 15:0*
14.kolejka LKS Wiśniowa – walkower
15.kolejka ZIELONI Mokrzeszów (5:0 – 90’) gol nr 30 na 5:0
W kilku przypadkach jego dorobek był korygowany przez media. W 7.kolejce Górnik pokonuje imiennika z Boguszowa 6:0. Łączy Nas Piłka, a za nią m.in. walbrzyszek.com aż 4 trafienia zapisały Chajewskiemu jednocześnie "okradając" z bramki Adama Niedźwiedzkiego. Poniżej sporną bramkę z 45 minuty na 3:0 (a nie 39 jak podaje ŁNP) można dobrze zobaczyć na skrócie meczu (od 2 minuty):
Popularny pod Chełmcem Chajek mógł poczuć się zniesmaczony po meczu z KS Walim. Między innymi dzięki jego skuteczności Górnik Wałbrzych odniósł rekordową wygraną 15:0, a on sam aż sześciokrotnie wpisał się na listę strzelców. Tymczasem "uważni obserwatorzy" widzieli tylko 5 jego gole. Ciekawe, że przeciwko walimskim piłkarzom wielu przypisuje hat-tricka Mateuszowi Sobiesierskiemu, który faktycznie ani razu nie pokonał bramkarza gości. Nieprawidłowy zapis strzelców goli możemy znaleźć: 
wałbrzyszek
Gdzie błędnie przypisano strzelców bramek pomoże klubowy skrót video z tego spotkania:
Od 3:20  - gol na 5:0 przypisany przez ŁNP Sobiesierskiemu, a faktycznie autorem bramki Marcin Smoczyk, których można zidentyfikować nie tylko po sylwetce, ale po kolorze longsleeve pod klubową koszulką.
3:35 - gol na 7:0 - ponownie sędzia przyznał go Soplowi, choć efektowną główką popisał się Marcin Kobylański
6:40 - gol na 15:0 - bramkarza Bikowskiego uprzedza Sobiesierski, który posyła piłkę do pustej bramki, ale z linii bramkowej, zanim ją przekroczyła, dobił Chajewski i jemu powinno się zaliczyć bramkę.
Wpisujący sędzia do systemu ŁNP mógł się pomylić, nie znać zawodników, ale trudno zrozumieć dziennikarzy. Portal skibasport relacjonujący wszystkie mecze Górnika opiera się na telefonicznych meldunkach z wałbrzyskiej ławki a raczej klubowego profilu fb, potem weryfikowane ewentualnie na podstawie ŁNP. Wałbrzyszek to autorskie, znakomite zdjęcia Bartłomieja Nowaka uzupełnione opisem na podstawie składów i strzelców z ŁNP. Jakub Zima pokusił się o relację z tego spotkania ze zdjęciami wspomnianego już Nowaka, choć równolegle przygotowywał transmisję na żywo ze Stadionu 1000-lecia z meczu Górnika Nowe Miasto... 
Tak niestety wygląda rzetelność wałbrzyskich dziennikarzy. Bogdanowi Skibie brakuje konsekwencji, bowiem, gdyby podliczył dorobek bramkowy piłkarzy Górnika Wałbrzych na podstawie swoich relacji to na pewno nie pojawiłyby się cyfry takie jak w zaprezentowanym przez portal podsumowaniu.
Krzysztof Wiśniewski (KS Polanica Zdrój)
Najskuteczniejszym zawodnikiem podokręgu wałbrzyskiego jesienią 2020 był gracz zespołu, który nawet nie jest w czołowej piątce swojej ligi. Krzysztof Wiśniewski reprezentuje barwy KS Polanica Zdrój zajmującego dopiero 7.miejsce w grupie III A klasy. 25-letni zawodnik wcześniej grał m.in. w Radkowie, Szczytnej czy Tłumaczowie, ale eksplozja jego skuteczności nastąpiła dopiero jesienią tego roku, a szczególnie w listopadzie, gdzie zapisał aż 12 trafień:
1.kolejka CIS Brzeźnica (4:2 - 90') gole nr 1-3 na 2:0, 3:2, 4:2
2.kolejka POLONIA Bystrzyca Kłodzka (0:1 - 90')
3.kolejka ZJEDNOCZENI Ścinawka Średnia (4:4 - 74' czerwona kartka po 2 żółtych) gole nr 4-6 na 1:0, 3:1, 4:2
4.kolejka ISKRA Jaszkowa Dolna (1:4 - 90') gol nr 7 na 1:2
5.kolejka ŁOMNICZANKA Stara Łomnica (2:1 - 90') gole nr 8-9 na 1:1, 2:1
6.kolejka SUDETY Międzylesie (1:2 - 90')
7.kolejka ORLĘTA Krosnowice (3:2 - 90') gole nr 10-12 na 1:0, 2:1,3:2
8.kolejka HUTNIK Szczytna (6:0 - 90') gole nr 13-15 na 1:0, 4:0, 5:0
9.kolejka UNIA Złoty Stok (3:5 - 90') gole nr 16-17 na 2:1, 3:1
11.kolejka POGOŃ Duszniki Zdrój (2:3 - 90') gol nr 18 na 2:3
10.kolejka ATS Wojbórz (2:2 - 90') gol nr 19 na 1:2
13.kolejka CZERMNA Kudowa Zdrój (6:3 - 90')
14.kolejka VICTORIA Dębowiec (9:3 -90') gole nr 20-23 na 2:1, 3:1, 4:1, 7:2
15.kolejka ŚNIEŻNIK Domaszków (6:4 - 90') gole nr 24-27 na 2:1, 3:2, 4:2, 5:2
12.kolejka ZAMEK Gorzanów (6:1 - 90') gole nr 28-32 na 1:0, 3:1, 4:1, 5:1.
Na szczęście popularnego Wiśni analiza jego trafień nie budziła jesienią żadnych wątpliwości, a jemu samemu należy życzyć przez całą rundę takiej regularności jak w ostatnich trzech meczach.

Oczywiście takich przypadków jak wyżej opisane było więcej i będą się również zdarzać w przyszłości. W chwili obecnej nie ma złotego środka, by zweryfikować każdą bramkę w każdym meczu. Nie wszystkie zespoły są akywne w social mediach, nie prowadzą dokładnych statystyk w swoich zespołach, a zdarzają się przypadki, że nawet nie są tym zainteresowane. Pozostaje wierzyć, że sędziowie będą wprowadzali rzeczywiste dane do systemu, a działacze czy sami piłkarze będą im pomagać.

piątek, 4 grudnia 2020

Jak jesienią strzelali młodzieżowcy w drużynach podokręgu wałbrzyskiego

 Od wielu lat w podokręgu wałbrzyskim nie mamy zespołu na najwyższych szczeblach rozgrywkowych i pozostaje nam kibicowanie piłkarzom, którzy reprezentują inne kluby. Są to najczęściej piłkarze, którzy w młodym wieku opuścili macierzyste kluby przenosząc się do lepszych zespołów. Lechia Dzierżoniów czy Orzeł Ząbkowice Śląskie kojarzone są w Polsce nie ze względu na wyniki, ale jako początkowy przystanek w karierze obecnych kadrowiczów Krzysztofa Piątka czy Piotra Zielińskiego. Czy jednak o tych klubach możemy powiedzieć, że są to najlepiej pracujące z młodzieżą w podokręgu? Póki co na próżno szukać wałbrzyskich drużyn rywalizujących o mistrzostwo Polski juniorów. Ogromnym nadużyciem byłoby stwierdzenie, że zespoły seniorów nie wprowadzają młodzieży. Co prawda obowiązek gry zawodników młodzieżowych w rozgrywkach IV ligi i klas niższych został zniesiony, to w miarę możliwości młodzi piłkarze grają i strzelają bramki. 
Oto jak wyglądał podokręg wałbrzyski jesienią 2020 pod kątem młodzieżowych zdobywców bramek.
Zawodnikami młodzieżowymi w sezonie 2020/2021 są zawodnicy urodzeni w roku 2000 i młodsi posiadający polskie obywatelstwo. W III lidze obowiązkiem była gra co najmniej dwóch młodzieżowców. Polonia-Stal Świdnica nie miała problemów z desygnowaniem do gry młodych graczy, bo w kadrze miała ich siedmiu, ale trudno pisać o nich jako wspaniałych. Bramkarz Bartosz Doliński (2003 - 4 mecze jesienią'20), obrońcy Jakub Białas (2000-11), Jakub Frankiewicz (2001-5), Bartosz Paszkowski (2001-18), pomocnicy Dorian Krakowski (2002-15/2 gole), Kacper Stachurski (2003-11), napastnik Jakub Filipczak (2001-11). Przed sezonem przybyli Paszkowski, Frankiewicz, Filipczak, a tak naprawdę pierwszym wyborem byli najczęściej z tego grona Krakowski z Paszkowskim. Dorobek bramkowy młodzieżowców w świdnickim teamie to 2 trafienia Doriana Krakowskiego na 20 z całego zespołu (10%). 
A oto poniżej dla porównania zestawienie udziału bramkowego młodzieżowców w grupie III trzeciej ligi:
W tabeli od lewej: miejsce zespołu - nazwa zespołu - całkowita ilość zdobytych bramek - liczba bramek zdobytych przez młodzieżowców - procent udziału bramek młodzieżowców  - ilość strzelców-młodzieżowców.

Podobnie jak w przypadku Polonii-Stali jednego młodzieżowego strzelca posiadały drużyny Lechii Zielona Góra (Bartosz Konieczny - 4 gole), Pniówka (Filip Łukasik -2), Foto-Higieny (Paweł Bujakiewicz -1) oraz Warty Gorzów Wlkp. (Marcel Kasprzak -1).  Najlepiej pod względem wyglądają rezerwy ekstraklasowych drużyn. W Zagłębiu Lubin wśród zdobywców bramek tylko dwa nazwiska poza wiekiem młodzieżowym - Mariusz Bartolewski (rocznik 1998, jeden z nielicznych, którzy "schodzili" z szerokiej kadry I zespołu - 2 gole w 3 występach) oraz Adam Orłowicz autor samobójczego trafienia z MKS Kluczbork.
W czwartej lidze dolnośląskiej oraz niższych klasach rozgrywkowych nie ma obowiązku gry młodzieżowca i od razu widać to wśród strzelców bramek zespołów podokręgu wałbrzyskiego. Najskuteczniejszym młodzieżowcem w grupie wschodniej był jesienią Mateusz Mojka (rocznik 2002 Piast Żerniki Wrocław). W połowie z 10 wałbrzyskich zespołów próżno szukać nazwisk młodzieżowców na liście strzelców. Sytuacja pod tym względem najlepiej wygląda w Unii Bardo (14 goli na 29 - 48% udziału), gdzie występował najskuteczniejszy wałbrzyski młodzieżowiec Daniel Malczyk (5 goli). W bardzkim zespole aż ośmiu młodzieżowców zdobywało bramki. 4 strzelców posiadał w swoim składzie Orzeł Ząbkowice Śląskie (najwięcej Mateusz Łaszczewski - 4), po trzech Lechia Dzierżoniów (Jakub Chlipała, Jakub Kaczmarek i Mikołaj Majewski - 1) i LKS Bystrzyca Górna (najwięcej Paweł Czarny -3). W noworudzkim Piaście jedno trafienie zaliczył Paweł Kozielec.
W klasie okręgowej w 6 zespołach brak młodzieżowych strzelców. W Venus Nowice Damian Roman z 9 golami jest najlepszym strzelcem zespołu. Dwa mniej ma ś.p. Maciej Aleksiuk z Granitu Roztoka. Więcej niż jedno trafienie mają jedynie Dominik Tłuścik (Zdrój Jedlina Zdrój -3), Mateusz Gabryś (Kryształ Stronie Śląskie -2), Grzegorz Mieliwodzki (Granit -2), co potwierdza, że póki co młodzież okręgówki nie podbija.
W niższych klasach rozgrywkowych w zdecydowanej większości występują drużyny, gdzie nie prowadzi się systematycznej pracy z młodzieżą. Młodzi zawodnicy w I zespołach grają z konieczności. Różnie wygląda sytuacja w zespołach rezerw, bowiem w niektórych wprowadzani są już w sporej liczbie juniorzy, a w niektórych przypadkach, jak choćby w Strzegomiu, Szczawnie Zdroju czy Żarowie, jest to okazja do gry starszych zawodników. 
W grupie I A klasy zauważalny jest wzrost liczby młodzieżowców w składach poszczególnych drużyn. Lider Górnik Wałbrzych nie prowadzi zespołu juniorów starszych ani rezerw, więc sporo grają młodzi piłkarze - ale wśród 15 nazwisk strzelców są raptem 3 młodzieżowe (Adam Niedźwiedzki -13, Marcel Grudziński i Patryk Rzeszotko po 1). Górnik Nowe Miasto Wałbrzych to również 15 zawodników na liście strzelców, ale już 7 młodzieżowców. Zagłębie Wałbrzych po letnim odmłodzeniu kadry to 5 (najwięcej Jakub Fijałkowski -7 najskuteczniejszy w Thorezie) na 13 strzelców w zespole. Sporo młodzieży gra w Górniku Boguszów-Gorce - siedmiu strzelców (najskuteczniejszy Wiktor Garwol -8) na 13 zdobywców goli jesienią. Jedynie dwa zespoły, LKS Wiśniowa, Orzeł Witoszów Dolny, nie posiadają młodzieżowych strzelców bramek, co zresztą odbija się na miejscu w tabeli.
W grupie 2 A klasy 3 zespoły nie miały młodzieżowych strzelców w tym liderujący Darbor Bolesławice (a także Wierzbianka i Piławianka). Najskuteczniejszym jesienią był Mikołaj Mroczek (Boxmet Piskorzów - 5 goli), a najwięcej młodych zawodników z co najmniej jednym trafieniem na koncie ma Bielawianka II - czterech.
O wiele lepiej wygląda sytuacja w gr.III A klasy, gdzie tylko dla KS Polanica Zdrój nie trafiał młodzieżowiec. Dla outsidera z Gorzanowa 4 z 6 zdobywców siedmu goli to młodzieżowcy. Najskuteczniejszym młodzieżowcem był Tomasz Kubies - 13 goli dla ATS Wojbórz. 
W B klasie w gr.I w KAŻDA drużyna ma jesienią bramkę zdobytą przez młodzieżowca. Największy udział mieli w dorobku Sokoła Kostrza (24 gole z 28). Debiutujący w rywalizacji seniorów KP MCK Mieroszów miał w swoich szeregach duet braci Pacześnych - Dominik (rocznik 2000) strzelił 13 goli, Patryk (2002) -8.
Jakub Kaczmarek
[foto: lechia.dzierzoniow.pl]

W grupie II B klasy już tak różowo z młodymi strzelcami nie było. Grom Panków, Gryf Burkatów, LKS Dobrocin, Silesia Żarów i Zryw Łażany polegały na doświadczeniu swoich zawodników. Z drugiej strony w rezerwach Zjednoczonych Żarów aż 10 mlodzieżowcow ma na koncie bramkę, najwięcej Szymon Porabik - 8, który połowę swojego dorobku uzyskał w meczu ze Ślężą Ciepłowody. Największy udział młodzieżowców (7 na 9 strzelców) był w Roztoczniku, gdzie najskuteczniejszy w drużynie Maksymilian Palej również trafił osiem razy.
W gr.III B klasy występował najskuteczniejszy młodzieżowiec podokręgu - Jakub Kaczmarek. 19-latek z Dzierżoniowa wpisywał się 17 razy na listę strzelców w 10 B-klasowych występach, a ponadto zaliczył 17 epizodów (zdobył 1 bramkę) w I zespole przewodzącym stawce czwartoligowców. W Lechii II, która swoje domowe mecze rozgrywa w Niemczy, dwóch kolejnych pod względem skuteczności to również młodzieżowcy - Dawid Ziółkowski 10 goli i Maciej Rudnicki -9. Harnaś Starczówek,  Płomień Sokolniki, Skałki II Stolec i Znicz Lubnów to kwartet drużyn, który jesienią nie miał w swoich szeregach strzelców w młodym wieku.
W grupie IV B klasy aż 1/3 stawki jesienią nie mogła się pochwalić młodzieżowym strzelcem bramki. Pośród pozostałych drużyn to pojedyncze nazwiska, gdzie wyjątkiem były zespoły, w których młodzi byli najskuteczniejszymi w swoich drużynach: Burza Dzikowiec (Jakub Niemiro - 11 goli), Orzeł Mąkolno (Michał Głąb -6), Tom-Dar Ludwikowice (Michał Górski -7).
Reasumując, najskuteczniejszym mlodzieżowcem w podokręgu wałbrzyskim był w rundzie jesiennej Jakub Kaczmarek. Jeśli podsumujemy występy 19-latka Lechii Dzierżoniów w B klasie w drużynie rezerw, w IV lidze oraz okręgowym Pucharze Polski to wychowanek Czarnych Kondratowice legitymuje się 21 bramkami, czego może mu zapewne zazdrościć wielu starszych kolegów.
A oto poniżej podsumowanie strzeleckich dokonań młodzieżowców w ligach podokręgu Wałbrzych:
⚽18 bramek- Jakub Kaczmarek (Lechia Dzierżoniów - 4.liga i Lechia II Dzierżoniów - B klasa)
⚽13 - Tomasz Kubies (ATS Wojbórz - A klasa), Adam Niedźwiedzki (Górnik Wałbrzych - A klasa), Dominik Pacześny (KP MCK Mieroszów - B klasa)
⚽11 - Jakub Niemiro (Burza Dzikowiec - B klasa)
⚽10 - Łukasz Pański (Unia Bogaczowice - A klasa), Daniel Tekieli (Ślęża Ciepłowody - B klasa), Dawid Ziółkowski (Lechia II Dzierżoniów - B klasa)
⚽9 - Damian Roman (Venus Nowice - klasa okręgowa), Maciej Rudnicki (Lechia II Dzierżoniów - B klasa), Michał Szydełko (Zjednoczeni Ścinawka Średnia - A klasa)
⚽8 - Wiktor Garwol (Górnik Boguszów-Gorce - A klasa), Bartłomiej Kozdrowski (Sparta Oleszna - B klasa), Patryk Pacześny (KPMCK Mieroszów - B klasa), Maksymilian Palej (Klubokawiarnia Roztocznik - B klasa), Szymon Porabik (Zjednoczeni II Żarów - B klasa), Michał Żurek (LKS II Bystrzyca Górna - B klasa)
⚽7 - Maciej Aleksiuk (Granit Roztoka - klasa okręgowa), Jakub Fijałkowski (Zagłębie Wałbrzych - A klasa), Bartłomiej Gerlach (Zamek II Kamieniec Ząbkowicki - B klasa), Michał Górski (Tom-Dar Ludwikowice - B klasa), Michał Krynicki (Unia Bogaczowice - A klasa), Kacper Kulik (Włókniarz Głuszyca - A klasa), Szymon Nowak (ATS Wojbórz - A klasa), Kacper Plewniak (Burza Dzikowiec - B klasa), Bartłomiej Sobczyński (Błekitni Owiesno - B klasa).
Trójka młodzieżowców, którzy 13 razy jesienią wpisali się na listę strzelców.

wtorek, 1 grudnia 2020

Jesień w podokręgu wałbrzyskim - od B klasy do klasy okręgowej

 Zaległymi spotkaniami w ostatni weekend listopada zakończyły ligowe rozgrywki rundy jesiennej sezonu 2020/21 drużyny podokręgu wałbrzyskiego. W czasie trwającej pandemii końcową fazę rywalizacji nie mogli oglądać oficjalnie kibice, którym pozostało obserwować mecze albo zza płotu, albo, wykorzystując operatywność niektórych klubów, zakładając kamizelki jako służba porządkowa. Na pewno wśród klubów panuje niepewność jutra - z powodu pandemii ucierpiało większość firm czy budżetów miejskich, więc dotacje, finansowanie sportu również będą mniejsze. Zakażenie COVID-19 nie omijało piłkarzy, stąd wielokrotnie nieobecność na treningach, meczach, aż po przekładanie terminów spotkań. Wreszcie obawa przed ubiegłoroczną powtórką przedwczesnego zakończenia rywalizacji - nikt nie wie jak pandemia będzie przebiegać, jaki będzie miał wpływ na nasze życie wiosną 2021 roku i być może sytuacja wymusi władze związkowe na przerwanie sezonu i zatwierdzenie rozstrzygnięć na chwilę przerwania ligowego grania. Na pewno powyższe sprawy miały wpływ na działalność wałbrzyskich klubów, a poniżej jak wyglądają tabele od B klasy do klasy okręgowej, gdzie rywalizowały zespoły z podokręgu wałbrzyskiego. /tabele z portalu 90minut.pl/
B klasa grupa 1
Latem z tej grupy awansowały wyżej Podgórze Wałbrzych i Zieloni Mokrzeszów, które jesienią w A klasie zajęły odpowiednio 11 i 5.miejsce. Z rywalizacji zrezygnowały rezerwy Karoliny Jaworzyna Śląska, natomiast Błyskawica Kalno, Zryw Łażany i Silesia Żarów przeniosła się do grupy II, gdzie okupowały najniższe lokaty w tabeli. Stawkę w grupie I uzupełniły debiutujące w lidze rezerwy Zielonych Mokrzeszów, Klub Piłkarski Mieroszowskiego Centrum Kultury oraz reaktywowana drużyna Szczytu Boguszów-Gorce, ubiegłoroczny A-klasowa Unia Jaroszów, dodatkowo z gr.II przenieśli się Błękitni Słotwina. Jesienią od pierwszej (11:0 z Zielonymi II) do ostatniej kolejki 13 ekip oglądało plecy AKS II Strzegom. Rezerwy czwartoligowca już w ub.roku przegrała awans o punkt, a teraz punkt straciła w ciągu całej rundy (1:1 w Mieroszowie). Drugie miejsce wywalczyła Iskra Witków Śląski - również z kompletem domowych zwycięstw, ale i dwie porażki w Strzegomiu i Szczawnie Zdroju. Nawet punktu na wyjazdach nie wywalczyły drużyny ze Słotiwny, Jaroszowa i Mokrzeszowa. Rezerwy Zielonych wciąż czekają na premierowy punkt w B klasie. Najwyższe zwycięstwo osiągnęli piłkarze AKS II - 14:0 w Jaroszowie z Unią, która gra głównie juniorami. Popisami strzeleckimi popisali się Dmytro Shevchenko (AKS II we wspomnianym wyżej meczu z Unią) oraz Bartosz Kulik (MKS II również z Unią 6:0) zdobywając 5 goli w jednym meczu. Jeden mecz zweryfikowano jako walkower (Błękitni Słotwina zrezygnowali z gry w Witkowie w ostatniej kolejce), czterokrotnie zdobytą dwucyfrową liczbę bramek.
21 bramek - Radosław Łatka (Iskra Witków Śląski),
15 bramek - Arkadiusz Arendarczyk (AKS II Strzegom), 
13 bramek - Mariusz Charytanowicz (LKS Piotrowice Świdnickie), Krystian Jaszowski (AKS II Strzegom), Robert Koźlak (MKS II Szczawno Zdrój), Dominik Pacześny (KP MCK Mieroszów)

B klasa grupa 2
Z gr.II  awans latem do A klasy zdobyły Zryw Gola Świdnicka (jesienią 6.miejsce w A klasie) i Sudety Kątki (ostatnie 15.miejsce z zaledwie 4 pkt). Podobnie jak w przypadku gr.I zamiast 16 wystartowało mniej drużyn. Oprócz duetu nowych A klasowców, zabrakło w bieżącym sezonie Polonii-Stali II Świdnica, STEP II Tąpadła/Wiry, Niemczanki Niemcza (nie zgłosiły drużyn do gry) oraz Błękitnych Słotwina, którzy przeszli do gr. I i Płomienia Sokolniki (dziś gr.III). W ich miejsce z gr.I przeszli Silesia Żarów, Błyskawica Kalno i Zryw Łażany. Po 5 latach reaktywowano rezerwy Zjednoczonych Żarów, a Ślęża Ciepłowody zrezygnowała z gry w A klasie przystępując do rywalizacji szczebel niżej. 
Rywalizacja w grupie była dość wyrównana, bowiem nie wyodrębniła jednego czy dwóch przodowników, od których reszta wyraźnie odstawała. Różnica między liderującym LKS Dobrocin a piątym LKS II Bystrzyca Górna to zaledwie 3 punkty. Niezbyt wyszedł transfer Błyskawicy i Zrywu z grupy I do II, bowiem są wyraźnie odstającymi ekipami od reszty stawki, nie odnosząc wyjazdowej wygranej (Błyskawica nawet punktu poza Kalnem nie zdobyła). Najwięcej bramek padło w meczu 9.kolejki, gdy LKS Dobrocin rozniósł Zjednoczonych II Żarów 13:3, a 5 bramek zdobył Mariusz Wróbel. Obyło się bez walkowerów, a w trakcie rundy padł tylko jeden wynik bezbramkowy.
14 bramek - Wael Mouaddeb (Gryf Burkatów), Mariusz Wróbel (LKS Dobrocin)
13 bramek - Kamil Zębala (Ślęża Cieplowody)
12 bramek - Tomasz Jaworski (Gryf Burkatów)
10 bramek - Jakub Dzudzic (Dąb Mościsko), Rafał Majewski (LKS Dobrocin)

B klasa grupa 3
Ubiegły sezon w gr.III na 1.miejscu zakończyła Victoria Dębowiec, która po 13 latach powróciła do A klasy, gdzie zdobyła jesienią zaledwie 6 punktów (0 na wyjeździe). Do rywalizacji nie przystąpiła ekipa LZS Gaworowice, a Tarnovia Tarnów i LKS Bierkowice przenieśli się do gr.IV. Skład, mimo to z 12 rozrósł się do 14, bowiem przystąpiły do gry Lechia II Dzierżoniów (reaktywacja po 7 latach), Zamek II Kamieniec Ząbkowicki (w ub.sezonie A klasa), Płomień Sokolniki (w ub.sezonie gr.II B klasy). Jesień należała do drużyn rezerw, bowiem w czołowej czwórce aż trzy to drugie zespoły ekip grających w wyższych klasach rozgrywkowych. Lechia II była bezkonkurencyjna, bowiem jedynie przez remis w meczu z Lubnowie ze Zniczem (2:2) nie udało się jej zakończyć rundy z kompletem punktów. 10-punktowa przewaga nad Zamkiem II praktycznie wyjaśnia jak będzie przebiegała walka o awans. Choć nie można wykluczyć sytuacji, że w celu uzupełnienia grup w A klasie promocja spotka również wicemistrza. 3 mecze nie odbyły się i zostały zweryfikowane jako walkower, na czym najlepiej skorzystała Lechia II, przeciw której dwukrotnie rywale zrezygnowali z gry. Dzierżoniowianie jako jedyni potrafili zdobyć ponad 10 bramek w jednym meczu i co ciekawe dokonali tego na wyjazdach: 11:0 z Spartakusem Byczeń, 11:2 z Harnasiem Starczówek. Najwięcej bramek w jednym meczu strzelił Rafał Sienkiewicz (LKS Gilów z Zniczem Lubnów 6:1 - 5 goli).
17 bramek - Jakub Kaczmarek (Lechia II Dzierżoniów)
14 bramek - Mariusz Mazur (Harnaś Starczówek)
13 bramek - Piotr Kamiński (Płomień Sokolniki)
12 bramek - Piotr Molęda (Skałki II Stolec)

B klasa grupa 4
Status quo z ubiegłego sezonu w B klasie jeśli chodzi o ilość drużyn został zachowany jedynie w grupie IV. Awans do A klasy wywalczyły Cis Brzeźnica (jesienią 10.miejsce w A klasie) i Hutnik Szczytna (przedostatnie 15.miejsce w A klasie). Dodatkowo Perła Płonica przeniosła się do gr.III. Stawkę z kolei uzupełnili Tarnovia Tarnów i LKS Bierkowice (transfer z gr.III B klasy) oraz całkowity nowicjusz w stawce ósmej ligi jest Tom-Dar Ludwikowice. O awans walka toczy się pomiędzy trójką Sparta Stary Wieliszów, Granica Tłumaczów i Kłos Laski, które dzieli zaledwie punkt. Outsiderem jest najbardziej znany zespół B klasowy na Dolnym Śląsku, jeden z bohaterów serialu Canal Plus - Asy B klasy, czyli Piasek Potworów, który co prawda pokonał Burzę Dzikowiec (4:3) ale pozostałe 10 meczów zakończył niepowodzeniami. Dwa mecze zweryfikowano jako walkower, tylko raz udało się strzelić dwucyfrową liczbę bramek (Kłos - Piasek 11:0). Największe popisy strzeleckie w tej grupie, czyli zdobycie 4 goli w jednym meczu, były autorstwa 3 zawodników: Patryk Borkowski (Granica - Orzeł Mąkolno 5:0), Wojciech Gembara (Kłos - Tom-Dar Ludwikowice  8:1) i Daniel Kruk (Sparta - Tarnovia 5:2). Z perspektywy Wałbrzycha ciekawostką jest pojawienie się w ekipie Burzy Dzikowiec Bartosza Soboty - byłego gracza m.in. KP Wałbrzych, Kuźni Jawor, Górnika/Zagłębia Wałbrzych, Orła Lubawka, Unii Bogaczowice, a ostatnio rezerw MKS Szczawno Zdrój. 
19 bramek - Patryk Borkowski (Granica Tłumaczów), Daniel Kruk (Sparta Stary Wieliszów)
12 bramek - Wojciech Gembara (Kłos Laski)
11 bramek - Jakub Niemiro (Burza Dzikowiec)

A klasa grupa 1
Grupę opuściły dwie najlepsze ekipy sprzed roku. Victoria Świebodzice w klasie okręgowej zajęła jesienią 10.miejsce, a Darbor Bolesławice przeniósł się do gr.II A klasy, gdzie zajął 1.miejsce nie ponosząc przy tym porażki. Z kolei Unia Jaroszów nie przystąpiła do rozgrywek A klasy startując ligę niżej. Stawkę uzupełnili beniaminkowie w postaci Podgórza Wałbrzych, Zielonych Mokrzeszów oraz LKS Wiśniowa z gr.II A klasy.
Rozgrywki zdominował Górnik Wałbrzych wygrywając wszystkie spotkania, strzelając rekordowe 103 bramki, trzykrotnie wygrywając wynikiem dwucyfrowym. Te ostatnie osiągnięcie powtórzyły ekipy MKS Szczawno Zdrój (14:1 z Czarnymi, 12:4 z KS Walim) i Górnika Nowe Miasto Wałbrzych (10:4 w Dziećmorowicach). Dwukrotnie walkowerem mecz oddał outsider LKS Wiśniowa, co może mieć niebagatelne znaczenie wiosną, bowiem trzeci przypadek skutkować będzie automatyczną degradacją. Ciekawe, że nie przystąpienie do gry z liderem tłumaczono w Wiśniowej zakażeniem Covidem, nie podchodząc do tematu, tak jak robiono chociażby w innych klasach, gdzie mając odpowiednie potwierdzenie z Sanepid-u przekładano mecze. Być może uznano, że regulaminowe 0:3 jest lepszym rozwiązaniem niż prawdopodobna o wiele wyższa porażka? Zaledwie jedno spotkanie (Czarni Wałbrzych - Unia Bogaczowice) zakończyło się wynikiem bezbramkowym. Jeśli chodzi o indywidualne rekordy strzeleckie to 6 goli w jednym meczu dwukrotnie strzelił Damian Chajewski z Górnika  Wałbrzych (z Podgórzem 13:1 i KS Walim 15:0), 5 goli strzelił jego klubowy kolega Mateusz Sobiesierski (z Sudetami 12:0), piłkarską karetę, czyli 4 bramki zdobyli Filip Ciuba (Zieloni Mrowiny z Unią Bogaczowice 5:4) i Filip Brzeziński (MKS z Górnikiem Boguszów-Gorce 6:2). Ciekawostką jest fakt, że wśród zdobywców bramek jest rekordzista pod względem wieku w podokręgu - 61-letni Tadeusz Kołodziej z KS Walim, który wystąpił raz w Szczawnie Zdroju (4:12 z MKS) zastępując w 65 minucie Łukasza Młocka, a w 79 min. pokonując Daniela Jesionowskiego skorygował niekorzystny wynik na 3:10.
Według regulaminu rozgrywek DZPN na sezon 2020/21 w podokręgu wałbrzyskim do B klasy z A klasy spadają zespoły, które zajmą odpowiednio 15. miejsce i dalsze w grupie - na chwilę obecną najbliżej degradacji są piłkarze z Wiśniowej (aż 9 punktów straty do bezpiecznego miejsca, zero punktów z wyjazdów), a o utrzymanie w praktyce będzie jeszcze drżeć nawet dziesiąta Unia Bogaczowice mająca dziś zaledwie 4 punkty przewagi.
30 bramek -Damian Chajewski (Górnik Wałbrzych)
22 bramki-  Filip Brzeziński (MKS Szczawno Zdrój) 
20 bramek -Mateusz Sobiesierski (Górnik Wałbrzych)
18 bramek -Michał Stolarz (Herbapol Stanowice)

A klasa grupa 2
Mistrz grupy Cukrownik Pszenno w roli beniaminka okręgówki finiszował na półmetku na 12.miejscu. W porównaniu z ubiegłym sezonem zabrakło LKS Wiśniowa (transfer do gr.I), Ślęży Ciepłowody (rezygnacja z występów w A klasie, gra w gr.II B klasy), GLKS Kamiennik (powrót do OZPN Opole - podobnie jak rok temu komplet porażek). Zamiast tego kwartetu pojawiły się Darbor Bolesławice (transfer z gr.I A klasy), Sudety Kątki i Zryw Gola Świdnicka (beniaminki z B klasy). Wycofanie się Ślęży po ogłoszeniu terminarza tuż przed startem ligi spowodowało, że grało 15 zespołów, z których jeden co tydzień musiał pauzować. Największe rozczarowanie to postawa wicemistrza sprzed roku LKS Marcinowice, którzy jesienią jako jedyny w grupie nie potrafił wygrać na wyjeździe. Po wzmocnieniach I zespołu mocną ekipą dysponowały rezerwy Bielawianki, gdzie przypomniał się kibicom m.in. 49-letni wychowanek Zagłębia Wałbrzych, a później jedna z legend Lechii Dzierżoniów Arkadiusz Paszkowski (2 gole). Do bielawian należy rekord w tej rundzie jeśli chodzi o wyjazdową wygraną w A klasie- 13:0 z STEP Tąpadła/Wiry. Darbor po przejściu z gr.I imponował regularnością i zakończył rundę bez przegranej. Co prawda zdarzyły się 3 remisy, ale w najważniejszym spotkaniu w Bielawie zmiażdżyli Bielawiankę II 6:2, po 4 golach nieocenionego Pawła Chrzana. Trudno spodziewać się, by do walki o awans dołączyła któraś z pozostałych drużyn. Jeśli chodzi o spadek, to los Sudetów Kątki wydaje się być przesądzony. Jedynie rekacja łańcuchowa z wyższych klas rozgrywkowych może spowodować, że spadnie jeszcze inna drużyna z tej grupy.
19 bramek  - Paweł Chrzan (Darbor Bolesławice)
16 bramek - Tomasz Piątkowski (Bielawianka II Bielawa)
13 bramek - Dawid Włodek (Bielawianka II Bielawa)
12 bramek - Kacper Wasilewski (Zieloni Łagiewniki)

A klasa grupa 3
Mistrz gr.III sprzed roku Słowianin Wolibórz okazał się rewelacją również w klasie okręgowej, gdzie powtórzył wyczyn z jesieni 2019 - 14 zwycięstw w 15 meczach! Z 15 ekip, które kończyły jesienne zmagania w gr.III w 2019 roku brakuje jeszcze rezerw Zamka Kamieniec Ząbkowicki, które zdecydowały się występować w B klasie. Stawkę uzupełniły z kolei drużyny beniaminków Cis Brzeźnica, Hutnik Szczytna i Victorii Dębowiec. W tej grupie wydaje się, że walka o promocję do okręgówki będzie wiosną najbardziej wyrównana, bowiem różnica punktowa między czołową czwórką to tylko 3 punkty. Za liderem z Dusznik Zdroju stoi nie tylko najlepsza jesienią defensywa, ale i kalendarz, bowiem w rewanżach na stadionie im. Kazimierza Górskiego będzie podejmować bezpośrednich rywali. Polonia Bystrzyca Kłodzka jedyna niepokonana w rundzie znakomicie radziła sobie w delegacjach (6 wygranych przy 1 remisie). Iskra Jaszkowa Dolna to niezwykle skuteczny duet Kamil Dawiec - Łukasz Gargała, który zdobył 41 goli, więcej niż 7 ostatnich w tabeli drużyn. Najskuteczniejszym strzelcem był napastnik dopiero siódmego KS Polanica Zdrój Krzysztof Wiśniewski. 25-letni napastnik w 15 spotkaniach zdobył wg Łączy Nas Piłka 32 gole wpisując się na listę strzelców w 12 meczach, ale za to 5 bramek strzelił Zamkowi Gorzanów, po 4 Victorii Dębowiec i Śnieżnikowi Domaszków. W porównaniu z pozostałymi grupami dół tabeli mocno odstaje od kilkunastu zespołów i najgorszy w A klasie Zamek (zaledwie jeden punkt po remisie z przedostatnim Hutnikiem Szczytna 1:1) ma teoretyczne szanse stosunkowo szybko wskoczyć na bezpieczną lokatę. Niewiadomo ile drużyn spadających z okręgówki wymusi w tej grupie degradację, ale o ligowy byt muszą walczyć jeszcze nie tylko wspomniany Hutnik (5 pkt), czy Victoria Dębowiec (6 pkt), ale i Łomniczanka (9) czy beznadziejnie grający na wyjeździe Orlęta Krosnowice (12 oczek - zero z wyjazdów, a wiosną wizyty na boiskach ostatniej w tabeli czwórki).
32 bramki - Krzysztof Wiśniewski (KS Polanica Zdrój)
23 bramki - Łukasz Gargała (Iskra Jaszkowa Dolna)
18 bramek - Kamil Dawiec (Iskra Jaszkowa Dolna)
16 bramek - Radosław Macura (Sudety Międzylesie), Maciej Wnent (ATS Wojbórz)

Klasa okręgowa
Wałbrzyska okręgówka w porównaniu z sytuacją sprzed 12 miesięcy grała bez obecnych czwartoligowców (Nysa Kłodzko, Orzeł Lubawka), ale z trójką beniaminków. Victoria Świebodzice na szósty poziom rozgrywek wróciła po dwuletniej nieobecności, Cukrownik Pszenno po 16-letniej, natomiast dla Słowianina Wolibórz, który dopiero 4 lata temu opuścił B-klasową otchłań występy w klasie okręgowej to największy sukces w historii klubu. Wolibórzanie prowadzeni przez byłego bramkarza Piasta Nowa Ruda Adam Łydkowskiego przed sezonem właśnie w Nowej Rudzie szukali wzmocnień (Dereń, Kęska, Rosoliński, Sarkowicz), a także sięgnęli po doświadczonych na tym szczeblu Gwiżdża (Trojan Lądek Zdrój) czy Dędysa (Nysa Kłodzko). Pewniakiem w bramce był znany w Wałbrzychu Bartłomiej Ziobro. Słowianin swoje mecze rozgrywa na boisku Piasta, a nieudana ligowa premiera (1:2 z Granitem Roztoka) okazała się jedynym spotkaniem, które nie zakończyło się zwycięstwem!  Najskuteczniejszym zawodnikiem był 23-letni Seweryn Sarkowicz, zdobywca 24 goli. Druga lokata przypadła Granitowi Roztoka, co dla wałbrzyskich kibiców pamiętających pucharowe lanie (7:2) sprawione przez Górnika może stanowić niespodziankę. Piłkarze prowadzeni przez Kamila Ordę rozpoczęli znakomicie od 6 zwycięstw, w tym nad Słowianinem. Tym bardziej niezrozumiała była domowa klęska z Zamkiem 0:4, a potem ... 
7 goli w 6 występach, zaledwie 20 lat i przeszłość m.in. w trzecioligowej Lechii Dzierżoniów,a jesienią gra w zespole lidera kl.O - Maciej Aleksiuk miał wszystko by najpierw rządzić w tej klasie, a zimą przenieść się do lepszej drużyny. Niestety, wydarzenia wieczorne z 26 września, które wyjaśnia jeszcze prokuratura spowodowały, że Macieja już nie zobaczymy nigdy na boisku. Mimo traumy po tej tragedii roztoczanie udanie zakończyli rundę jesienną, w której odnotowali komplet wyjazdowych zwycięstw.
Jesienią 2019 ligową tabelę zamykały Skałki Stolec, by po 12 miesiącach finiszować na trzecim miejscu! Taki progres jest niespodzianką, bowiem wielkich transferów zespół Łukasza Głowaka nie przeprowadził. Zagospodarował głównie niechcianych zawodników Orła Ząbkowice (Robert Herdy), Unii Bardo (Paweł Kobrzak), a także sięgnięto po duet A-klasowej Polonii Ząbkowice Śl. Przemysław Madej - Damian Mikulski, który ma za sobą grę w Orle. Wiadomo, że do 4.ligi awansują dwie najlepsze drużyny, czy gracze ze Stolca powalczą o awans do którego obecnie brakuje 4 punkty?
Jeśli chodzi o największe rozczarowanie to jest nim Karolina Jaworzyna Śląska prowadzona przez grającego trenera Grzegorza Ignatowicza - kiedyś króla strzelców tego szczebla, dziś strzelca 6 bramek. Odmłodzoną kadrę czeka ciężka walka wiosną o utrzymanie. W jeszcze gorszej sytuacji znajduje się Sparta Ziębice, która po powrocie z A klasy trzeci sezon balansuje na granicy spadku. Płomień Makowice i Trojan Lądek Zdrój legitymują się kompletem wyjazdowych porażek. Ci drudzy walczyli z ogromnymi problemami organizacyjnymi i 13.miejsce w ich przypadku należy traktować mimo wszystko jako sukces. Zgodnie z regulaminem rozgrywek ligę opuszczą 3 ostatnie drużyny (z miejsc 14-16), ale biorąc pod uwagę sytuację w 4.lidze należy się liczyć, że spadnie o wiele więcej. 
 Na pewno więcej sobie obiecywano w Świebodzicach, Jedlinie Zdroju i Żarowie. Dwa mecze zweryfikowano jako walkower, a bezbramkowy wynik padł 3 razy. Najwyższe zwycięstwo odniósł jedenasty w tabeli Venus Nowice, ktory rozgromił Spartę 11:0.
24 bramki - Seweryn Sarkowicz (Słowianin Wolibórz)
17 bramek - Mateusz Poświstajło (Kryształ Stronie Śląskie)
12 bramek - Roman Khvostenko i Konrad Sajdak (obaj Zjednoczeni Żarów)
11 bramek - Piotr Kupiec (Skałki Stolec).