czwartek, 31 grudnia 2009

2009 - wałbrzyskie podsumowanie

Na koniec roku zwykle tworzy się różnego rodzaju podsumowania. Jaki on był dla wałbrzyskiego futbolu? Jak najbardziej na plus, bowiem nigdy jeszcze w historii zarówno Górnik jak i Zagłębie były liderami po tej samej rundzie :).
Jakie plusy były w mijającym roku?
  • KP "Górnik" PWSZ Wałbrzych wygrał IV ligę dolnośląską, PP OZPN Wałbrzych, a po jesieni prowadzi w III lidze dolnośląsko-lubuskiej;
  • "Juventur Podzamcze" Wałbrzych wygrał wałbrzyską grupę A klasy i awansował po raz drugi w swej niedługiej przecież historii do klasy okręgowej gdzie spisuje nadspodziewanie dobrze (3.miejsce po jesieni);
  • GKS "Zagłębie" Wałbrzych po premierowym "organizacyjnym" sezonie w B klasie, zakasał rękawy do roboty i po jesieni bez porażki prowadzi w B klasie gdzie osiągnęło rekordowe zwycięstwo - 11:1 nad Płomykiem Borówno!!! Warto też wspomnieć o 4 bramkach Przemysława Dobiegi;
  • były gracz "Górnika/Zagłębia" Wałbrzych, Paweł Oleksy regularnie występował przez cały rok w kadrze U-19, wiosną zadebiutował w seniorach Zagłębia Lubin, a w czerwcu z juniorami zdobył Mistrzostwo Polski!!! Drużyna juniorów Zagłębia została doceniona również przez tygodnik PIŁKA NOŻNA;
  • Dawid Kubowicz wrócił do kadry! Jesienią zaliczył 2 występy w U-21, a cały rok występował na zapleczu ekstraklasy - wiosną w Turze Turek, jesienią we Flocie Świnoujście;
  • poza wałbrzyskimi zespołami awans wywalczyli również: Rafał Jeziorski (w barwach Piasta Choszczno do III ligi), Artur Milewski (grający trener Chrobrego Nowogrodziec),Andrzej Kisiel (grający trener Konfeksu Legnica do IV ligi),Sebastian i Sławomir Gorządowie (Pogoń Pieszyce do kl.okręgowej), Piotr Michalak (LZS Grodno do A klasy)
  • wałbrzyszanie za granicą to nie tylko Piotr Włodarczyk, który zmienił pierwszoligowy Aris Saloniki na drugoligowy OFI Kreta: urodzony w Wałbrzychu Tomasz Gruszczyński po raz trzeci w karierze sięgnął po dublet w Luksemburgu z Football 1991 Dudelange, Adrian Mrowiec zdobył 3.miejsce w lidze szkockiej z Hearts od Midlothian Edynburg, Adam Matysek jako szkoleniowiec bramkarzy GC Nuernberg cieszył się z awansu do Bundesligi, a na innym krańcu rywalizacji Sebastian Matuszak, który w barwach SV Polonia Monachium wygrał B klasse rozegrał najwięcej meczy 24 w których zdobył aż 22 gole i zanotował 26 asyst;
  • najbardziej spektakularny występ zaliczył ... Adam Jaworski! Na 100-lecie klubu NFV Gelb-Weiß Görlitz 09 gdzie występuje Jawor przyjechał słynny Bayern i choć wygrał aż 10:0 to nikt wałbrzyszaninowi nie odbierze występów przeciwko np. uczestnikowi LM Lellowi (na zdjęciu);
  •  najbardziej spektakularny powrót to powrót na stadion na Nowym Mieście Ryszarda Walusiaka, który objął Górnika Nowe Miasto Wałbrzych. Najsłynniejszy bramkarz wałbrzyskiego Górnika powrócił do korzeni - to właśnie na tym obiekcie zaczynał trenerską karierę 20 lat tamu...

Do minusów zaliczyć należy:
  • Puchar Polski - brak udziału seniorów Zagłębia i odpadnięcie Górnika z Białym Orłem Mieroszów (0:1);
  • po Jacku Sorbianie, Zbigniewie Wójciku kolejni byli gracze KP i Górnika SSA Wałbrzych zatrzymanie w aferze korupcyjnej - Jacek Banaszyński (który wywalczył ze Śląskiem Wrocław Puchar Ekstraklasy) i Ireneusz Adamski (wiosną finalista PP z Ruchem Chorzów a jesienią najskuteczniejszy zawodnik ...Leśnika Kobiór w katowickiej okręgówce);
  • krótkowzroczność działaczy wałbrzyskiego Górnika PWSZ - brak rezerw, brak porozumienia z kibicami
 

środa, 30 grudnia 2009

Wałbrzych w europejskich pucharach cz.2


18 lipca 1971 rozegrano pierwszą serię spotkań rewanżowaych. Wałbrzyskie Zagłębie wybrało się do Szwecji na pojedynek z Malmoe.
FF MALMOE – ZAGŁĘBIE Wałbrzych 4:0 (2:0)
1:0 – Larsson (17), 2:0 – Rasmusson (24), 3:0 – Jonsson (67), 4:0 – Rasmusson (80). Widzów 2 000.Malmoe FF: Forsland – Roland Andersson, Kristensson, Roj Andersson, Jacobsson, Grandstroem, Olsberg, Kony Andersson, Rasmusson, Larsson, Jonsson.
Zagłębie: Szeja – Pietraszewski, Paździor, Szłykowicz, Cieszowiec (Pawlica) – Skurzyński, Nowak (Augustyniak), Galas, Stachura, Odsterczyl, Kwiatkowski.
Był to dziwny mecz. Zagłębie przez całe spotkanie miało przewagę, a w pierwszej połowie bardzo zdecydowaną a mimo to wyraźnie przegrało. Na to złożyła się nieskuteczność napastników, nienajlepsza gra obrońców i Szei. Już w 5’ powinno być 1:0 dla gości, ale Galas strzelił w sytuacji sam na sam z Forslandem wprost w jego nogi. Chwilę później strzał z dystansu Pietraszewskiego z największym trudem szwedzki bramkarz wybija na róg, a w 15’ Paździor trafia w spojenie słupka z poprzeczką. Te akcje ożywiły nieliczną grupę wałbrzyskich kibiców, którzy oczekiwali gola Zagłębia, a tymczasem reprezentant kraju Larsson ograł Skurzyńskiego i z najbliższej odległości zdobył prowadzenie. W rewanżu Stachura strzela tuż nad bramką. Później nastąpiła szybka kontra i strzał Rasmussona z 10 metrów. Szeja próbował łapać piłkę, ale ta i tak znalazła się w siatce. Po tej drugiej bramce obraz gry nie zmienił się- wciąż atakowali Polacy. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał Nowak, a daleki strzał Skurzyńskiego wybił na róg bramkarz. Po przerwie uważniej w obronie zagrali gospodarze i wałbrzyszanie nie stwarzali już tylu okazji podbramkowych. Tymczasem nie bez winy obrońców miejscowi napastnicy raz po raz zagrażali Szei i dwukrotnie udało im się go pokonać. Na wysoką porażkę spory wpływ miała trudna podróż promem podczas sztormu, kiedy kilku wałbrzyszan chorowało. Na dobrym poziomie zagrali jedynie Pietraszewski i Galas, a Szwedzi oddali 5 strzałow na bramkę i strzelili 4 gole. Wałbrzyszan prowadził trzeci po Brzeżańczyku i Jabłońskim trener - Nikiel. Jak w „Potopie”…-brzmiał prasowy tytuł po szwedzkiej klęsce.

Tydzień później na wałbrzyski Stadion 1000-lecia przyjechali Szwajcarzy z Berna.
ZAGŁĘBIE Wałbrzych – YOUNG BOYS Berno 1:0 (0:0)
1:0 – Antoni Galas (61). Widzów 5 000.Zagłębie: Matysek – Pietraszewski, Paździor, Cieszowiec, Szłykowicz – Osuch (Kwiatkowski), Stachuła, Galas – Augustyniak, Odsterczyl, Delega.
Young Boys: Eichenberger – Bossbard, Wigner, Trumpler, Anderreg – Messerii, Marti (Schomoker), Peters – Mueller, Schild (Brutten), Breninger.
Mecz odbywał się w upale popołudnie i rozczarował wałbrzyską publiczność. Obrona gości przypominała szwajcarski ser, a mimo to miejscowi nie potrafili zdobyć gola. Już w 5’ Delega a chwilę później Stachuła nie potrafili z bliska pokonać Eichenbergera. W 24’ po rzucie wolnym znakomitą okazję zmarnował Augustyniak. Dopiero w 61’ po plasowanym strzale zza pola karnego Galasa piłka wpadła do bramki gości. W 79’ sensacyjnie mogło dojść do wyrównania kiedy to Mueller trafił w słupek a dobitka Petersa wylądowała na poprzeczce. Prasa pisała po meczu: Minimalna wygrana w meczu tysiąca szans.Na wyróżnienie w tym dosyć przeciętnym meczu zasłużył bramkarz gości szczęśliwie broniący Eichenbergeri szybki Mueller, a w Zagłębiu obrońca Pietraszewski. Zastępujący Szeję Jan Matysek nie miał zbyt dużo okazji do zademonstrowania formy.

Koniec rywalizacji nadszedł 1.08. nie w Brunszwiku ale w Braunlage
EINTRACHT Brunwszik – ZAGŁĘBIE Wałbrzych 1:0 (0:0)
1:0 – Konschal (75). Widzów 5 000.Eintracht: Franke – Grzyb, Kaack,Basse, Markhover – Hamermann, Slodzyk, Gersdorff – Kipp (Konschal), Haun, Erler.Zagłębie: Szeja – Pietraszewski, Paździor, Cieszowiec, Szłykowicz – Galas, Stachuła, Odsterczyl, Nowak – Augustyniak (Delega), Kwiatkowski.
Spotkanie brązowych medalistów ligi polskiej i czwartej drużyny NRF spotkało się z dużym zainteresowaniem, bowiem zbiegło się z obchodami 50-lecia SV Braunlage. Właśnie w tej malowniczej miejscowości w górach Hartzu został rozegrany pojedynek w ponad 30-stopniowym upale. Mimo to kibice oglądali ciekawy pojedynek. Wałbrzyski trener Nikiel raz za razem krył twarz w dłoniach po okazjach Niemców. Po początkowej przewadze Eintrachtu gra się wyrównała, ale często gości krzywdził swoimi decyzjami sędzia Gabor z Berlina Zachodniego. Na placu brylował doskonały technicznie napastnik Haun, ale równie dobry był w bramce wałbrzyszan Szeja. Jedyny gol padł po strzale rezerwowego Konschala. Erier dośrodkował spod linii bocznej, Haun główkuje do tyłu a wspomniany Konschal z woleja pokonał Szeję.

Ostatecznie grupę VI wygrał Eintracht z 10 pkt. w 6 meczach (porażka z Malmoe), Szwedzi byli drudzy z 8, Zagłębie trzecie z 4, a ostatnie Young Boys z dwoma punktami. Ciekawostką jest fakt, że w meczach nie zanotowano żadnego remisu.

wtorek, 29 grudnia 2009

Najsłynniejszy bramkarz świata?

Czy zastanawialiście się kto jest najsłynniejszym bramkarzem w historii futbolu? Czy legendarny Hiszpan Ricardo Zamora, którego interwencje obrosły legendą, czy Gordon Banks, którego interwencja z meksykańskiego mundialu w 1970 uznano za najlepszą w historii?
A może Sepp Maier, który był mistrzem Europy, świata, kolekcjonował trofea z monachijskim Bayernem? A może...? A może inny Niemiec - Lutz Pfannenstiel. Któż to? jeśli chodzi o umiejętności to raczej mocno przeciętny 36-latek, który za punkt honoru postawił sobie zaliczyć występy na WSZYSTKICH KONTYNENTACH ! Lucek grał już w 25 klubach, jako junior grał w rodzinnym SC Zwiesel, w monachijskich gigantach Bayernie i TSV 1860 oraz FC Vilshofen. Jako senior zaliczył potem kluby od Niemiec poprzez Singapur, Nową Zelandię, Brazylię, Kanadę, ostatnio Norwegię i Namibię.


Z pewnością Pfannenstiel trafi do różnorodnych zestawień, ciekawostek , a może nawet do Księgi Guinessa.
Wałbrzyskim odpowiednikiem niemieckiego bramkarza jest Robert RZECZYCKI. Ten 40 letni dziś defensor w swej bogatej karierze zaliczył również ponad 20 zespołów!
Od Lechii Dzierżoniów, potem wałbrzyskie Zagłębie, które wiosną 1993 stało się KP Wałbrzych, a potem
1993/94 Zagłębie Lubin I liga
1994/95 (j) Zagłębie Lubin I liga
1994/95 Górnik Konin II liga
1995/96 (j) Hutnik Warszawa II liga
1995/96 (w) Górnik Konin II liga
1996/97 (j) Polonia ŚwidnicaIII liga
1996/97 (w) Stal Rzeszów III liga
1997/98 (j) Pogoń Szczecin I liga
1997/98 Stomil Olsztyn I liga
1998/99 Stomil Olsztyn I liga
1998/99 (w) Warmia/Stomil II Olsztyn III liga
1999/00 (j) Lechia Gdańsk II liga
1999/00 (w) Korona Kielce II liga
2000/01 (j) Tłoki Gorzyce II liga
2001/02 (j) Zagłębie Sosnowiec II liga
2001/02 (w) Jagiellonia Białystok II liga
2002/03 Pelikan Łowicz III liga
2003/04 (j) KSZO Ostrowiec Świętokrzyski II liga
2003/04 Pogoń Zduńska Wola III liga
2003/04 (w) Włókniarz Pabianice IV liga
2004/05 Pelikan Łowicz III liga
2005 Gøtu Ítróttarfelag I liga i Puchar Wysp Owczych
2005/06 (w) KS Paradyż
2006/07 Polonia New York SC USA
2007/08 Polonia New York SC USA
2008/09 (j) Juventur Wałbrzych A klasa
2009/10 (j) Orzeł Lubawka Kl. Okręgowa
Mimo, że jesienią zaprzestał dojazdów na mecze Lubawki, ale sam fakt, że 40-latek gra jeszcze w piłkę i to na przyzwoitym poziomie budzi szacunek. Ale Zagłębiacy to typowi "evergreens" bo wystarczy wspomnień 44-letniego Tomasza Resela z Juventuru, nie wspominając o 50-letnim grającym trenerze Włókniarza Mirsk Wiesławie Sapińskim

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Wojna nerwów czyli karny

Wyświechtane powiedzenie o popularnym "wapnie", "jedenastce" czyli rzucie karnym. Bramkarz teoretycznie nie ma szans, ale gdy mu się uda obronić karnego staje się automatycznie bohaterem. Wielokrotnie obrona rzutów karnych wypromowała niezbyt utalentowanych bramkarzy, no bo np. kto dziś pamięta Argentyńczyka z mundialu w Italii AD 1990 o nazwisku Sergio Javier GOYCOCHEA? Obok Maradony i Caniggi był bohaterem przeciętniutkiej wówczas ekipy, która doczłapala się do finału, gdzie przegrała po karnym z Niemcami. Sam Goycochea w całej swojej reprezentacyjnej karierze obronił bodaj 10 karnych, ale w klubie nie szło mu tak dobrze i pozostał w pamięci jedynie argentyńskich kibiców.

Wojna nerwów dotyczy głownie wykonawcy rzutu karnego. W grudniu, nie tylko mnie, musiał zaimponować Frank LAMPARD, który w derby Londynu musiał trzykrotnie wykonywać a ściślej - powtarzać jedenastkę. I co lepsze ani razu się nie pomylił!! W meczu padł wynik 1:1.


Takiego szczęścia równo dekadę temu nie miał argentyński napastnik Martin "El Loco" /czyli szalony/ PALERMO, który miał 3 szanse podczas potyczki Argentyny z Kolumbią w Copa América 1999. Mecz wygrała Kolumbia 3:0 a dwa ostatnie gole padły w ostatnich 11 minutach po feralnych 3 pudłach Palermo...

Wałbrzych w europejskich pucharach cz.1


Mimo, że obecnie Wałbrzych jest zaledwie na marginesie wielkiego futbolu, nawet jeśli chodzi o region Dolnego Sląska to trzeba pamiętać, że był prekursorem w wielu piłkarskich dziedzinach: pierwsze sztuczne oświetlenie (stadion Victorii na Sobięcinie - gdzie obecnie raczkuje ... speedway!!), pierwszy dolnośląski pierwszoligowiec (Zagłębie) czy pierwsza elektroniczna tablica wyników (Nowe Miasto). Również w Wałbrzychu po raz pierwszy zapachniało europejskimi pucharami na Dolnym Śląsku. W 1971 wałbrzyskie Zagłębie wywalczyło w dość dramatycznych okolicznościach 3.miejsce w lidze i jesienią miało wystartować wraz z wicemistrzowską Legią w Pucharze UEFA. Tymczasem jeszcze wcześniej, bo latem Zagłębie zostało zgłoszone do Pucharu Lata zwanego również Intertoto.

W latach 70-tych nie było systemu pucharowego w tych rozgrywkach, jedynie wyłaniano zwycięzców grup. Do rozgtywek swoje drużyny zgłosiło raptem 7 federacji: zachodnioniemiecka, szwedzka, szwajcarska, czechosłowacka, duńska, austriacka oraz polska. PZPN wystawił oprócz wałbrzyszan mielecką Stal, Szombierki Bytom i ROW Rybnik. Los podopiecznym Antoniego Brzeżańczyka przydzielił szwedzkie Malmoe FF, niemiecki Eintracht Braunschweig oraz szwajcarski Young Boys Berno.

W 1.meczu na Stadionie 1000-lecia 27.06.1971 5000 oglądało sensacyjne zwycięstwo wałbrzyszan nad aktualnym wówczas mistrzem Szwecji Malmoe FF  2:0 !!

1:0 – Jerzy Odsterczyl (32), 2:0 – J Nowak (73). Zagłębie:Szeja – Pietraszewski, Paździor, Szłykowicz, Cieszowiec (Skurczyński) – Galas, Augustyniak (Delega), Stachuła, Nowak, Odsterczyl, Kwiatkowski.Malmoe: Hult – Roland Andersson (I), Jacobssen, Tapper, Kleander – Roj Andersson (II), Granstrem, Olsberg, Johsson – C.Andersson (III), Tommy Andersson (IV).

W 18’ arbiter Marian Kustoń z Poznania przerwał nawet mecz na kwadrans z powody ogromnej ulewy. W przekroju całego meczu gospodarze byli o wiele lepsi i gdyby wykorzystali wszystkie nadarzające się okazje wynik byłby o wiele okazalszy. Pierwszą bramkę wypracował Pietraszewski, który przeprowadził dynamiczny i efektowny rajd podał do Odsterczyla, który z 18 metrów pokonał Hulta. Odsterczyl z kolei w 73 po składnej akcji całego zespołu wyłożył piłkę Nowakowi, który nie zmarnował sytuacji. Goście przyjechali do Wałbrzycha bez swoich najlepszych zawodników, reprezentantów kraju: obrońcy Krislengssona i napastnika Larssona powołanych do kadry.  Był to ostatni mecz pod wodzą Antoniego Brzeżańczyka, który odchodził do Górnika Zabrze.

W 2.meczu wałbrzyszanie wyruszyli pod Alpy, gdzie niestety ulegli "Młodym Chłopcom" z Berna 0:2.

1:0 – Walter Mueller (62 karny), 2:0 – Marti (84). Widzów 5 000.Young Boys: Eichenberger – Bosshard, Anderegg, Schmocker, Truempler –Schild, Huenicker, Messerii – Bruttin (Marti), Mueller, Brenninger.Zagłębie: Szeja – Pietraszewski, Skurczyński, Paździor, Szłykowicz – Delega (Augustyniak), Galas, Stachuła – Nowak, Odsterczyl, Kwiatkowski.

Na początku było uroczyste powitanie wałbrzyszan z kwiatami i przemową w języku polskim.Na największym szwajcarskim stadionie, gdzie mecze obecnie rozgrywa 10-ciokrotny mistrz kraju, spiker przywitał Polaków: „Witamy jedenastkę Zagłębia Wałbrzych i życzymy korzystnego wyniku”. A potem był dobry mecz. Jak pisał katowicki Sport: Górnicy podobali się w I połowie. Burza oklasków spotkała zwłaszcza szybkiego Kwiatkowskiego.W drugiej inicjatywę przejęli Szwajcarzy, ale i tak w zgodnej opinii mecz można śmiało uznać za bardzo dobry. W 62’ miejscowi objęli prowadzenie po tym jak Stachuła przerwał faulem w polu karnym rajd Messeriiego który zdołał łatwo minąć zarówno Pietraszewskiego jak i Szłykowicza. „Jedenastkę” na bramkę zamienił król strzelców ligi szwajcarskiej Mueller. W 70’ szwajcarski sędzia Despland wykluczył z gry Stachurę i Muellera, którzy nawzajem się faulowali. Nie pomógł nawet fakt, że zaraz obaj piłkarze padli sobie w ramiona. W 80’ Kwiatkowski brutalnie został sfaulowany w polu karnym, ale gwizdek arbitra milczał. Kilka minut później nowy nabytek z Bayernu Monachium Brenninger wygrał pojedynek z Paździorem zagrał do Martwego, który po raz drugi pokonał Szeję.  Po meczu powiedzieli: Walter Eich (trenerYoung Boys):Piękne widowisko popsuł w 70’ sędzia., który moim zdaniem bezpodstawnie wykluczył zawodników.Polacy zagrali nieźle,wasi piłkarze grali efektownie, technicznie. Szkoda, że nie wytrzymali trudów spotkania kondycyjnie.Marian Jabłoński (trener Zagłębia):Byłem zadowolony z postawy moich zawodników w ciągu pierwszych 45 minut. Później wyszły braki kondycyjne i to przesądziło o porażce.

W 3.kolejce do Wałbrzycha zawitał czołowy zespół Bundesligi Eintracht z Brunszwiku, który niestety wywiózł komplet punktów z Ratuszowej.

0:1 – Gersdorff (70). Widzów 10 000.Zagłębie: Szeja – Pietraszewski, Paździor, Skurczyński, Szłykowicz – Galas, Delega, Odsterczyl – Nowak, Augustyniak, Kwiatkowski. Eintracht:Wolter – Grzyb, Kaack, Basse, Markhover – Hamermann, Gersdorff, Lorenz - Gerwien, Kipp (Bruendl), Erler.

Po przeciętnym meczu i mnóstwo niewykorzystanych szans wałbrzyszanie przegrali drugi mecz z rzędu. „Rycerze wiosny są już zmęczeni”.Wolter raz po raz był w opałach, lecz ani Odsterczyl ani Nowak nie potrafili wykorzystać dogodnych szans. Z trzech metrów do pustej bramki nie trafia Augustyniak. W 58’ z daleka w poprzeczkę strzelił obrońca o swojsko brzmiącym nazwisku Grzyb. Mecz rozstrzygnął się w 70’ kiedy to w okresie sporej przewagi Zagłębia niemieccy obrońcy wybili piłkę na środek boiska gdzie byli Lorenz z Gersdorffem. Udało im się wymanewrować obronę a Gersdorff strzelił nie do obrony i było po meczu. W 79’ powinien być remis, lecz Nowak stojąc metr przed bramką nie trafił w piłkę. Ostatnie minuty to dramatyczne próby gospodarzy na odwrócenie losów meczu, ale nie przyniosły one efektu. Wyraźny brak był ukaranego przez UEFA za brutalną grę w Bernie Stachury.

Na półmetku rozgrywek Zagłębie było na ostatnim miejscu.

Górnik czy Zagłębie ? Czy trzeba wybierać?


Moim rodzinnym miastem jest Wałbrzych. Byłe miasto wojewódzkie z wieloletnią tradycją piłkarską. 12 sezonów w najwyższej klasie rozgrywkowej obu najważniejszych klubów Wałbrzycha. Najpierw Zagłębia, które wywalczyło największy sukces w historii miasta -3.miejsce w 1971, a potem Górnika, który w pierwszej rundzie swoich ekstraklasowych występów jesień zakończył na fotelu lidera.

Czy można było w mieście gdzie są 2 mocne kluby żyć w symbiozie pomiędzy zwolennikami obu klubów? Czy można  było jedynie opowiedzieć się po jednej ze stron? Pytania wydają się pewnie niedorzeczne dla co niektórych, bo tak naprawdę prawdziwy kibic, który sympatyzuje dajmy na to z Wisłą to nie będzie chodził na mecze kibicować Cracovii i vice versa. Mojej osobie udało sie (?) pozostać bierny na naciski zewnętrzne i chadza(łe)m na mecze obu zespołów: i to na Stadion 1000-lecia przy Ratuszowej, który był kolebką Zagłębia i na Stadion KS "Górnik" na Nowym Mieście, który zapewne był pierwszym stadionem oglądanym przez ze mnie w życiu, podobnie jak setki, a może tysiące innych wałbrzyszan urodzonych na porodówce na popularnej Nówce.