czwartek, 27 listopada 2014

Hegemonia rezerw Miedzi w IV lidze

Pierwszym mistrzem IV ligi dolnośląskiej był Górnik Wałbrzych w sezonie 2008/09 - wtedy po raz pierwszy tak nazwano piąty szczebel rozgrywek. Podopieczni Roberta Bubnowicza w całym sezonie doznali jednej porażki, 5 spotkań zremisowali ugrywając 77 punktów. Imponujący bilans może zostać wymazany z annałów tej ligi. Prawdziwym postrachem ligi stały się rezerwy legnickiej Miedzi. W 16 meczach (15 I rundy + 1 z wiosennej rundy) legniczanie wygrywali ... 15 razy, tylko raz w Szczedrzykowicach remisując (0:0). Obecne 80 strzelonych bramek to najlepszy wynik w historii, bowiem żadna drużyna na finiszu rozgrywek nie strzeliła tyle bramek! Średnia 5 strzelonych bramek na mecz ma swoją wymowę - 9:0 z Granicą Bogatynia, w Zgorzelcu z Nysą, 7:0 w Mirsku nie wzięły się przypadkowo. Sam Adam Wasilewski strzelił 23 bramki, co daje mu prymat w klasyfikacji strzelców IV ligi.
Przed sezonem więcej szans dawano beniaminkowi KS Polkowice, który po wycofaniu się z 2.ligi przejął miejsce drużyny rezerw w klasie okręgowej i spokojnie wywalczył awans. Zespół przed sezonem przejął Jarosław Pedryc (wcześniej m.in. Miedź Legnica, Prochowiczanka), a w zespole wciąż grają pamiętający grę na szczeblu centralnym Fryzowicz, Bancewicz, Wacławczyk, Primel, Szuszkiewicz, a dodatkowo wzmocnił napastnik Krzysztof Kaliciak swego czasu grający w Cracovii, GKS Katowice, a ostatnio w Sosnowcu.  Polkowiczanie doznali jednej porażki (0:4 w Legnicy), a poza tym zremisowali u siebie z Orkanem (1:1) i w Strzegomiu (1:1). Przewaga nad trzecim zespołem wynosi aż 12 punktów co doskonale definiuje układ sił w lidze.
Arkadiusz Felich (Zjednoczeni Żarów)
W grupie środka znajduje się trio z okręgu wałbrzyskiego. Najwyżej sklasyfikowany jest beniaminek Zjednoczeni Żarów. Po awansie grającym trenerem został Adam Łagiewka - rocznik 1982 mający za sobą grę w Zagłębiu Lubin (debiut w ekstraklasie), Jarocie, Turze Turek, Stali Stalowa Wola. Kilka lat temu był próbowany pod kątem gry w Wałbrzychu, ale R.Bubnowicz nie widział go w składzie. Potem krótko grał w Świdnicy by zakotwiczyć w A-klasowym Płomieniu Makowice. Dość niespodziewanie działacze z Żarowa sięgnęli po niego, ale póki co nie mają co narzekać - blok obronny opiera się na dawnych graczach Polonii Świdnica: bramkarzu Hruszowcu (40 lat) i stoperze Marszałku (32 lata). Nie brak wałbrzyskich akcentów - Łukasz Wawrzyniak (rocznik 1985) grał w Górniku/Zagłębiu, ale i również w Zagłębiu Wałbrzych. Arkadiusz Felich (1980) swego czasu uchodził za wielki talent - w 1998 pomagał juniorom Górnika Wałbrzych w walce o tytuł MPJ, później grywał m.in. w RKS Radomsko, Miedzi Legnica, Promieniu Żary, by od dekady grywać bliżej domu (Świdnica, Jawor, Strzegom) z przerwą na grę w austriackim Sarling. Nie jest już tak groźny, a przede wszystkim skuteczny jak w przeszłości, ale jego doświadczenie przydaje się na tym szczeblu.
Orzeł Ząbkowice to uznana firma na tym szczeblu. Grającym szkoleniowcem jest 28-letni Damian Okrojek najmłodszy trener na tym szczeblu. Kadra zespołu została mocno odmłodzona,choć pozostał ograny szkielet w osobach 30-letniego Bielskiego (dawniej Ślęza, Miedź, Polar, Polonia/Sparta Świdnica), 32-letniego pomocnika Pietrzykowskiego (Lechia Dzierżoniów), a także egzotycznych Brazylijczyków: Marlona (rocznik 1991 - 1 gol) i Saulo Camargo (1985 - 3 gole).
Wojciech Rzeczycki
Na 11.miejscu przezimuje AKS Strzegom, który zgromadził 19 punktów co jest 10 punktów od trzeciego Bolesławca, ale i 6 nad dwunastym Mirskiem. W Strzegomiu trwa remont stadionu, przez  co podopieczni Jarosława Krzyżanowskiego większość spotkań rozegrali na wyjeździe, a domowe rozgrywali w Jaworzynie Śląskiej. Zespół opuścił obrońca Sudoł, który przeszedł do Świdnicy, a w drugą stronę powędrował doświadczony Jacek Fojna, którego trener nie wystawiał zbyt często. Były gracz m.in. Odry Opole, Arki Gdynia czy Górnika Wałbrzych może liczyć na wsparcie wychowanków klubu spod Chełmca - Marcina Traczykowskiego czy też wypożyczonego młodzieżowca Wojciecha Rzeczyckiego (rocznik 1995). Nie jest wykluczone, że zimą znów dojdzie do transferu na linii Wałbrzych - Strzegom.
A co się działo w innych zespołach? Na pewno niespodzianką in plus jest wysokie trzecie miejsce BKS Bobrzan Bolesławiec, który przegrał u siebie z Miedzią II 1:5. Głównym architektem sukcesu jest trener Andrzej Kisiel - w przeszłości obrońca wałbrzyskiego Górnika czy Miedzi Legnica. Właśnie w Legnicy rozpoczął pracę szkoleniową z juniorami Miedzi, potem seniorami rezerw, Konfeksu Legnica, Mewy Kunice, a ostatnio Górnika Złotoryja. Wśród bolesławieckich podopiecznych jest 23-letni Nigeryjczyk Emmanuel Ohagwu strzelec 7 bramek - najskuteczniejszy stranieri piątego frontu. Dwie bramki mniej ma Ukrainiec z Granicy Bogatynia Jewhen Sawczuk.
Damian Chajewski
Na pewno apetyty na lepsze miejsce były w kowarskiej Olimpii, którą prowadzi 28-letni Krzysztof Kapelan. Kluczowymi graczami są wałbrzyszanie - 31-letni już obrońca Marcin Smoczyk oraz 22-letni pomocnik Damian Chajewski. "Chajek" z 4 bramkami jest najlepszym (wraz z Nowińskim) strzelcem w zespole. Coraz rzadziej pojawia się na boisku, nękany urazami skrzydłowy Maciej Udod, który swego czasu do Wałbrzycha trafił z czeskiego Nahodu.
Jedyna drużyna, która potrafiła urwać punkty duetowi liderów to Orkan Szczedrzykowice, który jesienią trzykrotnie schodził z boiska pokonany, w tym dwa razy u siebie. Zespół oparty jest na doświadczonych graczach, którzy grali w Miedzi Legnica czy Prochowiczance. W obronie gra Ukrainiec Jewhen Kowalczuk, który oprócz Miedzi reprezentował barwy Kotwicy Kołobrzeg i Nielby Wągrowiec. Podstawowymi graczami zespołu są byli piłkarze Górnika Wałbrzych - 37-letni już Rafał Majka i 28-letni Adam Kłak. Przy Ratuszowej grywali głównie w defensywie, co było dość nowatorskim rozwiązaniem w stosunku do Kłaka, który potem tę rolę pełnił w Żaganiu, a obecnie w Orkanie. Majka z kolei grywa w środku pola, gdzie wykorzystuje swoje doświadczenie.
Rafał Majka (Orkan)
LZS Stary Śleszów mimo sporych zmian kadrowych w lecie tego roku wciąż plasuje się w górnej części tabeli. Wchodzącym graczem jest wychowanek Górnika - Tomasz Sokół (r.1988). W Sokole Wielka Lipa regularnie występuje rówieśnik Sokoła - Wojciech Ciołek, który nie dość, że zaczął wpisywać się na listę strzelców to stwarza zagrożenie po stałych fragmentach gry. Choć do precyzji ojca wciąż sporo mu brakuje.
Na chwilę o utrzymanie walczyć będzie 5 zespołów. Pomiędzy czwórką (Włókniarz Mirsk, GKS Kobierzyce, Widawa Bierutów, Nysa Zgorzelec) jest zaledwie dwa oczka różnicy. Ostatnia Chojnowianka Chojnów z kolei do najbliższego rywala traci 4 punkty. Ten kwintet wyraźnie odstaje od reszty stawki, ale wiosną można spodziewać się wszystkiego. Największą niespodzianką jest obecność w tej grupie drużyny z Kobierzyc, gdzie wraz z trenerem Krzykowskim ze Starego Śleszowa przeprowadził się wałbrzyszanin Łukasz Jaworski. Linia defensywna zespołu została wzmocniona dość niespodziewanie pierwszoligowcem z Miedzi Legnica 35-letnim Krzysztofem Wołczkiem, który nie tak dawno świętował mistrzostwo Polski ze Śląskiem Wrocław.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz