poniedziałek, 24 listopada 2014

W 3.lidze rewelacja z Dzierżoniowa

Zakończyli swoje jesienne zmagania trzecioligowcy w grupie dolnośląsko-lubuskiej. Przed sezonem na pewno nikt nie stawiał na prowadzący obecnie w tabeli duet Formacja Port 2000 Mostki - Lechia Dzierżoniów, a jeszcze większą niespodzianką jest fakt, że wspomniane zespoły nie przegrały jeszcze na wyjeździe. Swoje niepowodzenia ponieśli na swoich obiektach. Dla wielu to nie jest do przełknięcia, że najlepszą drużyną z województwa lubuskiego jest drużyna Formacji. Zespół z Mostek to przede wszystkim kolejny sukces prężnego działania Dariusza Marcinkiewicza, który zbudował Port 2000 przy obecnej drodze krajowej 92, a wcześniej znanej drodze na zachodnią granicę. Stacje benzynowe, sklepy, hotel, mini zoo, a do tego doszła drużyna piłkarska, która ogrywała większość trzecioligowców. Co ciekawe jedyna porażka przyszła w Zaduszki, z rezerwami Śląska Wrocław i to w niespotykanych okolicznościach. Lider do przerwy prowadził już 3:0, by przegrać 3:4! Trzy pierwsze miejsca w klasyfikacji najlepszych strzelców należą do graczy Formacji. Najskuteczniejszym jest Piotr Okuniewicz, przeżywający najlepszą rundę w swojej karierze. Co ciekawe latem był próbowany przez Andrzeja Polaka, zagrał w sparingu z GKS Katowice, po czym wrócił do domu. Jesienią strzelił 15 bramek w 17 meczach, a koncertem był występ w bodaj najważniejszym meczu rundy w Dzierżoniowie, gdzie trzykrotnie pokonał Łukasza Malca i jego zespół ograł Lechię 3:1. Przy okazji jesiennego trzecioligowego szczytu Słowo Sportowe przepytało Okuniewicza, który nie żałował braku transferu do Wałbrzycha z perspektywy wyników osiąganych przez Górnika jak i obecny klub Okuniewicza.
Drugie miejsce Lechii Dzierżoniów jest jedną z największym niespodzianek sezonu. Spodziewano się wysokiego miejsca rezerw zespołów z Lubina i Wrocławia, może Ślęzy, Stilonu Gorzów, ale dobrej passy podopiecznych Zbigniewa Soczewskiego nikt się nie spodziewał. Lechia w 9 wyjazdowych spotkaniach jesienią 9 razy sięgała po komplet punktów, co jest rekordowym wyczynem w 4 najwyższych klasach rozgrywkowych w Polsce. Jedynie liderowi grupy podlasko - warmińsko - mazurskiej, Olimpia Zambrów zaliczyła komplet zwycięstw w jednej rundzie, tyle, że na własnym boisku. Rewelacyjną postawę piłkarzy z Dzierżoniowa dostrzegli opiekunowie reprezentacji Dolnego Śląska w rozgrywkach Regions Cup, którzy powołali aż 5 lechistów. Biorąc pod uwagę ten fakt jak i również to, że regularnie z Dzierżoniowa młodzi piłkarze wyjeżdżają na testy do klubów ekstraklasy, aż dziw bierze, że tak rzadko działacze Górnika Wałbrzych próbują ściągnąć kogoś z Lechii. Warto zauważyć, że tacy gracze jak Adrian Leśniarek, Mariusz Paszkowski czy Łukasz Maciejewski są czołowymi graczami całych rozgrywek, a również zauważeni zostali młodzieżowcy Damian Niedojad (1994 - najskuteczniejszy gracz Lechii z 6 bramkami), Piotr Pietkiewicz (1995 - grał już w Arce Gdynia) czy Bartłomiej Cegiełka (1997 - dwoma bramkami rozstrzygnął o wygranej w derby powiatu w Bielawie 2:1).
Paweł Tobiasz
Najwięcej graczy z wałbrzyską przeszłością gra w Polonii-Stali Świdnica. Prowadzony przez Jarosława Lato zespół sezon rozpoczął od wysokiego C, czyli dwóch zwycięstw i bilansie bramkowym 10:0. Potem przyszły wyjazdowe porażki w Mostkach, Zielonej Górze i we Wrocławiu ze Ślęzą, ale w międzyczasie rywale wyjeżdżali ze Świdnicy z pustym kontem punktowym, a niekiedy i bramkowym. Wydarzeniem rundy pod względem kibicowskim było derbowe spotkanie świdniczan w Jeleniej Górze z Karkonoszami, które Morawski i spółka wygrali bez problemów aż 4:0. Jak się okazało po tym Poloniści całkowicie zatracili skuteczność przez co przyszły aż 3 domowe porażki z niżej notowanymi zespołami z Brzegu Dolnego czy Gaci. Złą passę odmienił dopiero przyjazd outsidera z Trzebnicy, gdzie świdniczanie pewnie wygrali aż 6:0.  W bramce znanego w Wałbrzychu Amina Sitou wygryzł Bartłomiej Kot. W obronie rzadko pojawiał się Sławomir Truszczyński - b.gracz Górnika i Szczawna Zdroju, a prawdziwą ostoją został pozyskany przed sezonem Michał Sudoł z AKS Strzegom. Najsilniejszą formacją Polonii-Stali była druga linia. Marcina Morawskiego nie trzeba szerzej przedstawiać. Jesienią Moraś trafił 7-krotnie. Po nieudanym epizodzie w Górniku Wałbrzych odżył w rodzinnym mieście Wojciech Szuba (3 gole), progres zanotował Paweł Tobiasz (5 goli) - wychowanek wałbrzyskiego klubu. Udane mecze zaliczył również Mateusz Jaros, który w przeszłości bezskutecznie próbował przekonać do siebie sztab szkoleniowy wałbrzyskiego ligowca. Świdniczanie finiszowali na 8.miejscu, ale mają możliwości na skok do czołowej piątki.
Michał Łaski
Trzecim przedstawicielem OZPN Wałbrzych w 3.lidze jest Bielawianka, która niestety dużymi krokami zmierza ku degradacji. Trener Tomasz Zieliński będzie musiał wykonać tytaniczną pracę, by zespół zaczął punktować wiosną i skutecznie powalczyć o utrzymanie.
Być może klub wzorem lat poprzednich sięgnie po wychowanków wałbrzyskiego klubu. Póki co jesienią ponownie koszulkę Bielawianki zakładał Michał Łaski, który zagrał we wszystkich meczach i to w pełnym wymiarze czasowym.
W innych klubach spoza okręgu wałbrzyskiego nie brakuje znanych wałbrzyszanom nazwisk. Wysokie miejsce wrocławskiej Ślęzy nie może dziwić, bowiem od dłuższego czasu jest to czołowy zespół w tej klasie rozgrywkowej, a jest głównie zasługa doskonałej pracy trenera Grzegorza Kowalskiego. Nie przeszkodziła zmiana pokoleniowa w kadrze zespołu.  Wysoko uplasował się Śląsk II Wrocław - mieszanka młodzieży, ligowców (Socha, Plaku, Angielski), która jako jedyna znalazła sposób na lidera. Zaledwie 35 minut trwała przygoda z zespołem Piotra Jawnego wałbrzyszanina Michała Bartkowiaka, który w 1.kolejce w spotkaniu z UKP Zielona Góra doznał koszmarnego złamania nogi co wykluczyło go z gry w całej rundzie. Więcej niż 6.miejsce spodziewano się po Zagłębiu II Lubin. W rezerwach pierwszoligowca trzykrotnie pokazał się Paweł Oleksy, który w meczu prawie w domu, czyli w Świdnicy zobaczył czerwoną kartkę.
Dominik Radziemski
Beniaminek Karkonosze Jelenia Góra może pochwalić się pięknym kameralnym stadionem, którego zazdrościć mogą i powinni wałbrzyszanie. Piłkarze prowadzeni przez Artura Milewskiego zajmują przyzwoite 9.miejsce. Niespodzianką jest skuteczność Marcina Pacana (10 goli), a jednym z najlepszych od lat transferów było letnie sprowadzenie Dominika Radziemskiego. Wałbrzyszanin wystąpił we wszystkich jesiennych meczach i trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Gorzką pigułką dla kibiców były porażki domowe z Polonią-Stalą Świdnica 0:4, Lechią Dzierżoniów 1:3.
Ciężkie chwile jesienią przeżywali sympatycy MKS Oława, niedawnego drugoligowca, czołową drużynę ubiegłego sezonu. Latem zespół opuścił trener Zbigniew Smółka, który do swojego nowego klubu tradycyjnie zabrał znanych sobie zawodników. Przeżywający ogromne problemy finansowe klub nie potrafił przekonać dotychczasowych zawodników do gry w klubie, dziur personalnych nie załatali juniorzy czy gracze z niższych klasach i jeśli nic się nie zmieni to oławianie szybko zameldują się w IV lidze. Zaledwie jedno zwycięstwo i wyjazdowy bilans dwóch punktów to jesienny dorobek Polonii Trzebnica. Ciężko oczekiwać, że zespół grającego trenera Sławomira Kołodzieja odda innej drużynie czerwoną latarnię. Ciekawostką jest fakt, że w kadrze Polonii figuruje aż 5 nazwisk bramkarzy, w tym pamiętanego w Wałbrzychu Marka Siemiątkowskiego - 46 letniego dziś szanowanego w regionie trzebnickim społecznika i animatora na tamtejszych Orlikach. Równie trudno będzie się utrzymać lubuskiemu beniaminkowi Dąb Przybyszów, który gra w doskonale znanej wałbrzyskim letnikom Sławie.
W Foto-Higienie Gać w kadrze możemy znaleźć nazwisko Jacka Sorbiana, który po werdyktach sądowych i związkowych postanowił nie udzielać się jako piłkarz trzecioligowca spod Oławy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz