niedziela, 9 listopada 2014

Pierwszy gol Biela w 1.lidze

Filigranowy Bartosz Biel w ostatniej kolejce pierwszej ligi zaliczył premierowego gola na zapleczu ekstraklasy. Wychowanek Baszty Wałbrzych po epizodzie w klubie z Ratuszowej wyemigrował do Łodzi, gdzie związał się z UKS SMS Łódź. Była gra w kadrze juniorów, gra w wieku 16 lat w rozgrywkach seniorów. Gra w SMS miała być etapem do podboju piłkarskiej Polski. Najpierw wraz z kolegami miał ratować Tur Turek w drugiej lidze, gdzie dane mu było zagrać przeciwko niedawnym kolegom z Wałbrzycha. Wiosną ubiegłego roku decyzją łódzkich działaczy ze szkoły trafił do Łódzkiego KS, gdzie w 1.lidze zaliczył 3 pełne spotkania, po czym ... wrócił z kolegami z powrotem do wielkopolskiego Turku. Miniony sezon spędził na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice - beniaminku 1.ligi, gdzie ściągnął go Dariusz Wójtowicz. Szkoleniowiec pamiętał Bartka z pracy w SMS. Jako młodzieżowiec zagrał 23 razy, w tym trzynastokrotnie wybiegając w wyjściowej jedenastce. Niestety, nie było mu dane pokonać bramkarza rywali.
W taki sposób Bartosz Biel pokonał Rafała Misztala
Po  degradacji niepołomickiego beniaminka Biel nie chciał grać w drugiej lidze, choć z chęcią w swoich szeregach widzieliby go choćby działacze wałbrzyskiego Górnika. Po testach trafił do kolejnego beniaminka zaplecza ekstraklasy Wigier Suwałki.  Klub z Mazur nieźle sobie radzi w 1.lidze zajmując obecnie najwyższą lokatę spośród beniaminków. Choć sytuacja jest nieco myląca, bowiem tabela jest bardzo spłaszczona - od szóstego Dolkanu do piętnastej Sandecji dzieli raptem 6 punktów! Suwalski zespół nie należy do skutecznych zespołów - jedynie ostatni Widzew strzelił mniej bramek w tej rundzie. Wigry na pożegnanie rundy jesiennej na własnym boisku ograli Chojniczankę 2:1. Wynik otworzył wałbrzyski pomocnik w 9.minucie pokonując w zamieszaniu podbramkowym Rafała Misztala. Chojniczanie wyrównali już po 11 minutach, by w końcówce stracić bramkę oraz wydawałoby się pewny punkt. Katowicki Sport wałbrzyskiemu graczowi przypisał asystę przy bramce Sebastiana Radzio, ocenił jego grę na "7" - najwyżej ze wszystkich uczestników meczy i wybrał Bartosza na Piłkarza meczu!
Biel na 16 spotkań 12 razy pojawił się na boisku - połowę z tych występów rozpoczynał od 1.minuty, ale w sobotę dopiero trzeci raz zagrał pełne 90 minut. I pod koniec meczu zobaczył żółtą kartkę - w drugim z kolei meczu.
Na premierową bramkę Bartek musiał czekać 42 mecze. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek i coraz częściej będziemy słyszeć o trafieniach wałbrzyszanina w 1.lidze.

4 komentarze:

  1. Z uwagą czytam jak Pan operuje nazwiskami rozmaitych zawodników grających na poziomie centralnym którzy przydali by się w Górniku. Uważam że my nie mamy w klubie takiej osoby która by wyłapywała zawodników, może Pan by od czasu do czasu coś podpowiedział naszym działaczom :)
    Tylko pytanie czy oni by chcieli tego... Ja swego czasu byłem zainspirowany beniaminkiem II ligi zachodniej Lechem Rypin. Drużyna kroczyła początkowo od zwycięstwa do zwycięstwa i praktycznie bez gwiazd z dwoma młodymi napastnikami bramkostrzelnymi. Paweł Tabaczyński miał 20 lat i w rundzie jesiennej strzelił 8 bramek i Jakub Bojas miał 21 lat i strzelił 7 bramek. Dla przykładu nasz najlepszy strzelec Zinke w całym sezonie strzelił wtedy 7 bramek. Jak wiadomo po pierwszej rundzie Lech się wycofał z rozgrywek a zawodnicy się porozchodzili. Tabaczyński poszedł do Calisii , Bojas do Chojniczanki. Potem różnie się im układało, dzisiaj obaj grają w III lidze i strzelają bramki. Tabaczyński w Starcie Warlubie a Bojas w Olimpii Elbląg czy nie warto było zainteresować się tymi młodymi strzelcami jak wzmacniano się na początku rundy ?? Tym bardziej że byli już z sobą zgrani i to na szczeblu II ligi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o brak skautingu w klubie to temat wręcz na prace dyplomową. I nie chodzi tu o szczebel centralny, ale graczy z okręgu czy makroregionu dolnośląskiego. Jeśli brakuje to można iść wzorem choćby Śląska Wrocław, który do współpracy zaprosił ... studentów. Nie wiem czy taki pomysł sprawdziłby się na niższym szczeblu. W przeszłości do Wałbrzycha trafiali ludzie dzięki różnego rodzaju koneksjom - nawet dzięki podpowiedziom sędziów (vide Robert Warzycha). Ja zawiedziony wciąż jestem marketingiem, stroną internetową, brakiem video w drugoligowym klubie - bo tutaj nie wykorzystano w pełni patronatu PWSZ.
    Odnosząc się do wspomnianych nazwisk - Tabaczyński dla przykładu w ogóle nie zaistniał w Chrobrym, gdzie jednym z najlepszych graczy jest niejaki Łukasz Szczepaniak, swego czasu próbowany przez Górnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az żal patrzyć na to że tak ciężko Pana znaleźć w sieci i tak mało komentarzy pod tymi trafnymi i fajnie napisanymi postami ... Proszę wybaczyć mi bezczelność ale byłbym bardziej niż szczęśliwy widząc Pana posty w serwisie w którym sam mam bloga Na pewno więcej ludzi by je przeczytało ... Proszę zajrzeć czasem do naszej grupy Mój blog na mateball.com/mruz ... a jeśli kiedyś to poproszę dać mi znać że Pan jest na mateball. będe pierwszym fanem !!

      Usuń
  3. W 100% ma Pan rację :) Nawet żeby ktoś zaproponował odpis 1% z podatku, w zamian wypełnić PIT z czym szczególnie starsi ludzie mają problemy. Wygląda na to że nasi działacze czekają aż sponsor przyjdzie sam i poprosi czy może sponsorować nasz klub. Tu się nikt nie angażuje w jakieś wyłapywanie obiecujących zawodników, dlatego pisałem żeby rozpędzić to towarzystwo z "klubokawiarni" Dopiero Polak powiedział, że tu nie ma rywalizacji w drużynie i sprowadził zawodników z innego regionu. Jaki był lament ( w którym i ja brałem udział) że ściągnął szrot, a teraz się okazuje że oprócz Szepety wszyscy grają w pierwszym składzie. Ma Pan racje, że Tabaczyński nie przekonał do siebie włodarzy Chrobrego w swoim krótkim epizodzie w Głogowie, ale to jeszcze nic nie znaczy. Orłowski w Miedzi praktycznie nie istniał, przyszedł do nas i się przełamał, zaraz go łyknęli do Chojnic, tam nic nie pokazał i skończył w Radomiaku, gdzie też nie miał pewnego miejsca w słabej drużynie. Powrócił do nas, i jest podporą drużyny, bo robi różnicę w grze. Ale jakby była drużyna rezerw, to nie dość że mieli by gdzie się ogrywać rezerwowi, to jeszcze moglibyśmy podpatrywać innych zawodników.

    OdpowiedzUsuń