czwartek, 22 grudnia 2011

Jesień wałbrzyszan w innych ligach

Posucha wśród wałbrzyszan w najwyższych ligach krajowych panuje na dobre. W niższych możemy znaleźć nazwiska piłkarzy, którzy w bliższej lub dalszej przeszłości grali w mieście pod Chełmcem. O piłkarzach z 1. i 2.ligi już pisałem teraz kolej na niższe ligi.
Michał Protasewicz (po lewej) odnalazł formę w Barlinku.
Michała Protasewicza wielu zdążyło już zapomnieć. Piłkarz, który bywał (nie mylić z grą) w ciekawych klubach holenderskich, niemieckich i polskich całkowicie rozczarował podczas jesiennej rundy ubiegłego sezonu. Jesienią tego roku grywał w trzecioligowej Pogoni Barlinek (grupa pomorsko-zachodniopomorska) gdzie zaliczył wszystkie 17 spotkań.  Pogoń zajmuje dopiero dopiero 11.miejsce, grubo poniżej oczekiwań. Wyjść z przeciętności ma pomóc nowy trener - doskonale znany m.in. wałbrzyszanom - Krzysztof Knychała, który prowadził nie tak dawno Nielbę Wągrowiec, a dekadę temu Obrę Kościan, która grała przeciwko Górnikowi w "starej" 3.lidze.
D.Krasnodębski [foto.ks-skra.pl]
O wiele lepiej w grupie śląsko-opolskiej spisuje się częstochowska Skra z wałbrzyskim obrońcą Danielem Krasnodębskim. 23-letni dziś "Krasny" wyemigrował z Wałbrzycha do krakowskiej Wisły wraz z Dawidem Kubowiczem.  Grywał tam w juniorach, Młodej Ekstraklasie, a trzeci sezon grywa pod Jasną Górą, gdzie w czerwcu wywalczył awans do 3.ligi. Jesienią zagrał 7 spotkań zdobywając jednego gola w derbowym pojedynku z Victorią. Później przytrafiła mu się kontuzja eliminująca go z końcówki rundy. Beniaminek po rundzie jesiennej zajmuje 7.miejsce i bliżej mu czołówki niż do dołu tabeli. Trenerem Daniela jest były gracz Odry, Ruchu czy Dyskobolii Jan Woś.
Najwięcej eks-wałbrzyszan w 3.lidze występuje oczywiście w grupie dolnośląsko - lubuskiej. Obserwując tegoroczne rozgrywki odnosi się dziwne wrażenie, że poziom obniżył się, a i rywalizacja nie jest taka ciekawa jak w poprzednich sezonach. I nie chodzi tu nawet o sezon, w którym grał w tej lidze wałbrzyski Górnik PWSZ.  Po 3.kolejce wycofał się Twardy Świętoszów, widmo kolejnych wycofań zagląda w oczy lubuskich ligowców z Kostrzyna, Świebodzina czy Nowej Soli. Póki co jeszcze grają, choć forma ich jest daleka od tej, do której się przyzwyczajono. W fotelu lidera wygodnie rozsiadł się MKS Oława i nic nie wskazuje by wiosną nastąpił jakiś kataklizm. Tuż za nim trzebnicka Polonia, która w końcu nie musi grać po jakiś Łozinach tylko na jednym z najładniejszych obiektów w regionie, który kandydował do miana bazy podczas Euro 2012.  Na szóstym miejscu jest świdnicka Polonia/Sparta, która niby pozbyła się z nazwy Sparty, ale tak naprawdę we wszelkich oficjalnych terminarzach w DZPN, LZPN figuruje dwuczłonowa nazwa. Gdy zespół wzmocnił powracający z ekstraklasy J.Lato, przystań znalazł odpalony przez R.Bubnowicza podczas okresu przygotowawczego przed inauguracją poprzedniego sezonu doświadczony Adam Łagiewka. Do Dariusza Filipczaka i Marcina Smoczyka dołączyli kolejni gracze rodem z Wałbrzycha. W obronie młodzieżowcem był Adam Chmiel - wychowanek Górnika, który przyszedł po rocznej przygodzie w Olimpii Lewin Brzeski, pomoc wzmocnił niechciany przy Ratuszowej Paweł Tobiasz, a ze Szczawna przyszedł Michał Starczukowski, który w seniorach zadebiutował u Roberta Bubnowicza. Zespół uchodzący za jednego z kandydatów w pierwszych 5 meczach zanotował aż 4 porażki. Później było o wiele lepiej, ale mimo wszystko zespół powinien być wyżej w tabeli. Liderem zespołu wciąż pozostaje 37-letni D.Filipczak (15 meczy/6 goli), Tobiasz w tylu samo meczach trafił czterokrotnie, Smoczyk zaliczył 11 meczy, Chmiel 9, Starczukowski -6.
J.Teśman (po prawej) pewniak w Ilance Rzepin.
Oczko niżej i oczko mniej od świdniczan ma nie tak dawny trzecioligowy potentat z Lubuskiego Ilanka Rzepin. Po wycofaniu się sponsora budżet obcięto ponoć o 2/3, a mimo to zespól prezentuje się solidnie. Po letniej rewolucji kadrowej znalazło się miejsce dla wałbrzyszanina - Jarosława Teśmana. 24-letni "Jajo"  z Wałbrzycha wyemigrował do Lubina, stamtąd do Kołobrzegu z roczną przerwą na grę w Olimpii Elbląg. Latem Kotwicę zamienił na Ilankę, gdzie był podstawowym graczem opuszczając jeden mecz a w pozostałych 16 nie opuścił ani minuty!
Słabo sobie radzi na trzecioligowym froncie beniaminek z Bielawy. Bielawianka z rozpędu, podobnie jak swego czasu wałbrzyski Górnik PWSZ, w roli beniaminka, zaledwie rok spędziła w IV lidze, ale jak się brutalnie okazało nawet słaba 3.liga póki co stawia za wysokie wymagania. Z 8 meczy wyjazdowych aż 7 zakończyło się porażkami.Czternaste, przedostatnie miejsce jest na razie spadkowe, ale nic nie przesądza, bowiem od jedenastej Prochowiczanki dzieli ledwie dwa punkty. Bramka bielawska to domena 34-letniego Wojciecha Wierzbickiego, brata znanego siatkarza Piotra. Wychowanek Górnika nie miał szczęścia do gry w rodzinnym mieście tułając się po klubach w byłym woj.wałbrzyskim. Gdy na 3 lata trafił do pobliskiego Szczawna Zdrój wywiało go do Kłodzka a stamtąd do Bielawy, z którą zanotował 2 awanse. W obecnym sezonie nie opuścił ani minuty w 15 spotkaniach. W obronie 5 razy wystąpił Damian Olejnik - wychowanek Górnika, który wzorem Rytko czy Biela karierę kontynuował w SMS Łódź. Ani razu nie zagrał dłużej niż kilkanaście minut ...
Rafał Majka (po lewej) gra w Orkanie Szczedrzykowice.
Bartosz Konarski - kapitan AKS Strzegom.
W czwartej lidze dolnośląskiej prym wiodą zespoły z b.woj.wrocławskiego. Sensacyjnym liderem jest beniaminek Foto-Higiena Gać. Wielu śmiejąc się z nazwy musiało po meczu kręcić z niedowierzaniem głowami. Z 17 spotkań zespół wygrał aż 10 i tylko dwukrotnie schodził pokonany. Liderem drugiej linii jest 36-leni Jacek Sorbian grający swego czasu w KP/Górniku SSA Wałbrzych. W 16 meczach 4-krotnie trafiał do siatki rywala. Skompromitowany ze względu na korupcyjną przeszłość radzi sobie nie tylko na boisku, bowiem jesienią był trenerem A-klasowej Burzy Bystrzyca, którą zostawił na fotelu lidera. Z kolei w szóstej drużynie ligi GKS Kobierzyce odnalazł się Wojciech Ciołek, który kilka razy w roli rezerwowego wybiegał pod koniec meczów. Pewniakiem z kolei jest Rafał Majka w Orkanie Szczedrzykowice (7.miejsce), który w 6 meczach dwukrotnie trafił do siatki rywala. Dopiero na 12.miejscu jest beniaminek z wałbrzyskiej klasy okręgowej AKS Strzegom. Wydawało by się, że jest mocna kadra, a tymczasem przez dłuższy czas zespół tułał się w dole tabeli. Bramkarz Daniel Główka, który nie wstał z ławki rezerwowych w 2.lidze w Górniku PWSZ (jesień 2010) wiosną uratował ligę dla Karkonoszy, a obecnie broni właśnie w Strzegomiu. Więcej w AKS spodziewano się po Bartoszu Konarskim, który tylko cztery razy wpisał się na listę strzelców. Jego partnerem jest Chrystian Serkies, który swego czasu był próbowany przez R.Bubnowicza. Tuż za AKS jest Konfeks Legnica, w którym znajdujemy kolejnego po Sorbianie gracza, który pamięta drugą ligę przy Ratuszowej. Mowa tu o 37-letnim Emilu Nowakowskim, który w sierpniu przeprowadził się do Konfeksu z BKS Bobrzanie Bolesławiec.
W klasach okręgowych sporo jest drużyn z dawnymi wałbrzyskimi ligowcami i nie tylko w lidze prowadzonej przez wałbrzyski OZPN.  Po raz kolejny w Kamiennej Górze powstała wałbrzyska kolonia i wydaje się, że ósme miejsce dla drużyny, w której grają Marcin Wojtarowicz, Adrian Sobczyk (rozegrał tylko jeden mecz, ale strzelił w nim 2 gole!), Piotr Horyk, Piotr Smoczyk, Marcin Dobrzański, Piotr Kałoń, Paweł Fraś czy bracia Tomasz (jako playmanager) i Bartosz Sobotowie jest za niskie jak na umiejętności tych graczy. W Kowarach rzutki sponsor, zwany szumnie menadżerem, chciał zbudować dream team, ale póki co z głośnych, zapowiadanych nazwisk (m.in.Tobiasz) do Olimpii trafił Maciej Udod - dawny gracz Górnika, który latem świętował powrót do okręgówki z Piastem Nowa Ruda.
W legnickiej okręgówce trenerem Mewy Kunice jest Andrzej Kisiel, w Kuźni Jawor wciąż piłkę kopie niezniszczalny 40-letni już Zbigniew Wójcik. Z kolei we wrocławskiej kl.okręgowej w LZS Stary Śleszów (7.miejsce) grają Łukasz i Fabian Jaworscy oraz Sławomir Jurkowski. Wreszcie na wałbrzyskim okręgowym podwórku najgłośniejsze nazwiska rodem z Wałbrzycha (pewnie i tak kogoś pominę to): B.Walusiak, B.Gromniak, D.Dudek, R.Borkowski, M.Traczykowski w świebodzickiej Victorii. Borkowski to jeden z najskuteczniejszych graczy ligi z 13 golami, a "Traku" (11 goli)został uznany najlepszym graczem zespołu. W Gromie Witków wciąż podporą defensywy jest Jarosław Solarz. W Mieroszowie z kolei 39-letni Grzegorz Gruszka broniący jeszcze w "oryginalnym" Górniku Wałbrzych przed wycofaniem i fuzją z Zagłębiem. Obok niego w kadrze znajdują się Szyszka, Kaszuba, Grzelak, Błażyński, Sikorski, którzy mają za sobą debiut w seniorach Górnika/Zagłębia. W Szczawnie latem pożegnano się z doświadczonymi graczami i ściągnięto nowych. Niestety, piłkarze prowadzeni przez Wiesława Walczaka muszą nieco zweryfikować awansowe plany bo 9 punktów do lidera przy niestabilnej formie i wciąż niewyjaśnionej sytuacji z boiskiem nie wróży dobrze. Nazwiska Michno, Antasa, Nadziei, Mrozowskiego, Czechury i w końcu najstarszego bodaj ligowca w regionie - 46-letniego Tomasza Resela, są znakomicie znane. W Pieszycach wciąż dzielą i rządzą bliźniacy Sebastian i Sławomir Gorządowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz