poniedziałek, 5 grudnia 2011

Euro 2012 - nasze papierowe szanse

Już za chwilę saloniki prasowe, kioski zaleją nas rożne skarby kibica, przewodniki po Euro, zestawienia, typowania, wywiady będą wylewać się z każdej gazety, nawet dla gospodyń domowych, ekonomiści będą kalkulować ile zarobimy na Euro, czy stracimy na tym, że Wrocław będzie należał do czeskich kibiców, a nie bardziej zamożniejszych. Postanowiłem tak ocenić nasze papierowe szanse, bo i tak wszystko zweryfikuje życie i boisko. Pamiętacie kto był najlepszym strzelcem Polski podczas niemieckiego mundialu? Bartosz Bosacki, który wskoczył z listy rezerwowych, kiedy szlaban na mistrzostwa Gorawskiemu postawił lekarz. Po losowaniu przekopałem składy z meczów, nazwiska kadr i postanowiłem naszą grupę ocenić. Sam jestem ciekaw jak to będzie w czerwcu. Ocena poszczególnych formacji: 1.miejsce - 3 punkty, 2.miejsce -2 pkt., 3.miejsce punkt, a 4.miejsce - zero.
BRAMKA
Nowe oblicze, a raczej okrycie twarzy Petra Cecha.
Czesi ponoć mają najsłabszą kadrę od lat, ale wśród bramkarzy naszej grupy najwyżej oceniane są umiejętności Petra (nomen omen) Cecha. Wciąż jest jednym z najlepszych bramkarzy Europy. Mistrz Europy U-21 z 2002, kolekcjoner sukcesów z Chelsea, który ostatnio z "człowieka w kasku" przemienił się w "człowieka w masce". To pokłosie wypadku z grudnia 2007. Doświadczenie, ogranie - wszystko przemawia za nim.
Wśród Rosjan godnym następcą Jaszyna czy Dasajewa jest 26-letni Igor Władimirowicz Akinfiejew, zdobywca PUEFA i Superpucharu ze swoim CSKA Moskwa. Swego czasu odrzucił ofertę Chelsea gdzie spotkałby się z Cechem. Z moskiewskim klubem zdobył wszystko co można było zdobyć w Rosji. Ostatnio kontuzjowany co wykorzystał Wiaczesław Małafiejew (1979, Zenit) - godny dubler. Zdrowy, będący Akinfiejew może być nawet rewelacją turnieju. Grecy z kolei nie mają obecnie takiego fachowca w bramce jakim był Antonios Nikopolidis - szpakowaty, podobny do Clooneya bohater mistrzostw w 2004. W eliminacjach częściej bronił obecny podopieczny Michała Probierza w Arisie Michalis Sifakis, ale wyżej oceniany jest bramkarz włoskiego Palermo Alexandros Tzorvas. U nas pewniakiem jest Wojciech Szczęsny - najmłodszy, z najmniejszym, ale w mojej zabawie wyżej oceniam go od Greka.
1.Czechy - 3 pkt.
2. Rosja - 2 pkt.
3. Polska - 1 pkt.
4. Grecja - 0 pkt.
Theodor Gebre Selassie - pierwszy czarnoskóry reprezentant Czech
OBRONA
Ta formacja dała sukcesom Grekom w Portugalii w 2004 roku. I  również teraz może to być najsilniejsza formacja w której występuje największa gwiazda zespołu Avram Papadopoulos (Olympiakos), który może liczyć na wsparcie klubowego kolegi Torosidisa, doświadczonego Vyntry (Panathinaikos). Rosjanie w defensywie przede wszystkim mają Jurija Żyrkowa - klubowego kolegę Eto'o z Anży Machaczkała. Ale nie można zapominać o doświadczonym trio z CSKA - bliźniakach Bierezuckich i Ignaszewiczu. Z kolei w obronie Michal Bilek ma dyspozycji m.in. Kadleca z Leverkusen, Hubnika z Herthy czy Pospecha z Mainz. Defensywa oparta głównie na ogranych w Bundeslidze o wiele lepiej się reprezentuje niż nasza formacja, gdzie praktycznie możemy się pochwalić jedynie Łukaszem Piszczkiem.
1. Grecja - 3 pkt. (łącznie 3 pkt.)
2. Rosja - 2 pkt. (łącznie 4 pkt.)
3. Czechy - 1 pkt. (łącznie 4 pkt.)
4. Polska - 0 pkt. (łącznie 1 pkt.)
POMOC
Sotiris Ninis - kandydat Greków na rewelację Euro 2012
Rosjanie to przede wszystkim Andriej Arszawin z Arsenalu. Londyński klub stał się obecnie miejscem, gdzie spotykają się asy 3 kadry, bo przecież z Arszawinem trenują Szczęsny, Fabiański, Rosicky. Wracając do Rosji to obok Arszawina Dick Advocaat korzystał z trio rodem z Zenitu: Zyrianowa, Szyrokowa i Dienisowa. Bajeczną technikę ponoć posiada Ałan Dżagojew (CSKA) - rocznik 1990, który zalazł za skórę obrońcom Lecha strzelając bramkę w LE. Również Grecy mają swoją młodą gwiazdę - Sotirisa Ninisa (1990 Panathinaikos), którego wspierają klubowi koledzy Karagounis (ponad 110 meczy w kadrze!), Katsouranis, ale mają oni ponad 30 lat. Pomoc reprezentacji Hellady jest najstarszą w naszej grupie. Nasi południowi sąsiedzi mają byłego Mozarta futbolu (pseudo nadane w Dortmundzie), czyli Tomasa Rosickiego. Tomas Hubschman zdobywał z M.Lewandowskim PUEFA z Szachtarem, Jaroslav Plaśil jest podstawowym graczem Bordeaux. My możemy liczyć na rezerwowego w Dortmundzie Błaszczykowskiego, pewniakiem wydaje się Murawski z Lecha, ale obiektywnie trzeba przyznać "szału nie ma".
1. Rosja - 3 pkt. (łącznie 7 pkt.)
2. Grecja - 2 pkt. (łącznie 5 pkt.)
3. Czechy - 1 pkt. (łącznie 5 pkt.)
4. Polska -  0pkt. (łącznie 1 pkt.)
ATAK
Robert Lewandowski - nasza nadzieja.
Na chwilę obecną możemy się pochwalić Robertem Lewandowskim i obiektywnie można stwierdzić, że w tej formie jest naszą nadzieją na Euro. W taktyce z jednym napastnikiem jest pewniakiem - Paweł Brożek to nie ten rozmiar kapelusza, Jeleń nie przebił się do podstawowej jedenastki Lille. Rosjanie bodaj jako jedyni wśród reprezentacji naszej grupy grali dwójką, a w razie potrzeby trójką napastników. W Tottenhamie gra Roman Pawluczenko, który ma wrócić do Moskwy, w Stuttgarcie jest Pogriebniak o rodzimą ligę reprezentuje Kierżakow (Zenit). Grecy to pamiętający triumf w Portugalii Charisteas, który po nieudanej próbie ligowej Europy osiadł w Panetolikosie. W eliminacjach w jedynym występie trafił do siatki. W ogóle greccy napastnicy trafiali po razie: Gekas (Eintracht), Salpingidis (PAOK) i Samaras (Celtic). Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Czechach, gdzie gra były król mistrzostw Europy Milan Baros (Galatasaray) - 39 goli w kadrze a w eliminacjach w 7 meczach 1 gol. O wiele lepsze recenzje zbiera Tomaś Necid (CSKA Moskwa).
1. Polska -3 pkt. (łącznie 4 pkt)
2. Rosja -2 pkt. (łącznie 9 pkt)
3. Grecja -1 pkt. (łącznie 7 pkt.)
4. Czechy -0 pkt. (łącznie 6 pkt.).
W tej papierowej kalkulacji wyszedł awans Rosjan i Greków. Biorąc pod uwagę wszelakie statystyki niestety jesteśmy najgorsi i musimy pamiętać o tym szacując wszelkie typy Polaków.
To są tylko liczby, a co będzie w czerwcu niekoniecznie musi odzwierciedlać miejsca w rankingach i statystykach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz