czwartek, 21 kwietnia 2016

Klub 100 Górnika Wałbrzych

Od sobotniego meczu Górnika Wałbrzych z Polonią-Stalą Świdnica działa "Klub Stu Górnika Wałbrzych". O tym napisała oficjalna strona klubu. Póki co na temat działalności klubu nie wiadomo... nic. Po meczach mają się spotykać biznesmeni, byli i obecni piłkarze, działacze, przyjaciele futbolu. Karta VIP upoważni nie tylko do darmowego wstępu na mecz, ale i kateringowego spotkania. Klub chce stworzyć warunki do nawiązywania kontaktów biznesowych, które pomogą wesprzeć lokalną gospodarkę, a także piłkę nożną i klub. Tyle można przeczytać na oficjalnej witrynie, gdzie został zamieszczony również list prezesa Górnika Tomasza Jakackiego (poniżej).
W czerwcu miną dwa lata prezesury p. Jakackiego, którego osoba mocno związana z wałbrzyską strefą ekonomiczną miała pobudzić współpracę firm z klubem. Póki co efektów wymiernych nie ma - brak transparentności bilansu finansowego nie pozwala określić czy zadłużenie się zmniejszyło, czy stać klub na awans. A przypomnijmy, że mogą awansować zarówno seniorzy jak i juniorzy. Dla przeciętnego fana piłki klub postrzegany jest przez rezultaty drużyny seniorów, a za kadencji Jakackiego była degradacja, a obecnie niepewność czy aby na pewno wszyscy chcą w Wałbrzychu by Górnik wrócił do drugiej ligi. Brak transferów zimą, odwołanie zgrupowania oraz powszechnie krążąca opinia, że przy Ratuszowej nie ma ciśnienia na awans na pewno niezbyt pozytywnie obrazuje obecny stan finansów klubu.
O Klubie 100 póki co nie wiemy nic - na mecze chodzą głównie te same osoby lokalnego biznesu mocniej lub mniej związanych z futbolem. Regularnie też odbywają się mecze piłkarskie z udziałem co niektórych z nich. Liczba STO w nazwie inicjatywy może sugerować, że ideą jest zgromadzenie jak największej liczby przedsiębiorców, drobnych sponsorów, którzy by wspomagali sport, a przy okazji wypracowane kontakty biznesowe w klubie mogły procentować w codziennym biznesie.
Nie jest to nowatorski pomysł, bowiem już w Wałbrzychu próby takiej inicjatywy były podejmowane kilkakrotnie. Podczas meczu ze Świdnicą na trybunach gościł m.in. Piotr Ek, który pod koniec lat 90-tych pełnił rolę wiceprezesa Sportowej Spółki Akcyjnej Górnik, gdy prezesem był Włodzimierz Kwaśniewski. W 1999 roku, gdy piłkarze wywalczyli awans z IV do III ligi w wałbrzyskim Ratuszu przez ówczesny zarząd został przedstawiony program pod szumną nazwą "Ekstraklasa". Owszem pisano wówczas o kontaktach, współpracy, promocji, zaproszeń do 80 firm, ale życie brutalnie zweryfikowało plany. Był nawet cennik, w którym cenny sprzed 17 lat mogą robić nawet dziś wrażenie - stałym współpracownikiem klubu można było zostać za 500 złotych/miesięcznie, partner klubu - 1000, sponsor - 2000, oficjalny - 5 000, a główny sponsor - 10 000. Sponsor strategiczny miał wnosić w aporcie 5% rocznego budżetu wycenianego na 2-3 miliony na szczeblu II ligi, ale w zamian mógł wnieść swoją nazwę do nazwy drużyny. Cóż, plany na papierze wyglądały obiecująco, ale mając w pamięci, że ten sam zarząd 12 miesięcy wcześniej wycofał drużynę z rozgrywek II ligi po bardzo udanym sezonie, bo nie zamknął budżetu, do którego zabrakło 14 tysięcy- można było się spodziewać fiaska całego przedsięwzięcia. I niestety tak też się stało. Górnik udanie zaczął rozgrywki w III lidze, wiosną już zabrakło pieniędzy na nadmorski wyjazd, by od nowego sezonu grać już jako Stowarzyszenie Górnik/Zagłębie a nie SSA.
Później były inne inicjatywy, głównie organizowane przez ... kibiców. Stowarzyszenie "Wielki Górnik" z 2005 czy "Górnik Biznes Club" zarejestrowany cztery lata później sukcesów ostatecznie nie odniosły, choć plany były ambitne.
Czy obecny Klub 100 to będą tylko towarzyskie pogadanki pomeczowe czy faktyczne działania na rzecz klubu, piłki nożnej w mieście? Na razie nie wiadomo, ale przeszłość pokazuje, że wielkich nadziei nie ma co sobie w tej kwestii robić.
Przeciwko przemawiać brak spektakularnych sukcesów finansowych kadencji Tomasza Jakackiego, choć zwolennicy będą pisać o zmniejszeniu (?) zadłużenia, czy zmianach strukturalnych w pionie szkoleniowym klubu. Górnik Wałbrzych jest największym klubem futbolowym w ponad stutysięcznym mieście i jego miejsce, choćby ze względu na sportowe tradycje jest w wyższej klasie niż trzecia. Może w końcu środowisko biznesu mniejszego jak i tego większego, zwłaszcza ze strefy, zrozumie, że sukcesy sportowe klubu to również wizytówka miasta, znakomity nośnik reklamowy, często tańszy niż komercyjna reklama w mediach. Czas jubileuszu to również znakomita okazja przełamania lodów i mobilizacji, by w końcu sport zespołowy osiągnął sukces podparty mocnym wsparciem wałbrzyskiego biznesu. A w przypadku piłkarzy będzie to niewątpliwie awans.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz