czwartek, 1 maja 2014

Il Trattore mówi dość

Za trzy miesiące skończy 40 lat, wciąż jego nazwisko brane jest pod uwagę przy ustalaniu składu czołowej drużyny jednej z najlepszych lig na świecie. O kim mowa? Javier Zanetti - Argentyńczyk w Interze Mediolan, znany nie tylko ze swojej sportowej długowieczności, ale i znakomitej formy, gry fair. W ostatnich dniach ogłosił zakończenie kariery.
Wśród wielu rekordów, które stały się jego udziałem, nie zostanie pobity ten ligowy. Paolo Malidni, który 5 lat temu zakończył piłkarską karierę w wieku 41 lat, skompletował 647 meczów w Serie A. Potrzebował na to 24 lat, bowiem debiut zaliczył w 1985, a ostatni mecz w 2009 roku. Zanetti z kolei w Italii pojawił dekadę później niż Maldini debiutował (1995) i przez 19 lat do tej pory zagrał w lidze blisko 620 razy, więc potrzebowałby jednego pełnego sezonu by zdystansować Włocha.
Zanetti nie należy do wirtuozów, takich jakich spodziewanoby się po jego narodowości. Nie był błyskotliwy jak  Veron, Riquelme,Saviola. Po dobrych meczach w lidze argentyńskiej, a przede wszystkim w reprezentacji, ze stołecznego Banfield został wytransferowany, nie do jakiegoś czołowego zespołu w ojczyźnie, ale do Interu Mediolan, gdzie był jednym z pierwszych graczy ściągniętych przez charyzmatycznego prezesa Massimo Morattiego.  Chyba nikt, ani sam piłkarz, ani kibice, czy działacze Nerazzurich nie spodziewali się, że ten solidny piłkarz zostanie w Lombardii na blisko dwie dekady. Ze względu na swoje podejście do obowiązków, żelazne zdrowie, waleczność na boisku, postawę dżentelmena na murawie oraz poza nim Argentyńczyk dorobił się wielu przydomków. Lokomotywa (Il treno), Traktor (Il trattore) czy po prostu Kapitan (Il Capitano), bowiem cechy Zanettiego zostały szybko zauważone i został na lata kapitanem i symbolem Interu. Mediolańczy w erze Javiera dość długo musieli czekać na sukcesy, ale to nie znaczy, że półka z nagrodami w domu państwa Zanettich jest pusta. 5 mistrzostw, 4 puchary i 4 superpuchary Włoch, wygrana Liga Mistrzów, PUEFA, Klubowe MŚ mówią same za siebie. Może trochę niedosytu pozostawia gra w reprezentacji, w której jest oczywiście rekordzistą pod względem występów. W ogóle historia występów, sukcesów drużynowych czy nawet indywidualnych Zanettiego to temat na grubą książkę.
Jeśli chodzi o długowieczność to próżno szukać obcokrajowca, który spędziłby tyle czasu w jednym klubie, którego nie jest wychowankiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz