środa, 20 maja 2015

Po Puszczy tylko złudzenia

Mecz w Niepołomicach miał być przełamaniem wyjazdowym Górnika Wałbrzych. Tak jak jesienią mecz z Puszczą był dla podopiecznych Jerzego Cyraka pierwszym, po którym biało-niebiescy cieszyli się z trzech punktów, teraz miał być pierwszy komplet punktów poza Ratuszową co pozwoliłoby wyprzedzić w tabeli właśnie Puszczę.
Wynik 0:5 mówi sam za siebie.Jerzy Cyrak zapowiadał zwycięstwo, a przyszła najwyższa w tym sezonie klęska. Jedna z piłkarskich prawd mówi, że zwycięskiego składu się nie zmienia,tymczasem trener dokonał kilku korekt,które nie przyniosły spodziewanego efektu. W obronie można było liczyć się z powrotem Bartosza Tyktora, ale czemu zabrakło dwóch młodzieżowców ze spotkania z Kotwicą? Cichockiego zastąpił Stolarczyk, a Bronisławski usiadł na ławce rezerwowych. Miejsce w składzie znalazło się dla Mateusza Krzymińskiego, który w Niepołomicach zszedł już w przerwie. Czy aby trener w tym przypadku nie przekombinował?
Małopolska do tej pory kojarzyła się wałbrzyszanom pozytywnie, bowiem poprzednie wizyty w tym regionie kończyły się bezbramkowymi remisami. I tym razem taki wynik byłby korzystny dla Górnika,bowiem w dwumeczu miałby lepszy bilans spotkań z Puszczą. Obecnie (1:0,0:5) do niepołomiczan wałbrzyski (jeszcze) drugoligowiec traci 4 punkty, ale do odrobienia w obecnej sytuacji ma de facto 5. Okocimski swój mecz wygrał i ma przewagę 6 punktów.
Po niepołomickiej manicie wałbrzyszanom pozostały zaledwie złudzenia, bowiem szanse na utrzymanie są naprawdę iluzoryczne.
Nie licząc wyników współtowarzysza niedoli z Kołobrzegu Górnik MUSI  bezwzględnie wygrać 3 mecze - u siebie ze Stalą Mielec i Okocimskim oraz na wyjeździe w Legionowie.Czy w obecnej sytuacji jest jeszcze ktoś kto realnie wierzy w taki układ?
Okocimski jedzie w sobotę do Rybnika,gdzie można spodziewać się triumfu walczących o awans gospodarzy, a w 33.kolejce przyjeżdża do Brzeska Stal Stalowa Wola, która się przebudziła w Mielcu i wciąż liczy się w walce o 1.ligę. Czy Łukasz Sekulski i spółka ograją Piwoszy na ich boisku?
Puszcza z kolei jedzie do Puław,które mają zapewnione utrzymanie. Wisła potrafiła odrobić dwubramkową stratę w Kołobrzegu, by ostatecznie ulec gospodarzom, więc będzie chciała zrewanżować się za to niepowodzenie. Z kolei dla niepołomiczan będzie to kluczowy mecz w walce o utrzymanie, bowiem w ostatnich kolejkach czekają ich mecze z MKS Kluczbork i Zagłębiem Sosnowiec, które wciąż walczą o awans.
Pozostaje Kotwica (3 punkty więcej,lepszy bilans meczów z Górnikiem=do odrobienia 4 punkty),która wyjeżdża do Kluczborka,gości Zagłębie, a sezon zamyka na ciężkim terenie w Pruszkowie.  Ale w Kołobrzegu właśnie w meczu z Wisłą pokazali co znaczy determinacja - w 92 minucie tracą bramkę, by jeszcze się poderwać i strzelić zwycięskiego gola.
Optymiści mogą zaprotestować:
-Górnik ma najlepszy terminarz,
- do utrzymania mogą wystarczyć nawet tylko dwa domowe zwycięstwa (w przypadku porażki Brzeska w dwóch najbliższych spotkaniach).
Mecz w Niepołomicach miał być kluczowy w walce o utrzymanie. O 3 punktach wszem i wobec mówił sam Jerzy Cyrak, do tej pory powściągliwy w prognozach.Tymczasem cały zespół zawiódł w najważniejszym wydawało się momencie.
Nadzieja wciąż się tli, ważne by piłkarze podnieśli się po tej klęsce, zresetowali pamięć o niepowodzeniach i zagrali skutecznie w defensywie i ataku. Po meczu z Mielcem, oby wygranym, będzie liczenie szans, oczekiwanie wyników rywali. Niestety,sytuacja Górnika jest coraz trudniejsza.

2 komentarze:

  1. W bezpośrednich spotkaniach z drużynami walczącymi o utrzymanie pod wodzą BARANA ( czytaj Cyrak) wyniki mamy imponujące z Kotwicą 0:4 z Puszczą 0:5 pozostał jeszcze mecz z Okocimskim i trzeba się spodziewać że będzie 0:6 ale to nie jest wina Barana, to przecież wina trenera Polaka, za przygotowanie drużyny i transfery :) Jak piszą zaślepieni fanatycy, to Barana zesłał nam Bóg ! A jego wspaniałe transfery w postaci cymbała w bramce, który w każdym meczu puszcza przynajmniej jedną szmatę, w Puszczy to 3 jego zasługa. Jest jeszcze bezużyteczny "latawiec" Lankiewicz i grający (pomimo dużej ilości niecelnych podań) dość poprawnie Figiel. Na tle naszych zawodników takich jak Krzemiński, Wepa, Bronisławski czy G. Michalak to rzeczywiście robi różnicę. Ale nazywanie go geniuszem, profesorem czy fenomenem, i pisaniem, że jego miejsce to ekstraklasa, to duża przesada. Pan Figiel był już zawodnikiem kilku klubów, UKP Zielona Góra, Cracowia, Lechia Zielona Góra, Odra Wodzisław, GKS Katowice czy Chrobry Głogów i nigdzie nie był gwiazdą, taką jaką zrobiono go u nas. Większość swojej kariery spędził w ostatnim czasie nie na ławce rezerwowych, tylko siedząc na trawniku na swojej torebeczce koło ławki... I robienie z kogoś na siłę gwiazdy przynosi ujemne skutki. Już raz robiono gwiazdę z Orłowskiego, Marcin w to uwierzył i skończył jako rezerwowy w III Ligowym Radomiaku. Wiec nie ma co przesadzać, pomimo że są to w Górniku czołowi zawodnicy. Ale tego co robi Baran ze składem, to nie mogą zrozumieć nawet najstarsi stażem kibice. W 24 meczach BARAN wystawia za każdym razem inny skład, i zawodnicy grają na różnych pozycjach. Jaki trzeba mieć pusty łeb, żeby, gdy do przerwy przegrywamy tak ważny mecz 0:1 zamiast wpuścić napastnika Śmiałowskiego, to wstawia Sawickiego na prawą stronę, gdzie wiadomo, że przeważnie grywa na lewej. Skutek jest taki że po kilkunastu minutach gramy w dziesiątkę. Jest jeszcze szansa na utrzymanie, ale warunek jest jeden, BARAN nie będzie wystawiał składu. Lub wycofa się jeszcze ze dwie drużyny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Po szczęśliwym zwycięstwie nad Kotwicą liczyłem na remis bo wygranie na wyjeździe jak kiedyś pisałem jest nierealne moim zdaniem.Wracając jeszcze do meczu z Kotwicą to już było widać słabą grę ale liczyły się 3 punkty.W tym meczu udało się wygrać bo sędzia uznał bramkę Radziemskiego ze spalonego a naćpany Musin przepuścił pod pachą ledwo toczącą się piłkę tylko raz .Wcześniej pisałem że Musin jest przyspawany do linii bramkowej a teraz wychodzi do wszystkich piłek czy trzeba czy nie.Do tej pory to się udawało i jego błędy nie były pamiętane bo Górnik nie przegrywał.Po meczu z Kotwicą byłem przerażony komentarzami fanatyków Górnika którzy twierdzili nawet że aniołowie zesłali nam Cyraka i Figla.Jak napisała to osoba wcześniej na tle takich kalek piłkarskich jak Krzemiński ,Bronisławski czy Wepa Figiel robił różnicę bo wreszcie znalazł się zawodnik który potrafił dośrodkować ,strzelić na bramkę i chciał grać do przodu czyli odwrotność w/w grajków.Oglądałem mecz z Puszczą na żywo i powtórkę i to co zaprezentował Górnik to kompromitacja totalna.Pierwsza połowa jeszcze jako tako do momentu utraty pierwszej bramki.Później schodzi całkowicie powietrze z Górnika i do końca pierwszej połowy non stop atakuje Puszcza.2 połowa to już teatr jednego aktora a Górnik jest tłem dla rozpędzonej Puszczy.Górnik nie miał na ten mecz żadnego pomysłu,strata goniła stratę i przykro było patrzeć jak nie grająca jakiegoś wielkiego meczu Puszcza punktowała nas jak wytrawny bokser.Miała ułatwione zadanie bo mając na przeciwko takiego geniusza Musina mogła liczyć na jego pomoc i doczekała się prezentów z jego strony.Czy tego nikt nie widzi że on nie potrafi bronić i jak do tej pory nie obronił żadnego groźnego uderzenia w światło bramki nie licząc że został raz trafiony przypadkowo w meczu z Kotwicą.Osobny temat to skład który nasz pseudo-trener czy pseudo-sztab ustala.Cichocki gra poprawnie nie popełnia błędów i teraz ława.Wstawianie Krzemińskiego i Wepy to sabotaż bo ci zawodnicy to hamulcowi tej drużyny.Trzymanie Śmiałowskiego na ławie jest dla mnie nie zrozumiałe bo na pewno nie jest słabszy od niektórych zawodników występujących na boisku.Jak napisał autor ostatnio mieliśmy wszystko w swoich rękach a teraz już nic od nas nie zależy.Szanse na utrzymanie są czysto matematyczne bo jak do tej pory wyniki innych drużyn trzymały nas w grze a porażka w Puszczy spowodowała że sytuacja strasznie się skomplikowała.Teraz mecz z Mielcem i będziemy przed meczem znali wyniki drużyn walczących o utrzymanie i zobaczymy co się stanie w niedzielę.Znając pomysły Cyraka to obawiam się że niejednemu kibicowi podniesie się ciśnienie jak zobaczy skład wyjściowy.Jedno jest pewne że po 32 kolejce będziemy na 17 miejscu nawet jak wygramy i po 33 kolejce również bo w Legionovii będzie porażka.I później przyjedzie Okocimski i czas pokaże czy to będzie mecz o wszystko dla nas czy to będzie pożegnalny mecz na szczeblu centralnym,bo coraz głośniej mówi się że jest rozważane wycofanie z rozgrywek po sezonie ze względów finansowych.Oby to się nie sprawdziło

    OdpowiedzUsuń