piątek, 16 sierpnia 2013

Falstart papierowych tygrysów

Powoli rusza ligowa karuzela nowego sezonu, po najwyższych, centralnych ligach przyszła pora na regionalne. Przed sezonem na podstawie transferów, czasem wyników sparingów dziennikarze typują faworytów. Póki co rzadko typy mają pokrycie w rzeczywistości. W trzeciej lidze znalazło się miejsce dla rezerw dolnośląskiego ekstraklasowego duetu. Tymczasem o ile Zagłębie II łatwo poradziło sobie z Polonią Trzebnicą (5:0), to Śląsk II wymęczył remis 1:1 z Prochowiczanką. Szkoda, że przełożono bezpośredni mecz pomiędzy rezerwami na październik, bo już teraz mielibyśmy porównanie zaplecza najlepszych ekip regionu.
W Świdnicy wiele obiecują sobie po Morawskim.
Wiele spodziewano się po starcie Polonii/Sparty Świdnica. Świdniczanie przed sezonem stracili co prawda Wojciecha Szubę, ale za to przyszedł Marcin Morawski, którego w regionie nie trzeba szerzej przedstawiać. Gdy jeszcze na testy trafili Kwit z Kokoszką zaczęto głośno pisać o walce o awans. Wspomniany duet testy w Świdnicy zakończył podobnie jak przy Ratuszowej, czyli fiaskiem. Podobnym rezultatem zakończył się ligowy debiut w Świdnicy z Bielawianką (0:1). Kolejny mecz w Kątach Wrocławskich przyniósł remis 0:0, co w świetle niewykorzystanego karnego przez gospodarzy trzeba uznać jako sukces. A apetyty były o wiele większe. Szkielet Lato-Fojna-Morawski miał doprowadzić do czuba tabeli, a tymczasem Fojna prezentuje się mocno przeciętnie, Maran nie potrafi się wstrzelić w bramkę, a w ataku zawodzi Mateusz Jaros, który kilka razy próbował załapać się do Górnika. O ile Świdnica zawodzi to tymczasem Bielawianka z dwóch wyjazdów przywiozła komplet punktów ucierając nosa tym, którzy prognozowali problemy w obecnym sezonie. Oprócz Bielawianki komplet zdobyła Ślęza Wrocław, która i tym razem będzie się liczyła w walce o awans oraz Foto-Higiena Gać, gdzie wciąż gra 38-letni Jacek Sorbian.
Trzecią ligę, podobnie jak drugą, w tym sezonie czeka mała rewolucja. Mistrzowie grup uzyskują możliwość gry w barażach o II ligę. Spadkowiczów poznamy zależnie od liczby drużyn spadających z lig wyższych. Sporo oczekuje się od rezerw, zwłaszcza po protestach z Poznania, Warszawy po decyzji nie przyznającej rezerwom miejsca w drugiej lidze. Lech II, grający we Wronkach, zaczął od niespodziewanego remisu z Gromem Plewiska, ale potem wygrał dwa mecze. Jeszcze gorzej radzi sobie Legia II, która wymęczyła w premierze zwycięstwo nad GKS II Bełchatów 1:0 po golu w 90 minucie, a w drugim meczu uległa Ursusowi Warszawa. W swoich grupach punktują regularnie rezerwy Ruchu (gdzie po kontuzji formy szuka Adrian Mrowiec), Piasta Gliwice czy gdańskiej Lechii. Trzeba pamiętać, że to dopiero początek rozgrywek i wiele się może zmienić.
Czy A.Zieliński odnajdzie formę w Kowarach?
Czwartoligowe boje zainaugurowano w czwartek, gdzie eksperci liczą, że promocje wywalczy w końcu zespół z okręgu jeleniogórskiego. Olimpia Kowary to wielki przegrany ubiegłego sezonu, na szczęście działacze nie zniechęcili się i ponownie zapowiadają walkę o trzecią ligę. Ma w tym pomóc m.in. Adrian Zieliński, który nie przekonał do siebie ani Roberta Bubnowicza, ani Macieja Jaworskiego. W sparingach pokazał się z dobrej strony i w klubie liczą, że nawiąże do skuteczności, którą prezentował w Słubicach. Póki co Olimpia po raz kolejny okazała się papierowym tygrysem, bo w 1.kolejce musiała uznać wyższość przeciętnej bądź co bądź Orli Wąsosz 1:2. Wciąż można liczyć w Kowarach na Macieja Udoda, który dopiero dochodzi do siebie po kontuzji, wystąpił na swoją odpowiedzialność i strzelił honorowego gola. Wałbrzyską kolonię uzupełnia Marcin Smoczyk.
Wydarzeniem w naszym okręgu był debiut MKS Szczawno Zdrój na własnym obiekcie, gdzie w końcu rozegrano oficjalny mecz. W swojej nie tak długiej historii klub z uzdrowiska rozpoczyna czwarty sezon gry w IV lidze, po raz drugi jako beniaminek. Podopieczni Wiesława Walczaka swoją kadrę opierają głównie na wychowankach klubu z Ratuszowej, ale bramkę zdobył syn prezesa Dionizego Niemczyka - Kacper. Przeciwnikiem MKS były Karkonosze Jelenia Góra,
MKS wspomagają również piłkarze Górnika.
które niebawem będą grać na najładniejszym obiekcie w lidze - świeżo wyremontowanym stadionie przy ul. Złotniczej. Z tego też powodu, niektórzy oczekują jakościowej poprawy w grze drużyny Artura Milewskiego. W Szczawnie jeleniogórzanie przegrali 0:1, ale byli równorzędnym zespołem i gdyby egzekutorzy rzutów wolnych mieli lepiej nastawione celowniki to wynik byłby zgoła odmienny. Mecz odbył się na nowym obiekcie, gdzie wg bezstronnych obserwatorów jest jedna z najlepszych płyt. Gdzie te czasy, kiedy przez środek boiska przebiegała wydeptana ścieżka, która stanowiła zagrożenie dla zawodników, a gracze przebierali się w samochodach, a sędziowie w szkole? Bezpłatny wstęp przyciągnął kilkaset widzów, w przerwie do gustownego wazoniku "co łaska" wrzucano datki, które zbierał osobiście prezes klubu.
W lidze udanie rozpoczęli beniaminkowie ze Starego Śleszowa (3:0 z Sokołem Wielka Lipa) i Brzegu Dolnego (3:0 na boisku innego beniaminka - BKS Bolesławiec). Spadkowicz Orzeł Ząbkowice ograł AKS Strzegom 4:3, ale prowadził już 4:0 i nie udała się pogoń Roberta Borkowskiego (dwa gole) i kolegów.
W czwartoligowych ekipach sporo wałbrzyszan, nie tylko w szczawieńskiej, strzegomskiej, czy wspomnianej wyżej- kowarskiej ekipie. W Orkanie Szczedrzykowice, w którym legnickie media upatrują czarnego konia rozgrywek, grają Adam Kłak z Rafałem Majką, w Kuźni Jawor broni Daniel Główka, w Starym Śleszowie grają Łukasz Jaworski (strzelec pierwszej historycznej bramki w IV lidze), Sławomir Jurkowski i Tomasz Sokół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz