środa, 14 sierpnia 2013

Konarski już strzela

Druga liga dla Górnika Wałbrzych spowodowała, że podczas przygody z trzecim szczeblem centralnych rozgrywek mogliśmy zobaczyć w biało-niebieskich barwach zawodników, którzy nie byli ściśle związani z rejonem wałbrzyskim. Wśród nich była m.in. dwójka zawodników, którzy grali w silniejszych klubach, gra przy Ratuszowej była dla nich formą ponownej promocji, krokiem w tył przed skokiem w przód. Tak miało być, ale ... nie było. Mimo to ubiegły sezon dla Michała Protasewicza i Romana Maciejaka mógł być przełomowy.
Michał Protasewicz z barwach VFC Anklam.
O Protasewiczu pisałem wiele razy. Mimo terminowania w dużych klubach (Twente, Zabrze) nie dane mu było zagrać na najwyższym szczeblu. Z rzadka grywał w 1.lidze i transfer do bułgarskiego Etyru 1924 Wielkie Tyrnowo okazał się przepustką do gry w ekstraklasie. Eldorado szybko się skończyło, bowiem klub finansowo ledwo dychał i tabuny zawodników, którzy mieli ratować ligę Etyrowi szybciej opuszczali Bułgarię niż zimą przyjeżdżali do Wielkiego Tyrnowa. Protas latem szukał klubu, ale nie powiodło mu się ani w Rybniku ani w Bytowie. Ostatecznie znów trafił za zachodnią granicę do VFC Anklam występującego na ... szóstym dopiero poziomie rozgrywkowym (Verbandsliga Mecklenburg-Vorpommern). W 1.kolejce Anklam wygrał z Greifswalder SV 04 2:0, a jedną z bramek strzelił inny Polak - Damian Staniszewski, który grał m.in. w Płocku, Zawiszy, Flocie.
Zgoła odmienny start do seniorskiej kariery miał młodszy o 3 lata Roman Maciejak. Napastnik urodzony w Jeleniej Górze trafił do Wałbrzycha mając za sobą niezwykle udaną grę nie tylko w drugoligowej Nielbie Wągrowiec, gdzie 14 bramek były przepustką do ekstraklasy, ale i występy na najwyższym szczeblu w barwach Piasta Gliwice. Gdy przez półtora roku nie przekonał do siebie szkoleniowców i nie udało mu się załapać ani do Floty Świnoujście ani do Olimpii Grudziądz - na trzy rundy trafił do Górnika, gdzie w 40 występach strzelił zaledwie pięć bramek. Klubu nie stać było na usługi Maciejaka, który próbował znaleźć klub za zachodnią granicą. Po nieudanej próbie w drugoligowym SC Paderborn 07 i bezskutecznych testach w Jarocie Jarocin angaż podpisał z czwartoligowym SV Waldhof Mannheim (Regionalliga Südwest). W czerwcu tego roku w Mannheim nie przedłużono z Romanem umowy i zaczęły się gorączkowe poszukiwania nowego klubu w Niemczech. Początkowo piłkarz miał przenieść się do Kickers Offenbach, jednak po degradacji tego klubu z 3. Fußball-Ligi, temat transferu upadł. Następnie pojawiła się opcja powrotu snajpera do Polski, ale ostatecznie nie doszło do jego testów w Puszczy Niepołomice. Kolejną opcją był BSV Schwarz-Weiß Rehden z Regionalligi, który nie tak dawno grał w Pucharze Niemiec z Bayernem Monachium (0:5). Jak informuje portal epilka piszący o polskich piłkarzach grających za granicą, decyzja co do jego przydatności w drużynie miała zostać podjęta w środę, jednak już po jednym dniu treningów sztab szkoleniowy dał zgodę na jego zatrudnienie. Do zawarcia kontraktu nie doszło, bowiem oferowane przez ekipę z Rehden zarobki były dla snajpera nie do przyjęcia. Następnym klubem, w którym próbował Maciejak szczęścia był TSG Neustrelitz, ale 24-latek nie przekonał do siebie sztabu szkoleniowego ósmej drużyny poprzedniego sezonu Regionalligi Nordost (IV poziom). Po zakończeniu testów w TSG Neustrelitz, wg epilka.pl, nowym celem Maciejaka jest znalezienie nowej drużyny w Polsce.
W niższych ligach niemieckich z kolei doskonale się odnalazł Bartosz Konarski.
Konarski, znany jako snajper AKS Strzegom, w Wałbrzychu wywalczył awanse z Górnikiem do trzeciej i drugiej ligi. W przeciwieństwie do wspomnianych powyżej Protasewicza i Maciejaka nie grał w dużych klubach, wyższych ligach. W 2.lidze grał tylko w rundzie jesiennej, ale golem w 90 minucie z Miedzią Legnica (3:2) zaskarbił sobie wdzięczność biało-niebieskich kibiców. Po ponownej grze w Strzegomiu, miniony sezon spędził w niemieckim SV Motzing. W Krieslidze Bertl, jak nazywany po zachodniej strony Odry nazywany jest Bartek, wywalczył z kolegami trzecie miejsce, a jego 24 bramki przyniosły mu rozgłos i czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców. Latem przeszedł do grającego klasę wyżej TV Geiselhöring (Bezirksliga West), który obecnie po 5 kolejkach z 13 punktami przewodzi stawce 16 zespołów. Konar zagrał we wszystkich spotkaniach i zdobył w nich 4 bramki, żadnej z rzutu karnego. W klasyfikacji snajperów póki co zajmuje trzecie miejsce oraz jeden raz gościł w Jedenastce Kolejki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz