czwartek, 8 sierpnia 2013

Futbol na wsi - Stróże

Podróż podróżowania po kraju można czasem przypadkowo trafić do różnych miejscowości, gdzie są różne atrakcje czy to turystyczne czy historyczne. Niektórzy zapaleńcy odwiedzają mieściny ze względu na stadiony, boiska piłkarskie. Z tego powodu potrafią przemierzyć setki kilometrów, nie rzadko nawet za granicę kraju. Do małopolskich Stróż można trafić nie tylko ze względu na piłkę nożną, ale dlatego, że to jeden z ważniejszych węzłów kolejowych. Ci co poruszają się koleją w stronę południowo-wschodnich krańców ojczyzny zapewne przejeżdżali przez nie. Sama mieścina nie posiada praw miejskich, kibice piłki nożnej by obejrzeć poważną piłkę niż kopanie się w okręgówce musieli pofatygować się do Nowego Sącza ok. 20 km. Stróże liczą ponad 2500 mieszkańców, ulice nie mają nazw, brak jakieś wielkiej fabryki, więc szybko nachodzi pytanie skąd pierwsza liga w tej wsi? Były, są i zapewne będą przypadki, że zaplecze ekstraklasy gościło na wsi, ale zawsze za tym krył się zawsze lokalny przedsiębiorca - fanatyk, który łożył na drużynę, utrzymując armię zaciężną. Tak było w przypadku świętokrzyskiego HEKO Czermno czy obecnie w Niecieczy. W Stróżach nie ma ani fabryki owiewek ani betonowego potentata, ale za to jest senator Stanisław Kogut.
 O nim głośno było z powodu jego komentarzy podczas ubiegłorocznego meczu Kolejarza z GKS Katowice (patrz film). Temat nagłośniła stacja orange sport, Kogut stał się bohaterem internetu, newsów informacyjnych, skończyło się oficjalnymi przeprosinami i ... zniknięciem większości filmików na youtube.Ale faktem jest, że gdyby nie zaangażowanie senatora, to wciąż Kolejarz jeździłby po powiecie nowosądeckim a nie na drugi koniec kraju.  Futbolowe eldorado zaczęło się w Stróżach 10 lat temu, kiedy Kolejarz wygrał klasę okręgową. W IV lidze pobyt trwał dwa sezony, w trzeciej, a po reformie w nowej drugiej - 5, a obecny sezon jest czwartym w pierwszej lidze.
Sukces to nie, jak w przypadku wielu klubów z małych mieścin, ściągnie głośnych nazwisk, a systematyczna praca dzięki zatrudnianiu najpierw dobrych szkoleniowców. W Stróżach pracował m.in. Jerzy Kowalik, Dariusz Wójtowicz, Marek Motyka którzy pracowali w Wiśle Kraków, Jarosław Araszkiewicz pochodzący z Wielkopolski, ale doskonale zapamiętany dzięki wynikom w Nowym Sączu czy Dolnoślązak Janusz Kubot (dziś w Polkowicach). Zawodnicy mogą liczyć na pewną pensję, otrzymywaną terminowo co w dzisiejszych czasach ma niebagatelne znaczenie. Zawodnicy mieszkają w Nowym Sączu z prostego powodu - w Stróżach oprócz treningów nie ma co robić. Finansowo klub nie jest konkurencyjny dla bogatszych klubów ligi - z tego powodu król strzelców ubiegłego sezonu Maciej Kowalczyk przeniósł się do Grudziądza, gdzie może liczyć na pięciocyfrowe apanaże.
 Sam stadion nie powala na kolana - nie jest bombonierka, którą można się pochwalić w regionie. Z jednej strony kilka rzędów krzesełek, budynek klubowy, niski płot, z drugiej budynek, na który muszą uważać zawodnicy, bo rozpędzeni mogą po prostu w niego uderzyć (patrz zdjęcie)! Krzeseł jest ponad tysiąc, a wg klubu obiekt może pomieścić trzy tysiące widzów, czyli więcej niż liczy wieś. Ale na tym nie koniec, bowiem senator Kogut chce rozbudować swój kurnik! Od 15 lat jest on również prezesem Fundacji Pomocy Osób Niepełnosprawnych (logo można zobaczyć na koszulkach piłkarzy Kolejarza), która w malutkich Stróżach dzielnie działa - od modernizacji szkoły, przedszkole po dworzec PKP.  Największym obiektem, który jest wizytówką fundacji i wsi jest centrum rehabilitacji. Ale ambicje Stanisława Koguta sięgają wyżej. Obecnie trwają prace budowlane nad stadionem piłkarskim Klubu Sportowego Kolejarz, który także będzie własnością fundacji. Budowa stadionu realizowana jest na terenach dawnej cegielni w Stróżach. Stadion będzie mógł przyjąć cztery tysiące widzów! Czyżby ekstraklasa miała zagościć do Stróż? Projekt przewiduje, iż obiekt będzie wyposażony w boisko z podgrzewaną płytą, a wokół murawy ma znajdować się bieżnia. Po bokach przewidziano dwie duże trybuny, na które będzie można wjechać dwiema dużymi windami. Stadion zostanie wyposażony w nowoczesne oświetlenia. Całość inwestycji powinna zamknąć się w kwocie 30 mln złotych i zakończyć się pod koniec 2014 roku.
Ciekawe kiedy skończy się najlepszy w historii klubu i wsi okres futbolowego prosperity. Czy porażka w wyborach, odejście od polityki senatora Koguta będzie początkiem końca Kolejarza? Najprawdopodobniej tak, bowiem nie dość, że brak firm w okolicy to jeszcze o wiele atrakcyjniejszym partnerem marketingowym jest sąsiad zza miedzy - nowosądecka Sandecja. Póki co piękny sen w Stróżach trwa nadal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz