środa, 21 czerwca 2017

Powrót Macieja Jaworskiego

Nie minął tydzień od zakończenia rozgrywek 3.ligi, a w wałbrzyskim Górniku zaczęły się porządki. Jak podaje walbrzych24.com końcowe rozstrzygnięcia w lidze nie miały wpływu na pożegnanie się z klubem duetu Bubnowicz- Morawski. Po raz drugi w karierze szkoleniowej w roli szkoleniowca seniorów Górnika zmienia Maciej Jaworski. Podobna sytuacja miała miejsce wiosną 2013 roku. Wówczas po serii niepowodzeń w 2.lidze zarząd klubu przyjął dymisję Buby dając szansę popularnemu Jaworowi.
Kadencja, która trwała kalendarzowe 12 miesięcy została już przeze mnie opisana. Jako piłkarz w seniorach zadebiutował wiosną 1993 w barwach KP Wałbrzych na zapleczu ekstraklasy będąc jednym z odkryć. Wysoki stoper w pierwszych 3 występach ligowych dwukrotnie wpisał się na listę strzelców! Ogólny bilans 8 występów okrasił łącznie trzema trafieniami. Wychowanek wałbrzyskiego Górnika potem grał m.in. w Sokole Pniewy, Pogoni Świerzawa, z którą awansował do 3.ligi, Victorii Świebodzice, Koksochemii Wałbrzych, Polonii Świdnica, Akropolu (dziś Czarni Wałbrzych). Jako szkoleniowiec trenował seniorów Białego Orła Mieroszów, Polonii/Sparty Świdnica, Górnika, a ostatnio Victorii Świebodzice. Do tego dochodzi praca z juniorami w Świdnicy i Wałbrzychu.
Jakie są plusy wyboru Macieja Jaworskiego?
Przede wszystkim jest miejscowym szkoleniowcem, z częścią zawodników już pracował zarówno w juniorach jak i seniorach. To on dal szansę debiutu w drugiej lidze Mateuszowi Krzymińskiemu, Damianowi Migalskiemu, Sebastianowi Surmajowi, w Świebodzicach szlifował talent Kamila Sadowskiego. Podkreślana jest znajomość drużyn niższych klas rozgrywkowych. Za swojej kadencji w Górniku sprowadził Wojciecha Szubę ze Świdnicy, który miał zastąpić w roli lidera drugiej linii Marcina Morawskiego. Niestety, tak się nie stało. Wśród odstrzelonych testowanych latem 2013 znalazł się m.in. jeden z czołowych snajperów minionego sezonu Damian Celuch (Piast Żmigród), wówczas grający w Ślęzie Wrocław. Oczywiście wówczas była to druga liga, dziś dwie klasy niżej, więc wymagania są o wiele niższe. Maciej Jaworski potrafił na ławkę rezerwowych delegować wydawało się pewniaków, takich jak Morawski, Zinke czy Wojtarowicz. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że runda jesienna sezonu 2013/14 to najlepsza w historii występów Górnika w 2.lidze. Wałbrzyszanie potrafili grać efektownie, wygrać m.in. 3:1 z Bytovią, 2:1 w Kluczborku, rozbić Calisię w Kaliszu 4:0, odwrócić w końcówce meczu przegrany wydawałoby się mecz z Ruchem Zdzieszowice (2:1), przetrzymać napór Odry w Opolu by zadać w końcówce morderczy cios (1:0). To za jego kadencji najbardziej efektownie i efektywnie grał Daniel Zinke, strzelał bramki Marcin Folc.
Gorzej było wiosną, gdy po zwycięstwie nad Gryfem Wejherowo przyszła seria 9 meczów bez wygranej (remis i 8 porażek). Czyżby problemem Jaworskiego były przygotowania zimowe?
Ostatnim miejscem pracy Jaworskiego była Victoria Świebodzice, którą wprowadził do 4.ligi i jesień zakończył na solidnym szóstym miejscu. Nie jest tajemnicą, że kadra oparta była głównie na wychowankach klubu z Ratuszowej. Zimą doszło jednak do organizacyjnego tąpnięcia, pożegnano się ze sztabem szkoleniowym, masowo zawodnicy opuścili Victorię, która wiosną grając w eksperymentalnym składzie była najgorszą drużyną grupy wschodniej 4.ligi.
Nie jest powiedziane, że Maciej Jaworski ponownie spotka się z zespołami z grupy wschodniej, czyli z okręgu wałbrzyskiego i wrocławskiego. Jak informuje portal jg24.pl prezes Jeleniogórskiego OZPN Andrzej Kowal prowadzi rozmowy z przedstawicielami Górnika Wałbrzych oraz beniaminka z wałbrzyskiej klasy okręgowej, innego Górnika, z Gorc. Zapewne niebawem poznamy ostateczne decyzje co do składu obu grup 4.ligi. Generalnie panuje opinia, że mocniejsza jest grupa wschodnia, na zachodzie była dominacja rezerw Zagłębia Lubin, które w ostatecznym rozrachunku zostali mistrzem tego szczebla po wygranym barażu z Foto-Higieną Gać.

3 komentarze:

  1. Górnik już w IV Lidze, co przepowiadałem parę lat temu, a Klubokawiarnia kręci się w najlepszym :) Za Bubnowicza, Jaworski,potem znowu Bubnowicz, teraz znowu Jaworski i tak się zamieniają, ale z klubu nikt nie zostaje wywalony, tak jak to się dzieje w innych klubach. Po pierwszych dwóch porażkach na własnym boisku, powinni podziękować Bubnowiczowi, lecz takie rzeczy nie dzieją się w Górniku. Tu jest zasada, zamienił stryjek siekierkę na kijek. Teraz z powrotem ściągnięto geniusz Jaworskiego, jak czytam jego dorobek wymieniany przez autora, to ręce opadają. A to przecież nie kto inny uznał, że lepszym młodzieżowcem jest Szuba niż Bartkowiak, to on wiecznie zmieniał Zinkego, co doprowadziło do odejścia tego zawodnika, to on posadził za ławie Wojtarowicza, a za Morawskiego na rozegranie wstawił Misiaka, który jest przeciętnym zawodnikiem B klasowego GN. To on sprowadził drewnianego Folca, z którego Górnik miał tyle pożytku co kot napłakał. To Jaworski zbłaznił się na konferencji prasowej, mówiąc, że Jogi to najlepszy bramkarz II Ligi :) A sprawdziło się to co pisałem, jak inna osoba też. Był najsłabszym bramkarzem w III Lidze, i prawie w każdym meczu ma przynajmniej jedną bramkę na sumieniu. Ze Śląskiem w ostatnim meczu obie, a w Żmigrodzie trzy... Za rok, będziemy witać Klubokawiarnię z Jaworskim w okręgówce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, czy Jawor ściągnie do klubokawiarni najlepszego bramkarza ostatnich lat, tego ruskiego czy ukraińca, co na Ratuszowej wpuszczał szmatę za szmatą. Już nawet nazwiska nie pamietam, Mussolini czy jakoś podobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to już nie będzie klubokawiarnia, teraz to już będzie kluborestauracja, bo jak wiadomo, Jawor bardziej od kawy woli... :)

      Usuń