sobota, 10 czerwca 2017

Niedosyt w Legnicy

W mediach społecznościowych jednym z najpopularniejszych futbolowych hasztagów jest #1ligastylżycia. Wydarzenia na zapleczu ekstraklasy często zaskakiwały, takich zwrotów sytuacji, emocji do ostatniego gwizdka arbitra nie było w blisko 70-letniej historii rozgrywek.
Faworytów do awansu upatrywano przede wszystkim w spadkowiczach Podbeskidziu Bielsko-Biała, Górniku Zabrze, a także w czołowych zespołach poprzedniej kampanii - Zagłębiu Sosnowiec, GKS Katowice, a także legnickiej Miedzi. Początek sezonu należał do Podbeskidzia, ale seria porażek oznaczał nie tylko zjazd w dół tabeli, ale i pożegnanie z trenerem Dźwigałą. Palmę pierwszeństwa przejęło Zagłębie Sosnowiec, które pod wodzą Jacka Magiery w 9 pierwszych meczach nie przegrało, a mecze z Górnikiem Zabrze (2:1) czy w Bielsku-Białej (5:4) śmiało można byłoby oglądnąć klasę wyżej. O Magierę upomniała się Legia i już pierwszy mecz pod wodzą zmiennika (Jarosława Araszkiewicza) okazał się, że nie będzie sosnowiczan łatwo - 3:5 u siebie z Olimpią Grudziądz. W Sosnowcu po odejściu Magiery próbował na właściwe tory nakierować doświadczony trener Piotr Mandrysz, ale po konflikcie ze starszyzną drużyny, którą reprezentował kapitan Sebastian Dudek odszedł z klubu. Co ciekawe, w tym konflikcie, który mocno nagłośniły media, klub wziął stronę zawodników. Wiosną szansę dostał Dariusz Banasik chwalony za pracę z juniorami Legii. Nie było jednak marszu do ekstraklasy, bowiem Zagłębie potrafiło przegrać w Nowym Sączu 0:5, u siebie ze słabym Zniczem 0:3. Wywalenie boiskowych wyjadaczy z Dudkiem na czele poprawiło na chwilę sytuację, bowiem na finiszu znów zawiedli - 1:1 ze Stalą Mielec, a przede wszystkim porażka w Głogowie, po której prezes Zagłębia mocno skrytykował zawodników mówiąc wprost, że kilku z nich nie zależało.
Rewelacją rozgrywek była niewątpliwie Chojniczanka, która systematycznie ciułając punkty ponosząc jesienią jedynie porażkę w Legnicy. Pracę trenera Bartoszka doceniono w Kielcach wykupując jego z Chojnic. Awaryjnie do zimy prowadził zespół jego asystent - Brazylijczyk Hermes, a wiosną utrzymanie awansowego miejsca miał za zadanie Piotr Gruszka, wcześniej nie pracujący na tak wysokim szczeblu. Chojniczanka nie zaczęła przegrywać, ale na remisach ciężko utrzymać fotel lidera. Gdy zastąpił go Artur Derbin to "na dzień dobry"uległ w Zabrzu aż 1:6!
Przez 20 z 34 kolejek w pierwszej trojce plasował się GKS Katowice prowadzony przez Jerzego Brzęczka. Solidne podstawy w osobach Abramowicza w bramce, kuszonego przez kluby ekstraklasy Czerwińskiego w obronie, Foszmańczyka, Prokića w pomocy i duet Lebedyński-Goncerz w ataku dawały nadzieję, że kibice w końcu doczekają się powrotu Gieksy do ekstraklasy. Zimą dodatkowo obronę wzmocnił były wicemistrz Europy juniorów Tomasz Wisio, z Lecha wypożyczono Kamila Jóźwiaka. Katowiczanie długo liczyli się w bezpośredniej walce o awans, ale w końcówce sezonu przegrali kluczowe spotkania z Sandecją i Górnikiem, a czarę goryczy przelała porażka u siebie ze zdegradowanym MKS Kluczbork (2:3), gdzie zwycięskiego gola Swędrowski zdobył strzałem z własnej połowy.
Do 26.kolejki Sandecja tylko raz była na 2.miejscu, a tak oscylowała wokół 5-6 lokaty. Po zwycięstwie nad Stalą Mielec zespół prowadzony przez Radosława Mroczkowskiego nie oddał fotelu lidera do końca rozgrywek. Bramkarz Radliński, obrońcy zza południowej granicy (Piter-Bućko, Kubań), Szufryn, w pomocy Małkowski, Trochim, Dudzic, a w ataku Piszczek (Filip) wspomagany przez Korzyma, to bodaj główni bohaterowie historycznego awansu do ekstraklasy. Jak będzie przebudowana drużyna - zobaczymy.
Po roku banicji wraca do ekstraklasy Górnik Zabrze, który po 8 pierwszych meczach zajmował 15.miejsce. Zarząd klubu wytrzymał ciśnienie, Marcin Brosz mógł kontynuować swoją misję. Wiosną odważnie odsunął od drużyny doświadczonych Dancha, Plizgę, Kosznika, a odkryciem zostali młode wilki w osobach Wolsztyńskiego, Wolniewicza. Kapitalną wiosnę miał Rafał Kurzawa, goleadorem z prawdziwego zdarzenia został Igor Angulo - król strzelców rozgrywek. Co ciekawe, jeszcze na 4 kolejki przed końcem Górnik był dopiero na 9.miejscu.
Swoje 5 minut w rozgrywkach miało więcej drużyn - Wigry Suwałki zdobyły sympatię po kapitalnym rewanżu PP w Gdyni, ale również w 1.lidze na dobrą markę zapracowali sobie Damian Kądzior, Kamil Zapolnik czy Kamil Adamek. W Grudziądzu Jacek Paszulewicz systematycznie stawiał na młodzież, która odwdzięczyła się dobrą i grą - tuż przed finiszem Olimpia zajmowała 3.miejsce! Doskonale znany na Dolnym Śląsku trener Zbigniew Smółka wywalczył 10.miejsce ze Stalą Mielec, która była chwalona z styl i skuteczność. Smółka znalazł się wśród kandydatów na następcę Michała Probierza w Jagiellonii.
W legnickiej Miedzi od dawna marzą o ekstraklasie. Nie udało się to trenerom Baniakowi, Stawowemu, a teraz Tarasiewiczowi. Remont stadionu spowodował, że zespół jesienią głownie występował w delegacjach, a wiosną własny obiekt miał być dodatkowym handicapem. Tak się nie stało, bowiem Stadion im. Orła Białego nie stał się twierdzą - 3 punkty wywiózł w kwietniu Chrobry, remisy ze Stomilem, Wisłą Puławy, wreszcie majowa porażka ze Stalą Mielec to spowodowało, że ostatecznie zabrakło punktu do drugiego Górnika Zabrze, który dwukrotnie został ograny przez Miedź.
Kadra legniczan to mieszanka doświadczonych graczy (Kapsa, Bartczak, Stasiak, Midzierski, Łobodziński, Garguła) i obcokrajowców (de Amo, Gorskie, Trifonow, Forsell, Marquitos, Pennanen, Vojtuś). W trakcie całego sezonu Tarasiewicz skorzystał aż z 12 stranierich! Największy pożytek był z Petteri Forsella, który strzelił 13 bramek (większość z karnych), ale po rewelacyjnej jesieni wiosną mocno spuścił z tonu, tak, że wylądował ostatecznie na ławce rezerwowych. Po sezonie trafił jednak do ekstraklasowej Cracovii. W Legnicy żałują również, że za późno do dyspozycji trenera był słowacki napastnik Jakub Vojtuś, który w zaledwie 12 występach strzelił aż 7 razy. Numerem jeden wśród młodzieżowców był kadrowicz Damian Rasak (30 meczów-4 gole), ale obok niego często występował również wałbrzyszanin Michał Bartkowiak.
Niechciany w Śląsku Wrocław zagrał w 23 meczach Nice 1.ligi. za swoje występy był z reguły chwalony. Gdyby nie urazy tych występów byłoby o wiele więcej. Przez kontuzję uciekło mu marcowe zgrupowanie kadry U-21. Raz został zesłany do trzecioligowych rezerw, akurat na mecz ze swoim byłym klubem w Wałbrzychu.
Po sezonie Miedź opuścił już Ryszard Tarasiewicz, a jego następcą został Dominik Nowak, ostatnio szkoleniowiec Wigier Suwałki. Głównym powodem odejścia Tarasia był brak awansu, zwłaszcza, że w minionym sezonie seniorzy mieli najwyższy w historii klubu budżet płac. Prezes Andrzej Dadełło mówi wprost o zmianie formuły budowy zespołu - pożegnanie z obcokrajowcami, częścią starszych zawodników, więcej młodych zawodników w I zespole. Powołuje się na udaną rundę wiosenną rezerw grających w 3.lidze. Kadra ma być oparta na młodszych gracza, wśród których prezes na pierwszym miejscu wymienia właśnie Bartkowiaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz