wtorek, 1 marca 2016

Zimowe okno transferowe zamknięte

Koniec lutego to również koniec okienka transferowego w Polsce. Oczywiście nie oznacza to jednoznacznie, że kluby nie podpiszą umowy już z żadnym zawodnikiem czy też nie pożegnają się z którymś ze swoich graczy. Piłkarzy bez przynależności klubowej w Polsce nie brakuje.
Z perspektywy Wałbrzycha jakie obserwowaliśmy zmiany byłych graczy spod Chełmca?
Górnik Wałbrzych póki co oficjalnie pożegnał się jedynie z Adrianem Mrowcem, którego transfer do spadkowicza z drugiej ligi latem mógł uchodzić za jeden z największych hitów transferowych w lidze. Podopieczni Roberta Bubnowicza byli jesienią najlepsi, a najlepszym zawodnikiem był niewątpliwie kapitan drużyny Marcin Orłowski, który mógł liczyć na zainteresowanie ze strony innych klubów. Najgłośniej bodaj było o ofercie łódzkiego Widzewa, z której Orzeł nie skorzystał. Głównie to media łączyły z Górnikiem nowych zawodników (Bobkiewicz z KP Brzeg Dolny, Pieśkiewicz -Włókniarz Leśna), a swoje teorie miał również red. Bogdan Skiba (m.in. Adrian Leśniarek z Lechii Dzierżoniów rozpoczynający studia w Wałbrzychu). Wśród sprawdzanych nowych twarzy (Prokop z Bielawianki, Jastrzębski z Lubina) nie było głośnych nazwisk, ale i te nie znalazły uznania (a może zabrakło funduszy?) by ostatecznie dołączyć do drużyny biało-niebieskich. Jedynym, na tę chwilę nabytkiem jest Mateusz Krawiec, były kadrowicz w kategorii juniorów, który w kategorii seniorów grał jedynie sezon w drugiej lidze w Odrze Opole. Cały ubiegły rok spędził w czwartoligowym Gromie Wolsztyn, który jesień zakończył na 11.miejscu, a kilkadziesiąt godzin temu ... wycofał się z rozgrywek!
W pierwszej lidze z Bełchatowem pożegnał się Krystian Stolarczyk, któremu nie udało się zadebiutować w ligowym meczu I drużyny GKS. Próbował zahaczyć się w Broni Radom, ale ostatecznie wciąż jest na etapie poszukiwania nowego klubu.
Do Pogoni Siedlce próbował załapać się Patryk Parol, który ostatnie lata spędził we Włoszech. Niestety, po serii treningów, sparingów trener Marcin Sasal wałbrzyszaninowi pokazał drzwi jak to barwnie opisał siedlecki portal.
Legnicką Miedź opuścił Damian Lenkiewicz, który teoretycznie figurował w kadrze I zespołu (był zgłoszony do rozgrywek I ligi), ale grywał głównie w trzecioligowych rezerwach. Po rozwiązaniu umowy sprawdzany był przez drugoligową Stal Stalowa Wola, by trafić szczebel niżej do Pelikana Niechanowo. Beniaminek III ligi z Wielkopolski sezon rozpoczynał pod wodzą trenera Jerzego Cyraka, który opuścił szybko zespół na rzecz asystentury w Zabrzu. Leny doznał kontuzji podczas przygotowań z Pelikanem, ale wyleczył się i w ostatnim dniu lutego podpisał umowę z Pelikanem.
Stal Stalowa Wola to miejsce, gdzie próbuje zahaczyć Kamil Mańkowski. Młodzieżowiec z Polonii Bytom zimą zagrał w kilku sparingach i co nie jest powszechne w jego przypadku, strzelił nawet bramkę! Uczynił to zresztą w spotkaniu z byłym swoim klubem z Piotrówki. W Stalowej Woli wystąpił w 3 sparingach, w których nie zaliczył ani asysty, ani bramki i już zabrakło go w sobotniej grze przeciwko Stali Rzeszów. Gdzie Maniek zagra wiosną?
Jeśli chodzi o trzecioligowców to Kamil Czapla przez krótki czas trenował w macierzystym Lechu Poznań, ale z powrotu nic nie wyszło i najprawdopodobniej będzie wciąż bronił barw Finishparkietu Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie. Do trzeciej ligi z kolei wraca świdnicki weteran Dariusz Filipczak, który dołączył do I zespołu Polonii-Stali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz