poniedziałek, 16 czerwca 2014

Wałbrzyski sezon 2013/14

A jak Austria
Swego czasu głównym kierunkiem emigracji piłkarzy z Wałbrzycha była Francja, była RFN, były Wyspy Owcze, a ostatnie lata to moda na Austrię. W ligach powiatowych, odpowiednikach naszej A klasy gra kilku byłych wałbrzyskich graczy i nieźle sobie radzą. Oczywiście nie można przewartościować osiągnięć piłkarskich, bo głównie chodzi tam o dobrą zabawę dla widzów, a nie pogoń za wynikiem.
Celne strzały Misana nie przeszkadzały zbytnio
w spokojnej degustacji piwa
Najwięcej naszych przedstawicieli jest w 2.klasse, od lat uznaną marką cieszy się Rafał Tragarz, który obecnie jest grającym trenerem w SV Kleinpochlarn, gdzie wśród podopiecznych jest jego brat Artur. Popularny "Rura" strzelił w tym sezonie 19 goli, ale to nic w porównaniu ze skutecznością Damiana Misana, który został wicekrólem strzelców w ASKO Lunz am See z 25 golami. Niewiele mniej, bo 22 bramki strzelił Paweł Matuszak grający w ASV Kienberg/Gaming. Paweł występuje w jednym zespole ze swoim ojcem Radosławem, który częściej grywa w rezerwach. Swoją drogą ciekawe jakby potoczyła się kariera Matuszaka jr gdyby został w kraju. Jeszcze przez rok jest młodzieżowcem, mógłby z powodzeniem grać nawet w Górniku. Niestety, pomysł na siebie ma inny, ale jakoś transferu do wyższej ligi jak nie było tak nie ma. Partnerem Misana w ASKO jesienią był inny weteran podalpejskich zmagań Bartosz Sobota. Jesienią strzelił 8 goli, po czym wiosną zagrał w TSU Hafnerbach i zaliczył 9 celnych trafień. Tyle samo - 17 goli- w trakcie sezonu zanotował Dariusz Filipczak w barwach SV Neumarkt an der Ybbs. Polacy są cenieni w Austrii, za dobrą i skuteczną grę są lepiej opłacani niż w Polsce.
E jak ekstraklasa
W minionym sezonie piłkarze wałbrzyscy grający w ekstraklasie nie mają wiele powodów do radości. Z chorzowskim Ruchem trzecie miejsce i brązowy medal zdobył co prawda Adrian Mrowiec, ale jego wkład był znikomy, ledwie 5 występów i to głównie za kadencji Jacka Zielińskiego. Potem kontuzja, a wiosną gra głównie w trzecioligowych rezerwach i jedynie ławka w ekstraklasie. Po sezonie, mimo obowiązującego kontraktu klub z chęcią puści Mrowca z Chorzowa, o ile znajdzie się chętny na jego usługi. Z Pawłem Oleksym wiązano w Lubinie spore nadzieje, ale jak się okazało głównie mówiono o nowej umowie - czytaj podwyżce - niż występach w lidze. W Zagłębiu wiadomo jak było - super organizacja, pieniądze na czas, duże oczekiwania, a gra i wyniki wołające o pomstę do nieba. Oleksy przegrał rywalizację na boku obrony i raczej w niesławie zimą odchodził do Arki Gdynia. W Trójmieście miał wywalczyć awans do ekstraklasy, a tymczasem przyplątała się kontuzja eliminująca Pawła na dwa miesiące! Po powrocie szybko wywalczył miejsce w składzie, strzelił gola, ale Arce ostatecznie nie udało się wywalczyć awansu. Po okresie wypożyczenia wraca do Lubina, choć w Gdyni pozostawił po sobie pozytywne wspomnienia zakwalifikowany przez miejscowych do grupy tych co nie zawiedli. W Gdyni nie dane było Oleksemu zagrać z Dawidem Kubowiczem, który z pierwszoligowego obiegu wypadł jesienią po rozegraniu 11 meczów. Zimą dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu, został w Arce wspomagając trzecioligowe rezerwy, które utrzymały się kończąc sezon na 9.miejscu. Latem najprawdopodobniej opuści Arkę, a red. Skiba tradycyjnie przypisuje Dawida jako potencjalne wzmocnienie Górnika Wałbrzych.
W ekstraklasie o wiele lepiej radzili sobie trenerzy. Jerzy Cyrak asystując Mariuszowi Rumakowi po raz kolejny mógł założyć srebrny medal za wicemistrzostwo Polski. Wiosną pojawili się byli piłkarze pierwszoligowych wałbrzyskich zespołów. Tadeusz Pawłowski ugasił pożar we wrocławskim Śląsku, gdzie udana seria dodatkowych spotkań nieco osłodziła beznadziejną dyspozycję za kadencji Czecha Levy'ego. Latem klub pożegna z powodów finansowych kilka filarów i nadchodzący sezon będzie prawdziwych sprawdzianem "Teddy'ego". Robert Warzycha na ratunek Górnika Zabrze przybył aż za Wielkiej Wody i mimo, że wyniki nie rzuciły na kolana jego zespół utrzymał miejsce w górnej ósemce. Brak licencji trenerskiej, a przede wszystkim ... matury, powodują, że niewiadomo, czy Roberta zobaczymy na ławce rezerwowych w roli trenera podczas ligowych spotkań. Działacze Górnika zapowiadają rozwiązanie problemu, a ciekawy pomysł podsuwa znany śląski dziennikarz Paweł Czado sugerując wpisywanie Warzychy do meczowego protokołu jako ... rezerwowego!
L jak liga
PZPN stara się, by móc pochwalić się trzema centralnymi ligami. O ekstraklasie już było, podobnie jak występach Kubowicza i Oleksego na jej zapleczu. W niepołomickiej Puszczy grał Bartosz Biel, który zaliczył 23 występy bez gola. Małopolski beniaminek zajął 16. spadkowe miejsce, ale w związku z zawirowaniami licencyjnymi może się okazać, że Puszcza wciąż będzie grała w 1.lidze. Biel wiosną stracił miejsce w podstawowym składzie. Niezbyt sprawdzał się w przypadku Bartka status młodzieżowca, bowiem często bronił 21-letni Andrzej Sobieszczyk, a pod koniec sezonu pewniakiem stał się rówieśnik wałbrzyszanina Dawid Kiełtyka. Analizując bilans Biela to zdecydowanie lepiej wiodło mu się jesienią, bowiem wiosną zaledwie dwukrotnie wybiegł w podstawowym składzie. Na pewno wciąż atutem Bartka jest wiek, ale czy znajdzie miejsce w klubie z pierwszej ligi? Jesienią w 1.lidze występował Marcin Orłowski, który wywalczył awans z Chojniczanką i dla niej strzelił 2 bramki w 17 występach. Mimo niezłego bilansu zimą w klubie pożegnano Orła, który wylądował ostatecznie w drugoligowym Radomiaku. Tam 6 bramek w 15 meczach nie pomogły utrzymać w grupie wschodniej i niewiadomą jest, gdzie Marcin zagra jesienią, choć niewykluczone, że radomski epizod zostanie przedłużony. O Romanie Maciejaku niedawno pisałem przy okazji strzelenia 2 bramek lubelskiemu Motorowi. Ligowy byt jego Olimpia mogła zapewnić sobie wygrywając w ostatnim meczu ze Stalą Mielec. Remis spowodował smutek w Elblągu, ale być może ze względu na nie rozstrzygnięte sprawy licencyjne może dojść do barażu o miejsce w nowej reorganizowanej drugiej lidze. Zapewne do momentu, kiedy ostatecznie dowiemy się, gdzie Olimpia zagra to nie dowiemy się o przyszłości graczy zespołu.
N jak Norwegia
O skandynawskich losach Łukasza Jarosińskiego na bieżąco stara się informować Bogdan Skiba. Michał Zawadzki gracz Fram Larvik, po 9 tegorocznych kolejkach plasuje się na czwartym miejscu 2.division, czyli trzeciej lidze norweskiej. Michał zagrał zaledwie 3 razy, dodatkowo dwukrotnie w rezerwach, a ostatnie mecze spędził na ławce rezerwowych. Jarosiński z kolei po jesiennym awansie z Altą IF przeniósł się do innego drugoligowca Honefoss BK. Obecnie po 14 kolejkach zespół Łukasza jest na spadkowym 14.miejscu (dla porównania Alta IF jest dziewiąta). Jarosiński zagrał do tej pory w 5 meczach: 3 w kwietniu i dwa w czerwcu. Tydzień temu udało mu się zachować po raz pierwszy w tym sezonie czyste konto (4:0 z Tromsdalen), by w ostatnią niedzielę puścić 6 goli w Strommen (0:6).
O jak oldboje
Wciąż aktywni są wałbrzyszanie, których pamiętamy z gry w starej drugiej lidze. W bramce Białego Orła Mieroszów broni 42-letni Grzegorz Gruszka, o 4 lata starszy Marek Siemiątkowski został zgłoszony do gry przez trzecioligową Polonię Trzebnica, ale nie było mu dane wystąpić.Wśród obrońców wciąż aktywni są Wójcikowie. 51-letni Andrzej jest grającym szkoleniowcem Victorii Parchów (A klasa), gdzie bronił jego syn Damian, a ponadto grał syn obecnego kierownika I drużyny Zagłębia Lubin Wiesława Stańko - Piotr.
Zbigniew Wójcik -podpora KS Męcinka
W Victorii jesienią również grał Emil Nowakowski, który w Wałbrzychu zapamiętany został ze znakomitej gry w drugoligowym Górniku w 1998 roku. Emil postawił na karierę trenerską i z powodzeniem prowadzi trampkarzy U-7 w Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie Lubin. Z wałbrzyskiej przygody pamięta zapewne Zbigniewa Wójcika. Popularny "Wujo", mimo 43 lat wciąż z powodzeniem prowadził do boju A klasową KS Męcinka, która wygrała jedną z grup legnickiej A klasy. Po sezonie jego kandydatura jest rozważana jako szkoleniowca Kuźni Jawor, skąd zresztą ruszył w piłkarską Polskę. Przeszkodą w przeprowadzce do Jawora może stać praca zawodowa.
Z tamtej drużyny Górnika Wałbrzych warto zauważyć, że wciąż gra napastnik 42-letni Dariusz Zawalniak. Jesienią grał w opolskiej A klasie (LZS Brynica), by zimą wzmocnić grającą klasę wyżej Silesius Kotórz Mały. Zawalniak gra w podstawowym składzie i wpisuje się na listę strzelców! Jego partnerem w wałbrzyskim ataku był 40-letni dziś Janusz Jelonkowski. Popularny Jelon od wielu lat przebywa w USA, gdzie grywa w chicagowskich zespołach polonijnych. W lidze Metropolitan over 30 w tym roku zmienił ekipę Champions na Eagles. W pomocy dzielił rządził Jacek Sorbian, który z powodzeniem gra w trzecioligowej Foto-Higienie Gać (6.miejsce i 5 goli w 26 meczach).
S jak sukces
Marcin Wojtarowicz
Awans wywalczył do 3.ligi z Karkonoszami Jelenia Góra Artur Milewski. Choć jak twierdzą obserwatorzy zmagań czwartoligowych coś za dużo popularne Karki otrzymywali podejrzanych jedenastek w newralgicznych momentach gry. Do 4.ligi ze Zjednoczonymi Żarów wywalczył Łukasz Wawrzyniak - jeden z nielicznych graczy reprezentujących barwy zarówno Górnika i Zagłębia Wałbrzych. Wałbrzyską A klasę wygrywa KS Zdrój z Jedliny Zdrój prowadzony przez Roberta Kubowicza, a opartego na wychowankach klubu z Ratuszowej (Kacprzak, Piwoński, Bartkowiak, M.Kubowicz, Kałoń). Pierwszy szkoleniowy sukces zanotował Marcin Wojtarowicz wprowadzający do A klasy Joker Jaczków. Puchar Polski na szczeblu OZPN Wałbrzych wywalczyła Polonia/Sparta Świdnica naszpikowana byłymi graczami spod Chełmca (Morawski, Fojna, Tobiasz, Truszczyński). Jeleniogórski puchar znalazł się w rękach piłkarzy Olimpii Kowary, wśród których grają Marcin Smoczyk, Adrian Zieliński, Maciej Udod i Damian Chajewski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz