wtorek, 27 grudnia 2016

Wałbrzyskie scenariusze

W ponad stutysięcznym mieście, gdzie funkcjonuje blisko kilkanaście informacyjnych witryn internetowych, praktycznie tylko ta, prowadzona przed Bogdana Skibę, czasem podrzuci news dotyczący sytuacji w piłkarskim Górniku Wałbrzych. Chodzi oczywiście o sprawy organizacyjne w klubie, a nie wyniki czy zapowiedzi meczów. Z jednej strony można mieć pretensje do autora o ich wiarygodność, ale trzeba też docenić jego troskę o losy klubu, dotarcie do informacji, które dla innych witryn są nie zdobycia. W grudniu redaktor Skiba pokusił się o przedstawienie dwóch scenariuszy dotyczących przyszłości największego pod Chełmcem klubu futbolowego.
9 grudnia "Polityka i piłka" - to sugestia, że polityk PiS Michał Dworczyk ma zostać głównym rozgrywającym jeśli chodzi o pomoc dla piłkarskiego Wałbrzycha. Mecenat na turniejem  młodzieżowym ma być- wg autora artykułu - początkiem aktywności posła, a Górnik Nowe Miasto niebawem ma zastąpić obecnego rezydenta obiektu przy Ratuszowej. I wówczas, tu cytat: "otworzy się skarbiec z politycznego nadania". Brzmi to lekko fantastycznie - niektórzy po lekturze oczami wyobraźni widzą bankructwo KP Górnik Wałbrzych, przejęcie miejsca w lidze przez klub z Nowego Miasta, który po dotacjach z KGHM i WSSE odradza się niczym feniks z popiołów i mamy do czynienia z kolejnym renesansem wałbrzyskiej piłki. Być może dojdzie do upadku KP Górnik, ale wątpliwe by nagle znalazł się w jego miejsce następca. W przeszłości z KGHM związany był prezes klubu Górnik/Zagłębie Andrzej Zibrow i jakoś kurka z pieniędzmi nikt w Zagłębiu Miedziowym nie odkręcił. Trudno spodziewać się, że poseł Dworczyk miałby takie przebicie, że dotacje z kombinatu byłyby na porównywalnym poziomie jak otrzymuje KS Polkowice czy Chrobry Głogów. Z WSSE wywodzi się ostatni prezes klubu Tomasz Jakacki, przez wielu postrzegany jako wybrany z politycznego nadania  - jak się skończyła jego działalność nie trzeba wałbrzyszanom przypominać. Oczywiście w sferze marzeń może być powtórka z Opola, gdzie obecny wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki - ponoć swego czasu trenujący w Odrze - mocno lobbował, by klub piłkarski pozyskał bogatego mecenasa w postaci Grupy Azoty i nie jest tajemnicą, że i mniejsze firmy chętniej spoglądają w stronę Odry. Inna sprawa czy po zmianie opcji rządzącej w kraju nie odbije się czkawką mariaż klubu z polityką.
21 grudnia pojawia się "Scenariusz dla Górnika" - w skrócie: jest plan spłaty zadłużenie, szkielet wydatków budżetów opracowany przez grupę ludzi, którym zależy na przyszłości Górnika. Mają być wzmocnienia składu, walka o utrzymanie w 3.lidze, a przede wszystkim pojawiają się nazwiska dwóch reprezentantów "Ludzi Górnika" - jak tę grupę nazwał red.Skiba. O ile nazwisko Czesława Grzesiaka, który od ponad dekady jest w klubie, nie budzi kontrowersji, to już Tomasz Jakacki może co niektórych irytować. Jeśli przez dwa lata działalności nie potrafił nie tylko utrzymać (o ile nie zmniejszyć) zadłużenia, ale go podwoił, na dodatek nie potrafił przekonać do współpracy zakładów z WSSE, skąd przyszedł do pracy w klubie, to czemu teraz miałoby mu się udać w roli "pomocnika" Grzesiaka?
Dla kibica wałbrzyskiego Górnika najważniejsze jest to, żeby wiosną trzecioligowa drużyna skutecznie walczyła w lidze o utrzymanie. Zawirowania organizacyjne nie pomagają piłkarzom. Zagwarantować odpowiednie warunki do przygotowań może Centrum Aktywnego Wypoczynku Aqua Zdrój, które gościć będzie po raz kolejny kluby z innych regionów kraju. Troszkę może martwić rozpiski sparingów przedstawiania przez ww.kluby, na których póki co nie ma potyczek z wałbrzyszanami. Na chwilę obecną jedynie wiadomo, że 21.01. w Wałbrzychu będzie sparing Górnika z Victorią Świebodzice, a 25.02. z Polonią-Stala Świdnica. Tutaj wciąż kłania się polityka informacyjna klubu z Ratuszowej. Nawet jakby udało się zagrać z ciekawymi, mocnymi sparingpartnerami, to trudno jednak oczekiwań, że w takim zestawieniu personalnym trzecioligowy Górnik jest w stanie skutecznie walczyć o utrzymanie się w lidze. Parafrazując redaktora Skibę jaki scenariusz Górnik powinien przyjąć przy ewentualnych transferach?
1. Obcokrajowcy - kto wie, czy to nie jest ... najtańsza finansowo opcja. Ale najbardziej ryzykowna. Z jednej strony pamiętamy jak prezentowali się Zinke z Bartośem, ale z drugiej są godni najszybszego zapomnienia Musin i Filipe... Na rynku piłkarskim, również w okręgu wałbrzyskim występuje wielu stranierich, których liczba systematycznie rośnie. W trzech najwyższych ligach, gdzie grają drużyny wałbrzyskie są to:
Kyo-soo Park (Korea Południowa, 1996, Lechia Dzierżoniów, 3.liga - 9/0)
Giovani Parizotto (Brazylia/Wlochy, 1995, Lechia Dzierżoniów, 3.liga - 3/0)
Milen Demirov (Bułgaria, 1996, AKS Strzegom,4.liga)
Mykola Filipuk (Ukraina, 1994, Victoria Świebodzice, 4.liga)
Klim Khodzamkulov (Rosja, 1989, Victoria Świebodzice, 4.liga)
Chansol  Lee (Korea Południowa, 1996, Bielawianka, 4.liga)
Oleksii Fatianov (Ukraina, 1995, Piast Nowa Ruda, 4.liga)
Roman Okhrimenko (Ukraina, 1993, Piast Nowa Ruda, 4.liga)
Andrij Kozaczenko (Ukraina, 1991, Polonia-Stal Świdnica, 4.liga)
Pavlo Pokhytailo (Ukraina, 1995, Orzeł Ząbkowice, 4.liga)
Jinhwan Lee (Korea Południowa, 1996, Piławianka, klasa okręgowa)
Mario DIOGO Aleixo NETO (Brazylia, 1995, Zamek Kamieniec Ząbkowicki, klasa okręgowa)
ALEX Vinicius SILVA (Brazylia, 1994, Zamek Kamieniec Ząbkowicki, klasa okręgowa)
Roman Khvostenko (Ukraina, 1990, Zjednoczeni Żarów, klasa okręgowa)
Vaclav Pohl (Czechy, 1988, KS Zdrój Jedlina Zdrój, klasa okręgowa)
Sule Ayinla (Nigeria, 1986, Nysa Kłodzko, klasa okręgowa).
W sumie sporo nazwisk, ale o zdecydowanej większości trudno powiedzieć, że są to podstawowi, kluczowi gracze, przewyższający umiejętnościami polskich kolegów. Do tego dochodzi proces aklimatyzacji, a Górnik potrzebuje wzmocnień na "tu i teraz", bez okresu ochronnego. Ryzyko nietrafionego transferu jest naprawdę spore.
2. Gracze z regionu - to co przed laty było chlubą wałbrzyskich ligowców, czyli ściągnięcie zdolnych graczy z mniejszych klubów i ich wypromowanie, od pewnego czasu w ogóle zanikło. Ponadto "współpraca" działaczy Górnika z innymi klubami spaliła niektóre mosty i oby nie było to bezpowrotnie. Pytanie zasadnicze - czy w pobliżu są zawodnicy, którzy sprawdziliby się w 3.lidze? Jesienią 2015 przy Ratuszowej pokazał się Damian Uszczyk z Żarowa, niemłody skrzydłowy, który jednak pokazał, że może być wartościowym zmiennikiem. Czy ktoś wypatrzy podobną "perełkę"? Górnik potrzebuje wzmocnień praktycznie w każdej formacji - nawet w bramce, bo w przypadku absencji Jaroszewskiego pozostaje praktycznie junior Ziobro, bo Gracjan Błaszczyk nie grał już w oficjalnym meczu kilka miesięcy. Może spróbować wypożyczyć kilku wyróżniających się graczy z drużyn czwartoligowych od Strzegomia, poprzez Świebodzice, Świdnicę po Bielawę? Ciekawie na przykład wyglądałaby rywalizacja o miejsce w napadzie Migalskiego z Wasilewskim czy Myrtą.
3. Powrót byłych wałbrzyszan - przykład Marcina Gawlika działa na wyobraźnię. Powracający z wypożyczenia do Świebodzic wychowanek był jednym z nielicznych zawodników Górnika, do których jesienią nie można było mieć większych pretensji. A czy ktoś o nim słyszał kilka miesięcy wcześniej w kontekście gry w seniorach biało-niebieskich? Może należałoby się przyjrzeć innym wałbrzyszanom rozsianych po okolicznych klubach? Taki Wojciech Rzeczycki grający w słabiutkim Piaście Nowa Ruda dostał szansę testów w pierwszoligowej Miedzi Legnica, to czemu nie przyjrzeć mu się przy Ratuszowej? Czy Michał Łaski nie byłby pewniejszy na środku obrony od Surmaja? A może udało by się namówić Orzecha z Sawickim, oczywiście proponując rozsądne pieniądze, a nie tylko stypendium, by pomogli wiosną?
4. Współpraca z dolnośląskimi gigantami. W obecnej sytuacji Górnika niegłupim pomysłem byłoby nawiązanie rozmów w sprawie wypożyczenia zawodników z dolnośląskich klubów grających w najwyższych klasach rozgrywkowych. O ile sięgnięcie po kogoś z Wrocławia mogłoby spotkać się z niezadowoleniem kibiców Górnika, ale chyba nic nie stałoby na przeszkodzie, by wypożyczyć kogoś z Lubina. Rezerwy klubu póki co tylko w 4.lidze. Jeśli są zawodnicy, którzy nie mają szans na regularną grę na wypożyczeniach w 1. czy 2.lidze to czemu nie mieli by się ogrywać w Wałbrzychu? Lepsze rozwiązanie niż kopanie piłki w 4.lidze, gdzie Zagłębie II nie ma równorzędnego rywala. Dwie dekady temu wypożyczenia z Wrocławia (Siemiątkowski, Adamski) pomogły KP w uzyskaniu awansu, teraz może to pomóc w utrzymaniu. Skoro inne kluby posiłkują się takimi ruchami kadrowymi (Olimpia Kowary, KS Polkowice), to czemu nie można by dać szansę temu rozwiązaniu przy Ratuszowej?
5. Współpraca z agencją menedżerską - wiadomo, że gra w 3.lidze to również sposób na promocję. Na pewno mniejszy niż gra w drugiej lub wyższej lidze, ale to wciąż szansa dla piłkarzy, którzy chcą nabrać niezbędnego doświadczenia, próbujący się odbudować po nieudanym etapie itd. Obecnie w kraju działa kilkadziesiąt agencji menedżerskich, które w swoich zasobach mają setki nazwisk zarówno polskich jak i zagranicznych. Na zasadzie tonący brzytwy się chwyta współpraca z wiarygodnym menedżerem może również przynieść obopólne korzyści, a klub nie musi sporo kosztować. Może warto w klubie rozważyć i tę opcję?
Miejmy nadzieje, że już od początku stycznia trener Robert Bubnowicz będzie wiedział na czym stoi klub, czy może liczyć na ewentualne wzmocnienia, by w spokoju przygotować zespół przed bardzo trudną rundą wiosenną.

1 komentarz:

  1. Zgadzam w pełni by ściągnąć swoich byłych piłkarzy np.Rosicki,Borek czy innych np.ze Zdroju Jedlina.Ogólnie trudno powiedzieć kto jest wypożyczony z Górnika do innych klubów.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń