wtorek, 6 grudnia 2016

4.liga po reformie

Przeprowadzona przez DZPN reforma piątego szczebla rozgrywek, czyli czwartej ligi, od początku była kontrowersyjna. Wprowadzono ją po rozpoczęciu ubiegłego sezonu, od razu miała swoich głośnych przeciwników. Czas pokazał, że podział na grupy przeszedł jednak bez większego echa, a to głównie z tego powodu, że główny przeciwnik reformy z Kowar uzyskał promocję do 3.ligi. Czwartą ligę podzielono według klucza geograficznego robiąc jedynie wyjątek dla AKS Strzegom, który trafił do grupy zachodniej, a nie wschodniej. Duża ilość beniaminków na pewno dodała kolorytu lidze, ale mimo wszystko trudno doszukać się pozytywów reformy.
Więcej drużyn, ale niższy poziom. Frekwencja również nie należy do satysfakcjonującej, wyniki w zdecydowanej większości są łatwe do przewidzenia, a o awans do 3.ligi rozstrzygnie baraż. Obrońcy mogą wskazywać fakt, że w ciągu całej rundy padł tylko jeden wynik bezbramkowy w grupie wschodniej. Sporo meczów było do jednej bramki, zwłaszcza w grupie zachodniej padały rekordy strzelecki.
Grupę wschodnią tworzą zespołu z okręgów wrocławskiego i wałbrzyskiego. Wydawałoby się, że teoretycznie poziom będzie wysoki, ale już po trzech miesiącach gry można powiedzieć, że w barażach zagra Foto-Higiena Gać. Spadkowicz z 3.ligi stał się prawdziwym dominatorem - komplet zwycięstw za wyjątkiem jednego spotkania w Goszczy, gdzie Wiwie udało się zremisować 3:3. Pięć punktów mniej, ale i jedno spotkanie rozegrane więcej ma inny spadkowicz - Polonia-Stal Świdnica. Trenerem został Tomasz Oleksy, który musiał praktycznie na nowo budować zespół, który pożegnał się m.in. z Aminem Stitou, Rafałem Luberem, Mirosławem Marszałkiem, Michałem Sudołem, Sławomirem Truszczyńskim, Michałem Skrypakiem, Danielem Pawlakiem, Mateuszem Jarosem, Pawłem Tobiaszem, Igorem Warginem, a Jehor Tarnow doznał kontuzji. Mimo to świdniczanie znakomicie sobie poradzili - u siebie bez porażki, a na wyjazdach pięć zwycięstw przy dwóch porażkach (w Gaci i Bardzie Śląskim). Na uwagę zasługuje postawa dwóch młodych zawodników - 19-letniego napastnika Roberta Myrty, który wrócił z Miedzi Legnica i strzelił 9 goli, a także bramkarza Bartłomieja Kota (rocznik 1995), który na 4 rzuty karne jesienią obronił aż trzy! Weteran Dariusz Filipczak wciąż pomaga młodszym kolegom, dla których mógłby być ojcem. Mimo to 13 razy pojawił się na boisku, raz oglądając czerwoną kartkę. Częściej niż w poprzednim sezonie grywał Wojciech Szuba (3 gole), a z wałbrzyskich wątków warty odnotowania jest debiut Alana Mordasiewicza, który latem opuścił Ratuszową i w Polonii-Stali zaliczył 5 epizodów.
Byli gracze Górnika Wałbrzych w 4.lidze:
Wojciechowie Ciołek (Orzeł Sadowice) i Szuba (Świdnica)
[foto:Artur Ciachowski]
Świdniczanie mają aż 10 punktów nad grupą drużyn, które tworzą środek tabeli - trzecią Wiwę Goszcz i dwunasty Orzeł Ząbkowice dzieli zaledwie 5 oczek. Udanie wprowadziły się w sezon debiutujący w 4.lidze wspomniana Wiwa i Unia Bardo. W bardzkim zespole zawiódł Łukasz Idzi, król strzelców ubiegłego sezonu jesienią rzadko pojawiał się w wyjściowym składzie i strzelił zaledwie jednego gola. W roli snajpera zastąpił go Tomasz Robak (9 goli), który w przeszłości grał rundę w 2.ligowym Ruchu Zdzieszowice, a jedyną bramkę na tym szczeblu uzyskał w... Wałbrzychu. Antidotum na kłopoty kadrowe ekipy Tomasza Zielińskiego mieli być weterani związani wcześniej z Orłem Ząbkowice - Marcin Małozięć (rocznik 1978) i Janusz Pleśniarski (1974).
Więcej można było się spodziewać po ubiegłosezonowym wicemistrzu, czyli Sokole Wielka Lipa. Co prawda u siebie nie zanotowali porażki, ale na delegacjach ugrali zaledwie 4 punkty - efekt to dopiero 7.miejsce. Beniaminek z Wołowa (9.miejsce) kapitalnie prezentujący się na wyjazdach (6-1-1), u siebie gra tragicznie (0-2-5), troszkę więcej spodziewano się po Victorii Świebodzice prowadzonej przez Macieja Jaworskiego. Szóste miejsce to efekt dość kompromisowej gry u siebie (3-2-3). Bodaj największym rozczarowaniem był GKS Kobierzyce, którego opuścił trener Marcin Krzykowski, bardzo rozczarowany poziomem sędziowania w tej lidze. Kobierzyce mając w składzie takich zawodników jak Maciej Bielski, Adrian Leśniarek, Radosław Flejterski śmiało mogły kandydować do miejsca nawet w czołowej piątce.
Duet z wałbrzyskiego okręgu - Karolina Jaworzyna Śląska, Orzeł Ząbkowice- solidarnie zdobyły 20 punktów, co może powodować pewien niedosyt. W Karolinie wciąż grają Maksym Tatuśko z Adrianem Mrowcem, ale nie zdobyli nawet jednej bramki. W czwórce wyraźnie odstającej od pozostałej stawki znalazły się ekipy Bystrzycy Kąty Wrocławskie, Sokoła Marcinkowice, Piasta Nowa Ruda i Orła Sadowice. W spadkowiczu nie potrafiono ugasić pożaru i wciąż trwa niepokojący marazm. Pozostałe trio beniaminków w sumie wygrało razem 5 meczów - Sokół i Piast u siebie zero zwycięstw. W Nowej Rudzie szybko pożegnano szkoleniowca z Wałbrzycha Tomasza Porosa, pozostali zaś piłkarze (Michał Starczukowski, Wojciech Rzeczycki), a kadrę uzupełniono obcokrajowcami ze Wschodu.
Póki co najskuteczniejszymi strzelcami po jesieni są Tomasz Robak (Unia), Kamil Sadowski (Victoria), Michał Wróbel (Foto-Higiena), Robert Myrta (Polonia-Stal), Kacper Rokicki (Kobierzyce) i Adrian Marcinkowski (Wołów) - po 9 goli.
W grupie zachodniej pewniakiem do barażu okazują się rezerwy Zagłębia Lubin, które poniosły jedną porażkę (0:3 w Głogowie).  Spadkowicz z 3.ligi zdobył aż 68 bramek (najwięcej Kacper Szymankiewicz -10), a dość często trafiali zawodnicy z I zespołu (Czech Vlasko, Woźniak). Z czwartoligowych boisk na ekstraklasową murawę z kolei trafił Adam Buksa, kadrowicz młodzieżówki czy Filip Jagiełło, którzy znakomicie pokazali się w ostatnim meczu KGHM w Niecieczy.
Damian Uszczyk (AKS Strzegom)
[foto: Bożena Ślepecka/e-legnickie.pl]
Za plecami Zagłębia II uplasował się kwartet solidnych 4-ligowców - Orkan Szczedrzykowice, z niezniszczalnym zbliżającym się do czterdziestki Rafałem Majką (strzelił 2 gole), który jedyną  domową porażkę poniósł również z Chrobrym II (0:4), Apis Jędrzychowice - beniaminek oparty na byłych graczach Karkonoszy Jelenia Góra i Czarnych Żagań, wciąż bez domowej porażki, Stal Chocianów - również bez porażki u siebie, jako jedyna ekipa w lidze, która nie przegrała w Lubinie (1:1), AKS Strzegom - zespół Jarosława Krzyżanowskiego po letnich transferach naprawdę prezentuje się solidnie. Braterski duet Wasilewskich strzelił aż 31 bramek (18 Adam, 13 Marcin), czyli tyle ile ponad połowa stawki nie potrafiła zdobyć w trakcie całej rundy! Pozyskany ze Świdnicy Michał Sudoł oprócz skutecznej gry w defensywie potrafił strzelić 4 gole, Damian Uszczyk, który 12 miesięcy temu zaliczył kilka epizodów w 3-ligowym Górniku Wałbrzych dorzucił  do tego jedną bramkę. W połowie stawki, w towarzystwie takich ekip jak rezerwy Chrobrego, Warta Bolesławiecka, Włókniarz Mirsk czy Sparta Grębocice znalazł się spadkowicz z Jeleniej Góry. Trener Artur Milewski pożegnał się z Karkonoszami i objął Lotnika Jeżów Sudecki. Starsi zawodnicy opuścili zespół, a juniorzy póki co płacą frycowe.  Na 7.miejscu zimę spędzi Orla Wąsosz, która u siebie nie przegrała (2-6-0) prowadzona przez byłego szkoleniowca KP Brzeg Dolny i Polonii-Stal Świdnica Piotra Bolkowskiego. Najskuteczniejszym zawodnikiem jest Konrad Węglarz, swego czasu kat wałbrzyszan w barwach Chrobrego, a w drugiej linii grywa Krzysztof Kendzia, który grał w 3.lidze w Ravii Rawicz w czasach rywalizacji z KP Wałbrzych.
Drużyny z Wykrot, Jeżowa Sudeckiego oraz Bogatyni wyraźnie odstają od stawki. Dość niespodziewanie czerwoną latarnią jest  dla niektórych Granica - solidny zespół środka tabeli w ub. sezonie. Obecnie posiadacz niechlubnego rekordu najdotkliwszej porażki - 0:17 w Lubinie,niewiele lepiej było w Strzegomiu 1:10. Zespół objął Czech Miroslav Racsko, ale efektów nie ma. Ba, pojawiły się zarzuty, że w niektórych spotkaniach występowali nieuprawnieni czescy zawodnicy, wpisani do protokołów meczowych jako Polacy. Nie złapano nikogo za rękę, zwłaszcza, że Granica mecz przegrała.Najskuteczniejszym zawodnikiem i tak jest obcokrajowiec Jewgen Sawczuk (6 bramek).
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że walka o 3.ligę rozstrzygnie się pomiędzy spadkowiczami z Gaci i Lubina. Z każdej grupy spadają cztery drużyny, które robią miejsce dla mistrzów i wicemistrzów klas okręgowych. Z uwagą obserwowane są rozgrywki 3.ligi, gdyż degradacja dolnośląskich ekip powoduje spadek większej ilości zespołów z 4.ligi. A dla przypomnienia w czerwonej strefie są Górnik Wałbrzych, Olimpia Kowary, Lechia Dzierżoniów, blisko rezerwy Śląska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz