piątek, 17 maja 2013

Ikona odchodzi

Koniec sezonu to również okres ogłaszania końca karier. Najlepszym momentem jest zwłaszcza chwila tuż po osiągnięciu sukcesu. O Aleksie Fergusonie napisano już wszystko, ale i on, bezsprzecznie jeden z najlepszych trenerów w historii, nie doczekał się tylu artykułów co jego były podopieczny David Beckham. Obu panów kojarzy się bardziej z "suszarki" w szatni, czy siniaka nabitego po rzuceniu buta w twarz Becksa niż z wyczynów na boisku. David Beckham był piłkarzem dobrym, ale nie wybitnym. Potrafił wykorzystać koniunkturę, media i stał się pierwszym celebrytą, o którym więcej się dyskutowało w prasie kobiecej niż w programach sportowych. Jako piłkarz był jednym ze złotego pokolenia chłopców Fergusona (bracia Neville, Butt, Scholes), którzy szturmem zdobyli miejsce w składzie Manchesteru United i w ciągu dekady, z roczną przerwą na wypożyczenie, zdobył 6 tytułów mistrzowskich, 3 Puchary Anglii, 4 Tarcze Wspólnoty (odpowiednik superpucharu) i wreszcie zwycięstwo w Lidze Mistrzów (1999 -2:1 z Bayernem). Nie był tytanem szybkości, nie potrafił efektownie dryblować, ale ostatniego podanie, precyzji wykonywania rzutów wolnych i rożnych mogli mu zazdrościć wszyscy. W reprezentacji był jej kapitanem, choć po mistrzostwach świata we Francji i przegranej z Argentyną, gdzie sprowokowany zobaczył czerwoną kartkę stał się dla publiki brytyjskiej wrogiem publicznym nr 1. Co co go wówczas nienawidzili po latach sprawili, że stał się on ikoną. Małżeństwo z piosenkarką, firmowanie wielu kampanii reklamowych, ogromna popularność zaprowadziła go nie tylko na top rankingu the best man, ale i do nagród o których mogą pomarzyć naukowcy, politycy, lekarze.
Jeśli chodzi o wyniki sportowe to wielu graczom Becks może spokojnie zazdrościć. Wydawało się, że przejście do Realu Madryt w 2003 będzie jednym z największych transferów wszechczasów - majstersztykiem nie tylko pod względem marketingowym, ale i sportowym. Tymczasem wśród galacticos Anglik w ciągu 4 lat gry zdobył jedno mistrzostwo kraju, jeden Copa del Rey! Jedynym wyjątkowym sukcesem podczas gry w Realu było osiągnięcie statusu pierwszego Brytyjczyka mającego 100 występów w Lidze Mistrzów. Brak sukcesów na boisku nie szedł w parze z sukcesami na innym polu. Kolejne biografie, spoty reklamowe powiększały konto finansowe, ale zaspokajały ambicji rodziny Beckhamów, zwłaszcza żony Victorii, która po zakończeniu przygody ze Spice Girls próbowała sprawdzić się jako projektantka mody. Stąd też zrodził się pomysł podboju Ameryki. David miał podbić MLS, a Victoria Hollywood. Oczywiście marka Beckham stała się popularniejsza, ale sukcesów na boisku zabrakło nie liczyć MLS Cup. Już wtedy zatęsknił za Starym Kontynentem, dlatego dwukrotnie szedł na wypożyczenie do AC Milan. Tam zamiast sukcesów - rozczarowanie, kontuzja, która kosztowała go udział na MŚ w RPA. Do Afryki pojechał jako członek sztabu, czyli jako maskotka, bez wpływu na skład. Wizerunkowo wciąż był ( i jest) gigantem. W tym sezonie zaszokował transferem do Paris St.Germain. Naftowi właściciele paryżan budują europejską potęgę, więc po co im leciwy pomocnik? Wizerunkowo oczywiście zespół zyskał, bo więcej mówiło się o pierwszym treningu, pierwszym występie, pierwszej asyście... W tle gdzieś temat moda-Victoria Beckham. Mimo deklaracji gry za darmo Anglik zyskał fortunę ze względu na procent ze sprzedaży koszulek ze swoim nazwiskiem. Teraz po zdobyciu mistrzostwa Francji ogłosił koniec kariery. Odchodzi piłkarz nietuzinkowy, ale przede wszystkim postać wykraczająca poza tradycyjne ramy pojęcia PIŁKARZ. Jako pierwszy osiągnął większy sukces jako celebryta niż sportowiec. Stał się symbolem Anglii, bo kogo pamiętamy z uroczystości otwarcia londyńskiej olimpiady? Oprócz Jasia Fasoli, Bonda z królową właśnie Beckhama jadącego ze zniczem. I mimo mizerii w ostatnich latach jeśli chodzi u sukcesy na murawie od latach jest w czołówce najbardziej pożądanych piłkarzy przez reklamodawców oraz najlepiej z tego tytułu zarabiających sportowców.
Co dalej? Anglik nie zniknie, tak jak nie zniknął choćby Zidane ze spotów reklamowych. Może upomni się o jego urodziwą twarz świat filmu, choć w świecie X muzy zaistniał grając siebie w filmie z serii "Gol" czy "Podkręć piłkę jak Beckham".  Jeśli chodzi o sportową stronę to pewnie zostanie ambasadorem jakieś charytatywnej akcji, będzie firmował akademie, choć jego utworzona już w 2005 nie osiągnęła takiego statusu jakiego by się założyciel spodziewał. Może stanie się udziałowcem jakiegoś klubu, może sam kupi, może stanie się managerem? Na pewno skończył się pewien etap w życiu Beckhama, a zaczyna się nowy, kto wie czy nie ciekawszy i bardziej dochodowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz