Michał Protasewicz w meczu Etyru z Beroe (0:2). |
poniedziałek, 13 maja 2013
I po bułgarskim graniu Protasa.
Michał Protasewicz we wrześniu skończy 28 lat. Posiadający podwójne obywatelstwo lewonożny obrońca lub pomocnik próbował wielokrotnie zadebiutować w ekstraklasie. Nie udało mu się w Holandii (FC Twente), nie udało mu się w Polsce (Górnik Zabrze, testy m.in. w Odrze Wodzisław, Lechii Gdańsk). Zimą tego roku trafił do outsidera bułgarskiej ligi Etyr 1924 Tyrnowo Wielkie. Bułgarski klub zimą postawił wszystko na jedną kartę ściągając kilkunastu (?) zawodników. Jeśli wierzyć portalowi transfermarkt.com to oprócz Protasiewicza i jego rodaków (Hrymowicz, Cieńciała, Bąk) trafili również znani z polskich boisk Paul Grischok (Widzew, Olimpia Grudziądz), Lubomir Lubenow (Bułgar - Arka, Olimpia Elbląg), Pavle Velimirović (Czarnogórzec grający w ŁKS Łódź), ale i bezrobotni jesienią Belg Castellana, Anglik Askoy, Holendrzy Ribeiro i Takak, Serb Filipović, Niemiec Yilmaz. Oprócz nich Etyr mieli ratować Fin Rikamaa-Hinnenberg (ze szwedzkiego Sundsvall), Afgańczyk Shayesteh (z holenderskiego Heerenveen), Sesay (z Sierra Leone grający w niemieckim Backnang), Szwedzi Mehmet i Karlsson, Holender Bokila, Norweg Risholt, Francuz Fey... Do tego dochodzą Bułgarzy. Czy taki futbolowy miks mógł wyrwać z marazmu Etyr?
Etyr przed rozpoczęciem rundy wiosennej zajmował ostatnie 16.miejsce. Już pierwszy mecz z PFC Molenda przyniósł zwycięstwo 2:1, a zwycięskiego gola w 89 minucie zdobył polski obrońca Sławomir Cieńciała. W tym meczu Michałowi Protasewiczowi wreszcie udało się zadebiutować w ekstraklasie. W kolejnym meczu przyszedł wyjazdowy sukces z Czerno More z Varny (1:0). W trzecim wiosennym meczu przeciwko Beroe (0:2) Michał w 54 minucie zobaczył czerwoną kartkę. Przez to nie grał w jednym meczu. Wrócił na mecz z Lokomotiwem Sofia (2:2), który okazał się ostatnim do tej pory w którym zespół Etyru zapunktował. Było to 6 kwietnia. Potem nastąpiła katastrofa. 10 kwietna jednoznacznie w Polsce się kojarzy, a w tym dniu Etyr w Łoweczu z Liteksem najpierw prowadził 1:0 by potem stracić aż 6 bramek w tym trzy w ostatnich pięciu minutach! Wizyta CSKA Sofia i 0:4 - Protas zmieniony z powodu urazu w 55 minucie. Michał nie grał jeden mecz i wrócił na mecz z bułgarskim Górnikiem czyli Minjor Pernik, który wypunktował Etyr i to na jego boisku 3:0.W kolejnym meczu Protasewicz usiadł już na ławce rezerwowych, gdzie siedziało 4 Polaków i dwóch Bułgarów. Etyr przegrał mecz i na chwilę obecną na 3 kolejki przed finiszem drużyna z Wielkiego Tyrnowa zajmuje przedostatnie 15.miejsce tracąc do bezpiecznego - 12.miejsca aż 9 punktów. W walce o utrzymanie Etyrowi nie pomogą Polacy. Zawodnicy dostali od bułgarskiej federacji pozwolenie na odejście z powodu niewywiązania się klubu z zapisów zawartych w kontraktach. I takim sposobem przygoda zawodnika Протасевича z bułgarską ekstraklasą skończyła się na 7 meczach i 1 czerwonej kartce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz