Paweł Oleksy ma 22 lata i jednym z najmłodszych lewych obrońców w naszej ekstraklasie. Jeśli weźmiemy pod uwagę zespoły z górnej części tabeli to nie ma rywali.
Paweł ma za sobą w przeszłości udane mecze w kategorii juniorów, czy to z Zagłębiem Lubin, czy w kadrze czy również w Młodej Ekstraklasie. Wciąż jest oficjalnie zawodnikiem Zagłębia, a Piast jest już czwartym po Chrobrym, Polkowicach i Zawiszy klubem, gdzie gra w seniorach. O ile o dolnośląskich epizodach mógł jedynie powiedzieć, że było to zbieranie doświadczeń to już w Bydgoszczy dał się poznać jako solidny ofensywnie usposobiony obrońca. Wpadł w oko obserwatorom, a Andrzej Iwan komentujący mecze pierwszej ligi w telewizji orange sport nawet polecał go do kadry Franciszka Smudy. Zawisza przegrał awans w ostatniej kolejce na boisku Piasta Gliwice, gdzie po kilku tygodniach Oleksy zadebiutował już w koszulce śląskiego klubu. Jesienią zbierał różne oceny, choć głównie były to pozytywne noty. Zimą doznał paskudnego urazu kości twarzy i mimo koszmarnych pierwszych wieści, po rehabilitacji założył specjalną maskę i wrócił na murawę. Piast z kolei jest trudny do zdefiniowania dla tęgich fachowców od rodzimej ligi. Czy to już rewelacja sezonu, czy tylko wykorzystujący szczęśliwy zbieg okoliczności spowodował, że w końcówce sezonu gliwiczanie pukają do europejskich pucharów. Wiosną zespół Marcina Brosza wygrał w Krakowie z Wisłą, ale przegrał z kretesem u siebie z Lechem 0:3. Po 2 tygodniach urwał punkty Legii co spowodowało, że wciąż możemy fascynować się walką o tytuł mistrzowski. W niedzielne popołudnie zawitał do Gliwic ustępujący mistrz Polski z Wrocławia. Śląsk ma tego pecha, że przegrywa konfrontacje, w których błyszczą gracze z Dolnego Śląska. Tak było m.in. z Januszem Golem, Arkadiuszem Piechem (gry grał jeszcze w Ruchu) w ub.sezonie, a w tym sezonie z Fabianem Pawelą z Podbeskidzia. Te wyczyny miały miejsce jednak we Wrocławiu. W Gliwicach błysnął tym razem Paweł Oleksy. Najpierw po przerwie po faulu Kokoszki na nim Marcin Borski podyktował dość problematyczny rzut karny, po którym Hiszpan Jurado wyrównał na 1:1. Po pięciu minutach Paweł zabrał piłkę jednemu z najlepszych graczy Śląska Waldemarowi Sobocie i po indywidualnej akcji wyprowadził Piast na prowadzenie!
Sobota jest regularnie powoływany na zimowe sparingi kadry, uchodzi za jednego z najbardziej kreatywnych graczy Śląska, a w pojedynku z Oleksym ograny został niczym junior. Gdy urodzony w Kamiennej Górze obrońca pracował na miano bohatera meczu na kwadrans przed końcem popełnił faul, który zburzył dotychczasowy wizerunek. Na połowie Śląska leżał gracz gliwiczan, ale goście ani myśleli przerwać gry. Gdy piłkarze Piasta zorientowali się, że nie ma co liczyć na fair play piłka była już w polu karnym Treli. Oleksy sfaulował rywala będącego w sytuacji sam na sam z bramkarzem i decyzja musiała być tylko jedna: czerwona kartka i rzut karny. Paweł powędrował do szatni, a Stevanović wyrównał na 2:2. Dramatyczna końcówka, w której w 94 minucie po akcji dwóch zmienników Murawski strzelił zwycięską zwycięską bramkę. Oleksy oglądał to z okolic wejścia do szatni, ale powstrzymał emocje i nie pobiegł wyściskać młodszego kolegę, który uratował mu skórę. Jak obaj twierdzą do szatni trafi ciasto ufundowane przez Oleksego.
Pierwszy gol i pierwsza czerwona kartka, ale za to trzecie miejsce w tabeli i coraz bliżej historyczny sukces w postaci awansu do europejskich pucharów. Pytanie tylko czy z Oleksym w składzie. Piast już zaczął działać w temacie pozyskania wypożyczonych do tej pory graczy. Jednak zarówno Legia (w sprawie Zboźnia) jak i Zagłębie przedstawiły swoje oferty finansowe, które Piast nie jest w stanie spełnić. 700 tysięcy złotych za Oleksego to póki co cena zaporowa, więc na pewno oba kluby jeszcze się spotkają celem negocjacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz