poniedziałek, 9 lipca 2018

Podsumowanie sezonu w wykonaniu Górnika Wałbrzych

Wałbrzyski czwartoligowiec przystępował do sezonu 2017/18 jako spadkowicz z 3.ligi.Niejako z urzędu ustawiony został w roli faworyta rozgrywek, choć rzeczywistość nie dawała ku temu podstaw. Zespół opuścił nie tylko dotychczasowy trener Robert Bubnowicz, ale i ponad połowa zawodników z podstawowego składu. Nowy szkoleniowiec Maciej Jaworski musiał nie tylko zbudować nowy zespół, ale przede wszystkim zmierzyć się z presją wyniku. Nikt bowiem nie przewidywał roli przeciętniaka Górnika na piątym szczeblu rozgrywek. Runda jesienna zakończona została przez wałbrzyszan na dopiero ósmym miejscu. 12 punktów straty do lidera oznaczały realne pożegnanie się z nadziejami na powrót do 3.ligi, o którym przebąkiwał trener Jaworski. Co więcej, gra i wyniki w końcówce rundy, niekorzystny wiosenny terminarz, 8 punktów przewagi nad strefą spadkową, mogły spowodować nawet obawy o ligowy byt.
Nikt przy Ratuszowej zimą nie obiecywał już walki o awans, wiadomo, w jakiej rzeczywistości ekonomicznej znajduje się klub, więc na wartościowe transfery nie było co liczyć. Zimą biało-niebiescy rozegrali towarzyskie spotkania z rywalami od trzeciej ligi, do klasy rozgrywkowej. Sparingi z rywalami z "wyższej" półki Górnik nie ugrał przysłowiowego sztycha. GKS Wikielec (3:1), Lechia Dzierżoniów (2:0), Apis Jędrzychowice (3:2) i AKS Strzegom (3:0) nie mieli problemów z odniesieniem zwycięstw. Z drugiej były wygrane z outsiderami 4.ligi Górnikiem Boguszów-Gorce (3:1), Olimpią Kamienna Góra (5:0), walczącym o utrzymanie w klasie okręgowej MKS Szczawno Zdrój (3:0) i słabiutką Slavią Hradec Kralove (5:0). Spotkanie z drużyną czeską to również totalna kompromitacja informacyjna klubu, jak i mediów wałbrzyskich, którzy nie potrafili ani zdefiniować prawidłowo zarówno nazwy rywala, jak i klasy, w której Slavia występuje.
Trener Maciej Jaworski oraz wspierający go Ryszard Mordak, w porównaniu z rundą jesienną musieli korzystać z jeszcze bardziej węższego grona zawodników. Marcin Gawlik i Damian Migalski odeszli do Apisu Jędrzychowice. Ten pierwszy rundę wiosenną miał z głowy z powodu kontuzji (tylko raz w meczowej kadrze), a popularny Nuno znakomicie odnalazł się w roli skrzydłowego strzelając 10 bramek. Wypożyczeni do Karoliny Jaworzyny Śląskiej zostali Artur Słapek i Piotr Rojek - obaj z hukiem pożegnali się z 4.ligą, a dodatkowo Słapek wsławił się nie strzeleniem karnego w meczu z Górnikiem. Do Szczawna wypożyczony został Paweł Tobiasz, do Boguszowa Gorce bramkarz Marcin Malczewski. Po stronie nabytków odnotowano nazwiska z czwartoligowych outsiderów Kamila Drąga grającego jesienią w Jaworzynie Śląskiej i Dawida Maruta (Górnik Boguszów-Gorce). Do tego pozyskano filigranowego Mateusza "Papaja" Wroczyńskiego z A-klasowgo Górnika Nowe Miasto, który był bodaj najniższym zawodnikiem całej 4.ligi. Blok defensywny uzupełnił doświadczony Adrian Mrowiec, który jesienią rekreacyjnie pomagał rezerwom w B klasie.
Jaworski z tak skromnej ilościowo grupy zawodników ustawił zespół systemem 1-4-4-2:
                                                         Jaroszewski
Michalak                    Mrowiec                                                 Smoczyk                Krzymiński
                                                     Rytko (Drąg)
Wroczyński                                       Chajewski (Błażyński)                           Dec (Młodziński)
                                                  Sobiesierski (Bogacz)
Życie zweryfikowało plany- w okręgowym Pucharze Polski porażka z ligowym rywalem w Świdnicy 0:2. W pierwszej wiosennej kolejce Ratuszową zdobywa bezproblemowo Sokół Marcinkowice (3:1), a drugi mecz przyniósł również porażkę, tym razem we Wrocławiu z Piastem Żerniki (1:2). Po 19.kolejce Górnik Wałbrzych mając rozegrane 17 spotkań legitymował się zaledwie 23 punktami, co dawało dopiero 11.miejsce w tabeli, zaledwie 5 punktów nad będącym w strefie spadkowej zespołem Wiwy Goszcz. Nie widząc pozytywów nie tylko w wynikach, ale przede wszystkim w grze swoich podopiecznych Maciej Jaworski złożył rezygnację, która zaskoczyła zarząd klubu. 
Z powodów ekonomicznych, jak i również czysto sportowych, nie rozpatrywano zatrudnienia szkoleniowca z zewnątrz. Wybór padł na Jacka Fojnę, który opiekował się dotychczas juniorami. Z częścią zawodników nowy trener znał się jeszcze z boiska, a smaczku jego debiutowi w roli I szkoleniowca dodawał fakt, że rywalem była Polonia-Stal Świdnica, klub w którym Fojna spędził najwięcej czasu.
Górnik musiał zacząć punktować, niewykluczone, że nastąpiłoby to również w przypadku pozostawienia na stanowisku trenera Macieja Jaworskiego. Jacek Fojna konstruował swojego Górnika stopniowo - nie tylko wprowadzając byłych podopiecznych z drużyny juniorów, ale i układając inaczej taktycznie zespół. Zmiany personalne wymusiły niejako kontuzje Drąga, Bogacza i Mrowca. Na prawej stronie zadebiutował 18-letni Michał Zaremba, co pozwoliło na przesunięcie Dariusza Michalaka na środek obrony. 19-letni Piotr Krawczyk mocno zaczął naciskać na prawej stronie Wroczyńskiego, dał szansę Dawidowi Marutowi i sukcesywnie zaczęli się pojawiać się kolejni juniorzy: Dawid Kokoszka, Szymon Krupczak, podstawowym napastnikiem stał się Miłosz Rodziewicz, a Kacprowi Wiśniewskiemu debiut uniemożliwiła kontuzja.
Miłosz Rodziewicz - największe odkrycie
Górnika w sezonie 2017/18
[foto:Jakub Zima]
Zwycięstwo ze Świdnicą 1:0, później równie skromna wygrana na boisku najsłabszej w lidze Karoliny, ogranie słabiutkiej Wiwy 2:0 spowodowało, że Górnik wydźwignął się na 7.miejsce. Wizyta przy Oporowskiej to nie tylko pierwsze stracone bramki, ale i pierwsza porażka za kadencji Jacka Fojny. Wałbrzyszanie na boisku wicelidera powalczyli, ale nie potrafili realnie zagrozić rezerwom Śląska. Mecz z Orłem Ząbkowice Śląskie to z kolei mecz z kategorii tych, o których kibice wspominają miesiącami. Mimo, że Górnik nie grał dobrego spotkania wygrał w okolicznościach niesamowitych - rywal prowadził 1:0, 2:1, nie wykorzystał karnego, wyrównanie i wreszcie zwycięski gol w samej końcówce meczu! Szczęścia biało-niebieskim zabrakło już w następnym meczu, gdy Bielawianka wygrywa przy Ratuszowej 1:0 po bramce już w drugiej minucie.
Wyjazd do Wołowa przynosi remis 2:2 - 0:1 do przerwy, znakomity okres gry wałbrzyszan, dwa gole Miłosza Rodziewicza, nerwowa końcówka - obrona karnego, ale i stracona bramka. W Wielkiej Lipie podobnie - od 0:1 po 2:1, z tą różnicą, że zwycięstwa nie dają sobie wałbrzyszanie wyrwać, bo zwycięski gol padł w doliczonym czasie gry.
Rewanż za jesienną porażkę w Oleśnicy z outsiderem 0:3 Górnik wziął w identycznych rozmiarach, a znów dublet ustrzelił Rodziewicz. Mecz w Bardzie nie dochodzi do skutku, a 3 punkty do swojego dorobku za walkower dopisują sobie wałbrzyszanie. Wizyta na boisku lidera w Gaci to porażka 0:1, ale o wiele lepsza postawa niż przeciwko Śląskowi II. Sezon Górnik kończy wygranymi z beniaminkami z Kłodzka (2:1) i w Trzebnicy (4:1), gdzie po raz kolejny odrabia wynik od stanu 0:1.
Górnik zakończył sezon na 5.miejscu (51 punktów - 22 straty do duetu liderów). Na własnym boisku wywalczył 31 punktów: 10 zwycięstw - 1 remis - 4 przegrane, co było czwartym wynikiem w grupie wschodniej za Śląskiem II, Foto-Higieną i Bielawianką. Z delegacji wałbrzyszanie przywieźli 20 punktów: 6 zwycięstw (w tym walkower za mecz z Unią w Bardzie) - 2 remisy -7 porażek. Lepsi na wyjazdach okazały się 4 zespoły, które wyprzedziły Górnika w końcowej tabeli.
Jeśli chodzi o bramki: 51 trafień to dopiero siódmy wynik w lidze, jeśli chodzi o bramki zdobyte, natomiast 40 straconych to piąty rezultat w lidze. Domowa skuteczność (29 goli) - 8.miejsce, na wyjeździe (22 bramki, w tym 3 za walkower w Bardzie) - 10.miejsce.
W tabeli jesieni Górnik  - 4.miejsce (28 punktów 9-1-5) za Śląskiem II (42 pkt), Foto-Higieną (38) i Bielawianką (34). Natomiast za kadencji Jacka Fojny - 3.miejsce (28 punktów 9-1-3), za Śląskiem II (36) i Foto-Higieną (29 punktów, ale 1 mecz rozegrany mniej).
Strzelcy bramek: 9 -Dariusz Michalak, 7 - Mateusz Sobiesierski, 5 - Damian Chajewski, Kamil Młodziński, Miłosz Rodziewicz, 4 - Jan Rytko, 2 - Damian Bogacz, Denis Dec, Marcin Smoczyk, 1 - Wojciech Błażyński, Piotr Krawczyk, Damian Migalski, Mateusz Wroczyński oraz 3 samobójcze.
Żółte kartki: 10 - Jan Rytko, 8 - Mateusz Sobiesierski, 7 - Damian Chajewski, 6 - Dariusz Michalak, Kamil Młodziński.
Czerwone kartki: 2 - Mateusz Sobiesierski (za dwie żółte), 1 - Mateusz Krzymiński (faul), Dawid Marut (faul taktyczny).
Górnik rozegrał 29 spotkań, wszystkie w pełnym wymiarze czasowym Damian Jaroszewski i Marcin Smoczyk, 28 - Chajewski, 27 - Michalak, Młodziński, 26 - Rytko, 24-Krzymiński, 23-Sobiesierski, 22-Dec, 17-Błażyński, Bogacz, Rodziewicz
tylko jesienią grali: 13-Gawlik, Niemczyk, 12-Słapek, 7-Migalski, 5-Tobiasz, 3-Rojek
tylko wiosną grali: 10-Wroczyński, 8-Krawczyk, Zaremba, 6-Kokoszka, 5-Krupczak, Marut, 4-Mrowiec, 2-Drąg, 1-Olejnik.
REZERWY W B KLASIE
Do zespołu rezerw działacze Górnika podeszli poważnie... Tzn. samo zgłoszenie do rozgrywek to sukces, bowiem już poprzedni sezon pokazał, że zasiedzieli na ławce rezerwowych zawodnicy wpuszczeni na boisko wyraźnie odstają od kolegów, nie czują piłki. Życie pokazało, że sezon 2017/18 w wykonaniu Górnika II nie daje się normalnie zdefiniować. Z jednej strony spora ilość juniorów, którzy zaliczyli debiut w seniorach. Najmłodszy z 2002 roku, ale też szokuje liczba aż 61 zawodników! Do gry aspirowali nie tylko trenerzy (bracia Domagałowie, Fojna), członkowie zarządu (Krzysztof i Grzegorz Michalakowie), ale i nieco zapomniani wychowankowie (Dominik Grzesiak, Damian Olejnik, Dawid Rosicki, Krzysztof Zakrzewski). Bramkarz Bartłomiej Ziobro, ewentualny zmiennik Jaroszewskiego w 4.lidze, bronił w DLJ, a w B klasie często grywał w polu. Do historii przeszedł jesienny mecz z Nysą Kłaczyna, gdzie zagrało w meczu 4 bramkarzy: Marcin Malczewski w bramce, a Kamil Reczulski, Karol Grzondziel i Ziobro w polu! 
Bilans zawodników Górnika II Wałbrzych w B klasie
[wg Łączy Nas Piłka]
Zespół jesienią prowadził Jacek Fojna, by wiosną oddać ster Marcinowi Domagale. Górnik II w 1.kolejce wygrał w Jaworzynie Śląskiej z Karoliną II 3:0 i pierwsze miejsce nie zajmowali jedynie dlatego, że Zieloni Mrowiny wygrali 5:2 w Pankowie. Ale w 2.kolejce 5:0 z Gromem pozwoliło awansować na fotel lidera. Pierwsze stracone punkty to remis w 4.kolejce z Nysą Kłaczyna (2:2) u siebie.Pauza w 5.kolejce spowodowała, że liderem zostało Zagłębie Wałbrzych. W 10.kolejce Thorez sensacyjnie przegrywa u siebie z Sokołem Kostrza 0:3, co pozwoliło objąć ponownie 1.miejsce przez biało-niebieskich. Po derbowym spotkaniu, wygranym przez Górnika II 2:0 przewaga wynosiła 3 punkty nad lokalnym rywalem, a po zaległym meczu z outsiderem Huraganem Olszany (14:0!) wzrosła do 6 oczek. 
Wiosną rezerwy zaczęły od 3 zwycięstw i 2 meczów przełożonych. W 19.kolejce Górnik II traci punkty dopiero w trzecim meczu w sezonie (2:2 w Kalnie z Błyskawicą). Po tym meczu przewaga nad Zagłębiem wynosiła 9 punktów, które w dodatku miało rozegrany 1 mecz więcej. Po dwóch kolejnych zwycięskich meczach przyszedł niespodziewany remis w Dobromierzu 2:2, a po pokonaniu Sokoła Kostrza 6:1, remis w Łażanach 1:1 po golu w 94 minucie Adriana Mrowca. W 24.kolejce Górnik II ponosi pierwszą porażkę w sezonie - mimo prowadzenia 1:0 porażka z Zielonymi Mrowiny 1:5, choć goście nie strzelili jeszcze karnego. Po przedostatniej kolejce przedostatniej kolejce przewaga nad Zagłębiem stopniała z 5 do 2 punktów, bowiem przy Ratuszowej rezerwy ogrywa MKS II Szczawno Zdrój. 
W ostatniej kolejce w meczu bezpośrednich rywali pada bezbramkowy remis, który dawał prymat w B klasie rezerwom Górnika. Już po meczu radość zapanowała w obozie Zagłębia - jak czas pokazał, jak najbardziej uzasadniona. Wałbrzyski OZPN uznał rację działaczy Thoreza, po prostu w Górniku nie przeliczono dokładnie spotkań i przez niedopatrzenie przegrali mecz walkowerem tracąc tym samym szansę na awans do A klasy. Działacze z Ratuszowej odwoływali się jeszcze od tej decyzji opierając linię obrony na terminie zakończenia rozgrywek 4.ligi - mimo, że już I zespół Górnika zakończył grę w 4.lidze, zdaniem działaczy rozgrywki kończą się dla piłkarzy wałbrzyskich dopiero po barażach mistrzów obu grup 4.ligi.
Trudno nie odnieść wrażenia, że sezon rezerw to wielka prowizorka. Klasą dla siebie był niewątpliwie Adrian Mrowiec, który broniąc dostępu do bramki okazał się najskuteczniejszym strzelcem zespołu z 19 bramkami. Od niego okazało się zaledwie dwóch graczy skuteczniejszych w B klasie. Absencje kartkowe, czy ławka w 4.lidze to znakomita szansa na utrzymanie rytmu meczowego w B klasie.  
JUNIORZY
Piotr Krawczyk
[foto:walbrzych24.com]
Postawa i wyniki juniorów potwierdziły, niestety, kryzys wśród młodych zawodników pod Chełmcem. Sezon podopieczni Jacka Fojny rozpoczęli od pogromu Polonii w Ząbkowicach Śląskich 6:1. Potem było już tylko gorzej. Jesienią z Wałbrzycha komplet punktów wywoziły zespoły Parasola (0:3), MKS Oława (1:3), FC Academy (0:3), Ślęzy (0:3) i Polonii-Stali (3:4). Młodym piłkarzom Górnika udało się u siebie pokonać jedynie Lechię Dzierżoniów (1:0) i  BKS Bobrzanie Bolesławiec (3:2). Wiosną nie było lepiej - jedyne zwycięstwa domowe to 2:0 z ząbkowicką Polonią,3:2 z Karkonoszami plus wygrana w niezwykle ważnym meczu w Bolesławcu 2:1. Gdy Jacek Fojna objął zespół seniorów, za wynik odpowiadał Tomasz Resel. 12.miejsce chwały nie przynosi, zwłaszcza, że nie tak dawno o Górniku mówiło się o trzeciej czy czwartej sile w kategorii juniorów. 
Do Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław od lat nie można równać wałbrzyszan. Mocno odskoczyły Miedź Legnica i Chrobry Głogów, systematycznie rozwijający swoje szkółki piłkarskie. Od dłuższego czasu ciężko Górnikowi rywalizować również z FC Academy Wrocław, Ślęzą i KS Polkowice. Na pocieszenie można zauważyć, że spora grupa trafiła do I zespołu. Michał Zaremba, Szymon Krupczak, Miłosz Rodziewicz, Piotr Krawczyk, Dawid Kokoszka czy bramkarze Kamil Reczulski i Bartłomiej Ziobro mogą śmiało o sobie powiedzieć jako o piłkarzach szerokiej kadry czwartoligowca. Jeszcze większa grupa zaliczyła debiut w B klasowych rezerwach. Najskuteczniejszym strzelcem wałbrzyszan w DLJ był Piotr Krawczyk - strzelec 8 bramek. Do tego dorzucił trafienie w 4.lidze w meczu w Trzebnicy i 4 w B klasie. Dla niego był to ostatni sezon w juniorach, w podobnej sytuacji znaleźli się: bramkarze Ziobro i Malczewski (wiosną wypożyczony do Górnika Boguszowa Gorce), Michał Jędrusik, Szymon Krupczak, Jakub Jędras, czy Patryk Ciepielewski. Krupczak poznał już smak gry w 4.lidze, Jędras, podobnie jak Ziobro, tylko zaliczył ławkę rezerwowych. Na pewno w letnich sparingach otrzymają szansę na pokazanie się trenerowi Fojnie na tle seniorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz