wtorek, 21 listopada 2017

Mirosław Gniewek nie żyje

Za rok będziemy obchodzić 35-lecie awansu Górnika Wałbrzych do 1.ligi oraz znakomitą jesień, po której biało-niebiescy przewodzili stawce najlepszych drużyn piłkarskich w kraju. Niestety, wśród świętujących nie będzie już jednego z bohaterów tamtego okresu Mirosława Gniewka.
22 lutego obchodził 55 lat. Starsi kibice pamiętają go jako czołowego gracza środka pola. W Górniku debiutował w wieku 18 lat, w sezonie 1980/81. Wychowanek Kryształu Stronie Śląskie trafił pod Chełmiec do I zespołu z juniorów Górnika, praktycznie jako jedyne wzmocnienie drużyny, którą opuścili doświadczeni zawodnicy tacy jak Janikowski, Janisz, Kwiatkowski czy Sidorski. Trener Józef Majdura dał szansę debiutu Mirosławowi w 5.kolejce - 20.09.1980 w Gdańsku w meczu z Lechią (1:2) na 5 minut przed końcem meczu zmienił Waldemara Fechnera. Na pierwszy występ w wyjściowej jedenastce musiał jednak czekać aż do 14.kolejki (1:1 w Rybniku). W sezonie 80/81 Gniewek zagrał 11 razy. W następnym biało-niebiescy notują falstart, trenera Majdurę zastępuje Horst Panic, dla którego Mirosław Gniewek był podstawowym pomocnikiem obok Krzysztofa Truszczyńskiego czy Mariana Kowalskiego. 28 meczów i 3 gole to bilans na koniec kampanii 1981/82. Wreszcie historyczny sezon 1982/83 to 25 występów i 2 gole.
W drugiej lidze Gniewek został zauważony przez trenerów młodzieżówki, do której był powoływany. Tygodnik Piłka Nożna klasyfikował go w corocznym zestawieniu talentów, czyli zawodników w kategorii U-21. Wiele ciepłych słów poświęcił mu trener Panic, zwłaszcza w kluczowym meczu sezonu 82/83 - w Lubinie, gdzie zwycięstwo 1:0 nad Zagłębiem praktycznie rozstrzygnęło losy awansu. Mirek był piłkarzem bardzo dobrze wyszkolonym technicznie, dlatego kazałem mu przetrzymywać jak najdłużej piłkę. Wywiązał się z tego bardzo dobrze i utrzymaliśmy skromne zwycięstwo do końca.
 Po awansie do ekstraklasy kadra Górnika zrobiła się szersza. O ile już w końcowych meczach poprzedniego sezonu brakowało dla Mirosława miejsca w wyjściowej jedenastce, to teraz po transferze Ciołka, eksplozji formy Rusieckiego czy Kowalskiego praktycznie pozostała dla niego rola rezerwowego. Bilans w 1.lidze to zaledwie dwa mecze - w 2.kolejce w Szczecinie (0:1 z Pogonią zmienił w 80 min. Rusieckiego) i w 4. we Wrocławiu (3:0 ze Śląskiem - 8 końcowych minut, również za Rusieckiego). Zimą lider dokonał szukał kolejnych wzmocnień, dzięki temu do Wałbrzycha zawitał m.in. Zenon Przybysz. Gniewek znalazł się w grupie zawodników, którzy pożegnali Górnika. Wraz z Waldemarem Fechnerem przeszli do drugoligowego Zagłębia Wałbrzych trenowanego przez Andrzeja Włodarka. O tym, że był to znakomity ruch potwierdził już debiut, gdzie Mirosław był najlepszym obok Jańca na boisku w meczu z Chemikiem Police.15 meczów i 1 gol to bilans rundy wiosennej'84 w ekipie Thoreza, gdzie grali wówczas m.in. Dryś, Urbanowicz, Bonk. Borcoń czy Ptak. W sezonie 1984/85 w barwach zielono-czarnych trenowanych przez Józefa Kampę, a później przez Aleksandra Papiewskiego Gniewek zagrał 13 strzelając 1 gola. Tak skromny bilans spowodowany był kontuzją odniesioną jeszcze w rundzie jesiennej.  Następny sezon 85/86 wyglądał jeszcze gorzej, zaledwie 8 meczów. Leczenie urazu, kiepskie wyniki Zagłębia nie sprzyjały dobremu powrotowi do składu. Wiosną zespół przejmuje trener Horst Panic, który niejako odkurza Gniewka i w końcówce sezonu kompletuje on większość ze swoich występów, w tym 4 w pełnym wymiarze czasowym. Nie udało się jednak  uratować Zagłębiu uniknąć degradacji. Sezon 1986/87 to dominacja w 3.lidze i wyprzedzenie na mecie drugiej Miedzi Legnica aż o 10 punktów. W tamtym sezonie trener Panic zbudował naprawdę ciekawie grający zespół. W drugiej linii zaczął błyszczeć Marek Wierzbicki, harował pracowity Roman Gawrych, przypominał o sobie Bogdan Bonk, a z linii napadu został wycofany Gerard Śpiewak. Dla Gniewka teoretycznie znów zrobiło się za ciasno, ale z czasem wygrywa rywalizację o miejsce w składzie. W drugoligowym sezonie 1987/88 Mirosław zagrał 25 mecze, strzelając 3 bramki, a bilans głównie wypracował kapitalnie przepracowaną zimą, po której wiosną tylko w ostatnim meczu nie zaliczył pełnego spotkania. Sezon 1988/89 to komplet 30 meczów i 6 goli, w tym jedyny w karierze seniorów bramkowy dublet w meczu z Arką Gdynia (4:0). Wałbrzyszanie zbierają dobre recenzje, a gra duetu Gniewek-Wierzbicki uruchamiających szybkich Latałę, Hajduka czy Sinkiewicza, bądź pozyskanego ze Śląska Mikołajewicza robi wrażenie na obserwatorach meczów zaplecza ekstraklasy.
W sezonie 1989/90 to sezon, w którym ponownie dochodzi do derby Wałbrzycha, tym razem Mirosław gra po stronie Zagłębia, które jesienią wygrywa 3:1 na Nowym Mieście i 2:0 przy ratuszowej. Gniewek zalicza z kolegami znakomity sezon, długo Thorez liczył się w walce o awans, indywidualnie zaś w 30 meczach zdobywa 1 gola. W sezonie 1990/91 - 25 meczów. W sezonie 1991/92 Zagłębie zostaje osierocone przez Horsta Panica, a trenerem został Jerzy Jowik. Gniewka w meczach ligowych jednak już nie zobaczyliśmy, wg prasy wyjechał do Francji kończąc tym samym 7 letnią grę w zespole Thoreza.
Mirosław Gniewek w Górniku grał na boku pomocy, w Zagłębiu odpowiedzialny był za rozgrywanie. Dysponował dobrym uderzeniem z dystansu, pewnie strzelał rzuty karne.
Pogrzeb śp. Mirosława odbędzie 22 listopada o godz. 12 na cmentarzu przy ul.Piaskowej.

1 komentarz: