poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Odnalezieni 3 ligi niżej...

W rundzie wiosennej kilku piłkarzy zmieniło barwy klubowe, a ich nowe zespoły niespodziewanie grają kilka szczebli niżej niż ich ostatni przystanek w przygodzie z piłką.
Kamil Śmiałowski
Bodaj najbardziej spektakularny powrót do macierzystego klubu zanotował 26-letni skrzydłowy Kamil Śmiałowski, którego wiosną można oglądać w barwach KS Walim. Popularny Śmiały wraca do tego klubu równo po dekadzie. Jeszcze w wieku juniora trafił do Polonii/Sparty Świdnica, gdzie w wieku 17 lat debiutuje w zespole seniorów w trzeciej lidze. Co ciekawe wśród klubowych partnerów jesienią 2008 miał kilku byłych piłkarzy Górnika Wałbrzych:Łukasza Jarosińskiego, Jarosława Solarza, Dariusza Filipczaka, Jacka Fojnę. W Świdnicy był bliski awansu do 2.ligi, ale musiał wraz z partnerami uznać wyższość Zagłębia Sosnowiec. Na tym szczeblu zadebiutował po 5 latach już w zespole z Ratuszowej. W międzyczasie w Świdnicy, a później w Dzierżoniowie zagrał w 111 trzecioligowych meczach i strzelił 23 bramki. Zimą sezonu 2013/14 nie bez problemów przeszedł z Lechii do Górnika Wałbrzych. Wiosną 2014 zagrał 13 razy strzelając 2 gole, w tym jakże ważną w ostatniej kolejce w Poznaniu Warcie (1:0) pieczętującą utrzymanie w 2.lidze. Przygodę z drugoligowym Górnikiem zakończył latem 2015 łączną liczbą 36 meczów i 4 bramek. Sezon 2015/16 Śmiałowski rozpoczął w Wałbrzychu dwoma występami w lipcu w Pucharze Polski, by w sierpniu wystąpić na murawie Stadionu 1000-lecia w koszulce Lechii Dzierżoniów. W Lechii występował do sierpnia ubiegłego roku (38 meczów - 10 goli), po czym prywatnie wyjechał za granicę.Zimą wrócił do kraju, ale ostatecznie postanowił pomóc swojemu macierzystemu klubowi z Walimia. Trenowany przez Jacka Sobczaka KS mający w swoich szeregach jednego z największych obieżyświatów futbolowych Roberta Rzeczyckiego po jesieni zajmował przedostatnią lokatę w wałbrzyskiej grupie A klasy. Wiosną w 4 meczach zespół prawie podwoił jesienny dorobek, Śmiały strzelał w 3 meczach i obecnie ma na swoim koncie 5 trafień. Sierpień w trzeciej lidze (czwarty poziom), a marzec - A klasa (siódmy poziom)...
Wojciech Błażyński
Podobną drogę w dół o trzy klasy rozgrywkowe zanotował Wojciech Błażyński. Popularny Chudy, rocznik 1983, był jednym z architektów odrodzenia wałbrzyskiego ligowca awansując z nim z A klasy do IV ligi. W latach 2002-2007 w barwach Górnika/Zagłębie Błażyński rozegrał 110 ligowych meczów, w których strzelił 20 bramek, w tym kilka naprawdę efektownych, z rzutów wolnych. Od wiosny 2008 przez 7 lat Chudego mogliśmy oglądać w drużynach poza Wałbrzychem: z Górnikiem Gorce awansował z A klasy do klasy okręgowej, wzorem kolegów z boiska zaliczył epizod w austriackiej lidze regionalnej w USV Kienberg. Paradoksalnie w najwyższej klasie rozgrywkowej zagrał w Świdnicy (3.liga w Polonii/Sparcie - jesienią 2010), skąd trafił z okręgówki i po rundzie do niej wrócił, tyle, że do Mieroszowa, gdzie z Białym Orłem spadł do A klasy w 2012 roku. Po dwu i pół letniej grze w Olimpii Kamienna Góra latem 2015 trafia do Victorii Świebodzice, gdzie po roku świętuje piąty w karierze awans. Jesienią ubiegłego roku Błażyński był jednym z podstawowych graczy beniaminka, który jesień zakończył na solidnym piątym miejscu ze stratą 3 punktów do trzeciej Wiwy Goszcz. Zimą nastąpiła rewolucja organizacyjna w Victorii, która zakończyła się odejściem sztabu szkoleniowego oraz kilkunastu zawodników. Wojciech Błażyński dość niespodziewanie odnalazł się w ... B klasie, czyli najniższym szczeblu rozgrywkowym w okręgu wałbrzyskim! Wybór Górnika Nowe Miasto oznacza, że jest to powrót Chudego do Wałbrzycha po 7 długich latach, ale dobre wyniki zespołu dają nadzieje na szóstą w jego karierze promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz