niedziela, 23 kwietnia 2017

ESA37 po regular season - dramat Zagłębia Lubin

Projekt ESA37 funkcjonuje od 4 lat, ma swoich przeciwników jak i zwolenników. Generalnie największym mankamentem wydaje się dzielenie dorobku punktowego, który promuje słabsze zespoły. Dla kibiców niezaprzeczalnym pozytywem jest przedłużenie emocji, bowiem jak pokazała ostatnia 30.kolejka podstawowej części sezonu - decydował gol w doliczonym czasie gry.
Dramatyczne chwile przeżywano praktycznie od samego początku wprowadzenia etapu play-off.
Sezon 2013/14 - o 8.miejsce walczą Lechia mająca punkt przewagi nad Cracovią i dwa nad Jagiellonią. Gdańszczanie przegrali we Wrocławiu 0:1, Cracovia w Kielcach (0:1) z Koroną pogodzoną z grą w grupie spadkowej, natomiast Jaga nie wykorzystuje szansy i ledwie u siebie remisuje z trzynastym w tabeli Piastem 1:1. Zwycięstwo dawało jej ósme miejsce. Tak się jednak nie stało,choć końcówka meczu  była bardzo dramatyczna. Po podziale punktów jak się okazało Lechia z ósmego wywindowała na czwartym miejscu, a Cracovia finiszowała na 14, a Jagiellonia na 11.
Sezon 2014/15 - jedyną korektą po 30.kolejce mogło być wskoczenie do ósemki Podbeskidzia kosztem Lechii. Gdańszczanie przegrali w Kielcach 2:3, ale bielszczanie potrzebujący zwycięstwa ulegli pędzącemu po mistrzostwo Lechowi Poznań u siebie 0:2.
Sezon 2015/16 - dramat Podbeskidzia, ale po kolei: o 2 miejsca w ósemce rywalizuje 6 drużyn:
7. Ruch - 38 pkt, 8. Lechia, 9. Wisła,10. Podbeskidzie, 11. Jagiellonia - po 35 pkt, 12.Korona - 34. Lechia ogrywa Ruch 2:0 i jest pewna miejsca w grupie mistrzowskiej, Wisła męczy się z Zagłębiem Lubin i ledwie remisuje 1:1 co kosztuje ją pozostanie w grupie spadkowej. Jagiellonia przegrywa z rewelacyjnym wówczas Piastem w Gliwicach 0:2, Korona ogrywa Górnika Zabrze 2:1, ale na niewiele jej się to zdaje. Natomiast Podbeskidzie wygrywa z Termaliką Nieciecza 2:0 i dołącza pod względem punktowym do Ruchu i Lechii. Pomiędzy wspomnianym trio decyduje tzw. mała tabelka, a w niej Lechia ma 7 pkt, Ruch - 5, a bielszczanie - 3. Do tego doszło zamieszanie z ewentualnym odjęciem punktów Ruchowi, koniec końców Podbeskidzie wylądowało w spadkowej strefie, gdzie rozbite psychicznie w 7 dodatkowych meczach zdobywają zaledwie jeden punkt i z hukiem spadają z ligi.
Sezon 2016/17 - sytuacja nieco podobna jak rok wcześniej - o 3 miejsca rywalizuje 5 drużyn: 6.Korona, 7.Pogoń, 8. Bruk-Bet po 39 pkt, 9. Wisła Płock, 10. Zagłębie Lubin po 38 pkt. Najpoważniej do tematu podchodzą portowcy wygrywając z Lechią Gdańsk 3:1 i nie oglądając się na rywalizację innych zespołów zapewniają sobie miejsce w górnej połówce. Najdramatyczniejsze sceny obserwowane są w Kielcach - Korona od porażki w październiku z Legią (2:4) legitymuje się 7 kolejnymi domowymi zwycięstwami. Tymczasem Bruk-Bet wygrywa 1:0 w Kielcach, w doliczonym czasie gry nieuznany gol dla miejscowych (decyzja prawidłowa). Końcowy gwizdek sędziego w Kielcach to początkowo łzy rozpaczy, bo Zagłębie tylko remisuje u siebie ze Śląskiem 1:1, ale ma korzystny bilans z kielczanami (4:0,1:2). Nikt się nie spodziewał, że namiesza Wisła Płock, która w 94 minucie strzelając bramkę z karnego dającą remis w Gdyni wyrzuci do grupy spadkowej ... lubinian! Mała tabelka pomiędzy Koroną, Wisłą i Zagłębiem i się okazuje, że najlepiej na tym wychodzi zespół trenera Bartoszka.
Emocje do ostatniego gwizdka arbitra - to kibice lubią najbardziej. Gorzej, że nie poradzili sobie z tym dziennikarze CANAL+ odpowiedzialni za słynną Multiligę, czyli symultaniczną relację ze wszystkich boisk. Po ostatnim gwizdku brak informacji kto jest w grupie mistrzowskiej, a kto w spadkowej, mylne informacje podawane na podstawie albo reakcji piłkarzy (np. Wisły Płock, która w żadnym wariancie nie byłaby na ósmym miejscu), albo aplikacji w smartfonach. "Eksperci" w studiu nawet zawyrokowali nawet, że o utrzymanie będą grali niecieczanie mimo zwycięstwa w Kielcach. Mimo szybkich korekt dzięki informacjom administratora portalu 90minut.pl niesmak pozostał.
Czy Paweł Żyra pojawi się
w fazie play off?
[foto: zaglebie.com]
Największym przegranym sezonu wszem i wobec okrzyczane zostało Zagłębie Lubin. Owszem, aż 3 z 4 drużyn, które w obecnej kampanii reprezentowały Polskę w europejskich pucharach grać będą o utrzymanie, ale jeszcze kilka tygodni temu nikt sobie nie wyobrażał lubinian w dolnej połówce.
Po 4:0 z Koroną u siebie i 2:0 w Poznaniu Zagłębie zostało liderem tabeli, by w następnej kolejce ograć Bruk-Bet Nieciecza 2:0. Do tego udane mecze w eliminacjach Ligi Europejskiej, gdzie wyeliminowany został Partizan Belgrad. Swoje problemy miały Legia, Lech i o ekipie Piotra Stokowca zaczęto mówić jedynie w superlatywach.Udało się zakontraktować kadrowicza Filipa Starzyńskiego, który był jedynie wcześniej wypożyczony. Stratę Macieja Dąbrowskiego zrekompensowała eksplozja formy Jarosława Jacha. Gdy z kolei do Cracovii odszedł Krzysztof Piątek ściągnięto Martina Nešpora. Wydawało się, że zbilansowany zespół będzie piął się w górę tabeli, a tymczasem wiosną dopadł dołek, którego finałem okazał się nieszczęsny remis ze Śląskiem oznaczający jedynie grę o utrzymanie. Ostatnie 9 meczów to zaledwie jedno zwycięstwo (W Lublinie z Górnikiem Łęczna 1:0), dwa remisy i 6 porażek. Przyczyn niepowodzeń jest na pewno kilka, póki co krytyka skupia się na trenerze Stokowcu, który albo za bardzo zaczął żonglować nazwiskami w składzie i nie pozostawał konsekwentny. Jedenastka oparta została na dwóch obozach - byłych graczach Polonii Warszawa (Čotra, Todorovski, Piątek, Tosik) i Ruchu Chorzów (Dziwniel, Starzyński, Janoszka, Mazek), coraz rzadziej sięgał po młodych graczy - duży zjazd zanotował Rakowski, epizody Jończego czy Żyry niech nikogo nie zmylą. Wałbrzyszanin Paweł Żyra zaliczył jedynie 11 minut w dość pechowo przegranym meczu z Lechią w Gdańsku (0:1) i był to w sumie dobry występ. Paweł zanotował kilka przechwytów, odważnie próbował przenieść grę w pole karne rywala. Gra się jego podobała i był chwalony przez komentatorów. A w następnym meczu Żyry zabrakło nawet w meczowej kadrze... Czy teraz, gdy presja niesamowicie wzrosła, trener Stokowiec zdecyduje się na wystawianie młodzieży?
Innym mankamentem jest zachwianie proporcji pomiędzy graczami zagranicznymi a Polakami. Polaček, Guldan, Todorovski, Čotra, Vlasko, Nešpor, a wcześniej Papadopulos nie dawali takiej jakości, jak choćby na początku rozgrywek, gdy zespół grał udanie i w lidze i w pucharach.
Oba dolnośląskie zespoły grać będą o utrzymanie. Na chwilę obecną Zagłębie jest na 10.miejscu z 20 punktami, tuż za nim Śląsk z 17, ale zamykające tabelę trio Ruch Chorzów (z Pawłem Oleksym i Miłoszem Trojakiem) - Piast Gliwice- Górnik Łęczna ma tych punktów 15. Wszystko się może zdarzyć, a dolnośląskie derby, ponownie w Lubinie 16 maja (34.kolejka). Koniec sezonu dla grupy spadkowej 2 czerwca, a dla grupy mistrzowskiej - 4 czerwca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz