piątek, 10 marca 2017

Zarząd Górnika odkrywa karty

8 marca, Dzień Kobiet, natomiast zarząd piłkarskiego Górnika zwołał pierwszą konferencję prasową po jego ukonstytuowaniu się. Prezes Czesław Grzesiak wraz z braćmi Michalakami czekali na postanowienie sądu, który zatwierdził układ zawarty z wierzycielami. Gdyby nie było wspomnianego układu, klub postawiony zostałby w stan upadłości, co zamknęło by drogę wierzycielom do odzyskania zaległych pieniędzy. Redaktor Bogdan Skiba pisze o kwocie sięgającej pół miliona, jest to spora suma, ale biorąc pod uwagę dotację niektórych miast na kluby występujące na szczeblu centralnym, to okazuje się, że nie jest ona taka duża. Realia wałbrzyskie są jednak nieco inne niż Kielc, czy Legnicy, poza tym piłka nożna nie jest reprezentowana na takim szczeblu jak siatkarze, czy koszykarze. Nowy zarząd przede wszystkim zyskał czas. Owszem, po wyborze trzech braci Michalaków do zarządu spotyka się z krytyką. Faktem jest, że całe trio od małego,dzięki ojcu, są przy piłce, a od lat przy ligowym Górniku. Niewiadomą są z kolei ich umiejętności menedżerskie, czy są w stanie wyprowadzić klub z długów jednocześnie zapewniając jakość sportową nie tylko pierwszego zespołu, ale i licznych grup młodzieżowych.
Miasto nie odwróciło się od klubu, wiadomo, ze wspomoże środkami, które można zyskać startując w różnego rodzaju konkursach o dotacje. Zmiany na pewno spotkają pion szkoleniowy zajmujący się trenowaniem najmłodszych adeptów. Już pożegnał się z klubem Jacek Fojna. Lepsze ma nadejść ze strony Lubina, gdzie pomocy i inspiracji szukał Czesław Grzesiak. Do Zagłębia trafialiby najzdolniejsi wałbrzyszanie, a w drugą stronę wypożyczani byliby gracze z rezerw, celem ogrania się, zdobycia doświadczenia, a jednocześnie pomóc wałbrzyskim seniorom. Od kilkunastu lat drogę z Lubina na Ratuszową pokonywali jedynie ci, którym się nie udało po zmianie barw klubowych Górnika na Zagłębie.
Klub Stu rodzi się w bólach
[źródło - strona klubowa]
Ponownie duże nadzieje nowy zarząd wiąże z inicjatywą Klubu Stu. Nie wypaliło w przyszłości, ale wciąż szuka się rozwiązań, by zbudować siatkę drobniejszych sponsorów, korzyści biznesowych wynikających z członkostwa w klubie. Póki co na oficjalnej stronie nazwisk nie ma nawet ... dziesięciu. Twarzami inicjatywy mogą być znani w całym kraju - aktor znany m.in. z serialu Wataha Leszek Lichota czy Piotr Włodarczyk. Jednak o jakiejkolwiek kampanii reklamowej, medialnej w tej chwili można jedynie pomarzyć.
Zapowiadana jest kolejna zmiana strony klubowej - póki co jeśli chodzi o zawartość to w porównaniu z innymi jest daleko w tyle, tak jak w ligowej tabeli. O ile layout jest przyjazny dla oka, to aktualność newsów,kadr pozostawia wiele do życzenia. Poza tym strona nie jest nośnikiem marketingowym, jakim może się stać dla klubu, który potrzebuje wsparcia różnego rodzaju sponsorów.
Jeśli faktycznie ma nastąpić rewolucja polegająca na poprawie wizerunku klubu to nie tylko strona musi przejść lifting. O spotkaniu poinformował lakonicznie na swojej stronie B.Skiba a jedyną relację przeprowadził walbrzyszek.com,  - chcąc trafić do większej rzeszy kibiców, potencjalnych sponsorów trzeba otworzyć się na współpracę z większą ilością lokalnych witryn, gazet czy telewizji. Dobrym ruchem na pewno jest darmowe wejście dla dzieci, młodzieży do lat 13, kobiet i seniorów powyżej 70 roku życia. Sporo się mówi o przyciągnięciu do klubu byłych piłkarzy Górnika. Plany są ambitne, już pierwsze sukcesy (zatwierdzona ugoda z wierzycielami), trzeba trzymać kciuki za powodzenie misji Grzesiaka i Michalaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz