niedziela, 15 listopada 2015

Nadzieja Lubina rodem z Wałbrzycha - Paweł Żyra

Dla młodszych kibiców może wydawać się niepojętne, ale 30 lat temu Górnik Wałbrzych oddawał nie mieszczących się w kadrze zawodników do Zagłębia Lubin, gdzie przyjmowano ich z pocałowaniem ręki i byli wiodącymi postaciami. Wystarczy wspomnieć choćby duet obrońców Benedykt Bylicki - Jerzy Sysiak, którzy byli współautorami pierwszego awansu Miedziowych do pierwszej ligi (zwanej dziś ekstraklasą) w 1985. Za chwilę ligę ratowali Marian Kowalski ze Zbigniewem Stelmasiakiem, a nazwisk piłkarzy, którzy przebyli drogę z Wałbrzycha do Lubina nie sposób wszystkie wymienić. Z czasem trend nieco się zmienił: Zagłębie znakomitymi warunkami, lepszymi perspektywami kusiło najzdolniejszych juniorów. Na przestrzeni wielu lat z grupy kilkunastu zawodników, którzy w wieku juniora trafili spod Chełmca do Zagłębia praktycznie tylko Pawłowi Oleksemu udało się przebić do ekstraklasy. Pozostali,mimo, że grali w reprezentacjach Polski różnych roczników, gdzieś po drodze się zagubili, a co niektórzy nawet już nie grają w piłkę.
Spotkania drużyn juniorów, a także seniorów są znakomita okazją spotkania się z byłymi kolegami z Wałbrzycha. W dorosłej rywalizacji najczęściej są to mecze rezerw Zagłębia, które rywalizowały na czwartym poziomie rozgrywkowym z Górnikiem/Zagłębiem, a obecnie z Górnikiem Wałbrzych. W tych spotkaniach w barwach miedziowego klubu grali i uznane nazwiska - ligowe (Manuszewski, Salamoński, Żytko czy były gracz rezerw Bayernu Monachium Banaczek), dzisiaj zbierające znakomite recenzje (bramkarz Piasta Szmatuła, pomocnik Cracovii Dąbrowski czy lubinianin Rakowski), zagraniczne (Oprśal, Perović, Kristić, Ćap, Gilcimar, Alunderis). Oczywiście nie brakowało byłych wałbrzyszan, którzy z czasem wrócili na Ratuszową: Teśmian, Rola, W.Walusiak, Kaszuba, Dziekan, Tobiasz czy Łaski. Nie dane było w seniorach wystąpić przeciwko Górnikowi takim zawodnikom jak Horyk, Duś czy Krawiec, którzy ocierali się o kadrę, a obecnie grają na piątym, a nawet siódmym poziomie rozgrywek...
Paweł Żyra w 2010 r.
Praktycznie nie było meczu Zagłębia II z wałbrzyską drużyną, gdzie wśród lubinian nie byłoby piłkarza grającego wcześniej pod Chełmcem. W sezonie 2015/16 tradycje podtrzymała osoba Pawła Żyry. Drugi z byłych graczy Górnika Wałbrzych, 18-letni bramkarz, wychowanek Olimpii Kamienna Góra Michał Nowak przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.
Żyra, blondyn operujący w drugiej linii w kwietniu następnego roku skończy dopiero 18 lat. W Wałbrzychu trenował pod okiem m.in. Juliusza Drohomireckiego, w turniejach nastolatków był wyróżniającym się graczem i w wieku zaledwie 13 lat trafił do Akademii Piłkarskiej Zagłębia Lubin. Półtora roku w Lubinie wystarczyło,że został zauważony przez trenerów związkowych i praktycznie od początku 2013 roku do klubu przychodzą powołania na konsultacje czy też mecze z nazwiskiem Żyrki,  Bartłomiej Zalewski (U-15), Robert Wójcik (U-16 i U-17) wreszcie Rafał Janas (U-18) widzieli i widzą w nim reprezentacyjny potencjał.
Obecny rok jest przełomowym w karierze Pawła, bowiem dopiero w 2015 rozpoczął na dobre rozdział pt. Seniorzy. Najpierw trener I zespołu Zagłębia Piotr Stokowiec zaprosił Żyrę wraz z innymi kolegami z drużyny juniorów oraz rezerw na zajęcia pierwszoligowców. Po treningach oraz obozie w Uniejowie wraz z Erykiem Sobkowem został zgłoszony do kadry I zespołu, ale wiosną nie dane mu było ani razu zagościć nawet na ławce rezerwowych Zagłębia. Pojawił się natomiast w drugim zespole,który udanie prezentował się w trzeciej lidze. Pojawił się 14-krotnie na boisku strzelając dwa gole, w tym raz w debiucie pokonał bramkarza Dębu Przybyszów.
Michał Oświęcimka, Paweł Żyra i Jan Rytko
Latem tego roku Żyra ponownie zaliczył obóz z pierwszym zespołem oraz zgrupowanie kadry U-18, z którą później wyjechał do dalekiej Japonii. Klub widząc również w nim potencjał przedłużył umowę i obecnie Pawła wiąże kontrakt do końca czerwca 2018 roku.
O ile wciąż kadra meczowa w ekstraklasie to za wysokie progi dla wałbrzyszanina to miejsce w drugiej drużynie ma pewne. W trzeciej lidze gra regularnie i tylko raz zaczął mecz na ławce rezerwowych.Pierwsze kolejki opuścił ze względu na mecze w kadrze w Japonii, a potem w 15 meczach 5 razy wpisał się na listę strzelców, a wystarczyło mu zaledwie dwa spotkania - 3 gole strzelił Kątom Wrocławskim (11:0) i 2 w Rzepinie (3:1).
Z racji wieku trudno podejrzewać, by w sobotnim meczu Zagłębia II z Górnikiem Wałbrzych na murawie spotkał kogoś znajomego ze wspólnych zajęć. Grę Żyrki oglądało się z przyjemnością - dobry przegląd pola,nienaganna technika, sylwetka umięśniona - trudno zabrać mu było piłkę. Naprawdę trudno było domyślić się, że to dopiero siedemnastolatek! Miał swój współudział przy drugim golu gospodarzy, ale duże umiejętności znamionowało jednak zagranie kilkanaście minut później, gdzie wałbrzyską defensywę wyprowadził w pole kapitalnym prostopadłym podaniem do Sobkowa, który na szczęście dla gości spartolił idealną sytuację. Taki piłkarz na chwilę obecną bardzo Górnikowi by się przydał - nie chodzi tu o wcale jakość wśród młodzieżowców, ale umiejętności gracza drugiej linii.
Wiadomo, że piłkarzom miejscowym czy też wychowankom bardzo trudno przebić się do I składu. Tak jest nie tylko w Lubinie, ale i w zdecydowanej większości polskich klubów. Warto przyglądać się postępom Pawła i trzymać kciuki, by przygoda z kadrą trwała aż do I drużyny i przebił się z czasem do ekstraklasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz