wtorek, 25 sierpnia 2015

Cimek strzelił gola

Spotkanie Górnika Wałbrzych z Lechią Dzierżoniów zapowiadało się ciekawie i śmiało kandydowało do miana hitu trzeciej kolejki 3.ligi. Za gośćmi przemawiało ... trzecioligowe doświadczenie, które jak ważne jest, to wałbrzyszanie przekonali się w Gorzowie w poprzednim meczu. Dzierżoniowianie w ubiegłym roku zanotowali niespotykaną passę, gdy jesienią skompletowali komplet wyjazdowych zwycięstw. Dolnośląska kadra walcząca bez powodzenia w finale kontynentalnym oraz z powodzeniem w krajowym Regions Cup,oparta była przede wszystkim na graczach Lechii. Tych sukcesów nie byłoby bez znakomitej pracy z młodzieżą, która często jest sprawdzana przez ekstraklasowe kluby. Juniorzy Lechii w tygodniu poprzedzającym derbowy bój dwukrotnie ograli rówieśników z Wałbrzycha i to pod Chełmcem.
Niestety,ci co chcieli zobaczyć derby byłego województwa wałbrzyskiego musieli obejść się ze smakiem. DZPN nad wyraz surowo potraktował incydenty z meczu z Karkonoszami, a w Wałbrzychu dopiero w piątek ruszyło informowanie kibiców. Z pewnością nie padł by tegoroczny rekord frekwencji (inna marka kibicowska w porównaniu z Karkonoszami, półmaraton), ale zapewne kilkuset fanów zasiadło by na trybunach Stadionu 1000-lecia. Szkoda.
Zbigniew Soczewski nie mógł skorzystać z usług Adriana Leśniarka - kapitana kadry DZPN, skuteczny Damian Niedojad usiadł na ławce rezerwowych,podobnie jak nieobecny we wcześniejszych meczach obrońca Filip Barski (przed rokiem testowany przez wałbrzyszan za kadencji Andrzeja Polaka), czy utalentowany 17-letni Jakub Bolisęga,który już był na testach w Śląsku czy Legii. W podstawowym składzie wybiegł powracający po pierwszoligowym graniu w Arce Gdynia i Bytovii Kamil Juraszek oraz jego imiennik- Śmiałowski, który ten sezon rozpoczął jeszcze w koszulce Górnika grając w Pucharze Polski. Otoczka jego przejścia zarówno z Dzierżoniowa do Wałbrzycha, jak i w odwrotną stronę raczej poróżniły działaczy obu klubów niż służyło współpracy klubów z jednego okręgu...
Na podstawie relacji internetowych można wnioskować jedno - goście zbytnio przestraszyli się faworyzowanych gospodarzy, którzy dopiero w drugiej odsłonie zdominowali przeciwnika. Ponownie piłkarze Roberta Bubnowicza mają problem ze stworzeniem sytuacji podbramkowej, a przede wszystkim ze skutecznością. Największe zagrożenie to rzuty wolne dyktowane wręcz hurtowo. Lechia, o czym pisze ich strona, ma spore pretensje do wrocławskiego arbitra Mirosława Mazgaja. Zaledwie 26-letni rozjemca już trzeci sezon gwiżdże na tym szczeblu, ale jeśli trafił mu się taki "wielbłąd", że pokazał żółtą kartkę innemu zawodnikowi niż winowajcy, to powinien odpocząć od sędziowania. Znając obiektywizm p.Łukasza Bieniasa pełniącego funkcję prezesa klubu jak i ...administratora strony internetowej, śmiało można założyć, że taka pomyłka miała rzeczywiście miejsce. Jaki będzie finał to przekonamy się za kilka dni, gdy związkowa witryna pokaże jaką notę otrzymał sędzia Mazgaj.
Bubnowicz nieco przemodelował skład Górnika - w końcu usiadł na ławkę Mateusz Krzymiński, którego na lewej stronie zastąpił Sebastian Surmaj, Dariusz Michalak powędrował na prawą stronę defensywy, a na środku zagrał Sławomir Orzech. W ofensywnych formacjach bez zmian i prawdę powiedziawszy z obecną kadrą raczej rewolucji nie ma co się spodziewać. Trzeba mieć nadzieję, że schematy wypracowywane na treningach wreszcie zaczną się sprawdzać, wreszcie będzie piłka dogrywana dokładnie do strzelca a piłkarze wykorzystają swoje drugoligowe doświadczenie,
Michał Oświęcimka strzela zwycięskiego gola.
[foto: dami.walbrzych.pl]
Czytając relację na lajfy.com można było odnieść wrażenie, że bramka Łukasza Malca była non-stop bombardowana. Te wrażenie tonują relacje z innych stron. Wizytówką wałbrzyszan staje się zdobywanie bramek w końcówkach meczu,bowiem bramka dająca komplet punktów padła w 85 minucie gry. Dość sensacyjnie brzmi, że strzelcem został Michał Oświęcimka. Popularny Cimek cieszy się zasłużoną estymą ze względu na serce do gry, niesamowitą walkę o każdą piłkę. O ile w wieku juniora zdobywał seryjnie korony króla strzelców w różnego rodzaju turniejach, to w seniorach Górnika do niedzieli strzelił raptem ... jednego gola! Pół setki drugoligowych zmagań od wiosny 2013 i tylko w pamiętnym meczu w Głogowie (2:0 czerwiec'13) zdołał pokonać bramkarza rywali. Miejmy nadzieję, że będzie to w przypadku Michała przełamanie i zacznie seryjnie strzelać bramki. Na taki przełom czeka kapitan Górnika Marcin Orłowski, który ponownie złapał żółtą kartkę - ciekawe kto wówczas zastąpi na szpicy popularnego Orła?
Paweł Żyra (Zagłębie II Lubin)
3.kolejka 3.ligi dolnośląsko-lubuskiej była ciekawa i kolorowa. Kto by się spodziewał, że ubiegłosezonowy mistrz ligi do tej pory nie ugra nawet punktu? W 4 meczach strzelano bramki w doliczonym czasie gry. Sędziowie pokazali aż 8 czerwonych kartek, z czego połowę w Żmigrodzie w pojedynku dwóch Piastów. Niespodziewanie górą byli niedawni pogromcy wałbrzyszan z gorzowskiego Karnina. Co ciekawe kat Górnika Oskar Raćko pojawił się na murawie dopiero w 70 minucie i po kilkudziesięciu sekundach puścił wiązankę wałbrzyskiego arbitrowi kosztującą go czerwoną kartkę. Do tej pory już tylko 4 drużyny nie doznały porażki. Beniaminek z Polkowic otwiera tabelę z kompletem zwycięstw. Ślęza i Polonia-Stal spotkały się ze sobą we Wrocławiu i podzieliły się punktami, choć wręcz miażdżącą momentami przewagę mieli gospodarze, którzy musieli sobie radzić bez supersnajpera Grzegorza Rajtera. Wreszcie rezerwy Miedzi, którzy posiłkowali się grupą pierwszoligowych graczy z eksreprezentantem Michałem Stasiakiem na czele.Mimo tego aż dwukrotnie nie potrafili z rzutu karnego pokonać bramkarza Stilonu Gorzów i goście wywieźli cenny punkt. W składzie rezerw Miedzi wystąpił niedawny gracz Górnika Wałbrzych Damian Lenkiewicz, który powrócił z testów z Malty. W ogóle w tej kolejce powiększyło się grono ekswałbrzyszan na trzecioligowych boiskach. W rezerwach Zagłębia zagrał Paweł Żyra, który ma za sobą debiut w kadrze U-18, która bawiła na początku miesiąca na turnieju w Japonii. W Śląsku II pojawił się Michał Bartkowiak - w sobotę zaliczył końcówkę meczu w ekstraklasie z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a w sobotę najpierw wypracował bramkę na 1:0, a później sam strzelił gola na 2:0 w spotkaniu z Formacją Port 2000 Mostki.
W następnej kolejce Górnik gościć będzie na boisku Foto-Higieny Gać, która do tej pory grała jedynie na boiskach rywala. Faworytem, podobnie jak w spotkaniu z Karninem, będą wałbrzyszanie, ale wyjazdowa indolencja biało-niebieskich nakazuje ostrożność w typowaniu wyniku.

11 komentarzy:

  1. ...w 3 lidze prawie każdy mecz to derby :) kartkę - we wspomnianej - akcji dostał rzeczywiście inny zawodnik (4) pomimo protestów ze strony Górnika, że byla to 17. Po kilku chwilach jednak ponowny faul na "Orle" i w konsekwencji czerwona. I ponownie w koszulce biało-niebieskich wystąpił Orzech...

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do meczu to kluczem do wygranej był brak w składzie Krzymińskiego.Bez niego Górnik gra o wiele lepiej i jest w stanie nawet wygrać w Gaci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałem okazje być na meczu więc mam trochę inne zdanie niż"obiektywny"p Bienias. Lechia od pierwszego gwizdka do ostatniego grała systemem 1-10
    Praktycznie parę razy przekroczyła połowę boiska, stwarzając mniej sytuacji niż słabiutkie Karkonosze. Gra Lechii opierała się na bardzo ostrej grze, a momentami brutalnej ! Skoro "obiektywny" p. Bienias ma pretensje do, co prawda słabiutkiego sędziego, to zapewne za to, że w II połowie nie dał dodatkowo 3 czerwonych kartek zawodnikom Lechii za ewidentne przewinienia. Pierwszą sytuację opisuje osoba w 1komentarzu, gdzie kartka należała się zawodnikowi z nr 17 ale zawodnicy Lechii zrobili takie zamieszanie i podstawili zawodnika z nr 4, bo 17 miał już żółtą kartkę i powinien wylecieć z boiska. Następną czerwoną kartkę powinien dostać Ochota, zawodnik, który nie chciał pogodzić się z decyzją sędziego, biegł do arbitra z 30 m.a gdy dobiegł, dwoma rękami uderzył (odepchnął) sędziego w piersi !! Za to został ukarany tylko żółtą kartką :) Czerwoną kartkę powinien dostać także Śmiałowski, który dwoma nogami bezpardonowo w pełnym biegu wjechał w Sawickiego, który już nie miał piłki ! Co prawda klęczał potem przy byłym koledze i przepraszał, ale prawo jest prawem. Sędzia upomniał tylko Śmiałowskiego i podyktował rzut wolny. Jak Orłowski miał strzelić bramkę, skoro więcej razy leżał na ziemi niż w całej poprzedniej rundzie... Uważam, że p Bienias powinien dać na msze za to, że był taki sędzia a nie inny, bo Lechia kończyłaby mecz tylko z bramkarzem :) i z pół tuzinem bramek. Szkoda, że "obiektywny" p Bienias nie odniósł się do strzelonej prawidłowo bramki w pierwszej połowie. Skoro po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego, bitym przez Orłowskiego, bramkarz odbija piłkę przed siebie, a nadbiegający Sawicki umieszcza ją w bramce, to jak może być spalony :) Zapewne Bienias nie zauważył (tak jak sędzia) ewidentnej ręki w polu karnym w drugiej połowie, i mimo reklamacji naszej drużyny karnego nie było. Można mieć pretensje do sędziego za wypaczenie wyniku, jak sędzia nie uznaje bramek, dyktuje kontrowersyjne karne itd. Ale jak można mieć pretensje do sędziego, skoro Lechia w całym meczu trzy razy tylko przeszła swoją połowę i oddała jeden celny strzał w stronę bramki. A najlepszym zawodnikiem na boisku był bramkarz gości. Co do gry naszej drużyny, to widać było chęć walki i brak szczęścia. Cieszy natomiast to, że od paru lat mamy w końcu bramkarza na którego można, jak na razie liczyć. W środku pola brylował Cimek i jest to pozycja dla niego, o czym pisałem rok temu. Tak samo jak to, że Krzemiński jest słabiutki. Ale dobrze, że w końcu i inne osoby to dostrzegły... Dobrze grał Sawicki, natomiast słabiutko gra Radziemski i to nie pierwszy już mecz. Może Dominik powinien odpocząć ?? Szybki Uszczyk więcej wnosi do gry, szkoda tylko, że nasi zawodnicy jeszcze nie nadążają za nim. Powodzenia w następnym meczu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do pracy arbitra Mazgaja to oceniony został przez obserwatora z OZPN Wałbrzych Andrzeja Urbańskiego na 8,2 (wg wytycznych związkowych 8,2 - prowadzenie zawodów satysfakcjonujące z kilkoma szczegółami wymagającymi poprawy).

    OdpowiedzUsuń
  5. W Żmigrodzie dopiero sędzia pokazał klasę ! Pokazał 14 żółtych kartek i 4 czerwone :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna kompromitacja stała się faktem.Tym razem Błyskawica Gać upokorzyła naszych zawodników.Za tydzień ostatnia praktycznie szansa na wyjazdową wygraną bo jak nie wygrają w Kątach to na wyjeździe nie wygrają już z nikim.Normalnie szok że wioski nas tłuką a indolencja wyjazdowa poraża coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szybki awans po roku banicji mozna wlozyc miedzy bajki, teraz wyzwaniem bedzie utrzymanie tej 3 ligi w Walbrzychu

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż się chce powiedzieć lepiej pózno niż wcale... to dotyczy tych osób co dopiero teraz zauważają jaka sytuacja panuje w Górniku. Jeszcze nie tak dawno pisałem że to klubokawiarnia i grupka całkiem przeciętnych zawodników, wśród których, tylko kilku ma ochotę do walki. To jak mnie atakowano, począwszy od autora strony... Proszę zobaczyć jak prezentują się nasze gwiazdy i gwiazdeczki z poprzedniego sezonu, i wielce ambitny baran Cyrak ! Ambitny Cyrak, zakotwiczył w wiejskim III Ligowym klubie, nasz kapitan Wepa , który powinien dawać przykład, pierwszy uciekł z klubu i sprzedał się za parę srebrników i także gra w III lidze. Ale tam już nie ma pewnego miejsca jak u nas, tylko prawie w każdym meczu zostaje zmieniony. A niedługo zasiądzie na ławie na stałe i wtedy wróci do KK, która go przyjmie i zapewne przydzielą mu jakąś funkcje, chociażby asystenta asystenta lub woznego gdzie dyrektoruje "typowa 9" czyli Marcin Folc zasłużony dla Wałbrzyskiej Piłki zawodnik... Następna "gwiazda" Bronisławski i "geniusz" Figiel przeszli do Częstochowy,a co gra teraz Raków po takich wzmocnieniach to widać, w ostatnim meczu. Bronisławskiego zmieniono po 17 min gry, a Figiel doczłapał do 70 min. Gdy tylko zmieni się trener, a może to być po następnej kolejce ( bo tylko w Górniku można pozostawać trenerem przez 26 meczy, mimo, że ciągle jest się na przedostatnim miejscu), Bronisławski wyleci nawet z szerokiej kadry Rakowa, a Figiel będzie grywał ogony i skończy tak jak w Miedzi. Następny super transfer Cyraka Minkiewicz grywa w III Lidze w rezerwach Miedzi. Oszołom Musin szukał szczęścia w Bełchatowie, ale jak zobaczyli co prezentuje, to odesłano go, ale do klubu GOO-GOO i teraz w stringach wije się po rurze :) A okrzyknięty nadzieją Wałbrzyskiej Piłki Koreańczyk, po wysprzedaniu wszystkich sandałów na Manhatanie ( ponoć miał dobre sandały, skoro sam Zapart kupił 8 par, żeby mu starczyło na cały pobyt Górnika w III Lidze ) zawinął majdan i ślad po nim zaginął, nawet żyjący w świecie iluzji pan Skiba nic o nim nie wspomina. Tyktor z D. Michalakiem objezdzili całą Polskę i nikt ich nie chciał, wiec wrócili do kolegów. No ponoć mieli okazję jeszcze zabłysnąć w stolcu.... Otrzywiście chodzi mi o drużynę Stolec Skałki :) I z kim mieliśmy się utrzymać w II Lidze, jak tu nikomu nie zależało. Może paru naiwnym kibicom takim jak ja, który mimo wszystko jest na każdym meczu. Ale co mi się nie podoba to będę pisał, pomimo, że niektórym osobom to nie na rękę. W Brzegu też byłem, a swoje odczucia opiszę w następnym komentarzu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli chodzi byłych graczy Górnika w Rakowie to nie jest taka jak opisywana w ostatnim komentarzu: Figiel jest chwalony za grę, wysoko oceniany, a kompletu meczów nie zaliczył, bo musiał pochować ojca :(. Bronisławski jest podstawowym młodzieżowcem, a w Puławach doznał kontuzji. A przed meczem z Wisłą "Medaliki" byli na 2.miejscu - czy to dowód na złą grę Figla i Bronisławskiego?
    A graczem wypożyczonym z Medzi był Lenkiewicz, a Musin zagrał sparing w Koronie, a nie Bełchatowie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście, że Lenkiewicz, błąd w pisowni... myślę, że obiektywni kibice domyślili się. Natomiast nie pisałem, że Figiel nie grał we wszystkich meczach, bo nie mieści się w składzie i doskonale wiedziałem, że dostał wolne z powodu śmierci ojca. Napisałem, że Raków od kiedy wzmocnił się naszymi gwiazdami gra gorzej niż grał, o czym piszą ich kibice na różnych portalach. Przez kogo jest chwalony ?? Przez trenera który go ściągnął. Bilans Figla w Rakowie w czterech meczach zero bramek, jedna asysta i raz wymieniony. To, że Bronisławski jest podstawowym młodzieżowcem to niczego nie dowodzi, Jeszcze nie tak dawno za Jaworskiego, podstawowym młodzieżowcem w Górniku był Szuba, a reprezentant Bartkowiak siedział na ławie. Przy innych trenerach Bartkowiak ociera się o ekstraklasę, a Szuba grzeje ławę w III Lidze :) A co do Musina, to nie pisałem o sparingu Korony, tylko o tym, że szukał szczęścia w Bełchatowie. A skoro Panu nic o tym nie wiadomo, cóż mogę powiedzieć ?? Jest mi przykro...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytając pana komentarz uważam że napisał pan fakty z którymi ciężko dyskutować dlatego jeszcze nie zaatakowały pana pędraki.Co do zawodników którzy odeszli to ma pan rację i znając życie po sezonie taki Wepa tu wróci i zostanie trenerem od dzieci.W Opolu już narzekają na jego grę że zwalnia i robi słynne kółka i gra do tyłu.Co do Bronisławskiego to nie mogę pojąć jak takie drewno może grać w podstawowym składzie bo nikt mi nie powie że jest lepszy od młodzieżowców ściągniętych z 1 ligi do Rakowa.To jest taka sama sytuacja jak w Górniku za Cyraka.Kończąc temat Bronisławskiego to czy ktoś mi może powiedzieć jak przedstawiają się jego statystyki i ile bramek strzelił w lidze bo ja nie mogę sobie przypomnieć.I na koniec mam pytanie czy ktoś faktycznie wie co się dzieje z Koreańczykiem który miał być inwestycją na przyszłość a ostatnio jak byłem na bazarze to już go nie było i próżno go szukać w składzie juniorów.Doprawdy historia tak tajemnicza jak z tym słynnym pociągiem.Pozrawiam

    OdpowiedzUsuń