niedziela, 26 października 2014

Debiuty juniorów w drugoligowym Górniku

Każdy trener życzyłby sobie takiego debiutu juniora jaki miał miejsce w przypadku Michała Bartkowiaka. Pod koniec marca 2013 Górnik podejmuje Chojniczankę, Robert Bubnowicz przy stanie 0:0 zmienia Adriana Moszyka na Bartkowiaka, potem był karny w ostatniej minucie dla gości, a grający w "9" gospodarze w doliczonym czasie gry odwracają losy meczu z 0:1 na 2:1 po asyście i bramce 16-letniego wówczas Michała!
W historii drugoligowych występów mieliśmy kilkanaście debiutów wychowanków czy juniorów Górnika, ale oczywiście nie każdy był tak spektakularny jak Bartkowiaka i nie każdego przygoda z seniorami potoczyła się jak sobie by sam zawodnik i trenerzy życzyli.
Kornel Duś - w ligowym debiucie gol i asysta.
Sezon 2010/11 - najbardziej spektakularny debiut zaliczył oczywiście Kornel Duś, wtedy 17-latek, wychowanek Górnika Gorce, który w Żaganiu (2:2) zaliczył asystę przy bramce D.Janika, a sam w ostatniej minucie gry wyrównał stan meczu. Później było niestety tylko gorzej. W całym sezonie strzelił raptem 3 gole, co nie przeszkodziło mu powrócić do kadry juniorów (U-18, U-19), po jesieni sezonu 2011/12 klub zrezygnował z jego usług, a on sam nie potrafił odnaleźć się w poważnej piłce kopiąc w niższych klasach (Olimpia Kamienna Góra, Górnik Gorce, Skalnik Czarny Bór). Obecnie jest najgroźniejszym strzelcem macierzystego Górnika Gorce - lidera B klasy.
W tymże sezonie debiut zaliczyła grupa wychowanków wałbrzyskiego klubu pod koniec sezonu, gdy trzon ekipy seniorów zaangażowany był w akademicką rywalizację. Przeciwko Elanie Toruń (1:1) ligowe debiuty zaliczyli: Damian Nawrocki (18 lat), Marcin Antoniak (20 lat), Damian Chajewski (19 lat) i Dominik Grzesiak (18 lat). Z tego kwartetu jedynie dla Chajewskiego nie był to jednorazowy epizod, o pozostałych słuch zaginął. "Chajek" w następnym sezonie zaliczył 8 występów wchodząc z ławki rezerwowych, by w 2012/13 dodać do tego dorobku dodać 16 meczów. Jesienią 2013 10 razy pokazał się w drugiej lidze, by wiosną zasilić czwartoligową Olimpię Kowary, gdzie gra do dzisiaj.
Wcześniej niż wspomniany kwartet debiut w 2.lidze zanotował 19-letni Dominik Radziemski, wychowanek Baszty Wałbrzych. Syn Krzysztofa, bratanek Sławomira - znakomitych ongiś defensorów Zagłębia i KP Wałbrzych, wszedł na kilka ostatnich chwil w meczu w Chojnicach (3:0 dla Górnika) zmieniając bohatera meczu Daniela Zinke. W przeciwieństwie do swego rówieśnika Chajewskiego, Dominikowi udało się wywalczyć miejsce w wyjściowej jedenastce, choć trudno mówić w jego przypadku o pewnym miejscu. Jego bilans to 45 meczów i 4 gole. Latem tego roku w wieku 22 lat opuścił Wałbrzych przechodząc do 3-ligowych Karkonoszy Jelenia Góra, gdzie zbiera bardzo pozytywne recenzje (13 meczów i 3 gole w tej rundzie).
Podobny do Radziemskiego debiut w sezonie 2010/11 zaliczył Łukasz Kalka (19 lat), który w ostatniej kolejce w Turku (2:1) zmienił w ostatniej minucie Maciejaka. Był to jednak tylko epizod, później ten ponoć utalentowany zawodnik powrócił do macierzystego Włókniarza Głuszyca, gdzie gra do dnia dzisiejszego z przerwą na sezon 2012/13, gdzie jedną rundę zaliczył w Nowej Rudzie, a drugą w Świdnicy.
Paweł Matuszak gra w Austrii
Sezon 2011/12 - Paweł Matuszak (17 lat) syn Radosława, byłego gracza Czarnych, Górnika i KP Wałbrzych. Matuszak jr miał udane wejście do zespołu, podobnie jak rok wcześniej Duś. Dobry technicznie, odważny pomocnik w debiucie w seniorach strzelił bramkę w PP (2:5 z Rozwojem II), w lidze trener Bubnowicz stawiał na niego w wyjściowym składzie póki nie zmogła go kontuzja. Podobieństwa do Kornela nie kończą się jednak tylko na debiucie, bowiem z czasem Paweł dawał coraz mniej zespołowi, z klubem nie mógł się dogadać w sprawie umowy. Ostatecznie przygoda z ligowym Górnikiem trwała ledwie półtora sezonu (17 meczów), a sam zawodnik wzorem ojca kontynuuje grę na poziomie powiatowym w Austrii (ASV Worthington Kienberg/Gaming).
Kamil Jarosiński (19 lat) poszedł w ślady starszego brata i próbował sił jako bramkarz. Debiutował w spotkaniu w Żaganiu, gdy Damian Jaroszewski zobaczył czerwoną kartkę i w swoim pierwszym kontakcie z piłką wyjmował ją z siatki. Górnik przegrał 1:2, nie można mieć pretensji do Kamila za występ, który występ okupił sporym stresem (wymiotował podczas meczu). W drugim meczu musiał przełknąć gorzką pigułkę - 0:5 w Legnicy, a w dopiero w myśl przysłowia do trzech razy sztuka - w swoim meczu nr 3 wygrał (4:1 z Rakowem). W następnym sezonie w sukurs przyszła mu kontuzja Jogiego i wszedł w przerwie meczu z Elaną (0:0), a w kolejnym puścił kolejne 5 bramek (1:5 w Polkowicach). Bilans młodszego Jarosińskiego to 5 meczów i 13 puszczonych bramek. Rok temu próbował swoich sił w piątej lidze norweskiej (IL Nordlys).
Trzecim debiutantem w lidze był 20-letni Przemysław Polak, który w końcówce sezonu (1:1 z Calisią w Kaliszu) zmienił w ostatniej minucie Maciejaka.W następnym sezonie pięciokrotnie wchodził z ławki, ale suma jego występów nie sięgnęła nawet 90 minut minut.
Sezon 2012/13 - o Michale Bartkowiaku wspomniałem na początku. W pucharowym meczu zaliczyli swoje jedyne mecze w seniorach Marcin Matysek i Dawid Rosicki.Natomiast w lidze drugim po Bartkowiaku wychowankiem klubu, który zaliczył debiut był 17-letni Kamil Misiak - dołączony do zespołu na wniosek nowego trenera seniorów Macieja Jaworskiego. W debiucie zaliczył ponad godzinę gry przeciwko Gryfowi Wejherowo (1:2), by 4 dni później zaliczyć połówkę meczu z ROW-em Rybnik (0:2). W następnym sezonie zaledwie kilka razy usiadł na ławce rezerwowych, podobnie jak w obecnym, gdzie Andrzej Polak i Piotr Przerywacz widzieli go w roli ewentualnego zmiennika. Jest podstawowym graczem drużyny juniorów, której występy regularnie obserwuje Jerzy Cyrak i być może wzorem Bronisławskiego niebawem otrzyma Kamil swoją szansę.
Sezon 2013/14 - Mateusza Krzymińskiego (18 lat) trener Jaworski znakomicie zna z zespołu juniorów i  już wiosną sezonu 2012/13 włączył go do kadry seniorów, ale dopiero w kolejnym sezonie dał mu szansę debiutu i stopniowo wprowadzając do zespołu. Łącznie Mateusz za kadencji zarówno Jaworskiego i Polaka zaliczył 16 meczów, a w obecnym 11 - grając za każdego trenera. Mogący pochwalić się dobrym dośrodkowaniem nie pokazuje w pełni tego co mogą zobaczyć obserwatorzy zmagań juniorów, gdzie Krzymiński rozgrywał niekiedy rewelacyjne zawody.
Damian Migalski (16 lat) - wydawało się, że będzie to gracz w stylu Bartkowiaka. W juniorach w strzelający seryjnie bramki, a w seniorach prócz robienia wiatru nie miał czym się pochwalić. W sezonie 13/14 zaliczył 6 końcówek meczów, o których nie wiele dobrego można powiedzieć. W tym sezonie filigranowy napastnik (170 cm) zaliczył już 4 mecze, a Jerzy Cyrak trzykrotnie wystawił go w wyjściowej jedenastce. Grający na boku pomocy kilkakrotnie pokazał się z niezłej strony i mimo młodego wieku wszystko wskazuje, że stał się pewniakiem w meczowej osiemnastce Górnika.
Sebastian Surmaj (18 lat) - w listopadzie 2012 w sparingu z białoruskim Mińskiem Maciej Jaworski dal szansę pokazania się dwóm obiecującym juniorom: Bartkowiakowi oraz Surmajowi. Jednak na ligowy debiut musiał poczekać aż do maja bieżącego roku, gdy Górnik pechowo przegrał w Bytomiu z Polonią (1:2). Maciej Jaworski wpuścił go w trudnym momencie, gdy zespół przegrywał 1:2 i trzeba było gonić wynik, za Szubę wprowadził Surmaja, który nie okazał się mężem opatrznościowym, ale nie był odstającym od partnerów. W obecnym sezonie zagrał u 3 trenerów cztery razy kompletując niewiele ponad 60 minut gry.
Dominik Bonisławski
Sezon 2014/15 - porównując kadrę Górnika z obecnego sezonu z tymi z poprzednich rzuca się w oczy ogromna rotacja. Nie przełożyła się to korzystnie póki co na wyniki ligowe. Nie udało się Andrzejowi Polakowi, ani Piotrowi Przerywaczowi. Jerzy Cyrak stara się jak może odwrócić złą kartę. Wśród nowych twarzy jedynym wychowankiem na chwilę obecną jest Dominik Bronisławski, który zaliczył udane 90 minut przeciwko Puszczy Niepołomice. Czy po powrocie z absencji kartkowej Adriana Moszyka utrzyma miejsce w wyjściowej jedenastce? Bronek ma 18 lat, ale konkurentów do roli podstawowego młodzieżowca ma wielu - począwszy od kolegów jeszcze z drużyny juniorów (Migalski, Krzymiński, Surmaj) po przybyłych latem Cichockiego i Mańkowskiego. Potencjał Dominik ma, tylko potrzeba mu czasu na ogranie, zdobycie doświadczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz