wtorek, 7 sierpnia 2018

20 lat temu: juniorzy Górnika czwartym zespołem w Polsce!

Juniorzy wałbrzyskiego Górnika zapisali się w historii złotymi literami zdobywając dwukrotnie złoty medal w 1968 i 1973 roku. Dekada lat 80-tych nie przyniosła sukcesu, a lata 90-te to transformacja ustrojowa, upadek górnictwa i piłkarzy, którzy by zachować egzystencję musieli połączyć się z Zagłębiem. Nadzieje na lepsze czasy dla wałbrzyskiego futbolu przyniósł niewątpliwie sezon 1997/98, gdy seniorzy rozgrywali dobry sezon w drugiej lidze, czyli zapleczu dzisiejszej ekstraklasy. Klub Piłkarski przemienił się w Sportową Spółkę Akcyjną Górnik, a oprócz solidnych seniorów pochwały spływały na juniorów.
Drużynę prowadził Wiesław Walczak - wieloletni obrońca Zagłębia Wałbrzych, później trener seniorów KP w latach  1993-94. Działacze widząc potencjał w chłopakach przeznaczali spore środki finansowe, by nie zabrakło im przysłowiowego ptasiego mleczka. Spora zasługa kierownika drużyny Andrzeja Romańczaka, pomocy nie skąpił dyrektor Wałbrzyskiej Kopalni Węgla Kamiennego Andrzej Płonka, ani Zdzisław Sommerfeld z firmy Wabtur.
Już runda jesienna zwiastowała, że młodzi piłkarze spod Chełmca mogą przerwać na Dolnym Śląsku hegemonię koalicji Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin. Na 16 meczów Górnik wygrał 15, przy jednym remisie!
Przed rundą wiosenną działacze szukali młodych zawodników pod kątem wzmocnienia zespołu. Tomasz Lisowicz, Piotr Igras z Piasta Nowa Ruda, Arkadiusz Felich z Polonii Świdnica, Patryk Gawrysiak z Nysy Kłodzko wzmocnili zespół Walczaka. Felich zadecydował o zwycięstwie m.in. nad Polonią w Świdnicy (1:0). Głównym rywalem o prymat na Dolnym Śląsku był niespodziewanie Parasol Wrocław, który wiosną coraz bardziej tracił dystans, by po porażce w decydującym meczu w Wałbrzychu 0:1 po golu Rafała Jeziorskiego odpaść z gry. Wówczas strata do Górnika wynosiła 11 punktów, a na drugie miejsce wskoczyło Zagłębie Lubin. Właśnie lubinianie okazali się pogromcami wałbrzyszan ogrywając ich u siebie 2:1. Ostatecznie po 32 kolejkach ligę juniorów Górnik wygrał z dorobkiem 87 punktów i bilansem bramkowym 103-21! Drugie miejsce na mecie odzyskał Parasol (72 punkty), trzecie Zagłębie zgromadziło 66 punktów.
Juniorzy Górnika w 1998 na murawie stadionu
przy ul. Dąbrowskiego,gdzie rozgrywali swoje mecze.
Najwięcej bramek zdobyli Marcin Morawski - 31, Marcin Domagała - 20, Łukasz Łukasik -14. Zespół tworzyli:
bramkarze - Marek Łoś (rocznik 1980), Artur Wieczorek (1980)
obrońcy - Wojciech Jagielski (1979), Rafał Jeziorski (1979), Piotr Smoczyk (1979 -kapitan zespołu), Wojciech Smolec (1980), Wojciech Wójcik (1980)
pomocnicy i napastnicy - Marcin Domagała (1979), Damian Dudek (1979), Arkadiusz Felich (1980), Radosław Grelewicz (1980), Patryk Gawrysiak (1979), Adam Jaworski (1979), Piotr Igras (1979), Piotr Kałoń (1981), Łukasz Łukasik (1979), Marcin Morawski (1980), Marcin Wasilewicz (1980), Bartosz Sobota (1979).
O ile w Dolnośląskiej Lidze Juniorów mecze rozgrywano 2 x 40 minut, to od turnieju półfinałowego grano 2 x 45 minut. Wałbrzyszanie trafili do Poznania, gdzie oprócz gospodarzy musieli rywalizować z Polonią Warszawa i ŁKS Łódź, czyli zapleczem nowokreowanych wice- i mistrzów Polski.
Pierwszy mecz z ŁKS stał pod znakiem pretensji łodzian do arbitra z Poznania, który zastąpił Kobierskiego, który nie dojechał z Kielc. Ponoć pan Bzdęga miał powiedzieć zdobyliście mistrza Polski, bo załatwiliście sędziów, gdybym ja sędziował, nic byście nie wygrali. Górnik wyszedł niespodziewanie na prowadzenie tuż po przerwie, gdy Adam Jaworski wykorzystał rzut karny. Chwilę później sędzia nie dyktuje drugiej jedenastki dla wałbrzyszan, co ich zdeprymowało. W ciągu 7 minut łodzianie za sprawą Łabędzkiego, Gorzaka i Derczyńskiego wychodzą na bezpieczne prowadzenie 3:1. Wynik ustala ostatecznie w 80 minucie Arkadiusz Felich. Górnik przegrywa 2:3, a w drugiej kolejce za rywala ma stołeczną Polonię, która w 1.kolejce została rozgromiona przez Lecha 4:0! Mecz rozgrywano na głównej płycie stadionu przy Bułgarskiej, wałbrzyszanie zaprezentowali się bardzo słabo, podobnie jak rywale, którym nie pomogła obecność Mateusza Bartczaka - kadrowicza, który ma za sobą grę w ekstraklasie. Pod koniec meczu szanse zaprzepaścili Morawski, Łukasik i Felich. W drugim meczu Lech wygrał z ŁKS 2:0 i otwierał tabelę.
Wałbrzyszanie by znaleźć się w strefie medalowej musieli nie tylko ograć niepokonanych gospodarzy, ale liczyć na porażkę łodzian. Lecha w ostatnim meczu półfinałowego turnieju prowadził szkoleniowiec seniorów Adam Topolski, bowiem trener Tadeusz Jaros pojechał do Wodzisławia oglądając potencjalnych rywali. Gwiazdą Lecha i całego turnieju był Arkadiusz Głowacki, już ligowiec, próbowany również w reprezentacji olimpijskiej Pawła Janasa. Pewni swego poznaniacy zagrali nieco niefrasobliwie, co wykorzystali podopieczni Wiesława Walczaka. Gole Adama Jaworskiego (27 karny) i Marcina Morawskiego (40) dały dwubramkowe prowadzenie do przerwy.  Wystarczył jednak moment nieuwagi, by w ciągu trzech minut zrobił remis za sprawą Michała Golińskiego i Łukasza Rewersa. Na szczęście po kolejnych dwóch minutach Jaworski wyprowadza Górnika na prowadzenie, a w 78 minucie wynik na 4:2 ustala Arkadiusz Felich.
Po tym spotkaniu Polonia grała z ŁKS - przy stanie 3:1 dla Czarnych Koszul i dwóch wykluczeniach łodzian, trener Wiesław Pokrywa nakazał swoim piłkarzom opuszczenie murawy. Mecz ostatecznie zweryfikowano na walkower dla Polonii.
W końcowej tabeli Lech (6 punktów) wyprzedził Górnika (4 punkty bramki 6:5), Polonię (4 punkty bramki 3:5) i ŁKS (3 punkty). Najlepszym strzelcami byli Adam Jaworski z Górnika i Łukasz Rewers z Lecha z 3 bramkami.
W drugim turnieju w Wodzisławiu sensacyjnie triumfowali gospodarze,którzy wyprzedzili Wisłę Kraków (2:1 w bezpośrednim pojedynku, a Biała Gwiazda później ogrywa Lubliniankę 9:3 oraz Zawiszę 5:1).
Źródło: tygodnik Piłka Nożna
W finale Odra Wodzisław ograła Lecha, a o brązowe medale wałbrzyszanom przyszło rywalizować z krakowską Wisłą. Rywali, rekordzistów w ilości tytułów mistrza kraju juniorów, prowadził Wojciech Stawowy,później uznany trener. Wisła poprzednie edycje 1996,1997 zakończyła tytułem mistrzowskim, a z ostatniej edycji grali jeszcze bramkarz Łukasz Szymski, pomocnik Jakub Żurek, mający za sobą debiut w ekstraklasie Paweł Nowak oraz napastnicy Wojciech Ankowski, Przemysław Tworek i Rafał Połowiec.
1 lipca 1998 w Krakowie oba zespoły postawiły na ofensywną grę, co skutkowało sporą ilością bramek. Gospodarze wygrali 6:4 (3:1). Po golach Nowaka, Ankowskiego i Połowca było 3:0 i wydawało się, że już po meczu. Gola jednak strzela Radosław Grelewicz, który w DLJ grał w SMS Sport-Contact Wrocław. Tuż po przerwie Żurek z karnego i Tabak podwyższają na 5:1. Jednak wówczas wałbrzyszanie pokazali górniczy charakter - dwukrotnie Marcin Morawski i raz Arkadiusz Felich trafiają do bramki miejscowych i w 79 minucie zrobiło się 5:4. Wynik w 87' ustalił Paweł Nowak.
5 lipca w Wałbrzychu przy Dąbrowskiego miała rozstrzygnąć się kwestia trzeciego miejsca. Na Stadionie 1000-lecia rozpoczęła się renowacja murawy, co wykluczało rozgrywanie meczu. Spotkanie rozgrywano w strugach rzęsistego deszczu. Początek należał do ustępujących mistrzów Polski, ale z czasem przewagę osiągnęli gospodarze. W 35 minucie pierwszą sytuację zmarnował Morawski posyłając piłkę obok bramki, chwilę później Łukasik przegrywa pojedynek z Szymskim, który za chwilę orbi uderzenie Gwarysiaka. W 40 minucie Felich i za chwilę Morawski nie potrafią wpakować piłki do bramki. Wreszcie w 45 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego Adama Jaworskiego i z 16 metrów Marcin Morawski daje Górnikowi prowadzenie i nadzieje na brązowe medale. Po przerwie wałbrzyszanie ruszają do frontalnych ataków, a goście oddali dwa strzały i na dodatek celne. Zmęczeni prowadzeniem ataków na grząskiej murawie miejscowi z czasem pozostawiali coraz więcej miejsca, aż w 83 minucie marzenia o medalach zakończył rezerwowy Królik, który posłał piłkę obok wybiegającego z bramki Wieczorka. Pod koniec meczu błąd Grelewicza, kontra i celny strzał Świerczka daje ostateczny wynik 2:1 dla Wisły.
Górnik w tym meczu zagrał w składzie:
Wieczorek - Jagielski, Jeziorski, Smoczyk, Jaworski, Domagała (63 Igras), Felich, Dudek, Morawski, Łukasik (53 Grelewicz), Gawrysiak (75 Sobota).
Co się stało z niedoszłymi medalistami z Wałbrzycha?
Z powodu wycofania drużyny seniorów z rozgrywek drugoligowych i rozpoczęcie gry na szczeblu 4.ligi spora grupa zadebiutowała w I drużynie Górnika, który z czasem przyjął nazwę Górnik/Zagłębie. W trzeciej lidze zagrali Wojciech Jagielski, Piotr Smoczyk, Adam Jaworski, Marcin Domagała, Marcin Morawski. Łukasz Łukasik, wychowanek Zjednoczonych Żarów, zadebiutował jeszcze w 1997 w drugoligowym KP Wałbrzych, Patryk Gawrysiak powrócił do macierzystego Kłodzka, by przenieść się do Wrocławia i podczas studiów grać w tamtejszym Inkopaksie (3.liga), by skończyć na grze amatorskiej w Wielkiej Brytanii. Bartosz Sobota w seniorach Górnika/Zagłębia zagrał tylko sezon 2003/04, gdzie pomógł wygrać klasę okręgową z 10 trafieniami. W Polsce grał w Kuźni Jawor, Lechii Dzierżoniów, Stali Świdnica, Czarnych Wałbrzych, Spójni Sady Górne, Victorii Świebodzice, Orle Lubawka,Olimpii Kamienna Góra i Unii Bogaczowice, a od 2001 w Austrii reprezentował barwy Kilb SCU, ASV Kienberg/Gaming, ASKO Lunz/See, Erlauf SV. Pokaźny dorobek za granicą wypracował najlepszy piłkarz z rundy półfinałowej Adam Jaworski. Po udanej grze w trzecioligowym Górniku/Zagłębiu, mimo propozycji z klubów centralnej Polski wybrał grę w Łużycach Lubań, gdzie utknął na 4 sezony, a od 2005 grywał już w Niemczech w Bischofswerdaer FV, Holtendorfer SV, NFV Gelb-Weiss Goerlitz i FC Stahl Rietschen. Dobra gra już w seniorach z Ratuszowej zaowocowała propozycjami dla Rafała Jeziorskiego, który w 2001 przeniósł się do Stargardu Szczecińskiego. Z Błękitnymi wywalczył dwa awanse (do trzeciej i drugiej ligi). Po wycofaniu się z rozgrywek drugiej ligi szybko znalazł pracodawcę w Gdyni, gdzie z Arką grał również na zapleczu ekstraklasy. Po przejściu do Unii Janikowo dwukrotnie wywalczył z nią drugie miejsce w 3.ligi, po czym wyjechał do Danii. Po powrocie grywał Piaście Choszczno, Sokole Pyrzyce i Sparcie Węgorzyno.Marcin Domagała odszedł z trzecioligowego Górnika/Zagłębia do Austrii, a po powrocie grywał bez większych sukcesów w Skalniku Czarny Bór, Sudetach Dziećmorowice, MKS Szczawno Zdrój. Zrobił papiery trenerskie, udanie rozpoczął pracę z młodzieżą w Starych Bogaczowicach, a od dwóch lat pracuje z juniorami Górnika. W poprzednim sezonie grywał w B-klasowych rezerwach biało-niebieskich.
Kapitan juniorów Piotr Smoczyk, podobnie jak w przypadku Jaworskiego, miał możliwości grac wyżej niż trzecia liga w Wałbrzychu. W jego przypadku mocno karierę mocno wyhamowały kontuzje. Wierny Górnikowi pozostał do 2004 roku, z przerwą na rundę w Mirsku, gdy wycofano seniorów w 2001. Oprócz epizodu w austriackim ASV Kienberg/Gaming, od 2004 grywał w Czarnych Wałbrzych, MKS 1985 Szczawno Zdrój, Olimpii Kamienna Góra, Grodnie Zagórze Śląskie, Jokerze Jaczków i Hotturze Borowice.
Największe nadzieje z ekipy Wiesława Walczaka wiązano jednak z dwoma zawodnikami młodszymi od pozostałych - Radosławem Grelewiczem i Marcinem Morawskim z rocznika 1980. Grela zaliczył debiut w drugiej lidze w wieku 17 lat - trener Grzegorz Kowalski dał mu szansę debiutu w meczu z Naprzodem Rydułtowy (5:1). Wysoki (190 cm), debiutował w kadrze juniorów prowadzonej przez Jana Pieszko. Po powołaniu Szkół Mistrzostwa Sportowego trafił do wrocławskiego Sport-Contactu, gdzie w sezonie 97/98 grał w niepunktowanych meczach w 3.lidze, a sezon później już w 4.lidze przeciwko Górnikowi. Niestety, mimo znakomitych warunków nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Po epizodzie w WKS Wieluń, jesienią 2000 dwa razy zagrał w Górniku/Zagłębiu Wałbrzych, a później to już były próby w GKS Żórawina, Miedzi Legnica, Inkopaksie Wrocław i MKS Szczawno Zdrój. Z kolei Morawski od zawsze był chwalony za technikę użytkową. W seniorach Górnika debiutuje w wieku 18 lat i awansuje do 3.ligi, gdzie jest wyróżniającą się postacią całej ligi. Mimo wielu ofert wybiera Widzew Łódź, w barwach którego debiutuje w ekstraklasie. W międzyczasie zalicza krótkie epizody w niemieckim TSV Havelse, Włókniarzu Mirsk i Ceramice Opoczno. W piłkarskim CV ma grę w reprezentacji Polski juniorów, a także w Promieniu Żary, Zagłębiu Sosnowiec, Górniku Polkowice, GKP Gorzów Wlkp. Latem 2008 wrócił do Wałbrzycha, gdzie z Górnikiem awansuje do trzeciej i drugiej ligi. Odrzuca kolejne propozycje transferowe i dopiero w 2013 przenosi się na 2 sezony do Polonii-Stali Świdnica, gdzie rozpoczyna pracę szkoleniową. Po kolejnych 2 sezonach w Wałbrzychu (2015-17, spadek z 3.ligi) przenosi się do AKS Strzegom, gdzie czaruje na czwartoligowych boiskach strzelając piękne bramki - od rzutów rożnych, poprzez wolne po strzały głową.
Z kolei trener Wiesław Walczak już latem obejmuje I zespół Górnika, który trenuje przez ponad 2,5 roku awansując z nim do 3.ligi. Zastąpiony przez Józefa Borconia wiosną 2001, jesienią prowadził Gryfa Gryfów (jeleniogórska klasa okręgowa), by od sezonu 2002/03 objąć grający w 4.lidze zespół Łużyc Lubań. Później pracował we Włókniarzu Mirsk, którego wprowadził do 4.ligi w 2006 roku,by po roku spaść. Od 2007 pracował w MKS 1985 Szczawno Zdrój, którego po roku pracy wprowadził do 4.ligi. Po degradacji w 2011 nadal pozostał na stanowisku, które opuścił po tym jak zespół, po kolejnym awansie do 4.ligi, wycofał się po rundzie jesiennej sezonu 2013/14. Po roku wraca do MKS, z którym wygrywa A klasę i awansuje do klasy okręgowej. Z powodu zdrowotnych zrezygnował z prowadzenia zespołu.

1 komentarz: