czwartek, 10 listopada 2016

Jarosiński tylko na ławie

Mijający rok nie jest najlepszy dla braci Jarosińskich. Kamil wiosną był podstawowym bramkarzem Górnika Wałbrzych, który po wywalczeniu mistrzostwa 3.ligi dolnośląsko-lubuskiej przegrał baraże o awans z Polonią Warszawa. Mimo, że zespół tracił mało bramek, te co wpadły w znaczny sposób obciążały konto popularnego Karasia. Jesienią wystąpił tylko podczas inauguracji sezonu - w Zielonej Górze, gdzie również nie popisał się przy bramce dla Falubazu. Potem była ławka, kontuzja, a na koniec wypadek samochodowy po których do dnia dzisiejszego dochodzi do siebie.
Jego starszy brat Łukasz już drugi sezon reprezentuje barwy jednej z czołowych zespołów norweskiej ligi Tippeligaen Strømsgodset IF. Rok 2015 (liga rozgrywana jest systemem wiosna-jesień) SIF zakończył na drugim miejscu - 12 punktów za mistrzem z Trondheim. Rosenborg tytuł mistrzowski wywalczył również w 2016, a drużyna Jarosińskiego finiszowała dopiero na 7.miejscu - 25 punktów różnicy. W dwumeczu ligowym lepszy okazał się Strømsgodset, który po porażce w 2.kolejce 0:1 pokonał mistrza w przedostatniej, 29.kolejce 2:0.
Łukasz Jarosiński
Jeśli chodzi o I zespół Strømsgodset Jarosiński niewiele się nagrał - w lidze pozostało mu oglądanie gry Espena Bugge Petersena z perspektywy ławki. W krajowym pucharze Łukasz zaliczył w końcu 3 występy - ale tylko w pierwszych trzech rundach. 1/8 finału, ćwierćfinał i półfinał do już gra Petersena, a na dodatek w 1/4 na ławce Łukasza zastąpił 19-letni Morten Seatra. Strømsgodset IF w walce o finał sensacyjnie uległ u siebie drugoligowego Kongsvinger IL 1:2.
Wałbrzyszanin na ławce rezerwowych był podczas dwumeczu eliminacji Ligi Europy, w których norweska drużyna musiała uznać późniejszego pogromcy Zagłębia Lubin SönderjyskE (1:2 na wyjeździe, 2:2 po dogrywce u siebie - stracony gol w ostatniej 120 minucie meczu).
Formę meczową Jarosiński utrzymywał przez grę w rezerwach, występujących w Postnord-ligaen 2.Division (trzeci poziom rozgrywek),które finiszowały na ósmym miejscu. Wystąpił w 20 (z 26 możliwych) meczach, tylko raz zachowując czyste konto i zobaczył 3 żółte kartki.
Na tym samym szczeblu rozgrywkowym, ba nawet w tej samej grupie gra Fram Larvik, gdzie grał polski obrońca, który swego czasu grał w wałbrzyskim Górniku - Michał Zawadzki, znany w miejscowych mediach jako Michael Zawadski. Niestety, nie doszło do spotkania byłych graczy wałbrzyskiego klubu w trzeciej lidze norweskiej. Zawadzki w minionym roku nie zagrał w żadnym spotkaniu Framu, choć wiosną kilka razy znalazł się w meczowej kadrze.
Mimo, że Łukasz Jarosiński nie doczekał się ligowego debiutu w najwyższej klasie rozgrywkowej ligi norweskiej, to polscy bramkarze mogą liczyć na dobrą opinię, a to głównie za sprawą Piotra Leciejewskiego.  Starszy o 3 lata od Łukasza wychowanek Lubuskiej Szkoły Piłkarstwa Młodzieżowego zaliczył już 9 rok gry w Skandynawii, po 3 latach gry w Sogndal IL, od 2011 prezentuje barwy SK Brann. W niedawnym plebiscycie, zorganizowanym przez tamtejszą federację, został wybrany najlepszym bramkarzem ligi! Na Polaka głosowało 49% wybierających.
Trzeba mieć nadzieję, że nadchodzący nowy rok będzie lepszy dla obu braci Jarosińskich - Łukasz w końcu zadebiutuje Tippeligaen, a rehabilitacja Kamila będzie przebiegać dobrze i jak najszybciej wróci do regularnych treningów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz