poniedziałek, 25 stycznia 2016

Zimowe przyśpieszenie

Zdecydowana większość zespołów ruszyła z przedwiosennymi przygotowaniami. Oprócz mocnych treningów, gier, drużyny żegnają się z niektórymi zawodnikami, a także sprawdzają ich następców.
W Wałbrzychu szybko opadła euforia po sensacyjnym ograniu w sparingu Cracovii. W drugim tegorocznym meczu towarzyskim Górnik zdecydowanie przegrał z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3. Rywal dla większości dolnośląskich kibiców raczej anonimowy, a jakby nie patrzeć jest to wicelider swojej grupy 3.ligi, potencjalny rywal w ewentualnych barażach o drugą ligę. Wśród gości nie ma praktycznie głośnych nazwisk za wyjątkiem Pawła Magdonia, który raz wystąpił w kadrze (przeciwko ZEA i w dodatku strzelił gola), wicemistrz kraju, zdobywca Pucharu Polski i Superpucharu. Jedną z bramek wałbrzyszanom strzelił Paweł Baraniak, który skopiował swój wyczyn z drugoligowego meczu reprezentując 3 lata temu Ruch Zdzieszowice.
Marcin Orłowski w walce z Pawłem Magdoniem
(foto:walbrzych24.com)
Oczywiście nie ma co w chwili obecnej dramatyzować z powodu porażki. Lepiej wyciągnąć teraz wnioski niż rozczarować się w czerwcu. Swego czasu reprezentacja Polski w sparingu ograła gładko Ekwador 3:0, by na niemieckim mundialu przegrać 0:2 i praktycznie pożegnać się z turniejem. Można szukać usprawiedliwień do sobotniej przegranej w nieobecności kilku zawodników grających w akademickim futsalu, innym etapie przygotowań, ale przede wszystkim wszyscy przekonali się, że na Mazowszu i w Łódzkiem są drużyny, z którymi łatwo nie będzie w ewentualnych barażach.
Wałbrzyscy trenerzy wciąż testują 20-letniego Pawła Jastrzębskiego, a nową twarzą z kolei był o rok młodszy od niego Piotr Prokop. Pomocnik Bielawianki na szczeblu 3.ligi rozegrał ponad pół setki spotkań, a debiutował na nim w wieku 16 lat. Po meczu z Lechią trudno ocenić ich przydatność do zespołu seniorów, szkoleniowcy zapewne również nie podjęli jednoznacznej decyzji co do ich przyszłości w klubie.
Innym problemem Bubnowicza i spółki jest wykruszający się terminarz sparingów. Z pierwotnego kalendarza najpierw ubył lutowy pojedynek z Dolcanem Ząbki, który znalazł się z ogromnych tarapatach finansowych, a zaplanowany na środę mecz z Miedzią odwołali legniczanie, którzy zrezygnowali już z weekendowych meczów z Pelikanem Niechanowo i Eintrachtem Brunwszik. Niewiadomą jest również termin 6 lutego - wałbrzyszanie pierwotnie mieli grać z Sołą Oświęcim,a czy dojdzie to tej konfrontacji czy też będzie mecz z Sprotavią Szprotawa podczas żagańskiego zgrupowania?
Byli gracze wałbrzyskich klubów również nie mogą narzekać na zimową nudę. W ekstraklasie Michał Bartkowiak co prawda wyjechał ze Śląskiem na zgrupowanie do Zakopanego, ale szybko z niego wrócił, by usunąć z nogi metalowe elementy po wcześniejszym zabiegu. Za około 10 dni od czwartkowego zabiegu będzie gotów do treningów z pełnym obciążeniem.
Chorzowski Ruch formę będzie szlifować na Cyprze, gdzie na zgrupowanie wyjechali byli wałbrzyszanie Paweł Oleksy i Miłosz Trojak. W dotychczasowych sparingach więcej grał ten pierwszy, bowiem Trojak pokazał się jedynie w meczu z Opavą.
Regularnie gra w sparingach Zagłębia Lubin Paweł Żyra, który obecnie przebywa z zespołem na zgrupowaniu w Turcji.
W pierwszej lidze mamy rodzynka w osobie Bartosza Biela.
Bartosz Biel w meczu z Lechem Poznań (1:3)
(foto:sportowefakty.pl)
Jego Wigry Suwałki przygotowują się do ciężkiej walki o utrzymanie się w lidze. Po niespodziewanym pokonaniu w sparingu Jagiellonii i to w Białymstoku (2:1) zespół wyjechał na zgrupowanie do Bydgoszczy skąd w minioną sobotę zmierzył się w Poznaniu z mistrzem Polski. Lech okazał się lepszy w stosunku 3:1, ale wałbrzyski pomocnik pokazał się z niezłej strony. Bartek regularnie gra w sparingach i na chwilę obecną obiecująco wygląda jego pozycja w budowanym jeszcze zespole.
Krystian Stolarczyk, obrońca, który równo 12 miesięcy temu wzmocnił Górnika Wałbrzych, po powrocie do macierzystego GKS Bełchatów nie wywalczył sobie miejsca nawet w meczowej kadrze. W grudniu klub rozwiązał z nim umowę, a w chwili obecnej Stolar sprawdzany jest przez trzecioligową Broń Radom znajdującą się na spadkowym 12.miejscy 3.ligi łódzko-mazowieckiej.
Identycznie potoczyły się losy Damiana Lenkiewicza: po powrocie z wypożyczenia z Górnika, w Miedzi pozostała mu gra tylko w drużynie rezerw. Klub nie widząc perspektyw we współpracy z nim rozwiązał umowę i Leny opuścił Dolny Śląsk.
Rafał Figiel i Tomasz Wepa
(foto:wczestochowie.pl)
W drugiej lidze ambicji awansowych nie ukrywają w Częstochowie. W sobotę w sparingu z Odrą Opole doszło do ciekawego pojedynku byłych wałbrzyskich pomocników - Rafała Figla (Raków) i Tomasza Wepy (Odra). Wygrała ekipa tego pierwszego 2:1, a wśród partnerów tym razem zabrakło Dominika Bronisławskiego, którego czeka ciężka walka o miejsce w zespole.
O wiele gorzej obecnie przedstawia się sytuacja Kamila Mańkowskiego w bytomskiej Polonii. Nie dość, że zespół jest niepewny piłkarskiego jutra, to próżno go szukać w składzie polonistów. Bytomianie już zostali ukarani odjęciem punktu za niespełnienie wymogów licencyjnych, a w dodatku FIFA nakazała wypłacić zaległe pobory byłym piłkarzom z czasów, gdy Polonia grała w ekstraklasie. Brak uregulowania długów to najpierw ujemne punkty w lidze, a potem relegowanie z ligi. W klubie póki co budują zespół, który ma pozwolił wydostać z czerwonej, spadkowej strefy, w której obecnie Polonia się znajduje. Najczęściej wśród testowanych wymienia się nazwiska młodzieżowców, co niezbyt dobrze wróży Mańkowskiemu, który nie oszukujmy się, dzięki handicapowi wieku zaliczył 13 drugoligowych występów.

Warto dodać, że w obecnym tygodniu wystartowała ponownie, po długiej nieobecności, w końcu klubowa oficjalna strona Górnika Wałbrzych. Grafika, layout robi naprawdę duże, pozytywne wrażenie i oby poziom został utrzymany również w aktualizacji newsów oraz mediów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz