wtorek, 22 grudnia 2015

Problem z młodzieżowcami w Górniku

Definicja młodzieżowca jest prosta: zawodnik,który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie danego sezonu rozgrywkowego ukończyli 21 rok życia oraz zawodnicy młodsi. Zawodnikiem młodzieżowym jest wyłącznie zawodnik posiadający obywatelstwo polskie. W niższych klasach od dawna funkcjonuje reguła M-kowiczów, czyli młodzieżowców oznaczanych w protokołach meczowych oznaczanych przez literkę M przy nazwisku. Obecnie obowiązek gry młodzieżowców obowiązuje nawet na zapleczu ekstraklasy (jeden młodzieżowiec podczas 90 minut gry). Stąd istnieje zapotrzebowanie na młodych, zdolnych,którzy występując w meczu nie będą jednocześnie osłabieniem drużyny. W tegorocznych rozgrywkach trzeciej ligi dolnośląsko - lubuskiej przeciwko Górnikowi Wałbrzych rywalizowały zespoły mające nawet 8-9 młodych zawodników. W zespole lidera jest natomiast z tym problem.
Trener Robert Bubnowicz młodzieżowców wybierał z bardzo wąskiego grona. Pewniakiem był Damian Migalski (rocznik 1997, a więc status młodzieżowca będzie miał jeszcze dwa sezony), który z każdym meczem nabierał pewności, czego dowodem są choćby trzy bramki. Oprócz niego niego najczęściej grali Sebastian Surmaj (1996 - jeszcze jeden sezon w roli młodzieżowca) i Mateusz Krzymiński (ostatni sezon w roli młodzieżowca). Co do ich gry można mieć uwagi, ale na chwilę obecną pewniejszą pozycję ma młodszy Kaka,który zanotował premierową bramkę w seniorach oraz zaliczył kilka asyst. Krzymiński z kolei gra bardzo przeciętnie i pewnie najbliższa runda będzie ostatnią w Górniku - chyba, że niespodziewanie dla wszystkich zanotuje zwyżkę formy. Nowym zawodnikiem był Maksym Tatuśko (1995), który wcześniej grywał na Górnym Śląsku- jesienią w Wałbrzychu strzelił piękną bramkę Bystrzycy, zagrał 9 razy z ławki, ale tylko trzy razy pojawił się wcześniej niż w ostatnich 10 minutach gry. Piątym młodzieżowcem,który pokazał się jesienią w 3.lidze był Mateusz Sobiesierski (1997), który zanotował 12 wejść z ławki rezerwowych, ale pokazał się w nich niekiedy obiecująco. Wiadomo, że dla Sopel częściej grywał w DLJ, gdzie również Migalskiemu zdarzyło się trzykrotnie wystąpić. Czy na kwintecie młodzieżowców można zawojować ligę? Oczywiście, że tak - pod warunkiem, że daje on drużynie jakość. Tej niestety w Górniku zabrakło. Świadomy z tego faktu jest Robert Bubnowicz, który w wywiadzie dla Łukasza Haraźnego ze Słowa Sportowego (nr 49 z 07.12.2015) stwierdził jednoznacznie, że gdyby nie przepis o młodzieżowcach na pewno bylibyśmy drużyną silniejszą. Na pewno zimą będziemy szukać wzmocnień wśród młodzieżowców, bo to były w ostatnich miesiącach nasze słabe strony. Jeśli wiosną będę dysponował 2 lub 3 młodymi zawodnikami o potencjale Migalskiego, to będzie z korzyścią dla nas wszystkich.
Biorąc pod uwagę doniesienia prasowe i zainteresowanie Patrykiem Bobkiewiczem (1995) z KP Brzeg Dolny i Krzysztofa Pieśkiewicza (1996) z Włókniarza Leśna to znamy już kierunek w ewentualnych transferach. Kto wśród 3-ligowych młodzieżowców się wyróżnił? Jeśli nie będziemy brali pod uwagę zawodników rezerw trzech dolnośląskich ligowców oraz już wytransferowanego do Wisły Kraków Krzysztofa Drzazgi, to na pewno wyróżniającymi postaciami jesienią byli:
Maciej Firlej (Karkonosze, 1996) - tylko choroba wyeliminowała go z testów z Miedzi, a i Śląsk chce go sprawdzić.Dni wychowanka Orła Wojcieszów, strzelca 10 ligowych bramek w Jeleniej Górze zdają się być policzone.
Maciej Salak (Foto-Higiena, 1996) - ofensywny gracz z Gaci zapadł w pamięci wałbrzyszan dzięki bramce w 4.kolejce. Wychowanek Piasta Gliwice, gdzie był wyróżniającym się juniorem, a potem graczem rezerw obecnego lidera ekstraklasy.
Szymon Szymik (KS Polkowice, 1995) - obrońca już zaproszony przez pierwszoligowy GKS Bełchatów na test-mecz.
Patryk Bil (Stilon Gorzów, 1995) - podstawowy obrońca, strzelec 3 goli, bardzo dobre warunki fizyczne (196 cm).
Michał Chyrek (Stilon, 1996) - pozyskany latem z Zawiszy Bydgoszcz błysnął 4 bramkami w meczu z Lubskiem, a oprócz tego trafił jeszcze dwukrotnie.
Piotr Pietkiewicz (Lechia, 1995) - podstawowy młodzieżowiec ekipy Zbigniewa Soczewskiego, który co prawda bramki nie strzelił, ale już dwa lata temu terminował w gdyńskiej Arce. W Gdyni na początku tego roku sprawdzany był inny młodzieżowiec Damian Korkuś (1996) mierzący 190 cm.
Michał Pakuła (Piast Karnin, 1997) - strzelił bramkę Górnikowi w Wałbrzychu, a w trakcie rundy trafił trzykrotnie, ale w relacjach meczowych był jedną z nielicznych postaci wyróżniających się w Karninie. Wychowanek GKP Gorzów, terminował również rok w Zagłębiu Lubin.
Krzysztof Dziwer (Piast Żmigród, 1998) - bramkarz, który wiosną 2015 zadebiutował w seniorach. Nie grał zbyt wiele, ale i tak został zauważony i zaproszony na testy do Cracovii.
Czy któryś z tych piłkarzy mógłby być wzmocnieniem Górnika Wałbrzych? Niekoniecznie, wiadomo, że decyduje o tym wiele czynników. Poza tym niewiadomą byłby finansowy aspekt sprowadzenia danego zawodnika.
Kibice w Wałbrzychu zapewne zadają sobie pytanie: dlaczego w stutysięcznym mieście nie ma drużyny na szczeblu centralnym oraz są problemy z młodzieżowcami? W ligowej jesieni oprócz wspomnianych wyżej 5 nazwisk na ławce rezerwowych siedzieli jeszcze Kamil Misiak (1996) i Michał Tytman (1997). Im nie dane było wystąpić w ligowym meczu, choć Misiak zaliczył występ w dogrywce przeciwko Okocimskiemu Brzesko. Osoba Kamila Misiaka to doskonały przykład marnowania materiału piłkarskiego ze względu na brak drużyny rezerw. Z końcem sezonu 2014/15 stracił status juniora, co w praktyce oznaczało grę tylko i wyłącznie w dorosłym futbolu. Nie mogąc się przebić do składu I drużyny pozostawały mu jedynie treningi i gra w spotkaniach pucharowych. W przedsezonowych zapowiedziach, w klubie jest wizja uruchomienia drużyny rezerw - zapewne będzie ona oparta na graczach obecnej kadry juniorów starszych, gdzie większość kończy wiek juniora i pozostanie  w takiej sytuacji jak obecnie Misiak. Biorąc pod uwagę wiek Kamila, to młodzieżowcem będzie jeszcze przez następny sezon, tylko jaki z niego będzie pożytek, skoro tylko trenuje i nigdzie nie gra?
Jeśli weźmie się pod lupę kadrę juniorów starszych z ubiegłego sezonu, to z graczy z rocznika'96 jedynie wspomniany Misiak i Patryk Kowalczyk wypadli z obiegu regularnej gry. Trener Maciej Jaworski po objęciu Victorii Świebodzice postarał się o wypożyczenie Jakuba Borka, Marcina Gawlika, Dominik Bronisławski przeszedł do Rakowa Częstochowa, a Kamil Popowicz via Grudziądz trafił do trzecioligowego Startu Warlubie. Sebastian Surmaj dołączony został z kolei do kadry I zespołu. Ilu z nich zaistnieje w seniorskiej piłce ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz