piątek, 12 września 2014

Szansa Cyraka

Nowe otwarcie - to hasło najczęściej powtarzane jest w Wałbrzychu. Górnik sięgnął ligowego dna - jeden punkt, ostatnie miejsce w tabeli, nie wygląda to ciekawie. Zrezygnował z pracy szkoleniowej Andrzej Polak, nie dała impulsu "nowa miotła" w osobie Piotra Przerywacza, a teraz nową kartę otwiera Jerzy Cyrak. Będzie to dla niego nie tylko debiut w roli szkoleniowca Górnika, ale trenera zespołu seniorów. Do tej pory ze sporymi sukcesami pracował z juniorami, w roli asystenta zdobywał doświadczenia w Lechii Gdańsk i Lechu Poznań, a także kilku zagranicznych stażach (m.in. w Werderze Brema, Twente Enchede). Podkreślał, że jego celem jest praca w roli pierwszego trenera. Zaczyna w swoim pierwszym klubie, bowiem Jurek grywał w juniorach Górnika Wałbrzycha. Jest to dla niego szansa, a kibice zastanawiają się jak potoczy się jego szkoleniowa przygoda. Czy tak jak jak choćby Pawła Janasa, który asystował Januszowi Wójcikowi podczas pracy z reprezentacją olimpijską i warszawską Legią, by przejąć stołeczny zespół doprowadzić go do Ligi Mistrzów, a potem z powodzeniem prowadzić nawet reprezentację Polski? Czy może jak Rafał Ulatowski - podobnie jak Cyrak nie mogący pochwalić się godną zapamiętania karierą piłkarską, u boku Czesława Michniewicza sukcesy z Lechem (PP) i Zagłębiem Lubin (MP), a potem w samodzielnej pracy, chwalony za warsztat, wiedzę, ale bez wyników. Ostatnio nie poradził sobie z pierwszoligowym zespołem Miedzi Legnica.
Dla Cyraka błogosławieństwem były ... Dni Wałbrzycha. Przyspieszony termin spotkania z Energetykiem ROW Rybnik sprawił, że przerwa do następnego meczu trwała aż 10 dni. Jerzy mógł poznać lepiej zespół, już spróbować coś zmienić, choć wiadomo, że w Stalowej Woli nie będzie mógł skorzystać z Marcina Folca i najprawdopodobniej Adriana Moszyka. W środę w towarzystwie swego ojca, Michalaka seniora i prezesa Jakackiego oglądał dawno nieoglądany pod Chełmiec dreszczowiec ze szczęśliwym zakończeniem dla Górnika. Podopieczni Macieja Jaworskiego na 5 minut przed końcem przegrywali 0:2 z wrocławskim
Jerzy Cyrak pierwszy z prawej podczas meczjuniorów Górnika (foto:walbrzych24.com]
Śląskiem, a mimo to potrafili odwrócić losy meczu i wygrać 3:2. Czy ktoś z juniorów zostanie dokooptowany do kadry drugoligowców? Który z letnich wybrańców Andrzeja Polaka zachowa miejsce w wyjściowej jedenastce? Jak zmieni się styl gry Górnika? Czy w końcu będzie zdobycz punktowa? Odpowiedzi na pytania poznamy w sobotnie popołudnie. Pierwszym przeciwnikiem wałbrzyszan pod wodzą Cyraka będzie Stal Stalowa Wola - jedna z bardziej z uznanych firm z dawnej grupy wschodniej. Popularna na Podkarpaciu Stalówka jest prowadzona przez Jaromira Wieprzęcia, który ze Stalą grywał w ekstraklasie. Zespół nie mógł na dłużej zasymilować się na najwyższym szczeblu rozgrywek, ale właśnie tam po raz pierwszy spotkali się z Górnikiem Wałbrzych. W sezonie 1987/88, który był historycznym, bo premierowym w 1.lidze Stali. W Stalowej Woli padł remis 1:1 po bramkach Janusza Weselaka i Zenona Przybysza. Wałbrzyszanie okupili punkt wykluczeniem Andrzeja Kisiela. Rewanż miał nieprawdopodobny przebieg. Górnicy do przerwy prowadzili 2:0 po golach Wojtkowiaka i Stańko, gdy po przerwie kontaktową bramkę strzelił Wydra dwoma celnymi strzałami odpowiedział najskuteczniejszy wówczas wśród podopiecznych Henryka Kempnego Waldemar Milewski. 4:1 oznaczało nie dwa, ale trzy punkty, co było bezcenne w walce o uniknięcie bezpośredniego spadku. Marzenia szybko rozwiane zostały przez gości, którzy w ciągu pięciu minut (pomiędzy 79 a 84 min) strzelili dwa gole za sprawą Strzelca i Weselaka. Zamiast trzech wydawało by się, że Górnik wywalczy zaledwie jeden punkt! Emocje sięgały zenitu, jeden z kibiców na trybunach stadionu na Nowym Mieście doznaje nawet ataku serca. Pod koniec meczu wynik na 5:3 ustala Wiesław Stańko.
Następne mecze Górnik - Stal rozegrane zostały w starej drugiej lidze:
1989/90 Wałbrzych - 1:0 (bramka Krzysztofa Lakusa), widzów 1700 - co wówczas było bardzo dobrym wynikiem.
1989/90 Stalowa Wola - 0:0, widzów 2000.
1990/91 Stalowa Wola 0:1 (bramka Ukraińca Władymira Jurczenko), widzów 2000.
1990/91 Wałbrzych 2:1, widzów 807 - goście walczący o awans do ekstraklasy prowadzili po strzale Tomasza Jasiny - dziś realizującego się w roli sportowego komentatora. W ostatnim kwadransie wałbrzyszanie trenowani przez Ryszarda Walusiaka odwrócili losy meczu - najpierw byłego reprezentacyjnego bramkarza Eugeniusza Cebrata pokonał Zbigniew Małachowski, a 4 minuty później zwycięskiego gola zdobył Krzysztof Lakus, który najwyraźniej miał patent na Stalówkę.
Obecnie media piszą o twierdzy Stalowa Wola - Stal na własnym obiekcie rozegrali 3 mecze, w którym trzykrotnie wygrali (1:0 z Rozwojem, 2:1 z Nadwiślanem wg terminarza gospodarzem w Stalowej Woli był beniaminek z Góry, 3:0 ze Zniczem). Wciąż są kłopoty organizacyjne ze stadionem - mecze może oglądać co najwyżej 999 widzów, dlatego też prestiżowe derby z Siarką Stal w roli gospodarza rozegrała w ... Tarnobrzegu. Pokonanie Rozwoju, a przede wszystkim mocnego Znicza musi robić wrażenie. Przede wszystkim defensorzy Górnika muszą uważać na najskuteczniejszego w całej lidze Łukasza Sekulskiego, strzelca 5 bramek. Do meczowej wraca inny napastnik Tomasz Płonka (w tym sezonie dopiero jeden gol, ale w ub. 9) - Stal ma kim straszyć w napadzie. Na kogo muszą zwrócić jeszcze piłkarze outsidera? Kapitanem zespołu jest Tomasz Wietecha - 36 letni już bramkarz broniący w Stali z krótkimi przerwami od 20 lat! W meczy wystąpić mogą Adrian Bartkiewicz i Radosław Mikołajczak, których wałbrzyszanie mogą pamiętać z gry w Elanie Toruń, a wcześniej Bartkiewicz wraz z Michałem Oświęcimką występował w Ruchu Wysokie Mazowieckie. Marcin Kowalski nie wspomina dobrze spotkania z Górnikiem - w sezonie 2012/13 przegrał w PP z Sandecją aż 1:4, a sam zobaczył żółtą kartkę. W pomocy gra Paweł Giel, mający na koncie występy w ekstraklasie w barwach GKS Bełchatów, a w ub.sezonie dwukrotnie walczył przeciwko Górnikowi w barwach Odry Opole.
Rozjemcą spotkania będzie Piotr Lasyk, który już w tym sezonie prowadził zawody z udziałem wałbrzyszan - przegrany mecz przy Ratuszowej z Błękitnymi. Warto wspomnieć, że w poprzednich sezonach bytomski sędzia był szczęśliwy dla Górnika - 3 mecze i 3 zwycięstwa. W tym sezonie z kolei prowadził pierwszoligowy mecz Chrobrego Głogów i za niewybredny komentarz podczas meczu z Chojniczanką (1:2) odesłał na trybuny trenera głogowian Ireneusza Mamrota. Pokłosiem tego była nieobecność Mamrota podczas derbowego spotkania w Lubinie. Tak nawiasem mówiąc, po pierwszych klęskach Chrobrego pojawiły się głosy o szybkim powrocie do drugiej ligi, tymczasem w Głogowie odnotowano 3 kolejne zwycięstwa i przed obecną kolejką Chrobry był już szósty w tabeli. Warto wziąć przykład i w Wałbrzychu czekamy na pierwsze zwycięstwo, kolejne punkty i marsz w górę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz