wtorek, 15 kwietnia 2014

Rocznica tragedii na Hillsborough

15 kwietnia mija 25.rocznica tragedii na stadionie Hillsborough w Sheffield. Rozgrywano wówczas półfinałowy mecz Pucharu Anglii pomiędzy FC Liverpool, a Nottingham Forest. Co wtedy się wydarzyło? Na trybunach nie było tak jak teraz siedzisk.. Tuż przed rozpoczęciem meczu meczu, w wyniku naporu ludzi runęła jedna z barier oddzielających trybuny zajmowane przez fanów The Reds od boiska. 6 minut po rozpoczęciu policja nakazała przerwać mecz. Na skutek uduszenia lub zdeptania zginęło wówczas 96 ludzi, 766 zostało rannych.Na sektory o pojemności 1500-1600 wpuszczono około trzech tysięcy kibiców! Służby porządkowe nie opanowały chaosu, za mało otwartych bram, opieszałe akcje ratunkowe i stało się najgorsze.
Niestety, mimo tak oczywistych zaniedbań ze strony organizacyjnej przez lata prawda była tuszowana. Atmosferę podgrzewały tabloidy z The Sun na czele, który donosił o okradaniu ofiar z portfeli. Dziś żaden z szanujących się mieszkańców Liverpoolu nie weźmie do ręki tej gazety. Policja obwiniała kibiców, fałszowano raporty i prawda została ujawniona w wyniku niezależnego śledztwa dopiero w ...2012 roku! Po zapoznaniu się z tym raportem premier Wielkiej Brytanii James Cameron przeprosił rodziny 96 ofiar za podwójną niesprawiedliwość jaką było oczernienie ich bliskich.
Wcześniej wygodne było zrzucenie winy na kibiców. Najpierw było Heysel w 1985 roku, gdzie zginęło 39 kibiców, a UEFA wykluczyła z europejskich pucharów angielskie drużyny. Po tragedii na Hillsborough powstał słynny raport Taylora - autorstwa ministra sprawiedliwości Roberta Taylora mocno uderzający w kibiców, na mocy którego z angielskich stadionów zniknęły sektory stojące, pojawiły się krzesełka, wprowadzono drakońskie kary dla stadionowych chuliganów.
Tragedia w Sheffield odcisnęła wielkie piętno na Liverpoolu. Najmłodszą ofiarą był Jon-Paul Gilhooley, kuzyn Stevena Gerrarda - obecnego kapitana The Reds. W miniony weekend każdy mecz w Anglii poprzedziła minuta ciszy, mecze rozpoczęły się z 7 minutowym opóźnieniem, zawodnicy nosili charakterystyczne czarne opaski, a na Wembley, gdzie rozgrywano, podobnie jak ćwierć wieku temu, półfinałowy pojedynek Pucharu Anglii na sektorze, na 96 krzesełkach położone były szaliki Liverpoolu.
Pod koniec marca tego roku na wniosek rodzin zmarłych wznowiono oficjalne śledztwo w sprawie tragedii. Ponad 70 tysięcy dokumentów i setki  relacji - werdykt ma być znany w przyszłym roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz