wtorek, 22 kwietnia 2014

Orzeł daje nadzieję

W wielkanocną sobotę w Wałbrzychu w drugoligowym meczu nie padł żaden gol. Bodaj najbliżej jego strzelenia był Maciej Ropiejko z Rozwoju Katowice, który jesienią strzelił 4 gole dla Chojniczanki Chojnice. W Chojnicach jego klubowym kolegą, a zarazem konkurentem do gry w ataku był Marcin Orłowski, były napastnik Górnika Wałbrzych. Zimą obaj musieli szukać nowego klubu i obaj znaleźli zatrudnienie w klubach drugoligowych. O ile Ropiejko trafił do zespołu, który jest w górnej części tabeli, to Orłowskiemu przyszło grać w Radomiaku Radom, który pałęta się w ogonie grupy wschodniej.
Radość M.Orłowskiego po zdobyciu bramki.
 Początek rundy dla popularnego Orła i jego nowej drużyny był tragiczny. W pierwszych 5 spotkaniach zaledwie jeden remis, 4 porażki i zaledwie jeden gol strzelony. Gdy zanosiło się na kolejny piąty mecz bez strzelonej bramki w ostatniej minucie meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki obrońca gości niefortunnie pokonał własnego bramkarza i Radomiak mógł świętować pierwszy wiosenny komplet punktów.
W Wielką Sobotę na radomski stadion przy ul. Struga przyjechał Pelikan Łowicz, który do bezpiecznego ósmego miejsca tracił zaledwie dwa punkty. Podbudowany ostatnim zwycięstwem Radomiak zaskoczył nie tylko grą, ale i ustawieniem. Trener Marcin Jałocha desygnował do gry od pierwszego gwizdka m.in. Marcina Orłowskiego, który pierwsze 5 spotkań rozpoczynał od 1.minuty, a w ostatnim wszedł jako rezerwowy. Tym razem Orzeł wyszedł w podstawowej jedenastce i zagrał w ataku obok Brazylijczyka Leandro - strzelca 9 bramek. Mecz zakończył drugim z kolei zwycięstwem Radomiaka 1:0, a jedyną bramkę strzelił ładnym uderzeniem Marcin Orłowski.
Po tym zwycięstwie Radomiak opuścił ostatnie miejsce w tabeli grupy wschodniej. Obecnie na 9 kolejek przed końcem sezonu jest na 16.miejscu ze stratą 11 punktów do ósmej Stali Mielec. W terminarzu czekają mecze w większości z zespołami z górnej części tabeli (Limanovia, Znicz Pruszków, Legionovia, Stal Mielec, Stal Stalowa Wola) lub będącej blisko magicznego ósmego miejsca (Wisła Puławy, Olimpia Elbląg). Zadanie wydaje się być ogromnie trudne przed podopiecznymi wicemistrza olimpijskiego z Barcelony'92, ale mając na uwadze małe różnice punktowe oraz nieprzewidywalność wyników w tej klasie rozgrywkowej w Radomiu liczą na sukces w misji ratowania drugoligowego bytu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz