wtorek, 18 marca 2014

Rivaldo zakończył karierę

W miniony weekend, miesiąc przed swymi 42.urodzinami brazylijski napastnik Rivaldo Vitor Borba Ferreira, znany powszechnie jako RIVALDO zakończył czynną karierę. Był jedną z największych gwiazd światowego futbolu przełomu wieków. W latach 90-tych ubiegłego stulecia nastąpiła era brazylijskich wirtuozów, których przydomki zaczynały się na literę R. Był Romario, potem Rivaldo, Ronaldo, a z czasem dołączył Ronaldinho. Cały kwartet oprócz gry dla Canarhinos łączyła gra w barwach FC Barcelona. O ile Romario i Ronaldo do Katalonii trafili z PSV Eindhoven, a Ronaldinho z PSG, to Rivaldo przyszedł z hiszpańskiej La Coruny. Tam trafił w wieku 24 lat mając na koncie mistrzowskie tytuły w swojej
Rivaldo w barwach  Deportivo La Coruna
ojczyźnie. W Deportivo w sezonie 1996/97 strzelił 21 bramek, co stało się przepustką do gry w słynnej Barcelonie. Kupiony rok wcześniej za 12 milionów Brazylijczyk opuścił Galicję za sumę dwukrotnie wyższą, a rozminął się w katalońskim klubie z Ronaldo wytransferowanym do Interu Mediolan. Podobnie jak w przypadku wspomnianych wyżej zawodników, Rivaldo najlepszy okres gry zaliczył właśnie w FC Barcelona. Przygodę z klubem zaczął od wygrania Superpucharu Europy (1997), potem dorzucił dwa mistrzostwa i jeden puchar Hiszpanii. W 1998 wraz z reprezentacją wywalczył we Francji wicemistrzostwo świata, a rok później sięgnął z nią po triumf w Copa America, gdzie został wespół z Ronaldo królem strzelców imprezy, ale za to wybrany został najlepszym zawodnikiem imprezy. W tymże (1999) roku zgarnął wszystkie najważniejsze indywidualne nagrody: Złotą Piłkę, tytuł Piłkarza Roku wg FIFA, tytuł Piłkarza Roku wg World Soccer Magazine.
W 1999 Rivaldo zdobył Złotą Piłkę.
W Barcelonie zabrakło międzynarodowych sukcesów, ale w pamięci kibiców zapamiętany został z wielu fenomenalnych zagrań oraz bramek, choćby tej z 2001 roku, kiedy w spotkaniu z Valencią przewrotką pokonał Canizaresa w ostatniej minucie gry zapewniając zwycięstwo 3:2 i udział w Champions League.
Przygodę z FC Barcelona zakończył po 5 latach w 2002 roku - strzelił 130 bramek w 235 meczach. Odchodził zaś w glorii mistrza świata, bowiem na azjatyckim mundialu z kolegami sięgnął po złote medale. Był jedną z gwiazd zespołu - do 5 bramek dorzucił 3 gole. Z koreańsko-japońskich mistrzostw kibice bardziej pamiętają bramki Ronaldo i jego charakterystyczną grzywkę na łysej głowie, czy znakomity gol Ronaldinho wrzucony za kołnierz Anglikowi Seamanowi niż grę Rivaldo. Gwiazda Barcelony zapamiętana została z teatrzyku w meczu z Turcją, gdzie trafiony piłką w korpus złapał się za twarz. Pewnie w obecnych czasach media by bo napiętnowały, może byłaby reakcja FIFA, ale
ponad dekadę temu nikt się tym nie przejął. Po mundialu Barcelonę zmienił na innego giganta - AC Milan, ale włoskiego etapu jednak nie zaliczy do udanych. Mimo indywidualnej krytyki, małej liczby goli i asyst, paradoksalnie sięgnął po największe sukcesy klubowe: w 2003 wygrał Ligę Mistrzów, powtórzył triumf w Superpucharze Europy oraz sięgnął po Puchar Włoch. W 2004 opuścił Mediolan by na krótko wspomóc w mistrzostwach stanowych Cruzeiro (mistrzostwo stanu Minas Gerais), ale spore pieniądze skusiły go ponownie do Europy i zasilił Olympiakos Pireus stając się największą postacią greckiej ligi. Rivaldo w ciągu gry w latach 2004-7 sięgnął po 3 mistrzostwa i 2 puchary Grecji, potem sezon spędził jeszcze w AEK Ateny, by w 2008 zaskoczyć futbolowy świat przechodząc do ... Bunyodkor, czołowej drużyny Uzbekistanu. Drużynę z Taszkientu trenował słynny Zico, a o apanażach Rivaldo krążyły legendy. Miał otrzymywać 6 milionów euro rocznie i doprowadzić Bunyodkor do triumfu w azjatyckiej Lidze Mistrzów.
  Podczas uzbeckiej przygody aż trzykrotnie z rzędu sięgał po mistrzostwo kraju (2008-10), dwa razy po krajowy puchar i raz tytuł króla strzelców. W wieku 38 lat postanowił wrócić do ojczyzny gdzie co roku grał dla innego klubu: dla Sao Paolo FC, Kabuscorp SC, Sao Caetano i w tym roku dla Mogi Mirim FC.
15 marca oficjalnie ogłosił zakończenie czynnej kariery. W ostatnich meczach występował na boisku u boku swego syna Rivaldo Juniora (rocznik 1994). Pamiętając jednak kilkakrotnie wznowienia kariery przez Romario oraz fakt, że Rivaldo w przeciwieństwie do młodszego od siebie Ronaldo nie ma nadwagi możliwe jest, że wirtuoz, którego w Brazylii nazywano również zdrobniale Ribo może jeszcze zagra w oficjalnym meczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz