czwartek, 6 marca 2014

Przed inauguracją

Już coraz bliżej inauguracja pierwszej i drugiej ligi. Grupa zachodnia swoje pierwsze wiosenne mecze rozegra w sobotę w Dzień Kobiet. Jako pierwsi wybiegną na murawę piłkarze w Stargardzie Szczecińskim i Wałbrzychu - o godzinie 13. Nie wiadomo ilu kibiców zasiądzie na trybunach stadionu Błękitnych, bowiem jak donosi strona internetowa klubu mecz mieliby oglądać jedynie posiadacze karnetów, choć nieco później stanowisko klubu w tej kwestii uległo nieco zmianie i można będzie kupić również bilety - tyle, że jedynie w przedsprzedaży. W wałbrzyskim Górniku, w przeciwieństwie do Błękitnych, postanowiono wprowadzić elektroniczny system ewidencji kibiców. Nie jest to wymysł klubu czy PZPN, ale wymaga tego ustawa o imprezach masowych. Co prawda Zbigniew Boniek oraz część polityków mocno lobbuje o złagodzeniu niektórych wymogów, ale po ostatnich wydarzeniach w Warszawie, pewnie prace nad tym nieco zwolnią.
Stadion przy Ratuszowej zmienił nazwę?
Gdyby w klubie nie zdecydowali się na wprowadzenie systemu, to mecze mogłaby oglądać garstka widzów, najczęściej bez fanów drużyny przyjezdnej. Oczywiście wprowadzenie nowinek wzbudza wiele kontrowersji.
W czasach demokracji większość z nas nie lubi być spisywanym, poddawanym ewidencji, strach przed wykorzystaniem danych osobowych. Jeszcze jesienią przy Ratuszowej panowała fikcja z biletami i danymi osobowymi na nich. Po pierwsze każdy mógł wpisać co chce i jakikolwiek PESEL, bowiem jak było to sprawdzane wie ten, kto wchodził. Po drugie, odcinki z danymi osobowymi lądowały w jakimś worku - co się z nimi działo też niewiadomo. Osoba uczona w prawie mogła nawet na podstawie takiej rzeczy nieźle wypunktować klub i każdą sprawę w sądzie by wygrała. Przeszłość pokazała, że obecnie wprowadzany system nie musi być ostatecznym i może się wiązać czy to z kosztami i innymi niespodziankami. Podczas ostatniego pobytu w drugiej lidze, kiedy był to szczebel zaplecza ekstraklasy Górnik SSA wprowadził karty kibica - ze zdjęciem i obietnicami rożnych bonusów. Pomysł jak nagle się pojawił tak szybko umarł śmiercią naturalną, a naiwnym pozostała jedynie plastikowa pamiątka. Kolejne pytanie związane z tym systemem wiąże się z wyjazdowiczami  - czy obecność w bazie kibiców Górnika nie zamyka możliwości wejścia na inne mecze bez udziału wałbrzyskich piłkarzy? Samemu zdarza się oglądać mecz na innych dolnośląskich, i nie tylko, stadionach, dziesiątki fanów z sektora C wspomaga dopingiem kolegów po szalu np. w Legnicy.
Ustawa wymuszająca wprowadzenie systemu nie obowiązuje od lutego, o nie można było przeczytać w dziennikach sportowych już w styczniu, a klub Górnik Wałbrzych wprowadza go na 5 dni przed meczem!!! Organizacyjny i PR-owy strzał w kolano. Wiele osób, kibiców zwłaszcza starszych nie przeglądających codziennie internet zdziwi się w sobotę. Jeszcze dodatkowo podniesienie cen biletów w dniu meczu. Co z ludźmi nie mogącymi w tygodniu zakupić biletów? Co np. z pracującymi i studiującymi we Wrocławiu? W sobotnie południe szykuje się niezły bałagan pod kasami. I będzie to tylko i wyłącznie wina klubu, któremu nie pomoże wydłużenie rejestracji kibiców w tygodniu. Jeśli bilety mają być droższe to ciekaw jestem czy podniesie się standard oglądania meczu na trybunach Stadionu ... no właśnie - jakiego stadionu. Odkąd pamiętam przy Ratuszowej mieścił się STADION 1000-LECIA, który gościł ekstraklasowe mecze zarówno Zagłębia jak i również w wyjątkowych przypadkach Górnika. Były europejskie puchary, grała reprezentacja Polski. Nie przypominam sobie, aby ktoś oficjalnie zmienił nazwę stadionu. Nie jest ona o zabarwieniu politycznym, typu X-lecia PRL, a tymczasem od kilku lat jego użytkownik zapomina o historycznej nazwie popularyzując nazwę stadion OSiR, a od wiosny stadion Aqua-Zdrój. Wracając do trybun Stadionu 1000-lecia to wątpię, by w najbliższym czasie doczekano się czystych siedzisk, zadaszenia, tablicy wyników z zegarem etc. W tej kwestii Aqua Zdrój musi zrobić bardzo wiele, zwłaszcza podczas deszczowej aury, kiedy przy wejściu na trybuny trzeba nie lada umiejętności by nie wpaść w powstałe potoki.
Wiadomo, że wprowadzenie systemu jest powodem protestu najzagorzalszych kibiców. Klub musi ich zrozumieć, a także obudzić się z zimowego snu w wielu marketingowych kwestiach. O oficjalnej stronie już nie chce mi się nawet pisać - ostatnio "zabłysła" aktualnym składem Gryfa, który daleki jest od rzeczywistości (dla weryfikacji polecam zakładkę transfery na stronie wejherowian). Bramek z meczów, w ogóle materiałów video wciąż w Wałbrzychu nie możemy się doczekać. Dla nieobecnych w sobotę, w tym niestety niżej podpisanemu, pozostanie przeczytanie niezbyt czytelnej w formie relacji Bogdana Skiby.
Co do samego meczu to jest on początkiem niezwykle ważnej rundy. Nie wierzę w słowa Mariusza Gawlika o walce o awans, bardziej poważniej do tematu podszedł trener Maciej Jaworski. Miejsce ponad "czerwoną", spadkową strefą na mecie sezonu będzie sukcesem i niech nikogo nie zmyli drugie miejsce na koniec jesiennego ligowego grania. Dyspozycja piłkarzy jest póki co niewiadomą. Jesienne mecze pokazały i potwierdziły, że siłą jest kolektyw, wola walki. Oby do tego doszło jeszcze nieodzowne szczęście, które sprzyjało w meczach z Ruchem, Rakowem czy Odrą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz