czwartek, 28 lipca 2011

Kiełbasa przedwyborcza

Przed zbliżającymi się wyborami na prezydenta Wałbrzycha najczęstszym tłem wystąpień kandydatów są ruiny stadionu na Nowym Mieście. Najczęstszą obietnicą jest poprawienie sytuacji sportu.Czy wierzyć Wildowi, Lubińskiemu i innym?  Sport nie jest najważniejszą dziedziną życia, ale gdzie poza marketami, świątyniami najwięcej ludzi się zbiera? Na imprezach sportowych. Poziom sportowy drużyn wałbrzyskich jest delikatnie mówiąc nie najwyższy. W tym temacie wypadałoby rzucić hasło: Komuno wróc! Pamiętam jak w latach 80-tych trzeba było naprawdę pogłówkować będąc kibicem,co zrobić w weekend, jaką imprezę wybrać. Ligowa piłka co tydzień - albo Górnik na Nowym Mieście albo Zagłębie przy Ratuszowej, a do tego w niedzielę przy Wrocławskiej Czarni, którzy nieźle grali, a dla maniaków futbolu można było przejechać się do Gorc na czołówkę 3.ligi na Victorię. Ponadto koszykarze walczący o mistrza kraju, siatkarze balansujący pomiędzy 1. a 2.ligą ale walczący z powodzeniem w pucharze Polski, w OSiRze można było też oglądnąć pierwszoligowy boks. Starczy? Ktoś jeszcze mógłby dodać zapasy, podnoszenie ciężarów, koszykówkę żeńską itd itp. Wiadomo, że wtedy były inne czasy, pieniądze z zakładów pracy, lewe etaty sportowców etc. Teraz w sportach drużynowych nie mamy się czym pochwalić. Koszykarzy na chwilę obecną nie ma nigdzie, siatkarze biją się na podwórku regionalnym, piłkarze grają w trzeciej lidze szumnie zwaną drugą, ale bez większych perspektyw na awans. A niżej?  Niżej jest jeszcze gorzej. Juventur przestał praktycznie istnieć z różnych powodów, bo najpierw wykolegowało go miasto z boiskiem na Podzamczu, potem doszły długi wobec OZPN, nie wypaliły fuzje. Czarni oparci na działalności Leszka Nurkiewicza rzutem na taśmę uratowali się dzięki darowiźnie jednego z kandydatów (ciekawe czemu ten zadeklarowany kibic Czarnych wcześniej nie poratował zespołu). O wiele lepiej organizacyjnie dzieje się w Gwarku (choć płyta wciąż woła o pomstę do nieba) i Zagłębiu (gdzie doszło do zmian w zarządzie i sztabie szkoleniowym).Wychodzi na to, że w futbolu w Wałbrzychu jest Górnik PWSZ, a czasem wychodzi tak jak w lipcu, że najpierw PWSZ, a potem Górnik PWSZ, długo długo nic a potem maluczcy. Dlaczego mimo degradacji z nadzieją w lepszą przyszłość spogląda się w Szczawnie Zdroju? Czemu piękny wyrósł w Świebodzicach a w Dziećmorowicach na boisku już nie hula wiatr, tylko są trybuny i solidna ekipa? Czy to dlatego, że są tam lepsi działacze? Nie. Po prostu te kluby nie są administracyjnie w Wałbrzychu, dobrze układa się współpraca z władzami lokalnymi. Potrafią wykorzystać środki finansowe, wywalczyć u burmistrza, wójta gminy. W Wałbrzychu corocznie są przydzielane pieniądze, ale głównie na szkolenie młodzieży - chwała miastu za to. Ale co oprócz trampkarzy, juniorów. Niedawno pisałem o stypendiach w Żaganiu - okazało się, że zbiegło się to z obietnicami kolejnych kandydatów (może niechcący podpowiedziałem :)) Mówi się głównie o archaicznym stadionie na Nowym Mieście, gdzie aby go ożywić trzeba wpompować naprawdę duże pieniądze. I raczej nie będzie to obiekt futbolowy, choć głównie z powodu piłki on wypełniał się po brzegi w latach 80-tych.
Wiele miast w kraju promuje się jako "miasto sportu". Dla większości z nich jest to znakomita promocja i nie chodzi tylko o podpięcie się pod sukcesy lokalnego klubu. Chodzi o rozwój, rozbudowę infrastruktury, czy po prostu o zapewnienie rozrywki weekendowej, i nie tylko, dla lokalnego społeczeństwa. Co prawda nie ma złotego środka i dajmy na to w takim Gorzowie kosztem żużlowców cierpią futboliści, ale miasto przy sparciu sponsora miejscowej Stali jest znane nie tylko w kraju, ale i za granicą. U nas są jedynie wyścigi MTB i tak naprawdę rozgrywane w Szczawnie Zdroju bądź w okolicach Książą. Czy w Wałbrzychu nie może być tak jak choćby w Dzierżoniowie czy Świebodzicach? Tak na dobrą sprawę to w sobotę/niedzielę gdzie może sympatyk sportu udać się na mecz w Wałbrzychu? Na ligę przy Ratuszowej- porządnie nie usiądzie, bo na siedziskach bo grozi to pobrudzeniem ubrania. Inne piłkarskie obiekty nie posiadają nawet miejsc, aby bezpiecznie usiąść. Sympatycy koszykówki skazani są póki co na OSiR, gdzie ograniczona jest pojemność ze względów bezpieczeństwa, a że finansowe tarapaty obu wałbrzyskich Górników spowodowały, że być może w ogóle seniorów nie będziemy oglądać...  Wyliczać tak można i można. Co zrobiły do tej pory władze i co zamierzają zrobić skoro nie potrafią poradzić sobie z obwodnicą, drogami? Czemu przy projekcie Aqua Zdroju nie można było pomyśleć o modernizacji Stadionu 1000-lecia? Nie można było wziąć przykładu z innych miast, popłynąć na fali związanej z Euro, zrobić coś porządnego na dekady?Aby sytuacja się polepszyła to nie wystarczy złożyć przedwyborcze obietnice, ponarzekać na poprzednią władzę tylko wypracować strategię. Blisko miesiąc temu powołano radę sportu. Rada będzie opiniować min. strategię rozwoju gminy Wałbrzych, projekt budżetu czy projekty uchwał i zarządzeń dotyczących rozwoju kultury fizycznej. Będzie również opiniować i inicjować programy dotyczące rozwoju bazy sportowej na terenie Miasta Wałbrzycha i współpracować z komisją Rady Miejskiej Wałbrzycha do spraw kultury fizycznej. Są w tej radzie nazwiska dawnych sław, obecnych działaczy. Oby nie były to "martwe dusze" tylko aktywiści pełną gębą. Gdy się ogląda co Stanisław Grędziński zrobił z halą na Nowym Mieście aż serce rośnie. Są również na tej liście nazwiska związane z futbolem. Oby wzięli przykład z wałbrzyskiego olimpijczyka.Oby nie byli oni jak wałbrzyscy radni, a raczej bezradni, wśród których jest nazwisko jednego z kandydatów na prezydenta deklarującego postawienie na sport. Doskonałym negatywnym przykładem jest były dyrektor wałbrzyskiego drugoligowca - rekordzista jeśli chodzi o klasyfikację jak najmniej się narobiłem podczas kadencji.
Dlatego przed wyborami jedni się cieszą, że ktoś zauważa problemy (patrz seniorzy Czarnych), a większość spokojnie powinna podejść do obietnic kandydatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz