sobota, 8 grudnia 2018

Wysoki lot Orła w Pucharze Polski

Trzy lata minęły od ostatniego meczu Pucharu Polski rozgrywanego w grudniu. Wówczas rewanżowy ćwierćfinałowy mecz Śląska Wrocław z Zawiszą Bydgoszcz był jedynym rozgrywanym w ostatnim miesiącu roku. Obecnie dopiero w grudniu rozstrzygały się, kto będzie walczył w ćwierćfinale. W 65.edycji, w porównaniu z ostatnimi rozgrywkami, w decydującej fazie zabraknie dwumeczów, o awansie rozstrzygnie jeden mecz. Powoduje to wzrost szans zespołów z niższych klas rozgrywkowych.
W ostatnich pięciu latach na miano rewelacji Pucharu Polski zasłużyli:
2013/14 - Sandecja Nowy Sącz (1.liga) - ćwierćfinalista
2014/15 - Błękitni Stargard Szczeciński (2.liga) - półfinalista
2015/16 - Zagłębie Sosnowiec (1.liga) -półfinalista, Chojniczanka (1.liga) - ćwierćfinalista
2016/17 - Wigry Suwałki (1.liga) - półfinalista, GKS 1962 Jastrzębia (3.liga), Puszcza Niepołomice (2.liga) - ćwierćfinaliści,
2017/18 - Bytovia Bytów (1.liga), Chojniczanka Chojnice (1.liga) - ćwierćfinaliści.
W bieżącym sezonie na miano niespodzianki zapracował tercet pierwszoligowców. Odra Opole, Puszcza Niepołomice, Raków Częstochowa. W dwóch z nich grają byli piłkarze Górnika Wałbrzych, ale tylko jeden z nich pojawia się regularnie na boisku. Mowa o Marcinie Orłowskim z Puszczy, który już dwa lata temu był jednym z bohaterów sensacyjnego awansu do ćwierćfinału PP drużyny z Niepołomic. Wówczas w 6 meczach strzelił jednego gola, ale za to w 1/4 przeciwko Pogoni Szczecin, w bieżącej edycji Marcin w pucharze na boisku pojawił się zaledwie dwa razy: w I rundzie przeciwko występującemu w A klasie KS Paradyż nie wpisał się na listę strzelców, choć jego koledzy uczynili to aż siedmiokrotnie. W II rundzie w Starogardzie Gdańskim przeciwko trzecioligowemu KP przesiedział na ławce rezerwowych, a bohaterem był Krzysztof Drzazga autor hat-tricka (3:1). W walce o ćwierćfinał do Małopolski zawitała Wisła Płock. Orłowski wystąpił od 1.minuty, a już w 12 wpisuje się na listę strzelców - po znakomitym dograniu Huberta Tomalskiego uciekł defensorom i strzałem przy słupku pokonał Bartłomieja Żynela. Tradycyjnie oprócz zaangażowania w ofensywie Marcin dużo napracował się w obronie, m.in. głową wybił bardzo groźne uderzenie z wolnego Stilića. W 49.minucie po dograniu Drzazgi trafia w słupek, później wraz z kolegami stworzył kilka groźnych sytuacji, by w samej końcówce meczu ustąpić miejsca Słowakowi Markowi Kuzmie. Puszcza ogrywając 3:1 Wisłę sprawiła bodaj największą sensację tego etapu rozgrywek.
Postawę Orłowskiego docenił związkowy portal Łączy Nas Piłka wybierając Marcina do Jedenastki 1/8 Finału Pucharu Polski.
Drugim zawodnikiem, który świętował awans do najlepszej ósemki bieżącej edycji pucharowej jest Rafał Figiel. Popularny Figo 12 miesięcy temu świętował wybór najlepszego pomocnika 1.ligi, a dziś mocno walczy o powrót do podstawowej jedenastki. Aktualny sezon zaplecza ekstraklasy to totalna dominacja Rakowa Częstochowa, który w 21 meczach wypracował aż 10 punktową przewagę na drugim w tabeli zespołem Sandecji Nowy Sącz i przegrał do tej pory jedno spotkanie. Jedyne niepowodzenie (1:2 w Chojnicach) miało miejsce w 3.kolejce i na długo zapamiętał je Figiel, bowiem boisko opuścił na urazu, a później ciężka choroba wyeliminowała go praktycznie z całej rundy. Dopiero w listopadzie powrócił na boisko, w ostatniej kolejce 4.ligi śląskiej zagrał w rezerwach Rakowa. W grudniowym pierwszoligowym meczu w Opolu przesiedział na ławce rezerwowych, a w Suwałkach, gdzie Raków łatwo pokonał Wigry 3:0 wszedł na boisko w 88.minucie. We wcześniejszych pucharowych meczach częstochowian - przeciwko Victorii Sulejówek i Lechowi Poznań Rafała zabrakło w meczowej kadrze.
Igor Łasicki w starciu z Marcinem Orłowskim.
[foto:puszcza-niepolomice.pl]
Orłowski i Figiel mogli świętować awans do kolejnej fazy rozgrywek, na tym szczeblu wystąpił Igor Łasicki, ale on nie miał powodów do radości. 23-letni środkowy obrońca Wisły Płock w bieżącej edycji zagrał po raz drugi, wcześniej pokazał się w meczu przeciwko drugoligowej Olimpii w Grudziądzu. Wówczas Nafciarze wygrali pewnie aż 7:2, a Igor zobaczył żółtą kartkę. W Niepołomicach wystąpił od pierwszej minuty, nie potrafił w pełni załatać dziur, naprawić błędów kolegów i znów zobaczył żółtą kartkę. Trener płocczan zmienił go w 78.minucie przy stanie 0:2, jego zmiennik napastnik Giorgi Merebaszwili rozruszał nieco kolegów, którzy szybko zdobyli kontaktową bramkę, ale ostatecznie Wisła przegrała 1:3. Łasicki z dwoma występami zaznaczonymi dwoma napomnieniami zakończył występy w 1/8 finału. Według regulaminu rozgrywek Pucharu Polski, po dwóch żółtych kartkach czeka go kara dyskwalifikacji jednego meczu.
W okręgu wałbrzyskim najwięcej emocji wywołała pucharowa przygoda Lechii Dzierżoniów. Zdobywca Pucharu Polski na szczeblu DZPN. 998 kibiców oklaskiwało ambitną postawę trzecioligowców, którzy dzielnie stawiali opór Jagiellonii Białystok, która wygrała skromnie 1:0. Nic dziwnego, że w Dzierżoniowie ściskają kciuki za sukces Jagi. Dodatkowym smaczkiem jest gra w białostockim zespole byłego gracza Lechii, pochodzącego z Żarowa Patryka Klimali. 20-latek nie pojawia się regularnie w ekstraklasie, za to w 3 meczach pucharowych opuścił tylko końcowe minuty meczu w Dzierżoniowie. 120 minut w Katowicach i 90 w Gdyni, gdzie ostatnie minuty grał z kontuzją, a mimo to w 86.minucie celnym strzałem ustalił wynik rywalizacji z Arką na 2:0.
W Dzierżoniowie nie tak dawno seryjnie gole strzelał Damian Niedojad, od lata piłkarz drugoligowego Rozwoju Katowice. Jesienią bilans w 3 meczach pucharowych, co prawda bez gola, przedstawia się następująco: w Koszalinie (3:1 po dogrywce) wszedł w 58.minucie, w Puławach (1:0 z Wisłą) zagrał 66 minut, przeciwko Górnikowi Zabrze (1:4 po dogrywce) 101 minut.
W ćwierćfinale za hit okrzyczano pojedynek Rakowa z Legią. Czy Figiel dojdzie do dawnej dyspozycji i zagra pod koniec lutego przeciwko mistrzom Polski? Górnik Zabrze podejmować będzie Lechię Gdańsk, Odra Opole Jagiellonię Białystok, a Marcin Orłowski zagra przeciwko swojej byłej drużynie z Legnicy. Orzeł grał w Miedzi w latach 2007-2011. Legniczanie w 1/8 niespodziewanie ograli we Wrocławiu Śląsk 1:0, który pod koniec października zmiótł Miedziankę w lidze aż 5:0 i to w Legnicy. Od kilkunastu dni z I zespołem wrocławian trenuje Michał Bartkowiak, ale jeszcze ani razu nie załapał się do meczowej kadry. Gdyby wystąpił w PP przeciwko Miedzi, podobnie jak w przypadku Orłowskiego, byłby to występ przeciwko byłemu klubowi.
A jak w bieżącej edycji pokazali się inni zawodnicy, którzy w przeszłości reprezentowali kluby z okręgu wałbrzyskiego?
W Śląsku Wrocław świdniczanin Arkadiusz Piech był bohaterem meczu w Elblągu z Olimpią (3:0), gdzie zdobył 2 gole. W Bytowie (również 3:0) zagrał 77 minuty, a przeciwko Miedzi pojawił się po przerwie. Z kolei pochodzący z Kotliny Kłodzkiej Kamil Dankowski zaliczył cały mecz w Elblągu i ławkę rezerwową przeciwko Miedzi.
W II rundzie występy zakończył wychowanek UKS Baszta Wałbrzych Bartosz Biel. Pomocnik GKS Bełchatów w pierwszym meczu przeciwko Garbarni Kraków pojawił się dopiero w dogrywce (w 99.minucie),która nie przyniosła rozstrzygnięcia. Rzuty karne wygrali bełchatowianie 7-6, ale Bielowi nie dane było wykonywać jedenastki. W przegranym meczu z Miedzią (0:1) pojawił się na ostatnie 7 minut, ale nie udało mu się odwrócić losów meczu.
Dawid Kubowicz pucharową przygodę z Siarką
zakończył meczem z Wisłą Płock (1:4).
[foto: nadwsila24.pl]
Paweł Oleksy (Podbeskidzie Bielsko-Biała) zagrał tylko w II rundzie, gdy bielszczanie sensacyjnie odpadli z trzecioligową Wisłą Sandomierz 2:3 po dogrywce. Olo zagrał 120 minut i zobaczył żółtą kartkę. Identyczny bilans ma Miłosz Trojak - pomocnik Stomilu Olsztyn: poza meczową kadrą w I rundzie, w drugiej porażka 2:3 w wyjazdowym meczu (w Suwałkach) plus żółta kartka.
Dominik Bronisławski z GKS Katowice wyeliminował w I rundzie Pogoń Szczecin, co było jedną z niespodzianek I rundy. Deco zmieniony został dopiero w trzeciej minucie dogrywki, a koledzy wygrali po serii rzutów karnych. Dramatyczne, bo zakończone po dogrywce spotkanie z Jagiellonią (0:1) Bronisławski oglądał z ławki rezerwowych.
Świdniczanin Janusz Gol do Cracovii dołączył pod koniec sierpnia, gdy już rozegrano I rundę PP. W drugiej zagrał cały mecz w Niecieczy, gdzie Bruk-Bet Termalica sensacyjnie ograła Pasy 2:0.
W I rundzie odpadł Dawid Kubowicz - kapitan tarnobrzeskiej Siarki, która musiała uznać wyższość grającej dwie klasy wyżej Wisły Płock. Niespodzianki nie sprawiła Elana Toruń, która znakomicie radzi sobie w 2.lidze. Do grodu Kopernika przyjechała Bytovia Bytów i wygrała pewnie 3:1, mimo niewykorzystania rzutu karnego. Michał Nowak był na ławce rezerwowych, a cały mecz zaliczył Damian Lenkiewicz, dla którego byl to jedyny występ jesienią od pierwszego gwizdka arbitra. Tylko jeden mecz rozegrał w tej edycji ŁKS Łódź, który uległ po dogrywce Lechowi Poznań 0:1. Cały mecz zagrał Kamil Juraszek, syn Piotra, byłego ligowca KP Wałbrzych.
Na tym etapie największą sensację sprawiła ekipa trzecioligowego Huraganu Morąg, która ograła Zagłębie Lubin 3:2. Były już trener lubinian, Mariusz Lewandowski postawił na zmienników, co nie przyniosło sukcesu. Cały mecz zaliczył wałbrzyszanin Paweł Żyra, natomiast Dawid Pakulski nie załapał się do meczowej kadry.
Mecze ćwierćfinałowe rozegrane zostaną 26-28 lutego oraz 5-14 marca 2019 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz