niedziela, 2 grudnia 2018

Jesień w 4.lidze dolnośląskiej - grupa wschodnia

Jeśli wziąć pod uwagę historię rozgrywek 4.ligi grupy wschodniej to bieżący sezon musi zakończyć się awansem Śląska II Wrocław. Dwie poprzednie edycje po podziale na grupy część wschodnią wygrała Foto-Higiena Gać, ale za pierwszym podejściem musiała uznać wyższość Zagłębia II Lubin w barażach. W poprzednim sezonie jedynym równorzędnym rywalem były wrocławskie rezerwy, które gorsze okazały się od gacian w bilansie bezpośrednich spotkań (2:3, 1:0). Śląsk II pogubił punkty w niespodziewanych miejscach (Kłodzko, Świdnica, Bielawa, Wołów), co ostatecznie kosztowało utratę szansy gry w barażu. Obecnie podopieczni Piotra Jawnego grają najlepszy futbol w lidze i tylko Górnik Wałbrzych może stanąć na drodze do 3.ligi. Piłkarze z Oporowskiej to, mimo ubytków kilku podstawowych zawodników z ubiegłego sezonu, wciąż młody, głodny sukcesów zespół. Sporadycznie pomagają piłkarze I zespołu, którzy z różnych przyczyn trafiali na chwilę do rezerw (Piech, Pawelec), z kolei postawa w rezerwach spowodowała, że Tadeusz Pawłowski zaprosił na treningi Sobczaka, Szczepana, a ostatnio Bartkowiaka. Na pewno siłą zespołu jest gra u siebie - przez półtora sezonu w 24 spotkaniach przy Oporowskiej rezerwiści wygrali 23 razy! Najważniejszym spotkaniem będzie w ramach 20.kolejki, gdy przyjedzie wałbrzyski Górnik. Piłkarze spod Chełmca przeszli latem kadrową rewolucję, co poskutkowało znakomitą rundę zakończoną bez porażki. Jednak 3 remisy (u siebie z Orłem Prusice, Nysą Kłodzko i w Ząbkowicach Śląskich) oraz pozytywne rozstrzygnięcie przez Komisję Odwoławczą DZPN odwołania Piasta Nowa Ruda od walkowera (mecz będzie rozegrany w Nowej Rudzie wiosną'19) oznaczają, że na chwilę obecną Górnik do wrocławian traci 3 punkty po rozegraniu przez obie drużyny 15 spotkań.
Mecz Śląska II z Górnikiem Wałbrzych zapewne rozstrzygnie
o 1.miejscu w gr.wschodniej. Na zdjęciu kapitanowie obu zespołów:
Adrian Sobczak i Tomasz Wepa.
[foto:gornik-walbrzych.pl]
Wałbrzyszanie zdecydowaną większość spotkań rozegrali na własnym boisku, wiosną aż 10 razy będą gościć na boiskach rywali. Runda wiosenna zweryfikuje rzeczywistą wartość zespołów, bowiem tak naprawdę nawet ostatnich Zjednoczonych Żarów nie można skreślać, jeśli stworzą u siebie twierdzę i zaczną regularnie punktować. A rewanżów u siebie żarowianie rozegrają aż 14, a strata do bezpiecznego miejsca wynosi 11 punktów. Wiadomo, że trenerem nie będzie doświadczony Adam Łagiewka, a niewykluczone, że nowy szkoleniowiec nie będzie korzystał z usług 36-letniego już nieco okrągłego zawodnika. W Żarowie gęsiej skórki zapewne dostają na samą nazwę Sokół, bowiem oba czwartoligowe zespoły o tej nazwie nie tylko wygrały łatwo ze Zjednoczonymi, ale strzeliły w 2 meczach łącznie 20 bramek (Marcinkowice 12, Wielka Lipa 8). W innym beniaminku, GKS Mirków/Długołęka, również pożegnano trenera, twórcę historycznego awansu. Bartosza Mazura zastąpił Grzegorz Dorobek, dla którego będzie pierwsza poważna praca z seniorami. Wiosną GKS rozegra również 14 domowych spotkań, a do nadrobienia jest 5 punktów do Unii Bardo. Bardzianie są trzecią drużyną, która zaoszczędzi w rewanżach na wyjazdach - 13 domowych spotkań. 15 zdobytych punktów w jesiennych delegacjach stanowi znakomitą zaliczkę.
Zimą najbliżej powrotu do klasy okręgowej,obok Żarowa i Mirkowa, są drużyny z okręgu wałbrzyskiego. Beniaminek z Nowej Rudy rozpoczął od efektownego ogrania Polonii/Stali Świdnica po trafieniach Bartosza Chabrowskiego, który wcześniej był postrachem bramkarzy wałbrzyskiej okręgówki. Ani Chaber nie okazał się czołowym snajperem  ligi, ani Piast rewelacją rundy. W pamięci z kolei zostaną dwa walkowery - wygrany z Unią, gdy goście w końcówce zeszli z boiska niezadowoleni z pracy arbitra, a także ze Zjednoczonymi, gdy przy sędziowie zakończyli zawody po naruszeniu nietykalności. Zamieszanie z organizacją meczu z Górnikiem Wałbrzych finał znajdzie wiosną, a wtedy Piast może przystąpić do meczu pod wodzą trzeciego szkoleniowca w sezonie. Po rezygnacji Przemysława Achrema, za wyniki odpowiadał Karol Ulatowski pracujący równolegle w Kudowie Zdrój. Ale niewykluczone, że zimą zespół będzie przygotowywał się pod opieką innego szkoleniowca.
Nysa Kłodzko powalczyła dzielnie ze Śląskiem II (tylko 2:3), sensacyjnie urwała punkty Górnikowi, ale też potrafiła przegrać u siebie z Piastem Żerniki aż 0:6. Co ciekawe remis w Wałbrzychu jest jedynym punktem wywalczonym w 6 wyjazdach! Wynik ogólny, czyli dopiero 13.miejsce jest rozczarowaniem. Na pewno wyróżniającym zawodnikiem był wracający ze Śląska II Maksymilian Fryczkowski, strzelec 8 goli, poniżej solidnego poziomu nie schodzi kapitan Adam Bońkowski.
Unia Bardo to wciąż najbardziej doświadczony wiekowo zespół, a jedyną jaskółką, która nie czyni wiosny są występy Andrzeja Malika (wcześniej junior Górnika Zabrze) z rocznika 1999.
11.miejsce Orła Ząbkowice Śląskie to pokłosie dramatycznej postawy na wyjazdach - 3 punkty (po 3:0 w Nowej Rudzie) w 7 meczach. Latem trenerem został Tomasz Oleksy, znany wcześniej z pracy w Świdnicy, ubytki zastąpił znanymi ze wspólnej pracy zawodnikami (Wilk, Madej, Orzechowski). Odmłodzenie kadry dość długo nie przynosiło efektów, ale końcówka rundy zwieńczona remisem z Górnikiem wlała sporo nadziei w serca kibiców z Ząbkowic. Na odkrycie drugiej części rundy zasłużył 17-letni Mateusz Łaszczewski (2001) strzelec aż 6 bramek, podobała się gra Antoniego Konderaka, który latem przyszedł z Miedzi Legnica. Wciąż ostatniego słowa nie powiedzieli Tomasz Piątkowski i Łukasz Maciejewski, którzy potrafią przechylić szalę zwycięstwa celnym uderzeniem.
Piast Żerniki, podobnie jak Orzeł, zajmują miejsca w środku tabeli zgodnie z oczekiwaniami. Piłkarze trenowani przez Marka Kowalczyka bardzo przeciętnie spisywali się poza Wrocławiem, gdzie wywalczyli tylko 4 punkty, w tym rekordowe 6:0 w Kłodzku. Sztandarową postacią był 41-letni Maciej Kowalczyk, najstarszy strzelec ligi, który zdobył 9 bramek.
9.miejsce MKP Wołów to spory sukces zespołu Piotra Bolkowskiego. Dla przypomnienia MKP w czerwcu po zajęciu 13.miejsca żegnał się z 4.ligę, ale na skutek kolejnych rezygnacji zespołów z grupy zachodniej wołowianie zostali w lidze, choć drużyna była budowana pod kątem rozgrywek klasy okręgowej! Z kolei ósme miejsce Bielawianki to dla postronnego obserwatora rozczarowanie, zwłaszcza, że miniony sezon zakończony został na najniższym miejscu podium, czyli trzecim miejscu. Zespół Piotra Pietrewicza opuścili Brazylijczycy, odeszli Tomkiewicz, Wiącek, a w ich miejsce przyszli młodzi zawodnicy, co musiało naturalnie odbić się na wynikach. Najboleśniej wyglądała inauguracja 0:5 z Prusicami i przegrane derby z Polonią-Stalą Świdnica. Na pewno na pochwały zasługują dokładnie dogrywający Paweł Kuśmierek i Bartłomiej Cegiełka, czy bodaj najlepszy egzekutor wolnych w lidze (obok Adriana Sobczaka ze Śląska II) Maciej Rakoczy.
Grzegorz Rajter - najskuteczniejszy
snajper ligi.
[foto: fanpage Orła Prusice]
Dwa Sokoły nie mogą w lidze narzekać, aczkolwiek po 4.miejscu na mecie ubiegłego sezonu w Marcinkowicach niektórzy siódmą lokatę na półmetku zmagań przyjęli z rozczarowaniem. Skuteczność zatracił Mateusz Magusiak (tylko 3 gole), a siłą napędową są trzej panowie R: Kacper Rokicki, Tomasz Rudolf, Rafał Rybiński, którzy zdobyli ponad połowę bramek zdobytych przez podopiecznych Marcina Krzykowskiego. Z kolei Sokół Wielka Lipa to jedyny, obok wałbrzyszan, zespół, który nie przegrał na wyjeździe. Co prawda, nie grali z nikim z wielkiej czwórki, ale wynik i tak musi budzić szacunek. Na własnym boisku nie mieli litości dla duetu outsiderów, którym zaaplikowali 15 goli, w tym Kamil Pyzłowski i Igor Wargin po 6 trafień. Wciąż klasowym zawodnikiem jest Michał Wróbel - piłkarz z rocznika 1982, autor 8 ligowych trafień, kluczowy zawodnik ofensywny Sokoła.
Polonia-Stal Świdnica w czerwcu kończyła sezon na dalekim 10.miejscu, a dziś jest to ciekawy zespół złożony z młodych zawodników wzmocnionych Brazylijczykami Marcosem i Santosem, którzy jesienią strzelili po 4 gole. Co ciekawe zespół Rafała Markowskiego na wyjeździe zdobył więcej punktów (8) niż bramek (4). Sztab Regions Cup zaprosił na konsultację kwartet - bramkarz Bartosz Kot, Jakub Filipczak (rocznik 2001), Wojciech Sowa i Robert Myrta.
Z 11.miejsca na 4. - taki skok zanotowała Polonia Trzebnica.Latem odeszło kilku doświadczonych zawodników (Buchla, Ostrowski, Jajko), a w ich miejsce trafili młodzi zawodnicy z Jakubem Czternastkiem (rocznik 2000, 6 goli), Piotrem Kotylem (2000) na czele. Najskuteczniejszym zawodnikiem trzebniczan był Kamil Ramiączek (8 goli), król strzelców ubiegłego sezonu, który latem przyszedł z Wołowa. Postawa podopiecznych Andrzeja Ignasiaka to największa niespodzianka rundy jesiennej.
Orzeł Prusice trzecią drużyną grupy wschodniej. Jak na beniaminka wynik rewelacyjny, ale jak się przyjrzy nazwiskom kadry to nie można się dziwić.Karol Buchla, Konrad Kątny, Artur Monasterski w defensywie, Krzysztof Ostrowski, Przemysław Stasiak, Łukasz Kuczer w ofensywie, a przede wszystkim Grzegorz Rajter. Ten ostatni w 14 występach wpisał się na listę strzelców aż 22 razy! Snajperska kareta (4 gole) w Bielawie oraz aż 4 hat-tricki (przeciwko MKP w Wołowie, GKS Mirków, Nysie Kłodzko w Prusicach, Piastowi w Nowej Rudzie) muszą robić wrażenie. 30-latek to prawdziwa fabryka goli i nic dziwnego, że we wtorek stanie przed szansą przekonania Jacka Opałki, by dał mu szansę w ekipie Regions Cup.
Kto oprócz Rajtera oraz wyżej wymienionej czwórki świdniczan ma szansę podczas legnickiej konsultacji do Regions Cup?
Adam Bońkowski (kapitan Nysy Kłodzko, 3 gole jesienią, w październiku wywalczył we Włoszech z kolegami awans do czerwcowego finału)
Kamil Dymek (2001, Nysa Kłodzko, 2 gole- wychowanek Orlika Kłodzko, gdzie trenerem był Mariusz Sobczyk)
Adrian Puchała (1998, Polonia Trzebnica, 6 goli - wychowanek Śląska, latem przeszedł do Polonii z Orli Wąsosz)
Jakub Czternastek (2000, napastnik Polonia Trzebnica, 6 goli)
Piotr Kotyla (2000,Polonia Trzebnica - wypożyczony ze Śląska Wrocław)
Jarosław Gołda (1992, GKS Mirków, 6 goli - najskuteczniejszy snajper beniaminka z Długołęki)
Kacper Tarka (2000, GKS Mirków, 1 gol - wychowanek AP Śląska, grający w wcześniej w kadrze DZPN rocznika 2000)
Grzegorz Zygadło (2000, GKS Mirków, 1 gol - okrzyczany wielkim talentem, wcześniej m.in.kluby wrocławskie słynące z pracy z młodzieżą -Parasol, FC Wrocław Academy)
Piotr Gembara (1994, Unia Bardo - bramkarz, w przeszłości będący w kadrze Regions Cup w 2017)
Michał Szabat (1994, Unia Bardo - podobnie jak Gembara testowany był już w kadrze Regions Cup)
Szymon Tragarz (1999, Górnik Wałbrzych, 3 gole i 7 asyst w 15 meczach)
Szymon Stec (1999,Górnik Wałbrzych - 1 mecz w 4.lidze)
Patryk Rękawek (2001, Górnik Wałbrzych, 1 gol - 3 mecze w 4.lidze)
Jakub Polanowski (1996, Sokół Marcinkowice, 3 gole -pomocnik mający za sobą grę w 3.lidze w Foto-Higienie Gać)
Bartłomiej Cegiełka (1997,Bielawianka, 1 gol)
Bartosz Paszkowski (2001, obrońca Bielawianka, 3 gole)
Jakub Telatyński (2001,Piast Żerniki, 5 goli - były junior Śląska, wcześniej w kadrze DZPN 2001)
Mikołaj Łazarowicz (1997, Śląsk II Wrocław - obrońca, który wcześniej grał w Nysie Kłodzko)
Adrian Łakomski (1999,Sokół Wielka Lipa, 4 gole)
Igor Wargin (1996,Sokół Wielka Lipa, 10 goli)
Bartłomiej Ożga (1993, potężny bezkompromisowo grający obrońca Sokoła Wielka Lipa).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz