piątek, 29 czerwca 2018

Podsumowanie 4.ligi 2017/18

Gdy dwa lata temu DZPN postanowił dokonać podziału 4.ligi na dwie grupy, w zdecydowanej większości zapanowała opinia, że grupa wschodnia jest nieporównywalnie silniejsza. Pogląd ten zweryfikował finisz ubiegłorocznych rozgrywek, gdy właśnie mistrz z zachodu (Zagłębie II Lubin) okazał się lepszy w decydującym barażu od najlepszej drużyny wschodu (Foto-Higiena Gać). Minęło 12 miesięcy i wśród obserwatorów zmagań czwartoligowców ponownie zapanowała opinia o wyższości ekip ze wschodu. Głównym powodem było końcowe rozstrzygnięcie w barażach o awans do 3.ligi.
Dwaj byli piłkarze Górnika Wałbrzych - Damian Migalski
(Apis Jędrzychowice) i Adam Kłak (Orkan Szczedrzykowice)
[foto:e-legnickie.pl]
Apis Jędrzychowice to zespół, który 3 lata temu występował jeszcze w ... A klasie! Jako beniaminek jeleniogórską klasę okręgową zakończył na trzecim miejscu, ale tylko z punktem straty do mistrza rozgrywek i awansem do 4.ligi. Premierowa gra na piątym poziomie rozgrywek zakończyła się na trzecim miejscu, ze sporą stratą do Zagłębia II Lubin i Orkana Szczedrzykowice, które wówczas były poza zasięgiem reszty stawki. W Apisie latem 2017 roku doszło do kadrowej rewolucji, gdzie w oparciu na zawodnikach z głębokiego zaplecza Miedzi Legnica zbudowano regionalny dream team. Adrian Woźniczka, Adrian Wójcik, Kamil Zieliński, Hubert Krawczun, Jakub Chrzanowski to szkielet wokół którego Gerard Jurewicz budował zespół z myślą o awansie. Kapitalną rundę jesienną zaliczył Chrzanowski, strzelec 15 bramek, który zimą z powodów rodzinnych przeszedł do Pilicy Białobrzegi. Jesienią zespół przegrał zaledwie jeden mecz - w Mirsku z Włókniarzem, a wśród pokonanych był największy rywal AKS Strzegom. Tam z kolei za budowę zespołu wziął się Robert Bubnowicz, który po wielu latach pożegnał Górnika Wałbrzych. Nie mogły zdziwić nazwiska nowych zawodników w Strzegomiu (Morawski, Sadowski, Radziemski), których w roli kapitana na boisko wyprowadzał doświadczony Marcin Kokoszka, defensor ze Świebodzic, ale z ekstraklasową przeszłością. Niewiele osób stawiało na strzegomian, że już w pierwszym sezonie pracy popularnego Buby będą do samego końca liczyć się w walce o awans. Już pierwszy mecz świadczył o charakterze nowego AKS - Karkonosze na własnym boisku prowadziły już 3:0, by po zaledwie 14 minutach przegrywać 3:5! Najlepszym zawodnikiem jesienią był Dominik Radziemski (14 trafień), który zimą przeszedł do KS Polkowice, imponował skutecznością 38-letni Marcin Morawski, autor 13 trafień - nie tylko z rzutów wolnych czy po strzałach z dystansu, ale i po uderzeniach głową czy dwukrotnie bezpośrednio z rzutów rożnych. Nie zawiódł Kamil Sadowski (19 trafień), którego mocno wspomagał wiosną Nigeryjczyk Roland Emeka (9 goli). Przy gwiazdach rozwijali się zawodnicy miejscowi, a zimą udało się przekonać do powrotu z trzecioligowej Lechii Dzierżoniów Krupnika i Domaradzkiego, który zachowywał zimną krew przy rzutach karnych, zwłaszcza w ostatnich minutach gry. Drużyna Bubnowicza wydzierała punkty rywalom dosłownie tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego: 2:1 w Mirsku (90+3 gol Sobczaka), 1:1 w Zgorzelcu (90+2 Morawski), 3:2 z Olimpią Kowary (gol Domaradzkiego w 90'), 2:0 w Grębocicach (90+2 Chrapek), 4:3 z Odrą Ścinawa (90+3 Domaradzki). Dość szybko wyklarowała się dwójka walczących o 1.miejsce w grupie zachodniej - Apis i AKS szybko odskoczyły rywalom. Wiosną w Strzegomiu Apis prowadził już 2:0, by przegrać 2:3, fotel lidera objął zespół Bubnowicza. O tym, że łatwo nie będzie świadczył domowy mecz z beniaminkiem ze Ścinawy, gdzie w 83 minucie było 3:1, a pięć minut potem już 3:3, na szczęście karny Domaradzkiego w doliczonym czasie gry zadecydował o komplecie punktów. O prymacie miał decydować ostatni mecz w Boguszowie Gorcach, gdzie Górnik już pożegnał się z 4.ligą. Niezrozumiałe do dzisiaj 1:1, przy jednoczesnym triumfie Apisu w Kamiennej Górze, oznaczało, że w Jędrzychowicach przygotowywano się do batalii o 3.ligę.
W grupie zachodniej znakomitą passę domową zaliczyły rezerwy Chrobrego Głogów, Orkan Szczedrzykowice po słabszej jesieni i zimowym widmie wycofania się wiosną zaczął przypominać zespół z poprzedniego sezonu i zasłużenie finiszował na 4.miejscu. Na pewno więcej spodziewano się po największym klubie regionu, czyli Karkonoszach Jelenia Góra, a także spadkowiczu z 3.ligi Olimpii Kowary. W obu zespołach występowali jedni z najskuteczniejszych graczy ligi - Mateusz Baszak z Kowar z 29 trafieniami został królem strzelców, a jego były klubowy kolega, a obecnie as KSK skończył sezon z 18 golami. Ale w regionie oba kluby były w cieniu, zarówno w lidze jak i Pucharze Polski, Sudetów Giebułtów.
Od stawki wyraźnie odstawał duet beniaminków z Boguszowa Gorce i Kamiennej Góry. Niewiele lepsza była, również spadająca do okręgówki Nysa Zgorzelec - jedyna drużyna bez wyjazdowego zwycięstwa. Z kolei beniaminek Górnik Złotoryja wiosną z nowym trenerem Eugeniuszem Oleśkiewiczem, rozegrał aż 13 z 15 meczów u siebie, co dało 13.miejsce i dzięki lepszemu współczynnikowi niż odpowiednik z grupy wschodniej dało utrzymanie w 4.lidze.
Oprócz wspomnianych już wyżej zawodników do najciekawszych postaci grupy zachodniej należeli:
Krzysztof Kendzia (najstarszy, z rocznika 1972, strzelec 7 goli dla Orli Wąsosz), Jarosław Wichowski (najskuteczniejszy grający trener, autor 12 bramek dla Włókniarza Mirsk), Damian Migalski (pomocnik Apisu, najskuteczniejszy zawodnik rundy wiosennej z 10 trafieniami). Najwięcej bramek w jednym meczu uzyskali: 5 bramek - Bartosz Machaj (Chrobry II z Włókniarzem Mirsk 6:0), 4 gole w jednym meczu strzelili: Wichowski (Włókniarz 4:0 w Kamiennej Górze), Kamil Sadowski (AKS 7:1 z Górnikiem Boguszów Gorce), Konrad Kaczmarek (Chrobry II z Orkanem 6:1), Mariusz Baszak (Olimpia Kowary z Olimpią Kamienna Góra 6:1), Damian Górgul (Włókniarz, 4:1 w Wąsoszy).
W grupie wschodniej występowały dwie drużyny z okręgu wałbrzyskiego. O ile AKS był jednym z liderów, to beniaminek z Boguszowa Gorce szybko pożegnał się z 4.ligą. Górnik okazał się za slaby na ligę nie tylko sportowo, ale i widoczne były zgrzyty organizacyjne - murawa w zgodnej opinii była jedną z najgorszych w lidze, klub notorycznie lekceważył przesyłanie pomeczowego materiału video do telewizji Regionalnej. Zimą pożegnano się z najgłośniejszym nazwiskiem w kadrze, czyli Kornelem Dusiem, który chciał brać udział tylko w meczach. Zawiedli wypożyczeni z Górnika Wałbrzych zawodnicy - napastnik Dominik Woźniak strzelił zaledwie dwie bramki, a grający wiosną bramkarz Marcin Malczewski puścił kilka farfocli przegrywając rywalizację z Marcinem Jaskółowskim. Po sezonie odszedł trener Rafał Siczek, który wprowadził Górnika z A klasy do 4.ligi. Następcą został doskonale znany w Wałbrzychu Marian Bach, specjalizujący się w pracy z młodzieżą. Czy w Górniku podejmą walkę o ponowny awans?
W grupie wschodniej rywalizacja przebiegała podobnie jak we wschodniej: dwójka liderów (Foto-Higiena Gać, Śląsk II Wrocław), grupa mocnych średniaków (Bielawianka, Sokół Marcinkowice, Górnik Wałbrzych) oraz wyraźnie odstających od reszty stawki (Karolina Jaworzyna Śląska, Pogoń Oleśnica, Wiwa Goszcz, MKP Wołów). Dwójka liderów zbudowała prawdziwe fortece na swoich obiektach, gdzie ponieśli porażkę w ... bezpośrednim pojedynku. We Wrocławiu Foto-Higiena jesienią wygrała 3:1, a wiosną Śląsk II wygrał tylko 1:0 w Gaci. Tylko, bowiem wygrana powinna być o wiele bardziej okazalsza. Spowodowało to, że na mecie sezonu, gdy obie drużyny miały tyle samo punktów, ale prymat przypadł, po raz drugi z rzędu,gacianom.
Janusz Garncarczyk (z lewej) to największa gwiazda gr.
wschodniej 4.ligi, z prawej obrońca Dariusz Michalak
najskuteczniejszy strzelec Górnika Wałbrzych.
[foto:walbrzych24.com]
Do liderów mistrzowskiej ekipy należeli:Dominik Wejerowski, Łukasz Kucyniak, znany z gry w Świdnicy Ukrainiec Yegor Tarnov i przede wszystkim były reprezentant kraju Janusz Garncarczyk, który do pełni sił doszedł dopiero wiosną będąc głównym motorem napędowym ekipy prowadzonej przez Marcina Dymkowskiego. Z kolei rezerwy Śląska to przede wszystkim młodzież, gdzie przez większość sezonu w wyjściowym składzie wybiegało 8-10 młodzieżowców. Zaledwie w kilku meczach trener Horwat korzystał z zawodników I składu. Udane występy w 4.lidze dla niektórych wrocławian stały się przepustką do debiutu w I drużynie WKS, a po sezonie Konrad Poprawa wypożyczony został już do Wigier Suwałki, Adrian Łyszczarz do GKS Katowice, a Mathieu Scalet testowany jest przez Garbarnię Kraków. Śląsk II szansę na wyprzedzenie Foto-Higieny wiosną zaprzepaścił porażką w Bielawie, gdzie Bielawianka była groźna dla wszystkich. Zespół tworzyli bardzo dobrzy, jak na tę klasę rozgrywkową Brazylijczycy. Jesienią czarował Robson (7 goli), a wiosną godnie zastąpił go w roli goleadora Murilo (12 trafień). A warto podkreślić równą, dobrą formę Piotra Prokopa i mającego największą liczbę asyst Bartłomieja Cegiełkę. Po udanej wiośnie'17 dobrą formę kontynuował Sokół Marcinkowice Marcina Krzykowskiego. Zespół doszedł sensacyjnie do dolnośląskiego finału Pucharu Polski. Rafał Rybiński z 17 trafieniami (wraz z Kamilem Ramiączkiem z MKP Wołów) został najlepszym snajperem grupy wschodniej, wiosną wspomagał go pozyskany zimą z Piasta Żerniki Mateusz Magusiak (7 goli dla Piasta, wiosną 8 dla Sokoła), a wyróżniającymi się postaciami byli Tomasz Rudolf czy Jakub Kulej. Pewnym punktem był bramkarz Patryk Janiczak. Więcej przed sezonem obiecywano sobie w Wałbrzychu, ale spadkowicz z 3.ligi nie był w stanie sportowo nawiązać rywalizacji z najlepszymi zespołami. Solidność oparta na doświadczeniu kilku ogranych zawodników zapewniła spokojny byt drużyn z Barda, Wielkiej Lipy cz Trzebnicy.Ciekawy zespół zaprezentował Piast Żerniki, gdzie obok rutyniarzy (Adam Samiec, Maciej Kowalczyk)
Kamil Ramiączek (nr 13, obok K.Młodziński)
z MKP Wołów z 17 golami wraz z Rafałem
Rybińskim został królem strzelców. Latem
przeszedł do Polonii Trzebnica.
[foto:walbrzych24.com]
zaprezentowało się wielu młodych zawodników potrafiących zadecydować o losach meczu. W Świdnicy, a w mniejszym stopniu w Kłodzku, ekipy oparte na młodzieży przez większość sezonu lokowały się w środku tabeli, ale pod koniec kampanii zrobiło się nieco nerwowo, co kosztowało posadę trenera Polonii-Stali Tomasza Oleksego. Ligę opuszczają MKP Wołów, Wiwa Goszcz oraz najsłabsze w tym gronie Pogoń Oleśnica i Karolina Jaworzyna Śląska. W Oleśnicy nie pomogło zatrudnienie Zbigniewa Mandziejewicza, a w Jaworzynie Śląskiej doszły jeszcze problemy finansowe. Nie pomogły zimowe transfery, Karolina jako jedyna nie odniosła wiosną zwycięstwa, a po sezonie z klubem pożegnał się po 4 latach pracy trener Tomasz Idziak.
Najwięcej bramek w jednym meczu strzelił Szymon Rusiecki (Wiwa Goszcz) 4 z Karoliną 5:2. Natomiast hat-trickiem mogą się pochwalić 12 zawodników, a dwóch z nich (Adrian Łyszczarz ze Śląska II) i Brazylijczyk Murilo Maia (Bielawianka) ustrzelili go dwukrotnie.
Oprócz wyżej wymienionych zawodników na uwagę zasługują m.in.: Wojciech Szuba (Polonia-Stal Świdnica, bramek, w tym 3 z rzutów wolnych), lider Sokoła Wielka Lipa Michał Wróbel, Dawid Kuriata (Orzeł Ząbkowice Śl.), czy Krystian Jajko (lider trzebnickiej Polonii po zimowym transferze z drugoligowej Legionovii).
W decydującej rozgrywce spodziewano się wyrównanej rywalizacji pomiędzy Foto-Higieną a Apisem. W pierwszym meczu w Gaci losy awansu praktycznie się rozstrzygnęły. Po ośmiu minutach 2:0, po godzinie 6:0, a ostatecznie 7:1. Na trzy gole Janusza Garncarczyka, po dwie Łukasza Kucyniaka i Dominika Wejerowskiego goście odpowiedzieli trafieniem Brazylijczyka Germano Ronaldo. Rewanż zaplanowano wstępnie w Zgorzelcu, ale po tak fatalnym wyniku, pladze kontuzji oraz pauz aż 3 zawodników Apisu po kartkach w Gaci, działacze z Jędrzychowic doszli do wniosku, że lepiej oddać mecz walkowerem niż tu cytat uciekać się do nieuczciwych zagrań czy przerwania meczu ze względu na zdekompletowanie składu. Do rewanżu więc nie doszło i Foto-Higiena po dwuletniej absencji wraca do trzeciej ligi.
Z kolei z klas okręgowych awans wywalczyły:
- z jeleniogórskiej Victoria Ruszów i BKS Bobrzanie Bolesławiec,
- z legnickiej Prochowiczanka Prochowice i Sparta Rudna,
- z wałbrzyskiej Piast Nowa Ruda i Zjednoczeni Żarów,
- z wrocławskiej GKS Mirków-Długołęka i Orzeł Prusice.
Na ostateczny skład czwartoligowców, podział na grupy musimy jeszcze poczekać, aż zakończy się proces licencyjny. Po uzupełnieniu dokumentacji Komisja ds. Licencji Klubowych nie przyznała jeszcze licencji na sezon  2018/19 Unii Bardo, Odrze Ścinawa, Apisowi Jędrzychowice, Sparcie Grębocice, Stali Chocianów, Sokołowi Wielka Lipa, AKS Strzegom, Nysie Kłodzko, Zjednoczonym Żarów, Prochowiczance, Orłowi Prusice, Sokołowi Marcinkowice, Victorii Ruszów, Olimpii Kowary, Bielawiance, GKS Mirków, BKS Bolesławiec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz