piątek, 29 lipca 2016

Ligowcy na start

O ligowe punkty od dwóch tygodni walczą piłkarze ekstraklasy, a w najbliższy weekend wyjdą na boiska przedstawiciele trzech niższych lig - od pierwszej do trzeciej.
Dolnośląscy kibice póki co mają powody do zadowolenia. W ekstraklasie liderem jest Zagłębie Lubin z kompletem punktów, a dodatkowo udanie poczyna(ło) sobie w eliminacjach Ligi Europy. Drugi przedstawiciel województwa, Śląsk Wrocław ma na swoim koncie dwa bezbramkowe remisy z Lechem i Legią, czyli dyżurnymi faworytami do tytułu mistrzowskiego. Zespół Mariusza Rumaka ma problem ze zdobywaniem bramek, ale antidotum na to ma być pozytywne załatwienie kolejnego wypożyczenia węgierskiego napastnika Bence Mervo.
Uhonorowany Jarosław Krzyżanowski
Wracając do lubinian to niespodziewanym, wręcz sensacyjnym wyeliminowaniu Partizana Belgrad i ograniu Lecha w Poznaniu w Polsce zaczęło się mówić o Zagłębiu w kontekście walki o ... tytuł mistrzowski. Wiadomo, że u nas w kraju dziennikarze, fachowcy lubią popadać ze skrajności w skrajność. Gdy murowani faworyci, naszpikowani kadrowiczami zawodzą zarówno w pucharach jak i w lidze to solidna gra podopiecznych Piotra Stokowca nagle zaczęła być gloryfikowana aż ponad miarę. Uważni obserwatorzy ligowych meczów nie zauważą nagłego postępu w grze Miedziowych, bowiem oni równie dobrze prezentowali się już w kampanii 2015/16! Na bazie tej nowomody lubińskiej mistrz Polski myślący o poważnym zaistnieniu w Europie uruchomił klauzulę odstępnego i za 300 tysięcy euro wykupił Macieja Dąbrowskiego. Cena za 29-letniego obrońcę bez reprezentacyjnego czy pucharowego doświadczenia dla wielu jest niezrozumiała. Ale kto bogatemu zabroni? Zwłaszcza, gdy ma się pieniądze za Dudę, a lada chwila może zespół opuścić Pazdan?
Zagłębie w spotkaniu z duńskim SønderjyskE rozczarowało - kiepska I połowa, błędy indywidualne w kryciu sprawiły, że goście łatwo objęli dwubramkowe prowadzenie. W doliczonym czasie gry lubinianie wywalczyli rzut rożny - prawdę mówiąc wielokrotnie w polskiej lidze, gdy minął już czas doliczony rozjemca nie pozwalał wykonać stałego fragmentu gry. W pucharach panują inne zwyczaje i po zamieszaniu po rożnym jeden z najsłabszych na boisku zawodników, czyli Janoszka strzelił kontaktową bramkę. Po przerwie w Lubinie mogliśmy oglądać uczestnika Euro Filipa Starzyńskiego. Ten niedbale poruszający się po boisku rozgrywający pokazał, że potrafi zrobić różnicę szybkim odegraniem, niekonwencjonalnym podaniem. Paradoksalnie w tej nieporównywalnie lepszej połowie meczu właśnie Starzyński najbardziej zawiódł, gdy nie strzelił rzutu karnego. Gra w drugiej połowie jednak pozwala mieć nadzieje, że w duńskim rewanżu Zagłębie może powalczyć o awans.
W przerwie meczu w ramach jubileuszowej tradycji uhonorowania zasłużonych piłkarzy w historii Zagłębia okolicznościową koszulkę otrzymał wychowanek Victorii Świebodzice Jarosław Krzyżanowski. Tak dla przypomnienia, popularny Krzyżak debiutował w zespole seniorów Victorii w wieku ... 15 lat! W Wałbrzychu nie znaleziono chęci, argumentów, by ściągnąć go pod Chełmiec, a łatwo przekonano Jarosława do gry w Lechii Dzierżoniów, skąd trafił ostatecznie do Lubina. Tam oprócz wielu lat w ekstraklasie najbardziej zapamiętany został z bramki strzelonej wielkiemu AC Milan. Dziś jest trenerem AKS Strzegom.
M.Bartkowiak
Ostatni weekend lipca to start I, II i III ligi. Już w piątek w świetle kamer telewizyjnych legnicka Miedź spotka się ze spadkowiczem Górnikiem Zabrze. Oczywiście wielokrotnie zostanie przypomniany największy sukces legniczan, czyli Puchar Polski zdobyty po wygranym finale z ... zabrzanami. Wówczas grał w Miedzi Piotr Przerywacz, od wielu lat związany obecnie z Górnikiem, a teraz szansę na występ ma wałbrzyszanin Michał Bartkowiak, który zamienił latem Śląsk na Miedź. Grający ze statusem młodzieżowca udanie zaprezentował się już w Pucharze Polski, a w lidze będzie rywalizował z Damianem Rasakiem, który zaliczył udaną rundę wiosenną w I lidze. Innym młodzieżowcem w Miedzi jest Karol Gardzielewicz - 17-latek, który w barwach Piasta Karnin rywalizował w minionym sezonie m.in. z piłkarzami Górnikiem Wałbrzych.
Drugi dolnośląski pierwszoligowiec, Chrobry Głogów znów przed sezonem zaliczył więcej ubytków niż wzmocnień. Maciej Górski już strzelił gola w ekstraklasie w barwach Jagiellonii, Szymon Drewniak zagrał dla Górnika Łęczna, a Haitańczyk Kevin Lafrance po Copa America nie wrócił już do Polski.Czy grupa młodych zawodników jest w stanie zapewnić jakość pozwalającą podopiecznym Ireneusza Mamrota na utrzymanie miejsce w czołówce tabeli?
O ile Bartkowiak jest wałbrzyskim jedynakiem na zapleczu ekstraklasy, to w drugiej lidze będziemy mogli śledzić poczynania większej ilości byłych graczy wałbrzyskiego Górnika.
Kapitanem beniaminka Odry Opole jest 29-letni Tomasz Wepa, którego trener Jan Furlepa wzorem wałbrzyskich kolegów próbował Wepkę również na środku defensywy. Olimpia Elbląg wraca po dwuletniej banicji do II ligi, a najstarszym i zarazem najsolidniejszym ogniwem linii obronnej jest 28-letni Dawid Kubowicz. Absencja na tym szczeblu elblążan mogła być krótsza, gdyby przed 12 miesiącami nie musieli uznać wyższości Olimpii Zambrów. W tym sezonie w Zambrowie grać będzie Bartosz Biel (22 lata), który jest również jednym z najniższych graczy ligi (169 cm).
W odradzającej się stołecznej Polonii zagra Michał Oświęcimka - o centymetr niższy od Biela. Co ciekawe wg skarbów kibica najniższym drugoligowcem jest młodzieżowiec Błękitnych Stargard Szczeciński Filip Karmański, który latem przyszedł z Bałtyku Koszalin, mierzący 161 cm.
Do niepołomickiej Puszczy trafili Dominik Radziemski i Marcin Orłowski. Na skuteczność tego drugiego bardzo liczą w Małopolsce - o czym wszem wobec mówił dyrektor sportowy klubu Roman Koroza. Dominika czeka ciężka rywalizacja w II linii, a Orzeł o miejsce w ataku rywalizować głównie będzie z Dominikiem Malugą (w ub.sezonie zaledwie 4 trafienia) i 19-letnim nabytkiem z Zawiszy Arkadiuszem Gajewskim, któremu w ub.sezonie nie udało się trafić do bramki rywala.
Pod Jasną Górą nie ukrywają aspiracji awansowych. Trener Rakowa Marek Paszpun wciąż liczy na kreatywność w II linii Rafała Figla, natomiast drugi z wałbrzyszan Dominik Bronisławski dochodzi do pełni sprawności po ciężkiej kontuzji w końcówce ubiegłego sezonu.
Wreszcie III liga, gdzie kibiców Górnika Wałbrzych czeka jedna wielka niepewność. Zarówno co do dyspozycji piłkarzy jak i losów samego klubu. Na chwilę obecną nowe kluby znaleźli wymienieni wyżej zawodnicy oraz Sławomir Orzech (Bielawianka), z kolei na portalach społecznościowych o nowych barwach piszą (bez potwierdzenia na klubowych witrynach) Mateusz Krawiec (SpVgg Hankofen-Hailing w Bawarii) i Michał Tytman (CSV Sportfreunde Bochum). Na chwilę obecną nie grali w sparingach również Mateusz Sawicki i Bartosz Tyktor, którzy niewątpliwie byliby filarami odmłodzonego zespołu. Wydaje się, że większość nazwisk na zielonogórską inaugurację można podać w ciemno: w bramce Jarosiński, w obronie Rytko, bracia Michalakowie, Surmaj, w pomocy Krzymiński, Pierzga, Tobiasz, Gawlik lub Młodziński, a w ataku Migalski z Woźniakiem.
N.Pierzga i D.Michalak - rok temu rywale, dziś partnerzy
[foto: Dariusz Gdesz]
Niewykluczone, że znajdzie się miejsce dla Marcina Morawskiego czy Mateusza Sobiesierskiego. Największy ból głowy Robert Bubnowicz ma na środku obrony, gdzie brakuje wysokiego, dobrze grającego głową defensora. Szkoda, że nie udało się dogadać ani z Tyktorem lub choćby z Sudołem, który ostatecznie wybrał IV ligę w Strzegomiu. Niewiadomą jest dyspozycja Norberta Pierzgi, który na 24 lata i za sobą grę już w kilkunastu klubach. Czy będzie graczem podobnych do innego obieżyświata Bartosza Szepety? A może okaże się odkryciem na miarę Figla?
Drugim nabytkiem jest powracający po 5 latach 29-letni Paweł Tobiasz. Popularny Tobi w swojej przygodzie z piłką grał jeszcze w Lubinie, Prochowicach, Świdnicy i Dzierżoniowie. Tylko w ostatnim klubie - Lechii - nie grał przeciwko macierzystego klubowi. Na pewno jest to zawodnik doświadczony na tym szczeblu rozgrywek, występujący głównie na skrzydle, a pamiętając jego ostatni występ jego w Polonii-Stali Świdnica przeciwko Górnikowi, może w razie potrzeby wystąpić również na boku obrony.
Jak wyglądać będzie poskładany w atmosferze niepewności mistrz III ligi ubiegłego sezonu na boisku beniaminka przekonamy się jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz