wtorek, 26 lipca 2016

3.liga tuż przed startem

W najbliższy weekend rusza trzecioligowy sezon 2016/17. Po kolejnej reformie zafundowanej przez PZPN po ośmiu latach wracamy do czterech grup i rywalizacji drużyn 4 województw - od lubuskiego poprzez dolnośląskie i opolskie po śląskie. Taki układ ostatni raz był w sezonie 2007/08 z tą różnicą, że trzecia liga była trzecim poziomem rozgrywkowym, a nie czwartym jak obecnie.
Przed sezonem naprawdę trudno o prognozy kto jest faworytem do awansu, a kto będzie walczył o utrzymanie. Obecna trzecia grupa powstała z połączenia dwóch grup, ale trudno wyrokować czy najlepsze ekipy z ub.sezonu będą się liczyć ponownie w nowym zestawieniu.
Z grupy dolnośląsko-lubuskiej wielką niewiadomą jest mistrz z Wałbrzycha. Jeśli weźmie się pod uwagę brak tylko Orłowskiego, Krawca, Radziemskiego, Sawickiego, Oświęcimki to mamy nie tylko prawie całą formację ofensywną, ale i strzelców 49 bramek z 74 strzelonych przez cały zespół! A nie liczymy jeszcze asyst, których wspomniany kwintet nazbierał łącznie co najmniej kilkanaście.
O wiele lepiej wygląda wielki przegrany z Polkowic. Zespół Jarosława Pedryca praktycznie nie zmienił składu, nie licząc pożegnania z kilkoma mniej znaczącymi zawodnikami, w tym z Patrykiem Bobkiewiczem, który zimą rzekomo miał trafić z KP Brzeg Dolny do Wałbrzycha, a wiosną głównie grzał ławę w Polkowicach. KS, a raczej KGHM ZANAM, sparował głównie z wielkopolskimi zespołami strzelając 12 bramek w 3 meczach i moim zdaniem można śmiało na nich stawiać jako jednego z czołowych zespołów w nadchodzącym sezonie. Rezerwy Miedzi i Śląska przeszły personalny lifting polegający na odmłodzeniu kadr, pożegnaniu się z kilkoma zawodnikami. Niewiadomą jest w jaki sposób zasilane będą zawodnikami z I zespołu, choć tutaj pewnie częściej Mariusz Rumak będzie desygnował graczy ze swojego zaplecza. Wydaje się, że bardziej ucierpią legniczanie, których opuścił m.in. skuteczny Adam Wasilewski, który zasilił AKS Strzegom.
Podobną do wałbrzyskiej, małą kadrową rewolucję przeprowadzono w Ślęzie Wrocław, gdzie część naprawdę solidnych, jak na ten poziom rozgrywkowy, zawodników wybrało grę w ... A klasie! Do Orła Prusice przeprowadzili się Rajter, Bergier czy Mądrzejewski, Znany w Wałbrzychu bramkarz Patryk Janiczak wybrał Sokoła Wielka Lipa (4.liga). Wśród nabytków z kolei jest Maciej Firlej z Karkonoszy, który brał udział w testach klubów ekstraklasy i 1.ligi. Lechia Dzierżoniów również pożegnała się z kilkoma podstawowymi zawodnikami, w tym na czele kapitanem Pawłem Ochotą, który grać będzie (być może ze Sławomirem Orzechem) w Bielawiance. Niektórzy (Kamil Juraszek) wciąż krążą po testach szukając lepszych pracodawców. Póki co wyniki sparingów nie powalają na kolana - jedyny triumf to ogrania mocno odmłodzonych świdniczan.
Piast Żmigród pożegnał doświadczonego i niezwykle skutecznego Fedynę (do Widzewa Łódź) oraz ukraińskiego napastnika Furtę. Do trenera Podstawka dołączy Marek Nowicki, którego starsi kibice w Wałbrzychu mogą kojarzyć z gry w Ravii Rawicz. Dyspozycja świętujących 70-lecie żmigrodzian jest również wielką niewiadomą.
A co z rywalami ze wschodniej grupy? Odry Opole nie był w stanie dogonić duet z Bielska-Białej. Mimo wszystko zarówno BKS Stal jak i Rekord na papierze wyglądają naprawdę solidnie. BKS to głównie doświadczeni gracze z przeszłością ekstraklasową w Podbeskidziu. Bramkarz Kozik grał nawet w europejskich pucharach z GKS Bełchatów, podobnie jak Krzysztof Chrapek - mistrz Polski z Lechem. Kocur, Zdolski, Dancik czy Szczęsny to nazwiska,moim zdaniem gwarantujące miejsce w górnej części tabeli. Rekord to z kolei potęga w futsalu, która również znakomicie radzi sobie w odmianie na zielonej murawie. Najbardziej znanym zawodnikiem jest Mieczysław Sikora, mający za sobą ponad 20 występów w ekstraklasie w Odrze Wodzisław i ŁKS Łódź. Śmiało wprowadzani młodzi zawodnicy wspomagani doświadczeniem ogranych na Śląsku zawodników - to przepis na sukces Rekordu.
Zdzieszowice jesień 2012 i obroniony karny Jaroszewskiego.
Oby w tym sezonie równie dobre wspomnienia towarzyszyły
wałbrzyszanom.
Rezerwy Górnika Zabrze to wielka niewiadoma po spadku I zespołu do 1.ligi - trener Marcin Brosz nie skompletował ligowej kadry i trudno dociec w jakim stopniu rezerwy będą wspomagane przez ligowców. O nieobliczalności Skry Częstochowa Górnik Wałbrzych przekonał się w 2013 kiedy to z tamtejszymi rezerwami przegrał w Pucharze Polski. Częstochowianie obecnie korzystają głównie z byłych graczy Rakowa, a historia pokazuje, że zespół od lat plasował się w czołówce tabeli. Były trener Skry Jan Woś prowadzi Pniówek Pawłowice, gdzie wałbrzyszanie spotkają dawnych rywali z ROW Rybnik (Szary, Kostecki) czy mającego przeszłość w ekstraklasie Marcina Sobczaka. Latem z kolei przybył były junior Górnika, wciąż grający ze statusem młodzieżowca Kamil Popowicz, który wiosną spadł ze Startem Warlubie z 3.ligi. Doskonale drogę do Zdzieszowic z czasów jeszcze drugiej ligi pamiętać będą bracia Michalakowie czy Damian Jaroszewski, który swego czasu obronił tam rzut karny. Piękną kartę historii Ruchu napisał trener Andrzej Polak, którego z kolei miło nie wspominają pod Chełmcem...
Rewelacją w bieżącej edycji Pucharu Polski jest GKS 1962 Jastrzębie Zdrój, który może pochwalić się bodaj największą szerzą szalikowców, których obecność na trybunach na pewno doda kolorytu. Po wyeliminowaniu pierwszoligowej Olimpii Grudziądz, wolnym losie w I rundzie, w 1/16 rywalem będzie Raków Częstochowa.
Tyle o zespołach, które kontynuować będą grę w trzeciej lidze. Warto dodać, że obecnie najdłuższy staż na tym poziomie ma BKS Stal i Pniówek Pawłowice zaliczający 9.sezon od 2008/09.
Jeśli chodzi o kwartet beniaminków to ... najmniejsze szanse przypadają dolnośląskiej Olimpii Kowary. Zespół Ołeksieja Tiereszczenki, który po perturbacjach związanych m.in. z zatrzymaniem za atak nożem zimą tego roku wrócił do Kowar, pewnie będzie uzupełniany przez najbliższe tygodnie. Na pewno pewniakami do wyjściowego składu są wałbrzyszanie Smoczyk i Chajewski. Na pewno zabraknie Macieja Udoda, który nie dość, że dawno nie był widziany na boisku to wybrał grę w A klasie w Miłkowie. O wiele lepiej zapowiadają się inni beniaminkowie, którzy nawet mogą być rewelacjami w skali całego sezonu.
O potencjale lubuskiego futbolu przekonaliśmy się właśnie w zakończonej edycji 2015/16 kiedy to żadnej z drużyn z tamtejszego regionu nie udało się utrzymać. Jedynym lubuskim przedstawicielem jest więc nuworysz z Zielonej Góry - Falubaz, który powstał w wyniku fuzji Falubazu (piłkarskim odłamie żużlowego giganta) oraz UKP. Na przykładach fuzji futbolowych w Grodzie Bachusa można napisać pracę doktorską, bowiem były mariaże Lechii z młodzieżowym Zrywem, Lechem Sulechów, Uczniowskim Klubem Piłkarskim, by wspomnieć te najbardziej znane. Jak obecnie prezentuje się seniorski Falubaz oparty na zdolnych juniorach lubuskich i kilku ogranych w UKP zawodnikach wałbrzyscy kibice przekonają się w sobotę. Hitem miał się okazać powrót snajpera Wojciecha Okińczyca do Zielonej Góry, ale wzorem choćby niektórych wałbrzyszan wybrał grę w niższych ligach za zachodnią granicą.
Z Opolskiego awansowała Stal Brzeg, która naprawdę imponuje w przedsezonowych sparingach (3:3 ze Śląskiem II, 3:0 ze Ślęzą, 5:0 z Małą Panwią Ozimek i 3:1 z Lechią Dzierżoniów). Zespół wzmocnił Marcin Nowacki - jedyny były reprezentant kraju. Oprócz niego grają byli gracze MKS Oława, a w ostatnim czasie testowany był Armin Stitou doskonale pamiętany w Wałbrzychu były bramkarz Polonii-Stali Świdnica. Jeden z najładniejszych obiektów w 3.lidze wałbrzyszanie pamiętają z niezbyt miłej wizyty w ub. sezonie (2:3 z Foto-Higieną Gać).
Śląskim beniaminkiem jest Unia z Turzy Śląskiej, czyli ze wsi mającej nieco ponad 3 tysiące mieszkańców. Ale biorąc pod uwagę fakt, że latem przyszli ograni w ekstraklasie Pawlusiński i Radler (obaj z Rakowa) czy młodzieżowiec Glenc ograny na tym szczeblu, można spodziewać się, że Unia nie będzie przysłowiowym chłopcem do bicia.
Jeśli chodzi o szkoleniowców to w ekstraklasie pracowali Józef Dankowski (Górnik Zabrze, GKS Bełchatów), Grzegorz Kowalski (w Śląsku, dziś Ślęza), a asystenturą może się pochwalić Jan Adamczyk (Odra Wodzisław, dziś Unia). Ten ostatni wprowadził do 3.ligi Unię, a objął ją 3 lata temu, gdy ta grała w ... A klasie! Wcześniej m.in. doprowadził juniorów z Wodzisławia do mistrzostwa Polski w 1998, kiedy to wałbrzyszanie z Marcinem Morawskim zdobyli 4.miejsce. W 1.lidze,oprócz wspomnianych wcześniej Dankowskiego i Kowalskiego, pracowali Rafał Górak (GKS Katowice, dziś BKS Stal), Jarosław Skrobacz (Odra Wodzisław, dziś Jastrzębie). Posturą z kolei może imponować najwyższy wśród szkoleniowców Jakub Dziółka (Skra) mierzący ponad 200 cm! A najmłodszym Wojciech Gumola (rocznik 1984), prowadzący z sukcesami bialski Rekord. Starszymi od niego są choćby D.Jaroszewski czy G.Michalak.
Mimo, że wciąż zapewne będą przeprowadzane transfery na chwilę obecną stawiam na KS Polkowice i BKS Stal jako drużyny, które będą bić się o drugą ligę. Oczywiście życie zweryfikuje wszelkie prognozy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz