wtorek, 28 czerwca 2016

W cieniu reformy - podsumowanie IV i III ligi 2015/16

Miniony sezon na czwartym i piątym poziomie rozgrywkowym toczył się w cieniu reformy. O ile ta w trzeciej lidze,była zapowiedziana, ukierunkowana na połączenie dotychczasowych grup oraz masę degradacji, to w IV lidze dolnośląskiej odbyła się ... całkiem odwrotnie.
16 drużyn w czwartoligowych bojach miało wyłonić mistrza awansującego szczebel niżej, a spadkowicze mieli zrobić miejsce mistrzom czterech klas rozgrywkowych. Tak było przed startem sezonu. W DZPN szybko się zorientowano, że trzeba również zrobić w IV lidze miejsca dla spadkowiczów z III ligi, a tych będzie ponad dotychczasowe normy. Czwartą ligę mogłoby opuścić aż 10 zespołów, co spowodowało niemałą panikę. Pod koniec września przegłosowano uchwałę na mocy której w zbliżającym się sezonie będą dwie grupy IV ligi: wrocławsko-wałbrzyska i legnicko-jeleniogórska. Przywoływano przy tym przykłady z Wielkopolski i Śląska. Najbardziej lobbowały drużyny z byłego wrocławskiego, gdzie argumentowano faktem, że Oleśnica czy Trzebnica ma za ładne obiekty na kopanie piłki w okręgówce. Wielu przeciwników znalazło się z kolei w Jeleniogórskim OZPN, ale głos sprzeciwu przeszedł bez echa. Dogrywka konfliktu z centralą miała miejsce w miniony weekend, gdzie zabrakło delegatów na walne zebranie DZPN. Reforma nie przewidywała bezpośredniej degradacji w minionym sezonie, więc w praktyce najciekawiej wyglądała walka o pierwszą lokatę.
Marcin Smoczyk
Po raz kolejny szturm na III ligę zapowiadała Olimpia Kowary, która miała silnego przeciwnika w Sokole Wielka Lipa. Jesienią Sokół wygrał u siebie 2:1, ale zimę spędził na drugiej pozycji z powodu przełożonych meczów. Trenowani przez Mirosława Drączkowskiego pierwszą porażkę w sezonie doznali dopiero 9 kwietnia w meczu sezonu w Kowarach (0:2)! Potem nadzieja wróciła, gdy drugiej w sezonie porażki doznali kowarzanie (1:2 u siebie z Chrobrym II), ale sensacyjna przegrana w Ząbkowicach 1:2, w meczu, który dwukrotnie był przekładany, spowodowała, że z awansu cieszono się pod Śnieżką. Olimpię prowadził Ukrainiec Aleksiej Tierieszczenko, którego wiosną zastąpił Adrian Szczurek. Tradycyjnie w Kowarach występowali wałbrzyszanie - Marcin Smoczyk i Damian Chajewski solidarnie strzelili po 5 bramek,Adrian Zieliński trafił 2 razy. Chajek zasłynął ... oświadczynami na boisku.
Rywalizacja za plecami duetu Olimpia- Sokół nie wzbudzała większych emocji poza kibicami poszczególnych drużyn. Trzecie miejsce przypadło Orkanowi Szczedrzykowice, gdzie kapitanem był Adam Kłak, a dobiegający czterdziestki Rafał Majka nawet raz wpisał się na listę strzelców.Obu kibice w Wałbrzychu powinni pamiętać z występów w drugoligowym Górniku. Opaskę kapitańską nosił również Michał Łaski (Bielawianka - 8.miejsce), który strzelił 5 bramek. Najlepszą ekipą z okręgu wałbrzyskiego był trenowany przez Arkadiusza Albrechta Orzeł Ząbkowice - 6.miejsce. AKS Strzegom zakończył w końcu tułaczkę po obcych boiskach w końcu debiutując na wyremontowanym obiekcie. 10.miejsce to lokata odpowiadająca potencjałowi piłkarzom trenowanych przez Jarosława Krzyżanowskiego - pamiętnemu strzelcowi bramki w meczu Zagłębie Lubin - AC Milan. Oczko niżej uplasował się beniaminek z Nowej Rudy, który paradoksalnie więcej punktów zdobyli na wyjeździe (19) niż u siebie (17). Piast zapowiedział casting dla chętnych, którzy chcieli by grać w IV lidze. Ciekawe ilu będzie chętnych? Dopiero trzynastą lokatę zajęli Zjednoczeni Żarów,gdzie jesienią wrócił z Górnika Damian Uszczyk, który z 6 trafieniami został najskuteczniejszym (wraz z Klocem i Kołodziejem) zawodnikiem zespołu. Żarowianie niestety opuszczają IV ligę. Na skutek zimowego wycofania się najsłabszego w rywalizacji BKS Bolesławiec wolny los trafił do Zametu Przemków. W Przemkowie z kolei Nysa Zgorzelec pokonała Zjednoczonych Żarów 2:0.Szczęścia w barażach nie miała inna drużyna z wałbrzyskiego OZPN- czwarty w okręgówce LKS Bystrzyca Górna w Wilkowie k.Złotoryi przegrał z Włókniarzem Mirsk 0:1 tracąc gola w 94 minucie! W Żórawinie Sokół Marcinkowice ograł Polonię Trzebnica 2:0 powodując tym samym, że w barażach górą byli pretendenci.
Podział na grupy wg klucza geograficznego na pewno budzi kontrowersje, bowiem w powszechnej opinii wyższy poziom będzie panował w grupie wałbrzysko - wrocławskiej. W niej znaleźli się 3 spadkowicze (Bystrzyca, Polonia-Stal, Foto-Higiena), czołowi dotychczasowi ligowcy (Sokół, Oleśnica, Ząbkowice, Bielawianka i Piast Nowa Ruda) uzupełnieni o beniaminków z Barda, Świebodzic, Jaworzyny Śląskiej oraz Marcinkowic, Sadowic, Goszczy i Wołowa. W grupie jeleniogórsko - legnickiej faworytem nr 1 jest Zagłębie II Lubin, drugi spadkowicz z III ligi to Karkonosze, które już pożegnał trener Artur Milewski. Dodatkowo trafi do tej grupy AKS Strzegom terytorialnie należący jednak do .... wałbrzyskiego OZPN. Ponadto Chrobry II, Orkan, Lotnik, Granica, Mirsk oraz beniaminkowie: Warta Bolesławiecka, Wykroty, Jędrzychowice, Chocianów, Grębocice, Zgorzelec, Wąsosz, Przemków.
Trzecia liga w sezonie 2015/16 to morderczy maraton o utrzymanie się w lidze oraz o miejsce w barażach o awans. W gr. pomorsko - zachodniej o utrzymaniu decydowała tzw. mała tabelka pomiędzy trzema zespołami, z których najgorszy bilans miała Drawa Drawsko Pomorskie co oznaczało dla niej spadek. Miejsca zabraknie również dla rezerw Arki i Lechii, gdzie zapowiedziano już likwidację drugiego zespołu. Sprawa pierwszego miejsca rozstrzygnęła się w praktyce w przedostatniej kolejce, gdy prowadzący GKS Przodkowo zaledwie zremisował w Drawsku 0:0, a druga Vineta Wolin ograła w Szczecinie Pogoń II 1:0 obejmując fotel lidera. Wyspiarze z Wolina w ciągu sezonu nie przegrali na wyjeździe (!!!), a korona króla strzelców przypadła ich napastnikowi Adamowi Nagórskiemu z 26 golami.
Vineta przegrała baraże z Odrą Opole (0:2, 1:1), która w tym roku nie dała sobie wyrwać palmy pierwszeństwa, tak jak miało to miejsce rok wcześniej na rzecz Polonii Bytom. W Odrze grał doskonale pamiętany w Wałbrzychu Tomasz Wepa, który może smiało oczekiwać polepszenia warunków w II lidze, bowiem dzięki lobbowaniu ministra Patryka Jakiego (ponoć b.juniora Odry) sponsorem opolan zostanie Grupa Azoty. Natomiast w nowej III lidze miejsce wywalczył bielski duet (Rekord, BKS Stal), rezerwy Zabrze, Skra Częstochowa, Pniówek oraz GKS 1962 Jastrzębie. Ligę natomiast opuściły uznane ekipy jak mistrz Polski z 1980 Szombierki Bytom, Ruch Zdzieszowice czy rezerwy ekstraklasowych zespołów Ruchu, Piasta i Podbeskidzia. Najlepszym strzelcem został zawodnik dziewiątego LKS Bełk Piotr Bysiec - strzelec 15 bramek.
W gr. podlasko-warmińsko-mazurskiej bez problemów wygrała Olimpia Elbląg, gdzie pewniakiem był Dawid Kubowicz (4 gole). To ostatniej kolejki trwała walka o utrzymanie, z której zwycięsko wyszła Concordia Elbląg, w gronie utrzymanych znalazł się również Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie z Kamilem Czaplą w bramce. Były bramkarz drugoligowego Górnika rozegrał 15 spotkań, z czego aż 14 jesienią. Najskuteczniejszym trzecioligowcem był Paweł Piceluk (Olimpia) z 32 golami.
Elblążanie w barażach (1:0,2:1) poradzili sobie z Motorem Lublin, choć "fachowcy" więcej szans dawali rywalom. W grupie lubelsko-podkarpackiej najgoręcej było tradycyjnie na derbach Rzeszowa, z których zwycięsko wyszła Stal. W gronie spadkowiczów znaleźli się m.in. Lublinianka, Hetman Zamość, Polonia Przemyśl. Król strzelców Wojciech Białek (Avia Świdnik) zaliczył 29 celnych trafień.
W gr. kujawsko - pomorsko-wielkopolskiej emocje zarówno o prymat jak i utrzymanie trwały do ostatniego gwizdka arbitra. Dopiero w ostatniej kolejce Warta odparła ataki beniaminka Pelikana Niechanowo, który gorszym bilansem bezpośrednich spotkań (1:3 u siebie i 1:0 w Poznaniu) przegrał walkę o baraż. Jesienny mistrz Jarota zanotował zjazd na piątą lokatę, wiosenna degrengolada spowodowała spadek Startu Warlubie, gdzie grał Kamil Popowicz (1 gol). Spadek dotknął niedawnych drugoligowców z Torunia, gdzie grał najskuteczniejszy w lidze Krystian Tomaszewski (16 goli), Ostrowa Wlkp. i Wągrowca. Warto zauważyć, że trenerem rewelacyjnego Pelikana był Jerzy Cyrak, mający wiosną do dyspozycji byłego podopiecznego z Wałbrzycha Damiana Lenkiewicza (2 gole). Z kolei Warta w atmosferze małego skandalu ograła w barażach Garbarnię Kraków (2:3, 1:0). W gr. małopolsko-świętokrzyskiej szybko odpadł groźny rywal, bowiem Poroniec Poronin Macieja Żurawskiego wycofał się z rozgrywek. Spadek dotknął m.in. Hutnika Kraków, czy rezerwy Cracovii, gdzie grał król strzelców Krzysztof Szewczyk (26 bramek). Spadła również Wisła Sandomierz z Bartoszem Szepetą (7 goli), która zadecydowała o spadku Cracovii II wygrywając w ostatniej kolejce na boisku w Krakowie 4:3, choć pewni siebie piłkarze Pasów prowadzili już 3:1...
Najbardziej wyrównana rywalizacja w III lidze miała miejsce w gr. łódzko-mazowieckiej. Drugi Ursus Warszawa i siódmy Świt Nowy Dwór Mazowiecki dzieliło ... dwa punkty! Wśród spadkowiczów znalazły się m.in. Warta Sieradz, Start Otwock czy Warta Działoszyn, gdzie wiosną w 10 meczach wystąpił niechciany w Bełchatowie Krystian Stolarczyk., Były obrońca drugoligowego Górnika w Działoszynie (byłym klubie Roberta Warzychy) zagrał 10 razy (aż 5 żółtych kartek, 1 czerwona, 5 porażek i aż 34 stracone bramki). Po sezonie Stolarczyk wrócił do Bełchatowa, które przygotowuje się do drugoligowego sezonu. Najskuteczniejszym snajperem na Mazowszu był Marcin Mirecki (30 goli), który zimą gościł na ziemi wałbrzyskiej z Lechią Tomaszów Mazowiecki.
Jeśli chodzi o grupę dolnośląsko - lubuską to jeszcze raz potwierdziła się ... słabość futbolu lubuskiego. Bezsprzecznym hegemonem wcześniejszego sezonu była Formacja Port 2000 Mostki, która nie przystąpiła do baraży o drugą ligę, a 12 miesięcy później spada z ligi. Jak na ironię powodem był przegrany baraż mistrza ligi. Jak się okazało sprytem wykazali w Zielonej Górze, gdzie po połączeniu Falubazu z UKP zrezygnowano z walki o utrzymanie stawiając na awans z IV ligi.
Z ligi wycofał się KP Brzeg Dolny z powodów finansowych. Wyraźnie od reszty zespołów odstawały zespoły z Kątów Wrocławskich i Lubska. Beznadziejną wiosnę zanotowano w Karkonoszach i tamtejsi kibice na mecze trzecioligowe będą musieli pofatygować się do Kowar. Pozostałe drużyny miały lepsze i gorsze momenty. Sporo krwi i nerwów na przykład mistrzowi z Wałbrzycha napsuli spadkowicze z Karnina i Świdnicy. Największymi przegranymi sezonu okazali się piłkarze Stilonu i rezerw Zagłębia, których zabraknie w następnym sezonie. Podobać mogła się skuteczna gra młodych piłkarzy Miedzi II. Wiosna to już walka o 1.miejsce pomiędzy wałbrzyszanami a KS Polkowice. O Górniku panowała opinia, że nie ma w klubie ciśnienia na awans. Piłkarze jednak pokazali charakter miesiącami odbierali ataki, by w decydującym barażowym meczu o wszystko pokonać polkowiczan 2:1. Niestety, wąska kadra, brak pomocy ze strony DZPN sprawiły, ze do decydującego dwumeczu o awans do II ligi Górnik przystąpił z marszu. I niestety, było widać brak odpoczynku.
Marcin Orłowski - niezastąpiony
Nad podsumowaniem meczów Górnika pochyliła się strona klubowa. Bazowała na nieocenionych statystykach portalu 90minut.pl. Dziwi mnie jedynie liczba aż 12 asyst Dominika Radziemskiego. Nawet jeśli wliczy się faule po których podyktowany zostały wykorzystany przez Orłowskiego rzut karny (vide ostatnie dwie kolejki ligowe) to w żadnym przypadku nie wychodzi mi tuzin asyst. Jeśli chodzi o bramki to strona klubowa przychyla się do trzech trafień Bartosza Tyktora (wersja 90minut.pl), choć trafił 4 razy - kwestią sporną dla 90minut.pl pozostaje gol w jesiennego meczu ze Stilonem, które uznawane jest za samobójcze trafienie.  Jeśli łączono za 90minut kartki za ligę i puchary na szczeblu centralnym to warto by doliczyć za baraże i puchary okręgowe. Wówczas zarówno Dariusz Michalak jak i Jan Rytko mieliby 12 napomnień.
Dla uzupełnienia statystyk warto dodać, że kapitan zespołu Marcin Orłowski jako jedyny zawodnik kadry biało-niebieskich brał udział we WSZYSTKICH meczach sezonu 2015/16 - zarówno ligowych, barażowych, pucharowych na szczeblu centralnym, okręgu jak i DZPN. 44 mecze, w których strzelił 40 bramek - 30 w lidze, 2 w barażu z Polkowicami i 8 w Pucharze Polski OZPN Wałbrzych.
W minionym sezonie podczas meczów o stawkę Robert Bubnowicz do protokołu meczowego podał łącznie 26 nazwisk, z czego jedynie Bartłomiej Ziobro nie pojawił się na boisku. Tylko jesienią grali Adrian Mrowiec, Maksym Tatuśko, Damian Uszczyk oraz Kamil Misiak, który w przeciwieństwie do pozostałych występował jedynie w okręgowym pucharze. Kamil Śmiałkowski z kolei odszedł tuż po pucharowej przygodzie z Brzeskiem i Wigrami. Wiosną z kolei pokazali w I zespole Górnika Mateusz Krawiec oraz juniorzy w osobach Filipa Brzezińskiego, Dominika Woźniaka i Michała Tytmana.
Jedyną bramkę z rzutu wolnego zdobył w Mostkach Marcin Morawski. W lidze podobna sztuka udała się Tomaszowi Szwiecowi (Stilon) w meczu ze Śląskiem II (1:2). Mocnym atutem były rzuty wolne - bezpośrednio gole zdobywali Mateusz Krawiec (3 razy) i Marcin Orłowski. Aż 8 dośrodkowań z wolnych (Morawski 3, Krawiec 2, Radziemski 2, Oświęcimka) zamienili na bramki partnerzy. Z drugiej strony Kamil Jarosiński z tego stałego fragmentu gry dał się zaskoczyć Maciejowi Salakowi, Dominikowi Wejerowskiemu (obaj Foto-Higiena), Jehorowi Tarnowowi, Wojciechowi Sowie (obaj Świdnica).
Dwaj Kamile: Śmiałowski i Mańkowski - swego czasu
grali razem w Wałbrzychu
[foto:Wojciech Fryt]
W sezonie 2015/16 nie zabrakło byłych wałbrzyskich zawodników w innych drużynach. Miejsce na ligowym podium pod wodzą trenera Grzegorza Kowalskiego wywalczyli m.in. Patryk Janiczak i Kamil Mańkowski, którzy swego czasu grali w II lidze przy Ratuszowej. Janiczak jesienią bronił w słabiutkim KP Brzeg Dolny, a wiosną w Ślęzie długo czekał na swoją szansę, a ta pojawiła się dopiero po kontuzji Gąsiorowskiego. W obu tych klubach Patryk potrafił obronić rzuty karne. Mańkowski z kolei zimą wrócił do rodzinnego miasta z Polonii Bytom (13 meczów w II lidze) i wiosną strzelił nawet bramkę, co w jego przypadku jest nie lada osiągnięciem. W Legnicy jesienią grał wspomniany wcześniej Lenkiewicz (3 gole), tradycyjnie spora grupa była w Świdnicy, gdzie wiosną prym wiódł 42-letni Dariusz Filipczak. Oprócz niego grali Truszczyński, Tobiasz, a jesienią Szuba, który zimą próbował wyjechać za granicę, a skończyło się na grze w rezerwach występujących w klasie okręgowej. W Lechii Dzierżoniów 10 bramek strzelił Kamil Śmiałowski będąc wyróżniającym się graczem zespołu, który bez problemów utrzymał się w III lidze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz