niedziela, 26 kwietnia 2015

Puławy - zachowany status quo, czyli bliżej spadku

Wisła Puławy w meczach ligowych rozegranych w 2015 przegrała tylko raz - u siebie z Rakowem. Więcej punktów od puławian w tym roku zdobyło tylko sosnowieckie Zagłębie. W środę Duma Powiśla, jak nazywają swój zespół kibice Wisły, rozgromiła najpopularniejszego drugoligowca po pucharowej przygodzie, czyli Błękitnych aż 5:1. Duet snajperów Niezgoda - Nowak zdobył 19 bramek, czyli o jedną mniej niż cały zespół Górnika Wałbrzych przed sobotnim meczem. Goście z kolei na wyjazdach wywalczyli raptem 4 remisy, a przeciwko Wiśle nie mogli zagrać wykartkowani Figiel i Oświęcimka (o czym żaden wałbrzyski portal ani się nie zająknął na ten temat), kontuzjowani G.Michalak i Folc. Jerzy Cyrak na ławce rezerwowych miał zaledwie 5 zawodników, w tym 4 młodzieżowców. W porównaniu z ostatnim spotkaniem w Pruszkowie w wyjściowym składzie Górnika nastąpiły aż 5 korekt - oprócz absencji kartkowych, z jedenastki wylecieli Krzymiński, Śmiałowski i dość niespodziewanie Stolarczyk. Nowymi - starymi twarzami byli Radziemski, Lenkiewicz, Sawicki, a już niespodziewanie pojawili się Migalski i Cichocki, który wiosną był do tej pory permanentnie pomijany przez trenera. Czy przy takim obrazie sytuacji można było liczyć na sukces wałbrzyszan w Puławach?
Na zdrowy rozum - odpowiedź brzmi NIE. Ale druga liga pokazała, że jest nieobliczalna. Górnik objął prowadzenie po przechwycie Orłowskiego, rajdzie i zablokowanym strzale Migalskiego, po którym najprzytomniej zachował się Orzeł pokonując Leszczyńskiego. Potem gospodarze bili głową w mur. Wałbrzyszanie tylko raz dali się zaskoczyć, ale skupieni głównie na obronie mogą w tym elemencie zapisać sobie plus. Co do ofensywy to należy spuścić zasłonę milczenia, bowiem prócz kilku indywidualnych prób, strzałów z dystansu gościom zabrakło argumentów - czytaj Rafała Figla.
Puławska międzynarodówka (aż 6 stranierich w kadrze na mecz z Górnikiem) nie dała rady pokonać Leonida Musina, który tym razem nie dał powodów do krytyki. Ba, tygodnik Piłka Nożna wybrał go bramkarzem kolejki.
Niektórzy mogą szukać taniego usprawiedliwienia, że za Wisłą ciężki mecz z Błękitnymi. Dla nich celem przypomnienia: jesienią Puławy przyjechały na Ratuszową po o wiele cięższym pojedynku pucharowym z Piastem Gliwice, który zakończył się dopiero serią rzutów karnych. Do tego kilkuset kilometrowa podróż do Wałbrzycha i ... zwycięstwo 3:1. Teraz przeciwko półfinaliście PP już po godzinie na boisku było wszystko jasne i wszelkie relacje z meczu akcentowały oszczędzanie sił po 60 minucie na mecz sobotni z Górnikiem.
"Arcytrudny mecz Górnika", "Remis który nic nie daje" - tak przed i po meczu pisał wałbrzyszek, który idealnie tytułami trafił w punkt. Punkt, w którym znajduje się obecnie wałbrzyski drugoligowiec.
7 MECZÓW DO KOŃCA - 7 PUNKTÓW STRATY.
Nie ma co spoglądać w terminarz, na rywala.Chcąc zachować status drugoligowca Górnik musi wygrywać i nie oglądać się za siebie. Do tej pory wyniki rywali układały się dla wałbrzyszan, bo przy normalnej dyspozycji wielu drużyn już w tej chwili byłoby pozamiatane.  Wiosenne odpalenie Wisły pozwoliło jej spokojnie myśleć o walce o środek tabeli, dopiero drugiej w tym roku porażki doznała Legionovia i to po golu w ... 95 minucie! Limanovia już wita się z 3.ligą, beznadziejnie gra Kotwica, która wiosną na wyjeździe gra gorzej nawet od Górnika. Puszcza,Okocimski i może Nadwiślan dopełnia sekstet zagrożonych w tej chwili degradacją.
Aż szkoda, że wałbrzyszanie nie są w górnej części tabeli. Po zimowej przerwie wydawało się, że karty zostały już rozdane, a tymczasem liderem jest Zagłębie - po jesieni drużyna środka, która wiosną jest autorem najefektowniejszych powrotów  - trenerski duet i ich podopieczni są chyba wielkimi fanami książki "Do przerwy 0:1". Szósty Raków ma zaledwie 2 punkty straty do wicelidera, a dziewiąta Stal Mielec ma 3 punkty straty do miejsca barażowego. Szkoda, że takich różnic punktowych nie ma na dole tabeli.
Dla piłkarzy Górnika Wałbrzych przestrogą powinni być koszykarze, którzy po cichu liczyli zapewne na miejsce barażowe. Niestety, swoją postawą nie dali sobie szans na baraże,które stały by się faktem w przypadku zwycięstwa w ostatniej kolejce i porażce Kłodzka z Katowicami. Trzeba najpierw wygrywać swoje mecze, by potem nerwowo oczekiwać na korzystne dla siebie wyniki rywali.
Podczas najbliższej kolejki przy Ratuszowej będzie gościć MKS Kluczbork, który w sobotę po raz pierwszy wiosną wygrał u siebie. Mimo to wciąż zajmuje awansowe (trzecie) miejsce i mocno liczy się w walce o promocję. Szkoleniowiec gości Andrzej Konwiński zapewne będzie miał problem z rozpracowaniem wałbrzyszan,bo na dobrą sprawę chyba tylko sztab szkoleniowy wie na kogo postawi. Będą do dyspozycji Rafał Figiel i Michał Oświęcimka, na pewno w defensywie Górnik zagra trójką obrońców, tylko czy zagra Cichocki czy też Stolarczyk? Pewniakiem jest Orłowski, kapitan Wepa, pewnie Bronisławski jako drugi młodzieżowiec. A reszta?
3 maja tuż przed godziną 19 zakończy się mecz z Kluczborkiem, wówczas wałbrzyscy piłkarze po końcowym gwizdku albo będą się radować i motywować przed następnymi spotkaniami lub też ze spuszczonymi głowami będą schodzić do szatni. Brak kompletu punktów w najbliższej kolejce to niestety raczej pewna degradacja do trzeciej ligi.

5 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu artykułu, który praktycznie mówi wszystko, pozostaje tylko jedno pytanie, kto ponosi winę za to, że jesteśmy praktycznie jedną nogą w trzeciej lidze. A ktoś ponosi, i powinien za ten stan rzeczy ponieść konsekwencje. Na pewno nie są winni kibice, myślę, że piłkarzom ambicji i woli walki też nie brakuje. A poziom prezentują taki jak prezentują, to nie jest ich wina, że ktoś na siłę chce z niektórych zawodników zrobić drugoligowców. Pomimo, że większość trenerów widziało ich jedynie do gry na poziomie III Ligi. Transfery które są robione w ostatnich latach przez pseudo trenerów to koszmar, praktycznie jesteśmy kadrowo słabszą drużyną i bez ławki rezerwowych. W ostatnim okresie odeszli tacy zawodnicy jak Morawski, Zinke, Bartkowiak,Wojtarowicz, Bartos, Łaski, Moszyk, Rytko, Orzech, Chajewski, Janiczak. Praktycznie jedenastka która mogła by grać. Kogo pozyskaliśmy w tym czasie ? Sprowadzeni przez Jaworskiego to Szuba, i Folc. Szuba jest teraz tam gdzie powinien być, czyli w przeciętnej III ligowej drużynie, z Folcem natomiast ponownie podpisano kontrakt, po co, to tylko wiedzą najbardziej wtajemniczeni członkowie KK. Po Jaworskim przyszedł najbardziej krytykowany za transfery Polak. A mimo wszystko z sześciu sprowadzonych zawodników, trzech zagrało w podstawowym składzie w ostatnim meczu, Tyktor, Cichocki i Orłowski. Teraz od 20 meczy "trenerem" jest Cyrak, który miał cały zimowy okres na transfery i przygotowanie drużyny. W ostatnich czterech meczach zdobył 2 punkty, a transfery to: Czapla, który nie zagrał nawet minuty, Derbisz, który zagrał trzy mecze, i tak się rozchorował (nie kontuzja) że nie ma go do dzisiaj. Bardziej wtajemniczeni mówią, że już dawno go nie ma w Wałbrzychu....
    Następny to Musin, słabiutki bramkarz który już ma na sumieniu parę bramek. Następny transfer to Koreańczyk, którego nikt nie widział ani w pierwszej drużynie, ani w juniorach. Jest jeszcze Lenkiewicz, z którego tyle pożytku co pies napłakał. Stolarczyk został sprowadzony po to, żeby wzmocnić obronę, ale teraz Cyrak zauważył, że jest słabszy od Cichockiego i posadził go na ławie. Pozostaje jeszcze Figiel, który jest jedynym zawodnikiem który daje wzmocnienie drużyny. Jeśli spadną do trzeciej ligi, to część zawodników na pewno odejdzie, nie zmontujemy nawet składu żeby grać w III Lidze. W Sosnowcu, czy Katowicach Cyrak już dawno "wisiał" by za penisa na poprzeczce, u nas ma się doskonale. Pozdrawiam zatem całą klubokawiarnię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Górnik sprawił dużą niespodziankę remisując w Puławach.Mimo że wszyscy twierdzą że każdy może wygrać z każdym w tej lidze reguła ta nie dotyczy Górnika.Wielu kibiców zachwyca się Cyrakiem i głośno mówi że widać efekty jego pracy.Nie tylko ja uważam że to nie Cyrak zmienił obraz gry na ciut lepszy tylko absencja niektórych starszych zawodników.To że Górnik ma jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie to tylko zasługa korzystnych wyników innych meczy.Teraz mecz z Kluczborkiem i autor pisze że ich trener będzie miał problemy z rozszyfrowaniem Górnika.Nie sądzę żeby ktoś miał problem bo wystarczy zobaczyć jeden mecz i wiadomo że gra Górnika opiera się na Orłowskim i Figlu bo nikt nie będzie zaprzątał sobie głowy Lenkiewiczem,Bronisławskim,Migalskim,Wepą czy Krzemińskim bo z ich strony żadnego zagrożenia nie ma.Tak na dodrą sprawę to uważam że cały nasz pseudo-sztab pogubił się i co mecz to inny skład i bardziej zaskakują siebie i zawodników niż przeciwników.Od momentu powrotu do składu Wepy tempo gry wyraźnie siadło bo niestety tak się już nie gra w 2 lidze jak on preferując ciągle grę do tyłu i kółeczka w środku pola.Ja sobie nie przypominam choćby jednej akcji po której rzucił by dobrą piłkę skrzydłowemu lub napastnikowi tak jak to robił Morawski bo tego nie potrafi.Ale jest kapitanem i musi grać.Szanse na utrzymanie są czysto teoretyczne dla mnie bo odrobić 7 punktów w 7 meczach to praktycznie nie realne bo do tego jest potrzebna seria zwycięstw z rzędu a niestety Górnik nie wygrał 2 meczy z rzędu do tej pory i nie zanosi się to w najbliższym czasie.Co do Derbisza to nikt nic nie wie czyli najprawdopodobniej nie ma go w klubie a ten śmieszny Koreańczyk z którym podpisano kontrakt to sprzedaje sandały i adidasy na Piaskowej Górze na 4 stoisku od zegara i to nie żart i każdy to może sprawdzić.Tak jak ostatnio pisałem Musin po obronie karnego stał się bohaterem Wałbrzycha i do ostatniego meczu będzie nr.1 i jeszcze spektakularnie zawali jakiś ważny mecz.Tak jak napisała osoba wcześniej po spadku do 3 ligi regionalnej w razie przystąpienia do rozgrywek ciężko będzie zmontować skład dający gwarancję utrzymania się bo będzie reforma i prawdopodobnie skończy się to spadkiem do podwórkowej 4 ligi.Ale to melodia przyszłości.I tak kibicom w naszym mieście zostanie siatkówka na poziomie i prawdopodobnie ekstraklasa piłkarek PWSZ z którymi nasz Górnik by nie wygrał na wyjeździe.Na koniec aż się boję jaki skład wystąpi z Kluczborkiem i remis będzie sukcesem,choć liczę że wygrają i o tydzień przedłużą nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  3. To teraz już wiem skąd Zapart ma swoje zaczarowane sandałki :)
    Może Cyrak powinien wzmocnić drużynę wypożyczając Gonzales z PWSZ ??
    Widziałem jak ta zawodnicza przeszła na treningu całe boisko podbijając piłkę. Uważam, że Wepa pomimo "nienagannej techniki" podbiłby góra trzy razy :) a "typowa 9" Folc raz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieliśmy ludzi do grania w Wałbrzychu a to szukanie zawodników na sile i robienie profesjonalizmu nic nie dało lepiej oglądało się zawodników z naszego miasta jak walczyli dla swojego miasta

    OdpowiedzUsuń
  5. Górnik- Kluczbork 2:1 klubokawiarnia pozdrawia:-)

    OdpowiedzUsuń