niedziela, 14 lipca 2013

Puchar nie dla Przerywacza

Piotr Przerywacz to jedyny z ekipy wałbrzyskiego Górnika, który zna smak sukcesu w Pucharze Polski. Tak się dziwnie zdarza w Wałbrzychu, że gdy "Przeryw" prowadzi I zespół seniorów w tych rozgrywkach to odpada on z A-klasowymi rezerwami trzecioligowca z województwa śląskiego. Tak było dwa lata temu w Katowicach, tak było teraz w Częstochowie. Wtedy powodem absencji "oficjalnego" I trenera były rozgrywki akademickie, a teraz zagraniczne wakacje. Cudzysłów jak najbardziej na miejscu, bowiem protokolarnie trenerem drugoligowca był przez lata (jest?) Marian Bach.
Redaktor Bogdan Skiba swoją relację zatytułował "Czas na powtórkę" i niestety okazał się złym prorokiem. Wałbrzyszanie skompromitowali się odpadając w rundzie przedwstępnej z A-klasowym zespołem. Drugoligowiec słabszy od przedstawiciela szóstej ligi. W zestawie pucharowiczów tylko zdobywca pucharu na szczeblu Dolnośląskiego ZPN - Czarni II Rokitki są sklasyfikowane równie nisko. I nie ma co szukać usprawiedliwienia, że rezerwy były reprezentowane przez graczy I zespołu - grającego w 3.lidze. Tłumaczenie o sile częstochowskiej ekipy przypomina nieco frazesy z okolic naszej kadry czy porażek w europejskich pucharach, że nie ma już w Europie słabych drużyn. Skra do spotkania z Górnikiem rozegrała jeden sparing - 7 godzin przed pucharowym bojem, gdzie zagrali głównie gracze testowani. W pucharowym meczu wybiegło aż 5 nowych graczy: bramkarz Kuhn, duet byłych defensorów Rakowa Mastalerz i Kowalczyk, ofensywnie grający Polak i były mistrz Europy juniorów Zawadzki. Biorąc pod uwagę, że Skra trenuje dopiero od tygodnia, to za Górnikiem powinno przemawiać zgranie i doświadczenie. Powinno. Widać, że sztab szkoleniowy Jana Wosia odrobił pracę domową i dobrze przeanalizował grę rywala, pofatygował się by nagrać sparing z GKS - efektem była gra, w której nie było widać różnicy między drugo- i de facto trzecioligowcem. Wałbrzyszanie zagrali "żelaznym" ustawieniem, które prezentowane było w drugiej lidze oraz podczas letnich sparingów i najprawdopodobniej będzie w nadchodzącej rundzie. Niezbyt zdawało to egzamin wiosną spychając biało-niebieskich w lidze i nie zdało teraz w pucharze. Maciejowi Jaworskiemu będzie musiało wystarczyć sprawozdanie Piotra Przerywacza, bowiem szkoleniowiec, który dopiero stawia pierwsze kroki w tej profesji na szczeblu seniorów był na wczasach. Nie świadczy to dobrze o wałbrzyskim klubie.
Ławka Górnika w Częstochowie [foto.ks-skra.pl]

Odpadnięcie z pucharu wałbrzyszan jest teoretycznie największą niespodzianką tej rundy, choć głośniej jest po przegranych beniaminków 1.ligi z Rybnika i Płocka. Puszcza Niepołomice bez Bartosza Biela w składzie poradziła sobie dopiero w karnych, Marcin Orłowski strzelił bramkę dla Chojnic. Skąd B.Skiba wymyślił sobie "Orła" jako kontrkandydata dla Folca? A propos wałbrzyskiego redaktora. Szacunek należy mu się, że organizuje regularne relacje "na żywo" z meczów Górnika. Szkoda, że w samym klubie nie ma pomysłu by na oficjalnej klubowej stronie takie przedsięwzięcia realizować. Co do jakości relacji Skiby to należy niekiedy spuścić zasłonę milczenia. Akurat ze stadionu przy Loretańskiej w Częstochowie przeprowadzał relację portal lajfy i dziwnym trafem miało się wrażenie popełnienie sieciowego plagiatu. Zdarzenia u p.Skiby podawane z lekkim opóźnieniem, po pojawieniu się na lajfach, poza tym troszkę ubarwione świadczące o braku obecności na "Lorecie" - jak nazywany jest obiekt Skry. Nie jest prawdą, że nie posiada on oświetlenia, bo ma. Żółta kartka dla Wojtka Szuby początkowo była potraktowana jako "kolejny żółty kartonik dla gospodarzy", a który z Michalaków strzelił bramkę zadecydował sam pan Bogdan (lajfy pisały o Michalaku bez rozróżnienia) przez co wprowadził ogólnopolskie zamieszanie, bowiem często skibasport.pl jest cytowany przez 90minut.pl, które stanowi dla wielu podstawowe źródło informacji. Ale nie zawsze zdarzy się "złoty news" jak w przypadku podpisania umowy Biela z Puszczą Niepołomice.
Skra oczekuje na lubelski Motor, którego wizyta w Wałbrzychu wydawała się być pewna. W Skrze dokonano już ciekawych transferów, które wyraźnie wzmocniły skład. Doszedł nowy trener bramkarzy - Grzegorz Żmija, który ponad 3 dekady temu otarł się o Górnika Wałbrzych. A w Wałbrzychu ...Bramkarz jest najlepszym na boisku, nie ale ma profesjonalnego trenera i zmiennika, bo akurat są w Norwegii. Odpukać w niemalowane, ale gdyby coś Jaroszewskiemu się stało to kto by bronił? W ogóle zmiennicy na ławce póki co nie dają gwarancji podtrzymania jakości podstawowej jedenastki. O ile Bartoś z Łaskim są alternatywą dla Wojtarowicza (bo kto zastąpi młodzieżowca Orzecha?) to kto wypracowywać i strzelać bramki? Kredyt zaufania został wyraźnie zmniejszony dla Radziemskiego i Chajewskiego, którego moim skromnym zdaniem zabrakło w Częstochowie w końcówce meczu ze względu na rzuty wolne. W takim przypadku należy z utęsknieniem oczekiwać powrotu Oświęcimki i Bartkowiaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz